Ludzka wolność jest krucha i daje się sprzedawać za niską cenę. Jednak lekcje historii pokazują, iż rezygnacja z wolności nigdy nie przyniosła bezpieczeństwa, a raczej doprowadziła do nadużyć władzy.
Ludzka wolność jest krucha i daje się sprzedawać za niską cenę. Jednak lekcje historii pokazują, iż rezygnacja z wolności nigdy nie przyniosła bezpieczeństwa, a raczej doprowadziła do nadużyć władzy.
Podczas swego wykładu dla Powszechnego Uniwersytetu Nauczania Chrześcijańsko- Społecznego (PUNCS) w dniu 20 lutego 2021 dr Jacek Gniadek SVD, doświadczony misjonarz i propagator myśli ekonomicznej, mówił, między innymi, o wolności w perspektywie normy personalistycznej, co w Kompendium nauki społecznej Kościoła (KNSP 48) opisano w ten sposób: „Osoba ludzka nie może i nie powinna być narzędziem struktur społecznych, ekonomicznych i politycznych, ponieważ każdy człowiek jest wolny w dążeniu do swojego ostatecznego celu. Z drugiej strony każda rzeczywistość kulturowa, społeczna, ekonomiczna i polityczna, w której historycznie wyraża się instynkt społeczny osoby i jej przemieniająca świat działalność, powinna być zawsze ceniona, również w wymiarze jej względności i tymczasowości, „przemija bowiem postać tego świata” (1 Kor 7,31). Chodzi o względność eschatologiczną, co oznacza, że człowiek i świat zmierzają do końca, którym jest wypełnienie ich przeznaczenia w Bogu”.
Ludzie wielokrotnie rezygnowali ze swej wolności, skuszeni obietnicą, iż w zamian uzyskają bezpieczeństwo. W latach drugiej wojny światowej trafnie to zjawisko opisał Erich Fromm w swej książce Ucieczka od wolności, a na przykładzie społeczeństwa niemieckiego, które w swej przeważającej masie zawierzyło Adolfowi Hitlerowi oraz jego formacji. Ale to nie jest zjawisko z odległej przeszłości, lecz obecne jest ono również i dziś, gdy ludzie z chęcią odnoszą się do zapewnień iż ograniczenie ich wolności zabezpieczy ich przez zagrożeniami, na przykład terroryzmem lub epidemią.
Ludzka wolność jest krucha i daje się sprzedawać za niską cenę. Jednak lekcje historii pokazują, iż rezygnacja z wolności nigdy nie przyniosła bezpieczeństwa, gdyż posłużyła do tego, iż nadużycia władzy boleśnie ograniczyły ludzkie dobra, albo też ktoś sprytnie wykorzystał swą przewagę dla osiągania nieuzasadnionych zysków. To właśnie ta krucha wolność stanowi prawdziwą gwarancję bezpieczeństwa, o ile prowadzi do szerokiego zaangażowania obywatelskiego oraz do poczucia, iż jest się gospodarzem własnej ojczyzny.
Cyprian Kamil Norwid pisał: „Ale czas idzie - Szlachty-Chrystusowej, Sumienia-głosu i wiedzy-bezmownej”. Dzieje polskiej wolności szlacheckiej są znakomitą lekcją tego, jak kruchą jest ludzka wolność, chociaż z drugiej strony to właśnie ona w swoim czasie budowała skuteczny system bezpieczeństwa, zaś jej odradzający się duch potrafił zrzucać zagrożenia ze strony dużo silniejszych potęg. W wierszu Norwida kluczowym jest odwołanie do Chrystusa, a właśnie tego zabrakło polskiej szlachcie, gdy jadła, piła i popuszczała pasa, prostytuując się na rzecz każdego, kto ją skusił złotą monetą. Wolność jest krucha i tylko wtedy rozkwitnie, gdy odnosić się będzie do transcendencji. Podczas swego wykładu o. Gniadek odnosił się do rozpowszechnionej obecnie walki z transcendencją, prowadzącą do „immanentyzacji eschatonu, czyli do budowania królestwa Bożego na ziemi. Tym jest idea państwa opiekuńczego, która w bardzo sprytny sposób odwraca naszą uwagę od rzeczy ostatecznych”. Ojciec Werbista miał tu na myśli pseudo-królestwo Boże, jako wyobrażoną skończoną doskonałość, zapewniającą bezpieczeństwo wszystkim, którzy jej oddadzą swą wolność. Prawdziwe budowanie królestwa Bożego na ziemi, jak do tego wzywa II Sobór Watykański, musi następować w wymiarze względności i tymczasowości, z zapewnieniem pola rozkwitu dla kruchej ludzkiej wolności.
Gdy się oprzeć na tej kruchej wolności, da się tworzyć bardzo skutecznie działające struktury oraz instytucje, opisywane przez nieco dziś zapomnianą myśl chrześcijańsko- społeczną. W swoim wykładzie o. Gniadek podał pięć przykładowych rozwiązań, które zapewniają pomyślność i bezpieczeństwo:
Jan Paweł II odwoływał się do słów Chrystusa: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8, 32); uczyni was wolnymi. W słowach tych zawiera się podstawowe wymaganie i przestroga zarazem. Jest to wymaganie rzetelnego stosunku do prawdy jako warunek prawdziwej wolności. Jest to równocześnie przestroga przed jakąkolwiek pozorną wolnością, przed wolnością rozumianą powierzchownie, jednostronnie, bez wniknięcia w całą prawdę o człowieku i o świecie. Chrystus przeto również i dziś, po dwóch tysiącach lat, staje wśród nas jako Ten, który przynosi człowiekowi wolność opartą na prawdzie, który człowieka wyzwala od tego, co tę wolność ogranicza, pomniejsza, łamie u samego niejako korzenia, w duszy człowieka, w jego sercu, w jego sumieniu. Jakże wspaniałym potwierdzeniem tego byli i stale są ci wszyscy ludzie, którzy dzięki Chrystusowi i w Chrystusie osiągnęli prawdziwą wolność i ukazali ją, choćby nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia” (Redemptor hominis, 12).
I nieco dalej: „Zbyt często myli się wolność z instynktem indywidualnego czy zbiorowego interesu lub nawet z instynktem walki i panowania, niezależnie od zabarwienia ideologicznego, jakie mu się nadaje. Jest rzeczą oczywistą, że te instynkty istnieją i działają, jednakże żadna prawdziwie ludzka ekonomia nie będzie możliwa, jeśli nie zostaną one ujęte, odpowiednio ukierunkowane i opanowane przez głębsze siły, jakie tkwią w człowieku, przez siły, które stanowią o prawdziwej kulturze narodów. Z tych to źródeł musi zrodzić się wysiłek, w którym wyrazi się prawdziwa wolność człowieka i który również w dziedzinie ekonomicznej potrafi ją zabezpieczyć. Sam postęp ekonomiczny, z tym wszystkim, co należy do jego tylko własnej prawidłowości, winien stale być planowany i realizowany w perspektywie powszechnego i solidarnego rozwoju poszczególnych ludzi i narodów” (16)
Wreszcie przytoczmy kolejne słowa Jana Pawła II pokazujące, po co człowiekowi potrzebna jest wolność: „W naszych czasach nieraz błędnie się mniema, że wolność sama jest dla siebie celem, że człowiek jest wolny, kiedy jej używa w jakikolwiek sposób, że do tego należy dążyć w życiu jednostek i społeczeństw. Tymczasem wolność jest wielkim dobrem wówczas, kiedy umiemy świadomie jej używać dla tego wszystkiego, co jest prawdziwym dobrem. Chrystus uczy nas, że najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w oddaniu i służbie. Do takiej to właśnie wolności wyswobodził nas Chrystus (Ga 5, 1; por. 5, 13) i stale wyzwala” (21).
Sługa Boży Robert Schuman starał się tak inicjować proces integracji europejskiej, aby budować kontynent wolności. Na tej zasadzie pisał: „W prawdziwej demokracji istnieje tylko jedno ograniczenie dla wolności: podstawy państwa i społeczeństwa muszą być zabezpieczone przed przemocą i niszczycielskimi zamiarami” (Dla Europy, Kraków 2003, s. 42). A nieco dalej: „Nasze bezpieczeństwo nie sprowadza się do kwestii liczebności sił zbrojnych i uzbrojenia. Wszystko to ma znaczenie, ale też nie jest decydujące. Liczy się przede wszystkim zwartość narodów, które łączą się za tą linią obronną. Liczy się stanowczość i siła, z jaką potrafią zjednoczyć swe pragnienia i skoordynować działania” (s. 86).
Niniejszy tekst stanowi część cyklu artykułów powstałych w ramach Powszechnego Uniwersytetu Nauczania Chrześcijańsko Społecznego (PUNCS)
opr. mg/mg