Homilia na 7 niedzielę wielkanocną roku B
Jednym z wyzwań nowego tysiąclecia jest prymat modlitwy w życiu uczniów Chrystusa. Chrześcijanie żyją „w świecie”, chociaż „nie są ze świata”, dlatego modlitwa może uchronić ich przed „zagubieniem” w świecie naznaczonym obojętnością i synkretyzmem. Papież nawołuje wspólnoty chrześcijańskie do „stawania się autentycznymi szkołami modlitwy, w których spotkanie z Chrystusem nie wyraża się jedynie w błaganiu o pomoc, ale także w dziękczynieniu, chwaleniu, adorowaniu, kontemplowaniu, skupionym słuchaniu uczuć, aż do prawdziwego oczarowania serca” (NMI 33)
Autentyczna modlitwa jest zawsze swoistego rodzaju „sztuką”. Wyrażenie to sugeruje, że modlitwa nie tylko jest darem, owocem działania Ducha Świętego, który kształtuje słowo, myśl i uczucia, ale wskazuje też na piękno jej inspiracji, na radość i trud, które nieodłącznie towarzyszą procesowi uczenia się modlitwy. Modlitwa chrześcijańska jest więc „dana i zadana”.
Takiej modlitwy uczył Jezus, który sam modlił się nieustannie (Mk 1,35; 6,46; Mt 14,23; Łk 5,16; 6,12; 22,39-42).
W „ewangelicznej szkole modlitwy” nie uczono formuł ani technik modlitwy. Jezus nie dawał swoim uczniom wskazówek teoretycznych na temat modlitwy, ale bezpośrednio wprowadzał ich w praktykę, w rzeczywistość wewnętrznej rozmowy z Bogiem, w kontemplację Ojca. Konkretnym tego przykładem jest 17. rozdział Ewangelii św. Jana. Zwykło się go nazywać modlitwą arcykapłańską lub modlitwą pożegnalną. Wieńczy on cały szereg pouczeń skierowanych do uczniów. W modlitwie arcykapłańskiej pobrzmiewają wyraźne tony modlitwy „Ojcze nasz”, której Jezus nauczył swoich uczniów (Mt 6, 8b-15; Łk 11,1-4).
Treścią modlitwy pożegnalnej Jezusa jest potrójna prośba: o jedność (17,11), o zachowanie [uczniów] od zła (17,15) i uświęcenie w prawdzie (17,17-19). Wprowadzeniem do tej części modlitwy jest rozwinięta inwokacja: „Ojcze święty!”. W rozumieniu biblijnym świętość oznacza oddzielenie od świata. Jezus prosi więc Ojca, aby oddzielił uczniów od świata i zachował ich „w [swoim] imieniu”. W modlitwie „Ojcze nasz” zawarta jest podobna prośba: „święć się Imię Twoje”, co oznacza „uświęć swoje Imię pośród nas”. Apostołowie są uczniami Jezusa nie poprzez osobisty wysiłek, inteligencję, wyjątkowe cechy osobowe, ale dlatego, że otrzymali dar powołania i wezwanie do świętości.
W tym sensie św. Jan uświadamia wszystkim, że to Bóg pierwszy nas umiłował: „W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował (...); kto pozostaje w miłości, pozostaje w Bogu, a Bóg w nim” (1 J 4,10.16). Głęboka jedność między uczniami opiera się na uprzedzającej inicjatywie Boga i modlitewnej więzi z Nim. Przyczyną tej jedności jest Imię, którego Ojciec udzielił Synowi (J 8,28). Świętość Imienia Bożego ustrzeże uczniów od zła i uświęci w prawdzie, o ile będą potrafili tworzyć święte zgromadzenie, czyli wspólnotę tych, którzy słuchają i są posłuszni słowu Bożemu.
Pierwsza wspólnota w Jerozolimie „trwa jednomyślnie na modlitwie” (Dz 1,14). Podczas wspólnej modlitwy podejmowała ważne decyzje, np. wybór - w miejsce „syna zatracenia” - nowego członka kolegium Dwunastu (Dz 1,24-25). Podobnie też nasze osobiste decyzje i wybory powinny zapadać w czasie modlitewnej refleksji. To ustrzeże nas od błędów, pomyłek życiowych i zagubienia w świecie współczesnym.
Zachęceni przez Jezusa i Kościół jerozolimski, módlmy się: „Ojcze, zachowaj w nas jedność, radość i prawdę, aby świat uwierzył”.
opr. mg/mg