Modląc się za wszystko stworzenie

Papież Franciszek ustanowił 1 września Światowym Dniem Modlitw o Ochronę Stworzenia. Ta inicjatywa jest głęboko zakorzeniona w teologii i duchowości. Szacunek dla stworzenia to nie nowość w nauczaniu i praktyce Kościoła

Modląc się za wszystko stworzenie

W liście na święto Przemienienia Pańskiego, skierowanym do Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” i Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, papież Franciszek ustanowił 1 września Światowym Dniem Modlitw o Ochronę Stworzenia. Wśród przesłanek biblijnych i nauczania Kościoła Papież zaakcentował imperatyw „duchowości nieodłączonej od ciała, ani też od natury czy realiów świata”, jak również wzrastającą komunię z naszymi braćmi prawosławnymi, „poprzez wymianę darów Duch może nas coraz bardziej prowadzić do prawdy i dobra” — „Evangelii gaudium”, 246.


W jedności

W swoim nauczaniu papież Franciszek przygotował nas na to, pisząc: „Jako istoty ludzkie nie jesteśmy zwykłymi beneficjentami, lecz stróżami innych stworzeń. Za pośrednictwem naszej rzeczywistości cielesnej Bóg złączył nas tak ściśle z otaczającym nas światem, że wyniszczenie i zatrucie ziemi jest niejako chorobą dotykającą nas wszystkich i możemy ubolewać nad wymarciem jakiegoś gatunku jak nad jakimś okaleczeniem. Nie dopuśćmy do tego, aby po nas pozostały na ziemi znaki zniszczenia i śmierci, uderzające w nasze życie i życie przyszłych pokoleń (Propositio 56). (...) «Bóg tę ziemię przeznaczył dla nas, swoich szczególnych stworzeń, ale nie po to, abyśmy ją zniszczyli i zamienili w pustynię. Spójrz na rzeki koloru brązowo-czekoladowego w twoich stronach i pamiętaj, że po jednej deszczowej nocy odprowadzają żywą krew ziemi do morza. (...) Kto zamienił cudowny świat mórz w podwodne cmentarze, pozbawione życia i barw?»” (EG 215).

Dzień 1 września jest początkiem roku liturgicznego w Kościele prawosławnym, stanowiącym nawiązanie do starotestamentalnej rachuby czasu. „Święto Stworzenia” ogłoszone zostało przez Demetriosa I i święty synod w 1989 r. Po katastrofie ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej patriarcha Bartłomiej I napisał (maj 2010 r.): „Kto szkodzi środowisku naturalnemu, grzeszy przeciwko Bogu”. „Zielony Patriarcha”, za swoim poprzednikiem Demetriosem I, przypomniał w swoim przesłaniu z 1994 r.: „W dniu 1 września modlimy się, aby Bóg ustrzegł przyrodę od nieszczęść pochodzących od człowieka — takich jak skażenie środowiska, wojna, wyzysk, zanieczyszczenie środowiska i laicyzacja. Modlitwa ta wypływa z całościowej wizji stworzenia i ewoluującego wszechświata”. Jakże wymowna tu jest korelacja daty wybuchu II wojny światowej, niosącej totalną zagładę i skutkującą nienawiścią do dzisiaj.

Obydwie chrześcijańskie tradycje, Wschodu i Zachodu, są zgodne, że człowiek jest dysponentem, a nie gospodarzem przyrody i wszechświata. Nawet największy szacunek do świata przyrody nie może być jej ubóstwieniem, bo korona stworzenia ma służyć Trójcy Świętej, a nie przyrodzie, która jest człowiekowi poddana, aby się o nią roztropnie troszczył. Zwierzchnicy Kościołów zwracają uwagę na dwa współistniejące kryzysy: ekologiczny i duchowy. Kościół prawosławny za św. Maksymem Wyznawcą przypomina światu, że „człowiek nie przemieni w raj całej ziemi, jeżeli nie będzie tego raju nosił w sobie”. Wszechświat to dom człowieka (globalna wioska), a dom nie znosi awantur; wszechświat to świątynia, a współczesny człowiek zapomina, że ma być „homo adorans” — istotą, która umie składać dziękczynienie, sławić i ogarniać refleksją. Urzeczywistnia się to w szczególności w Eucharystii, jako szczytowym akcie dziękczynienia, gdy kapłan przewodniczy w kosmicznym akcie przebóstwienia materii. Nawiązywał do tego Benedykt XVI: „Objawienie, odsłaniając przed nami Boży plan wobec wszechświata, skłania nas również do napiętnowania niewłaściwych postaw człowieka, gdy nie uznaje on wszystkich rzeczy za odblask Stwórcy, lecz za zwykłą materię, którą można manipulować bez skrupułów” („Verbum Domini”, 108).

Wobec zagrożeń

Gdy zapomina się, że stworzenie jest Bożym darem, a Bóg jest źródłem życia, to pojawiają się in vitro i eksperymenty pseudomedyczne; źródłem ładu moralnego — ludzie zaprzeczają mu transseksualizmem i relatywizmem; źródłem jedności i harmonii— zasadą życia staje się konflikt interesów i walka klas. Przestrzeń ekologiczną zagospodarowuje ostatnio duchowość New Age z neopoganizmem i praktykami hinduistycznymi, które poważnie zagrażają chrześcijańskiej wierze. Przy wtórze libertyńskich mediów, promujących tę laicką duchowość, akcentuje się harmonię człowieka z przyrodą, godność materialnego świata, równość zwierząt z człowiekiem, świętość przenikającą stworzenie (animizm).

Ten kult natury i zdesakralizowana duchowość są zabójcze dla młodych ludzi, przy całej swojej atrakcyjności i ignorancji filozoficznej podmiotu oddziaływań. Sieją spustoszenie intelektualne, są zachętą do wiary w reinkarnację, praktyk okultystycznych i prymitywnych form „obcowania z naturą”: od wyuzdanego seksualizmu po narkotyczne odurzenie. Łapią się na nie pełni wrażliwości, traumatycznie doświadczeni i poranieni emocjonalnie nie tylko młodzi ludzie. Papieska zachęta do modlitwy o ochronę stworzenia to apel o przerwanie dzieła zniszczenia, zagubienia w nieczystościach materialnych i moralnych, uwolnienia z niewoli niosącej zagładę Ziemi, ale poprzez zdeprawowanego człowieka.

Chwała Bogu...

Warto przypomnieć, że jednym z prawosławnych nabożeństw na Święto Stworzenia jest akatyst „Chwała Bogu za wszystko”, ułożony ok. 90 lat temu przez metropolitę Tryfona (księcia Borysa Turkiestanowa, 1861 — 1934) w okresie tzw. Golgoty Wschodu. Wychodząc od wersetu „W każdym położeniu dziękujcie...” (por. 1 Tes 5, 18), wierni Wschodu modlą się: „Kondak 4. Jakże nagradzasz tych, których myśli zawsze są przy Tobie; jak życiodajne jest słowo Twoje, łagodniejsza niż balsam i słodsza od słodyczy jest rozmowa z Tobą. Uskrzydla i karmi modlitwa, którą wznosimy ku Tobie, serce napełnia się drżeniem; ileż wielkości i mądrości znajdujemy, modląc się, w przyrodzie i darowanym nam życiu. Gdzie zbraknie Ciebie — tam pustka. Gdzie człowiek uświadomi sobie Twoją obecność — tam bogactwo duszy, tam niczym życiodajny strumień płynie pieśń: Alleluja! Ikos 4. (...) Tobie chwała, bo powołałeś mnie do życia. Tobie chwała za niewidzialne i widzialne łaski Twoje; Tobie chwała w cichej zmierzchu godzinie; Tobie chwała za pożegnalny promień zachodzącego słońca; Tobie chwała za dobroczynny sen niosący wytchnienie; Tobie chwała, bo oschłą duszę namaszczasz modlitwą. Chwała Tobie, Boże, na wieki!”.

* * *

Dr Grzegorz Jacek Pelica Absolwent historii UMCS i teologii KUL, nauczyciel dyplomowany szkoły średniej i gimnazjum, katecheta, publicysta, autor 9 książek historycznych, współautor kompendium „Socjologia życia religijnego w Polsce” pod red. ks. prof. S. H. Zaręby (UKSW) i kilku almanachów literackich, ojciec sześciorga dzieci.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama