W ostatnich tygodniach w Nigerii, Demokratycznej Republice Konga i Mozambiku doszło do brutalnych ataków islamistycznych bojowników na wspólnoty chrześcijańskie, w których zginęły dziesiątki wiernych, w tym kobiety i dzieci. Skala przemocy skłoniła Biały Dom do zapowiedzi działań na rzecz ochrony wolności religijnej i pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności.
Biały Dom zareagował w ten sposób po serii ataków przeprowadzonych w ostatnich tygodniach na chrześcijańskich rolników, w tym po masakrze 27 chrześcijan w wiosce Bindi Ta-hoss w stanie Plateau w środkowej Nigerii, dokonanej w połowie lipca przez islamistycznych bojowników Fulani. W tym wyjątkowo bestialskim ataku napastnicy – według świadków, którzy przeżyli masakrę – spalili wiele kobiet i dzieci, próbujących ukryć się w kościele.
Dzień wcześniej, 14 lipca, w pobliskiej wiosce zginęły 32 osoby, a 10 dni później islamscy pasterze zabili co najmniej 14 handlarzy, należących do chrześcijańskiej społeczności nigeryjskiego dystryktu Mangor.
W tym samym czasie w sąsiedniej Demokratycznej Republice Konga (DRK) 49 katolików zostało zamordowanych maczetami podczas niedzielnych modlitw o pokój. O zbrodnie tę władze w Kinszasie oskarżyły islamistycznych bojowników z Sojuszniczych Sił Demokratycznych (ADF), grupy powiązanej z Państwem Islamskim (IS).
Chrześcijanie giną też w Mozambiku, zwłaszcza w jego północnej prowincji Caba Delgado, gdzie trwa islamistyczna rebelia, a gdzie 22 lipca pięć osób zostało ściętych w wiosce Intutupue po tym, gdy przyłapano je na produkcji domowego napoju alkoholowego, którego spożywanie rebelianci uznają za grzech.
Dwa dni później bojownicy zaatakowali posterunek policji w Chiure Velho i na tle płonących budynków nagrali przesłanie, które zamieścili w internecie:
„Chrześcijanie muszą przejść na islam, jeśli chcą uniknąć cierpienia i znaleźć zbawienie w niebie”.
USA zapowiadają działania wobec prześladowań
Biały Dom, zobowiązując się do pomocy w rozwiązaniu afrykańskiego konfliktu między islamistycznymi bojówkami a chrześcijanami powołał się m.in. na wyliczenia Johna Eibnera, prezesa organizacji Christian Solidarity International, który w rozmowie ze stacją Fox News Digital, ujawnił, że w jednym tylko stanie Plateau w ciągu ostatnich czterech miesięcy zamordowano ponad 165 chrześcijan.
„Takie makabryczne wydarzenia stały się powszechne w środkowej Nigerii” – powiedział Eibner.
Według organizacji Open Doors, w Nigerii ginie za wiarę więcej chrześcijan, niż w pozostałych częściach świata razem wziętych. Organizacja rejestrująca prześladowania chrześcijan, powołując się na swoje badania, uważa, że w ciągu ostatniej dekady przemoc dżihadystów w Afryce Subsaharyjskiej pochłonęła około 150 tys. istnień ludzkich i zmusiła do przesiedlenia ponad 16 mln chrześcijan.
Administracja prezydenta Trumpa – według stacji Fox News Digital „najwyraźniej przygotowuje się do działania”. Rzecznik Departamentu Stanu powiedział stacji przed kilkoma dniami:
„Departament Stanu ściśle współpracuje z Białym Domem, aby zidentyfikować możliwości wspierania wolności religijnej na całym świecie”.
Już marcu podkomisja spraw zagranicznych ds. Afryki Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych wzywała prezydenta Trumpa do nałożenia surowych sankcji na Nigerię z powodu powszechnych prześladowań chrześcijan.
Źródło: