Czy do Niemiec płynie przez Polskę rosyjska ropa? Kuźmiuk: spółka nie chce wiedzieć

Ropa naftowa ze wschodu płynie do Niemiec rurociągiem „Przyjaźń”. Zgodnie z dokumentacją, surowiec pochodzi z Kazachstanu. „Jak twierdzą znawcy tej problematyki, stamtąd są tylko papiery, a ropa, a jakże jest rosyjska” – twierdzi Zbigniew Kuźmiuk z PiS.

(ilustracja) Rene Terp / pexels.com

Jak przypomina na swoim blogu Kuźmiuk, rząd Niemiec sprzeciwia się tym sankcjom na Rosję, które mogłyby odczuć firmy znad Szprewy. Berlin doprowadził do zniesienia ograniczeń wprowadzonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa i w czasach Joego Bidena dokończył budowę gazociągu Nord Stream 2. Niedawno, pisze Kuźmiuk, Niemcy naciskali na Polskę i Włochy, by kraje te wydały obywateli Ukrainy, którzy mogli wysadzić rurociąg.

„Kontynuację takiego podejścia do Rosji, nawet po agresji tego kraju na Ukrainę prezentuje także rząd kanclerza Merza, który całkiem otwarcie mówi, że wprowadzeniu przez prezydenta Trumpa sankcji na dwa największe rosyjskie koncerny naftowe Łukoil i Rosnieft, nie mogą one objąć rosyjskiej spółki Rosnieftu w Niemczech”

– dodaje poseł PiS. I tłumaczy:

„Rosnieft ma w Niemczech spółkę-córkę, która ma z kolei większościowe udziały aż w trzech niemieckich rafineriach: PCK Schwedt (blisko granicy z Polską), MiRo w Karlsruhe i Bayernoil w Vohburgu, które łącznie mają 12 proc. mocy przerobowych wszystkich rafinerii w tym kraju. Wprawdzie po agresji Rosji na Ukrainę na jesieni 2022 roku, niemiecki rząd przy pomocy umowy powierniczej przejął kontrolę nad tą rosyjską spółką i wszystkimi jej interesami na trenie swojego kraju, ale mimo sprzyjających warunków do wywłaszczenia Rosjan nie doszło”.

Rosja przepuszcza transporty

Jakiś czas temu ofertę kupienia udziałów Rosniefti w rafinerii Schwedt składał Orlen, ale – choć oferta była atrakcyjna cenowo – Niemcy nie chcieli zrywać interesów z Rosjanami.

„Niestety także Polska pod rządami Donalda Tuska, ma spory udział w tym, że Niemcy mimo kolejnych pakietów sankcji nakładanych na Rosję, mogą korzystać z dostaw ropy naftowej przez rosyjskie firmy” – pisze dalej Zbigniew Kuźmiuk.

O co chodzi? Ropa do Schwedt trafia przez Białoruś i Polskę rurociągiem „Przyjaźń”. Od pewnego czasu surowiec ma pochodzić z Kazachstanu, a nie z Rosji. Tylko w sierpniu 2025 r. „Przyjaźnią” przepłynęło za Odrę 190 tys. ton ropy dostarczonej przez KazTransOil ISC. W 2024 r. Niemcy sprowadzili z Kazachstanu 1,5 mln ton ropy, a w 2025 r. mają to być już 2 mln ton. Kazachski surowiec, który ma uniezależnić Niemcy od Rosji płynie bez utrudnień przez Rosję. Jak to możliwe?

Kuźmiuk twierdz, powołując się na swoje źródła, że z Kazachstanu pochodzą tylko dokumenty, a ropa transportowana „Przyjaźnią” jest rosyjska. Według posła, zarządzająca polskim odcinkiem rurociągu spółka PERN mogłaby to sprawdzić, bo „dysponuje nowoczesnym laboratorium, w którym bada każdą partię dostarczanej ropy, ze względu na odpowiedzialność cywilną za dostarczany towar oraz z powodów technicznych”.

Łatwe do sprawdzenia

„Choć ropa kazachska i rosyjska mają podobną (gęstość/ ciężkość), to jednak znacznie różnią się zawartością siarki i w związku z tym, trzeba bardzo się starać, żeby nie chcieć wiedzieć, jaką ropę się transportuje – podkreśla Kuźmiuk. – Na skutek dociekliwych pytań ze strony mediów interesujących się tą problematyką, spółka jakiś czas temu wydała oficjalny komunikat, że wprawdzie prowadzi badania przesyłanej ropy, ale tajemnica handlowa, nie pozwala na ujawnienie, jakiego rodzaju ropa jest transportowana tym ropociągiem”.

Poseł PiS jako winnych wskazuje rząd Koalicji Obywatelskiej.

„Rząd Morawieckiego nie chciał się zgodzić na tranzyt rosyjskiej ropy do rafinerii w Schwedt, z rządem Tuska Niemcy załatwili bardzo szybko i to na stałe, bo jednocześnie Polska zrezygnowała z budowy II nitki Ropociągu Pomorskiego (z Gdańska do Płocka, którym można było transportować nierosyjską ropę także do rafinerii w Niemczech). W ten sposób Niemcy stworzyli także dodatkową konkurencję produktom Orlenu, ze względu na znacznie niższe ceny rosyjskiego surowca, z którego już od ponad trzech lat, nie korzysta już polska spółka”

– podsumowuje.