Dzieje pojęcia rasy

Zastosowanie pojęcia "rasa" w odniesieniu do człowieka to przykład, jak od przekręcania znaczeń słów rozpoczynają się społeczne katastrofy

We wstępie do książki LTI. [Lingua Tertii Imperii — Język Trzeciej Rzeszy]. Notatnik filologa (1947 r.) niemiecki uczony Viktor Klemperer, zmuszony w 1935 r. do opuszczenia uniwersytetu w Dreźnie z powodu swojego żydowskiego pochodzenia, sformułował propozycję co najmniej prowokacyjną: sugerował, by nie używać przez dłuższy okres lub wręcz nigdy więcej słów należących do Lingua Tertii Imperii, języka stworzonego i używanego przez Trzecią Rzeszę.

Jeśli nazizm usiłował wkraść się «do ciała i krwi tłumów poprzez pojedyncze słowa, wyrażenia, frazy, powtarzane miliony razy, narzucone siłą masie i mechanicznie oraz nieświadomie przez nią przyjęte», to według Klemperera, konieczne było sięgnięcie do dawnej tradycji ortodoksyjnego judaizmu: kiedy naczynie stawało się nieczyste, należało je oczyścić przez zakopanie go w ziemi.

Dużą część LTI nie stanowiły neologizmy, lecz przesunięcia znaczeniowe i przekręcanie słów już istniejących w niemieckim słowniku, często naciąganych, by nabierały nowych znaczeń. Są to wyrażenia takie jak Strafexpedition i Aktion  , Fanatismus i Weltanschauung, trudne do przetłumaczenia ze względu na ich wieloznaczność. To samo odnosi się również do słowa Rasse, czyli rasa, którego naziści oczywiście nie wymyślili, ale którym posłużyli się na szeroką skalę, by uzasadnić prześladowania i dyskryminację, a następnie segregację i eliminację całych grup osób, które były postrzegane jako zagrożenie dla zdrowia i «czystości» społeczeństwa.

Historiografia dowiodła już, że wielu członków niemieckiej wspólnoty naukowej wniosło wkład w teoretyczne opracowanie, jeśli nie w konkretną realizację, projektów eugenicznych (słowo eugenics, wprowadzone przez Francisa Galtona, zostało przetłumaczone przez biologa Alfreda Ploetza jako Rassenhygiene, higiena rasy) i biopolitycznych.

W świetle tych uwag warto zasygnalizować niedawną inicjatywę grupy włoskich antropologów — kierowanej przez Giovanniego Destra Bisola z rzymskiego uniwersytetu La Sapienza oraz Marię Enrikę Danubio z uniwersytetu w L'Aquili i związaną z Włoskim Instytutem Antropologii w Rzymie — którzy domagają się usunięcia słowa «rasa» z dokumentów publicznych, poczynając od rewizji art. 3 Konstytucji włoskiej, w podobny sposób, jak uczyniono już we Francji.

Racje będące podstawą tej propozycji przedstawia niewielka książka Italiani. Come il DNA ci aiuta a capire chi siamo [Włosi. W jaki sposób DNA pomaga nam zrozumieć, kim jesteśmy] (Roma, Carocci, 2016, str. 138, euro 13), napisana przez Destra Bisola wraz z młodym badaczem Markiem Capocasą. Praca ta ma na celu podważenie stereotypów szczególnie zakorzenionych we wsp ółczesnej debacie, wykazując, że pojęcie rasy jest nie tylko skompromitowane przez instrumentalny użytek, jaki robiły z niego zarówno ideologie kolonialne i imperialistyczne, jak ustroje totalitarne, ale nie ma również żadnej wartości z naukowego punktu widzenia.

Rasy, pojmowane jako «jednostki wyraźne, wyłączne i jednorodne», nie są bowiem w stanie wytłumaczyć zjawiska różnorodności genetycznej. Na przestrzeni historii przy ich definiowaniu p osługiwano się przeróżnymi kryteriami, od koloru skóry po budowę czaszki, aż po rodzaj włosów, co prowadziło do klasyfikacji niejednolitych i do wyodrębniania zmiennej liczby grup ludzkich. Od czterech ras, o których mówił szwedzki przyrodnik Linneusz w swoim dziele Systema naturae, wydanym po raz pierwszy w 1735 r., aż po trzydzieści osiem ras wymienionych w złożonym katalogu niemieckiego antropologa Egona Freiherra von Eickstedta w latach trzydziestych XX w.

Na podstawie najnowszych badań genetycznych i genomicznych Destro Bisol i Capocasa pokazują, że bardziej poprawne byłoby mówienie o społecznościach, czyli jednostkach, które razem żyją na danym obszarze i w pewnym systemie społecznym w określonym czasie, i które mogą ulegać modyfikacjom.

Podczas gdy pojęcie rasy kładzie nacisk na różnice, koncepcja społeczności uwypukla kontaminację i mieszanie się dziedzictwa genetycznego, co jest już faktem bezspornym, lecz od początku odrzucanym przez zwolenników różnic rasowych. Wystarczy pomyśleć o Arthurze de Gobineau lub Georges'u Vacher de Lapouge, którzy uważali, że krzyżowanie się grup etnicznych i ras jest źródłem dekadencji narodów europejskich.

Dziś bezpośrednie badania nad DNA odgrywają zasadniczą rolę w naświetlaniu stanu rzeczy. Kiedy analizowane są różnice genetyczne między jednym Europejczykiem i jednym Azjatą, odkrywa się, że są one niewiele większe niż różnice dzielące dwóch Europejczyków lub dwóch Azjatów: różnica wynosi od 5 proc. do 10 proc. Nawet przy uwzględnieniu tej rozbieżności wyniki analizy byłyby sprzeczne: jeśli weźmiemy pod uwagę chromosom X, Europejczycy będą w jednej grupie z Etiopczykami, jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę chromosom Y, Europejczycy będą należeli do jednej grupy z Azjatami, Australijczykami i częściowo Amerykanami.

To niewielkie zróżnicowanie można wytłumaczyć faktem, że największa migracja ze wschodniej Afryki nastąpiła w okresie od 60 tys. do 45 tys. lat temu, «zbyt ograniczonym», by mogły powstać różnice na tyle duże, żeby pojęcie rasy naprawdę mogło znaleźć zastosowanie w ich opisie. Z tego punktu widzenia Włosi stanowią wzorcowy przypadek badawczy zarówno pod względem różnorodności genetycznej, jak językowej. Struktura DNA Włochów — badana począwszy od 2007 r. dzięki tworzeniu map o naprawdę imponujących rozmiarach — nie jest jednorodna, lecz stanowi złożony rezultat procesów demograficznych, które zachodziły na Półwyspie Apenińskim. We Włoszech jest aż 12 uznanych oficjalnie mniejszości językowych, które pochodzą z różnych regionów kontynentu i których liczebność jest bardzo zróżnicowana. Wystarczyłaby ta garść refleksji, by stwierdzić, że nie ma żadnego sensu mówienie o «czystej rasie włoskiej», do której nawiązywał ogłoszony w lipcu 1938 r. «Manifest rasy».

Zresztą już w artykule opublikowanym w 1959 r. językoznawca Gianfranco Contini zwrócił uwagę na fakt, że słowo «rasa», które pojawiło się w tekstach pisanych w XIII w., było stosowane w odniesieniu do zootechniki i reprodukcji zwierząt, a bynajmniej nie do człowieka. W przeciwieństwie do tego, co utrzymywali Leo Spitzer i szwajcarski uczony Walther von Wartburg, słowo «rasa» nie pochodzi od łacińskiego ratio, lecz od starofrancuskiego słowa haraz, terminu odnoszącego się do hodowli koni.

Te uwagi językoznawcze zostały sformułowane prawie 60 lat temu, a dziś uzupełniają je rezultaty badań w dziedzinie antropologii kulturowej i genetyki. A jednak — i pomimo wszystko — pojęcie rasy wciąż jeszcze stanowi pożywkę dla uprzedzeń i różnych form nietolerancji.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama