Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski mówi o obchodach millenium Zjazdu Gnieźnieńskiego oraz integracji europejskiej w rozumieniu Kościoła
— Jakie znaczenie dla polskiego Kościoła mają zakończone obchody milenijne w Gnieźnie?
— Spotkania w Gnieźnie przyczyniły się przede wszystkim do pogłębienia naszej wiary, odnowienia więzi z tradycją naszego Kościoła oraz odczytania, co dziś św. Wojciech ma nam do powiedzenia w dziele ewangelizacji. Spotkanie premierów Grupy Wyszehradzkiej: Czech, Słowacji, Węgier i Polski, którym towarzyszył kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, poprzedzone marcowym zjazdem prezydentów, ukazało, że dla polityków ważny jest duchowy wymiar jednoczenia się kontynentu europejskiego. Do grobu św. Wojciecha przybyli parlamentarzyści, którzy uczestniczyli w nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu, wcześniej spotkanie poświęcone roli św. Wojciecha odbyło się w Senacie. Mężowie stanu przyjechali tu poszukując duchowych korzeni Europy — mam nadzieję, że choć w części mogli ich doświadczyć w Gnieźnie. Podczas Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski biskupi wsłuchiwali się w przesłanie św. Wojciecha.
— Kim jest dla Europy postać św. Wojciecha, przy którego grobie spotkali się premierzy?
— Po tysiącu lat św. Wojciech ciągle inspiruje i zaprasza do pielgrzymowania do jego grobu, zarówno prostych ludzi, jak i głowy państw Europy. Tu dokonuje się odnowa wiary, ducha, ale również i etosu naszego postępowania. Liderzy życia publicznego poszukują etyki życia publicznego.
Święty Wojciech ukazywał Dobrą Nowiną w sposób prosty, a zarazem dostosowany do czasów i potrzeb ludzi żyjących 1000 lat temu. Jego działalność misyjna uczyła postawy otwartości na różne kultury i tradycje. Przemierzał Europę, niosąc jej nie tylko Ewangelię i kulturę z niej płynącą, ale również szacunek dla innych narodów. Można powiedzieć, że św. Wojciech był jednym z pionierów integracji europejskiej. Jego działalność była niejako zapowiedzią dzisiejszej integracji, która jest przecież o wiele bogatszym i szerszym zjawiskiem niż tylko poszerzanie Unii Europejskiej.
— Wydarzenia gnieźnieńskie miały także wątek ekumeniczny.
— Ważnym wydarzeniem obchodów gnieźnieńskich stało się spotkanie i nabożeństwo ekumeniczne. W duchowej stolicy Polski, w Roku Jubileuszowym, spotkali się przedstawiciele największych wyznań chrześcijańskich w naszym kraju: protestantów, prawosławnych i katolików. Istotna była jednak nie tylko wspólna modlitwa u grobu Męczennika-Patrona Polski, ale również wspólne przesłanie wystosowane z tego miejsca do młodzieży oraz ekumeniczne wyznanie win i przeproszenie za błędy swoich synów i córek.
— Także po raz pierwszy w najnowszej historii polskiego parlamentaryzmu w obradach Sejmu wziął udział Prymas Polski. Czy to nowa karta w stosunkach państwo—Kościół?
— Autonomia Kościoła i państwa prowadzi do autentycznej współpracy wszędzie tam, gdzie dobro człowieka i dobro wspólne tego wymagają. Uroczystości Gnieźnieńskie skłaniały do częstszych spotkań przedstawicieli Kościoła z politykami, ale taka była natura Zjazdu Gnieźnieńskiego. Przyczynił się on przecież do utworzenia struktur Kościoła i wpłynął na kształtowanie się naszej państwowości. Nie oznacza to jednak, że Kościół zamierza angażować się w sprawowanie władzy politycznej. Pragnie jedynie, jak to czynił od wieków, analizując zachodzące w życiu społecznym i politycznym procesy, ukazywać w świetle Ewangelii i nauki społecznej Kościoła. W ostatnich latach ten styl posługi Kościoła jest coraz wyraźniejszy.
— Jaką rolę chce odegrać Kościół w procesie jednoczenia się Europy?
— Kościół jest ze swej natury powszechny, a więc otwarty na każdy kraj, kulturę, społeczność. Kościół pragnie wspierać procesy integracyjne, ale w sposób właściwy dla jego roli, chce ukazywać świat wartości, na których winna się opierać jedność oraz rozwój życia społecznego i międzynarodowego tak, aby służył on każdemu człowiekowi.
— Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał
Tomasz Gołąb
opr. mg/mg