O systemie edukacji

"System edukacji" to nie tajemny byt, który spadł z kosmosu. Jest on wynikiem koncepcji wypracowanych jako syntezy wcześniejszych trendów edukacyjnych

Jedyne co spada na Ziemię z kosmosu to meteoryty, ale nawet one nie biorą się znikąd. Pochodzą z chmury meteorów lub przelatującej komety. Podobnie i system edukacji ani nie spadł z kosmosu, ani nie powstał w przebłysku geniuszu ministra szkolnictwa, ale bazuje na doświadczeniach i koncepcjach naszych przodków. Sprawdźmy więc, czyimi spadkobiercami jesteśmy, jakie podejście do kształcenia miały wcześniejsze systemy, na czym się opierały i wreszcie, dokąd zmierzamy?

Poprzednicy dwaj

Współczesny system kształcenia zaczął rozwijać się po II wojnie światowej. Jego poprzednikami były systemy tradycyjny oraz progresywistyczny. Twórcą tego pierwszego był J.F. Herbart, przez co model nazywany jest także herbartowskim. System kładł duży nacisk na rozwój moralny uczniów — głównym wyznacznikiem celów kształcenia była etyka. Uwaga autorów modelu nie koncentrowała się wyłącznie na przekazywaniu uczniom wiedzy, ale także na kształtowaniu ich charakterów. Centralną postacią był nauczyciel, który prowadził lekcję, dyscyplinował uczniów i przekazywał im wiedzę. Co do formy nauczania, to obowiązywał konkretny tok prowadzenia lekcji. Na początku uczeń dowiadywał się z jakimi zagadnieniami zostanie na lekcji zapoznany, następnie nauczyciel wykładał nowy materiał, dalej systematyzował te informacje, a na końcu uczeń poznawał praktyczne zastosowanie nowej wiedzy. W systemie tradycyjnym nie zachęcano uczniów ani do przejawiania własnej inicjatywy, ani do samodzielnego myślenia. Podopieczni dostawali jak na tacy gotowy materiał, którego mieli się nauczyć. System charakteryzował się wysokim stopniem formalizmu i rygoryzmu. Jego rozkwit nastąpił w drugiej połowie XIX w.

Myśląc o systemie tradycyjnym można oczyma wyobraźni ujrzeć taką scenę: nauczyciela o srogim wyrazie twarzy statecznie przechadza się po klasie. Głośno prowadząc wykład, co chwilę dyktuje kolejną regułkę. Dookoła uczniowie o zmarszczonych wysiłkiem umysłowym czołach zapisujących skrupulatnie każde słowo mentora. Kolejne linijki zapełniają się pośpiesznie stawianymi literkami, a w głowach wychowanków utrwala się wiedza, której jedynym i ostatecznym gwarantem jest autorytet nauczyciela.

System następny, zwracająca się przeciwko systemowi tradycyjnemu, nazwano „postępowym” (progresywnym lub progresywistycznym). Jego propagatorzy domagali się szkoły, która uczyłaby życia, była szkołą aktywną, która bierze pod uwagę indywidualne zainteresowania uczniów, szkołą która wymaga od podopiecznych wysiłku i samodzielności. System postępowy za cel stawiał sobie rozwój aktywności ucznia, głównie poprzez rozmaite zajęcia praktyczne. Miało to zapewnić prawidłowe ukształtowanie zarówno intelektu, jak i zachowań społecznych. Celem zajęć praktycznych nie było przygotowywanie wychowanków do konkretnego zawodu, ale zapewnienie im życiowego doświadczenia. Liczyła się nie tylko praca indywidualna, ale także „gra zespołowa”. System nie przekreślał wiedzy encyklopedycznej, ale skłaniał się do splatania wiedzy książkowej z osobistą aktywnością i doświadczeniem; do łączenia teorii z praktyką. Autorzy systemu twierdzili, że człowiek najpełniej wykorzystuje swoje możliwości wtedy, gdy mierzy się z trudnościami. Dlatego zakładali wykorzystanie w edukacji następującego modelu: najpierw uczeń powinien napotkać na swojej drodze trudność; następnie powinien ją zdefiniować, nazwać; dalej zaproponować sposoby uporania się z przeszkodą i sprawdzić ich skuteczność; zwieńczeniem działania jest rozwiązanie problemu. Przeszkody stawiane przed wychowankami powinny być interesujące i życiowe, a nie czysto hipotetyczne, których nie sposób spotkać w normalnym życiu. Zmianie uległa także rola nauczyciela: z wychowawcy i przewodnika stał się spoglądającym z boku na spontaniczne działanie uczniów obserwatorem.

Z jednej strony wadą systemu progresywistycznego było postawienie zainteresowań i inicjatywy ucznia ponad systematyczny wysiłek prowadzony pod nadzorem nauczyciela. Z drugiej strony, nowy system słusznie krytykował metodę wcześniejszą za bierną postawę uczniów przyswajających gotową wiedzy. Ponadto postępowcy zasygnalizował konieczność rozwoju samodzielnego myślenia oraz wprowadzenia zajęć praktycznych.

Współczesny system kształcenia

Współczesny system kształcenia nie odrzuca w całości dwóch poprzednich metod, ale dowolnie czerpie z nich te idee, które uznaje za wartościowe. Tak więc łączy w sobie poznanie zmysłowe, poznanie intelektualne oraz zajęcia praktyczne. Wzajemny stosunek poszczególnych elementów uzależniony jest od wieku uczniów oraz celu, jaki przyświeca danemu rodzajowi edukacji — zajęcia praktyczne będą przeważać w szkole zawodowej, podczas gdy w szkole ogólnokształcącej nacisk położony będzie na poznanie intelektualne.

System zakłada, że jedną z najważniejszych cech człowieka jest umiejętność przekształcania otaczającego świata, zaś najwyższą jej formą jest praca. Taka hierarchia wartości sprawia, że systemu obejmuje opieką czas poprzedzające pracę zawodową, czyli okres zabawy i uczenia się. Metoda współczesna stara się, by rozwój dziecka nie został skażony ani herbartowskim rygoryzmem, ani zbytnią spontanicznością postępowców. Wyważeniu uległa pozycja nauczyciel; co prawda przestał być on jedynym źródłem wiedzy, ale nie jest także zepchniętym na margines obserwatorem. Nauczyciel prowadzi, inspiruje, pomaga, a także przekazuje wiedzę książkową. Poza tym system współczesny cechują jeszcze: łączenie edukacji szkolnej z pozaszkolną i pracą; splatanie razem dydaktyki i pracy wychowawczej; otwartość na rozmaite formy i środki nauczania.

Widoki na przyszłość

Zaznaczyć należy, że obecny system kształcenia znajduje się pod wypływem różnych prądów myślowych i pomysłów na budowę ładu społecznego, a przez to podlega ciągłym zmianom. Kierunek ewolucji jest wynikiem ścierania się poszczególnych koncepcji, stopnia ich atrakcyjności i przydatności oraz poparcia jakim cieszą się wśród decydentów. Do najważniejszych idei ostatnich dekad należą: kształcenie trwające przez całe życie, czyli ustawiczne. Zgodnie z zasadą „jeśli stoisz w miejscu, to się cofasz”, całe społeczeństwo powinno nieustannie podnosić swoje kwalifikacje. Kształcenie innowacyjne zamiast przystosowawczego — nauczanie powinno niejako wyprzedzać swoją epokę i przygotowywać uczniów do życia w szybko zmieniającej się rzeczywistości, a jednocześnie uczyć ich zmieniać otaczający świat. Duży nacisk kładzie się na nauka języków obcych oraz międzynarodową wymianę uczniów. Edukacja powinna być dostępna dla wszystkich przez całe ich życie — kluczową rolę odgrywają tu nowe technologie, które pozwalają przełamać barierę odległości, dzięki czemu ludzie mogą kształcić się w dogodnym dla siebie miejscu i czasie.

Artykuł na podstawie książki Czesława Kupisiewicza „Podstawy dydaktyki”, rozdział 5: „Nowożytne systemy kształcenia”.

Rafał Kołodziej, 27.09.2013

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama