Niebawem amerykański Sąd Najwyższy ma się zająć sprawą, która może doprowadzić do obalenia obowiązującego precedensu legalizującego aborcję w USA. Jednym z ważnych argumentów może być porównanie amerykańskiego prawa do ustawodawstwa innych krajów – informuje Catholic News Agency.
Chodzi o decyzję SN w sprawie prawa stanu Mississippi zakazującego większości aborcji po pierwszych 15 tygodniach ciąży. Jak informuje CNA, proces ma się rozpocząć 1 grudnia. Decyzja sądu może znieść obowiązujący precedens ze sprawy Roe przeciwko Wade, który ogranicza prawa poszczególnych stanów do wprowadzania zakazów aborcji w pierwszej części ciąży.
Na prawodawstwo innych krajów powoływali się już twórcy przepisów z Mississippi, którzy argumentowali, że „aż 75% wszystkich narodów nie zezwala na aborcję po 12 tygodniach ciąży, z wyjątkiem (w większości przypadków) ratowania życia i zdrowia fizycznego matki”.
Jak więc prawo amerykańskie ma się do przepisów innych krajów? Sprawie przyjrzeli się dziennikarze Catholic News Agency. „Bezpośrednie porównanie komplikuje fakt, że ograniczenia dotyczące aborcji i wyjątki prawne różnią się znacznie w zależności od kraju. Ponadto wiele krajów, które miały surowe ograniczenia, takich jak Irlandia, zliberalizowało swoje przepisy w ostatnich latach” – zaznaczyli w swoim raporcie.
Powołują się m.in. na The Washington Post, który w 2017 roku sprawdził, że Stany Zjednoczone są jednym z zaledwie siedmiu krajów, które zezwalają na aborcje na żądanie po 20 tygodniach ciąży. Pozostałe sześć krajów to Korea Północna, Chiny, Wietnam, Kanada, Singapur i Holandia. The Washington Post korzystał wtedy z raportu z 2014 r., przygotowanego przez Charlotte Lozier Institute, który badał prawa dotyczące aborcji w 198 krajach, niepodległych stanach i półautonomicznych regionach mających ponad milionem mieszkańców.
„Spośród tych 198 krajów, niepodległych państw i regionów na całym świecie, 59 zezwala na aborcję bez ograniczeń co do przyczyny, inaczej znaną jako aborcja elekcyjna lub aborcja na żądanie” – stwierdzono w raporcie Charlotte Lozier Institute. „Pozostałe 139 krajów wymaga pewnych powodów, by możliwa była aborcja, od najbardziej restrykcyjnych (aby ratować życie matki lub całkowicie zakazanych) do najmniej restrykcyjnych (względy społeczno-ekonomiczne) z różnymi przyczynami pomiędzy (np. zdrowie fizyczne, zdrowie psychiczne)”.
Badanie instytutu wykazało, że „Utrzymanie praw ograniczających aborcję na żądanie po 20 tygodniach przybliżyłoby Stany Zjednoczone do międzynarodowego głównego nurtu, zamiast pozostawić je jako odległy kraj z ultrapermisywną polityką aborcyjną”. Jak sugerował Instytut Charlotte Lozier, amerykańskie prawo aborcyjne jest znacznie bardziej liberalne niż w większości z 44 krajów w Europie.
Najbliższym odpowiednikiem jest Holandia, gdzie ustawa o przerwaniu ciąży zezwala na aborcje do 24 tygodnia ciąży, czyli do „punktu, w którym płód staje się zdolny do życia poza łonem matki”. Aborcje po 24 tygodniach są dozwolone w pewnych okolicznościach, na przykład, gdy nienarodzone dziecko ma nieuleczalne „zaburzenie” lub istnieje prawdopodobieństwo, że będzie cierpieć po urodzeniu.
W Niemczech aborcja z jakiegokolwiek powodu jest dozwolona w pierwszych 12 tygodniach ciąży. Prawo wymaga jednak porady w odpowiednim ośrodku i trzydniowego okresu oczekiwania na przeprowadzenie procedury. Niemcy, najbardziej zaludniony kraj Unii Europejskiej, liczący 83 miliony osób, zezwalają na późne aborcje w przypadku gwałtu lub gdy uważa się, że zdrowie fizyczne lub psychiczne matki jest poważnie zagrożone poważną.
W sąsiedniej Francji aborcja na żądanie jest dozwolona do 12 tygodni. Aborcje w drugim i trzecim trymestrze są dopuszczalne tylko wtedy, gdy dwóch lekarzy stwierdzi, że konieczne jest ratowanie życia matki, aby zapobiec poważnemu i trwałemu uszczerbkowi na zdrowiu lub ciężkiej i nieuleczalnej chorobie dziecka.
We Włoszech aborcja jest legalna z dowolnego powodu w ciągu pierwszych 90 dni (prawie 13 tygodni) ciąży, a następnie z pewnych powodów po skierowaniu od lekarza. Praktykę tę zalegalizowano w 1978 r., pomimo sprzeciwu papieża Pawła VI, który zachęcał lekarzy do sprzeciwu sumienia.
Wielka Brytania zezwala na aborcję ze względów społeczno-ekonomicznych do 24 tygodni ciąży, ale okres ten wydłuża się aż do urodzenia dziecka, jeśli „istnieje znaczne ryzyko, że jeśli dziecko się urodzi, będzie cierpiało na takie zaburzenia fizyczne lub psychiczne, że będzie poważnie upośledzone”. Brytyjska ustawa o aborcji z 1967 r. początkowo zezwalała na aborcję do 28 tygodni. Brytyjskie prawo utorowało drogę innym krajom do zalegalizowania tej praktyki w kolejnych latach, w tym Kanadzie w 1969 roku i USA w 1973 roku.
Irlandia do niedawna była jednym z nielicznych krajów europejskich, uznających równe prawo do życia kobiety w ciąży i nienarodzonego dziecka. Ósma poprawka do konstytucji Irlandii, wprowadzona w 1983 r., została jednak odrzucona po referendum w 2018 r. Ustawa z 2018 r. zezwala na aborcje w pierwszych 12 tygodniach ciąży i później w przypadkach śmiertelnych wad płodu lub gdy uważa się, że życie lub zdrowie kobiety są zagrożone.
Obecnie jedynym pozostałym dużym europejskim krajem z prawami pro-life jest Polska, która zezwala na aborcję tylko w przypadku gwałtu, kazirodztwa lub zagrożenia życia matki. Prawa broniące życia obowiązują także w kilku mniejszych państwach – Malcie, Liechtensteinie, Andorze i Watykanie. Z kolei Gibraltar i San Marino głosowały niedawno za legalizacją aborcji.
Źródło: Catholic News Agency