Przed laty zdecydowano, że miejsce sześcioletnich dzieci jest w przedszkolu i zlikwidowano wszystkie tzw. „zerówki” w szkołach. Dzisiaj stoimy przed kolejną zmianą, tym razem dotyczącą objęcia obowiązkiem nauki w szkole dzieci sześcioletnich.
Przed laty zdecydowano, że miejsce sześcioletnich dzieci jest w przedszkolu i zlikwidowano wszystkie tzw. „zerówki” w szkołach. Dzisiaj stoimy przed kolejną zmianą, tym razem dotyczącą objęcia obowiązkiem nauki w szkole dzieci sześcioletnich. Nie wiemy, czy w klasie będą ławki czy dywan i stoliki. Kiedy jest najlepszy moment, w którym dziecko powinno iść do szkoły? Jaki powinien być program dla sześciolatków w szkole? Podobnych pytań jest znacznie więcej. A co wiemy na pewno?
Wiemy na pewno, że przejście dziecka z przedszkola do szkoły to bardzo trudny moment, który psycholodzy i pedagodzy nazywają progiem. Edukacja szkolna, trwająca wiele lat, ma kilka takich progów, ale ten początkowy, kiedy dziecko po raz pierwszy idzie do szkoły, powszechnie uważany jest za najtrudniejszy. Pójście do szkoły zasadniczo zmienia dotychczasowy tryb życia dziecka, a także całej rodziny. Już nie zabawa, jak dotychczas, ale powinności i obowiązki będą wypełniać życie dziecka. Często obserwuję w przedszkolu, jak radosne, wesołe i kochające do tej pory przedszkole 5-latki na początku klasy zerowej stają się płaczliwe, i już nie tak chętnie przychodzą do przedszkola. No cóż, po prostu zerówkowiczom przybyło obowiązków. A to przecież jest bardzo niewielka zmiana w porównaniu do tych, jakie czekają dziecko w szkole.
Wiemy na pewno, że dziecko stanie wobec nowych ludzi i nowych zadań, z którymi będzie musiało samodzielnie sobie radzić. Wymagania te będą bardziej złożone i znacznie trudniejsze niż w przedszkolu. Od małego ucznia oczekuje się umiejętności podporządkowania nieznanym dotychczasowych regułom i zasadom oraz, w dużym zakresie, kontroli zachowania. Wymagania związane z nowymi obowiązkami, nowe środowisko, wysiłek poznawczy, złożone oczekiwania społeczne stanowią dużą trudność, którą dziecko musi pokonać.
Wiemy też na pewno, że dobry start w szkole kształtuje stosunek do szkoły i nauczycieli, może mieć też istotny wpływ na całe życie dziecka. Nieudany start jest przyczyną niepowodzeń i trudności w nauce, powstawania zaburzeń psychosomatycznych, emocjonalnych, a nawet nieprzystosowania społecznego. Może zahamować aktywność dziecka i spowodować, że stanie się ono bierne, straci motywację do nauki osiągając wyniki znacznie poniżej swoich możliwości. Może też zachowywać się agresywnie lub reagować zespołem wyuczonej bezradności poznawczej i emocjonalnej.
Wiemy na pewno, że istnieją indywidualne różnice między dziećmi, dotyczące poziomu rozwoju poznawczego, emocjonalnego i społecznego. Z badań wynika, że różnice indywidualne między sześciolatkami mogą sięgać nawet czterech lat. Często obserwujemy, że mimo wysokiego poziomu rozwoju intelektualnego dziecko nie radzi sobie z nauką i obowiązkami. Wymagania stawiane 6-latkom muszą odpowiadać ich aktualnym możliwościom, indywidualnym, zróżnicowanym potrzebom. Dziecko na progu szkoły staje z bagażem różnorodnych doświadczeń, posiadanych kompetencji, dobrze opanowanych niektórych funkcji – a więc z tym, co wie, umie, potrafi. Ale procesy, mechanizmy, funkcje i sprawności rozwojowe są w różnym stopniu zaawansowania, jedne nie są jeszcze zakończone, inne dopiero dojrzewają.
Wiemy na pewno, że zabawa jest podstawową formą aktywności sześciolatka i na niej trzeba opierać proces wszechstronnego rozwijania funkcji i mechanizmów odpowiadających za dojrzałość szkolną. Dla dzieci w wieku przedszkolnym zabawa stanowi najbardziej naturalną i skuteczną metodę nauczania i uczenia się. Organizując naukę poprzez zabawę, nauczyciel ma szansę w sposób naturalny dotrzeć do każdego dziecka, wspierać rozwój jego wiedzy, umiejętności, sprawności i dojrzałości na właściwym dla każdego poziomie. Nauka poprzez zabawę odbywa się w atmosferze pełnej akceptacji, serdeczności i bez porównywania z innymi. Zabawy, w których uczestniczą dzieci, angażują wiele zmysłów jednocześnie, pobudzają motywację do działania, uczą aktywności, współdziałania, odpowiedzialności.
Wiemy na pewno, że wymagania stawiane sześciolatkowi nie mogą być zbyt rygorystyczne, zbyt trudne, a brak umiejętności nie może być negatywnie oceniany. W przeciwnym wypadku pojawić się może lęk, nad którym dziecko nie będzie w stanie zapanować. Taka sytuacja może być przyczyną zahamowania rozwoju dziecka, zaburzeń psychosomatycznych i problemów emocjonalnych.
Wiek sześciu lat to złoty okres w rozwoju dziecka. W tym okresie należy przede wszystkim wspomagać ogólny rozwój psychofizyczny poprzez rozwijanie wszystkich tych sfer aktywności dziecka, od których uzależnione jest nabywanie kompetencji fizycznych, poznawczych, emocjonalnych i społecznych, leżących u podstaw dojrzałości dziecka do podjęcia nauki w klasie pierwszej. Bardzo ważne i istotne jest kształtowanie u sześciolatków odporności emocjonalnej koniecznej do racjonalnego radzenia sobie w nowych i trudnych sytuacjach, do łagodniejszego znoszenia stresów i porażek, a także rozwijanie zdolności do podejmowania wysiłku intelektualnego oraz przyjaznego nastawienia do uczenia się. Równie ważne jest zachęcanie i wdrażanie dzieci do poznawania świata, tak aby potrafiły zrozumieć, co się wokół nich dzieje i w czym uczestniczą.
Wiemy na pewno, że klasa „zerowa” ma zapewnić każdemu dziecku, na rok przed rozpoczęciem nauki w szkole, możliwość rozwoju wrodzonych predyspozycji i umiejętności, a działania edukacyjne mają stymulować rozwój intelektualny i społeczny, niwelować dysharmonie i opóźnienia rozwojowe, wyrównywać zaniedbania środowiskowe. Takie roczne przygotowanie ma na celu wyrównywanie szans edukacyjnych wszystkich dzieci, aby pod koniec wychowania przedszkolnego nabyły kompetencji gwarantujących osiąganie sukcesów w nauce szkolnej. Tyle tylko, że z takiego rocznego przygotowania do szkoły korzystało jedynie 44% dzieci sześcioletnich.
Z badań dojrzałości szkolnej, które prowadzę od kilku lat, wynika, że klasa „zerowa” była bardzo potrzebna. W roku szkolnym 2007/2008 przebadałam 163 dzieci sześcioletnich w „zerówkach” przedszkolnych i szkolnych, od października do maja. W badaniach tych uzyskałam wyniki wskazujące wysoki stopień rozwoju intelektualnego dzieci sześcioletnich, ale widać także wiele dysharmonii i deficytów rozwojowych, które mają sześciolatki (dotyczą one niemal każdego dziecka). Oto wyniki tych badań:
64% dzieci uzyskało w skali inteligencji wyniki bardzo wysokie lub wysokie,
26,7% dzieci uzyskało w skali inteligencji wyniki przeciętne,
9,3% dzieci uzyskało wyniki niskie i bardzo niskie,
41% dzieci miało różnego rodzaju wadę wymowy,
39,3% dzieci nieprawidłowo trzymało ołówek,
32% dzieci miało trudności z analizą i syntezą głoskową,
31% dzieci miało opóźnioną percepcję wzrokową,
25% dzieci miało skrzyżowaną lateralizację,
26,9% dzieci wymagało konsultacji okulistycznej,
12,8% dzieci wymagało konsultacji laryngologicznej.
Zdiagnozowane w badaniach opóźnienia i dysharmonie rozwojowe wymagają intensywnej pracy wyrównawczej, ale przede wszystkim dojrzałości psychofizycznej. Być może wczesna edukacja przedszkolna dzieci 3-, 4- i 5-letnich w przedszkolu (jak zakłada projekt zmian w prawie oświatowym) zapewni dobre przygotowanie dzieci 5-letnich do podjęcia nauki w szkole. Wychowanie przedszkolne sześciolatka ma bardzo wiele zalet, trudnych do przecenienia. Sprawdziło się do tej pory bardzo dobrze.
Wielu pedagogów, psychologów i rodziców uważa, że przedszkole jest zdecydowanie lepszym miejscem dla sześciolatka. Często rodzice decydują się na klasą zerową w szkole ze względów finansowych. Czy rzeczywiście dzieci sześcioletnie powinny rozpoczynać naukę w szkole?
Tego nie wiemy na pewno.
Ewa Świerczewska – psycholog w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 4 w Krakowie
opr. aś/aś