Fragmenty książki "Jak podejmować decyzje?"
ISBN: 978-83-60703-26-7
wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007
Kusi mnie, żeby zrobić coś szalonego. Chciałbym uciec od drobnomieszczańskich konwenansów. Irytuje mnie ściśle określony zakres obowiązków w mojej pracy. Dlaczegóżby nie pojechać na rok do Indii? Albo na zawsze? Serce wzywa, ale nie wydaje się to rozsądne. "Rujnujesz sobie przyszłość" mówią inni. Moje uczucia nie są oczywiście jednoznaczne to mieszanka ochoty i strachu. A może to tylko puste mrzonki? Jak to rozpoznać? Czy to, co "normalne" i rozsądne, mieszczańskie i bezpieczne zawsze jest lepsze? Będę szczery: już samo serce się waha, a cóż dopiero, kiedy przyjdzie mi połączyć serce z rozumem. Jak mam się odnaleźć w tej gęstwinie myśli?
Są ludzie, których moglibyśmy nazwać "ludźmi rozumu": wszystko mają przemyślane i zaplanowane. Dla każdej czynności znajdują zdroworozsądkowe uzasadnienie. Ale czy zawsze trafi a ono w sedno? Czy nie jest czasem zbyt wydumane? Takie osoby często tłumią uczucia, czasem brak im wrażliwości, aby w ogóle zdać sobie z nich sprawę. Nieprzyjemne sytuacje powstają wtedy, gdy ktoś w sposób oczywisty kieruje się silnymi emocjami, lecz nie potrafi się do tego przyznać przed innymi, a nawet przed samym sobą; za racjonalistą w rzeczywistości ukrywa się człowiek targany emocjami. Ludzie kierujący się rozumem większość rzeczy robią w sposób świadomy. Z rozmysłem defi niują cele i potem efektywnie je realizują. Współczesny świat potrafi to docenić. Z drugiej strony człowiek rozumu często wydaje się z premedytacją nie dostrzegać wszystkiego, co stoi w sprzeczności z jego teorią.
Uparcie realizuje swój plan, nie zważając na fakty lub rady innych. Jak ustrzec się takich pułapek? Co może pomóc w połączeniu cennego daru, jakim jest umiejętność przenikania umysłem nawet bardzo skomplikowanych spraw, ze sferą uczuć? Są też ludzie uczuciowi: przeżywają silne emocje, które decydują o ich postępowaniu, choć nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. Również wydarzenia zewnętrzne budzą w nich silne uczucia, które prowadzą do spontanicznych reakcji. Ludzie uczuciowi robią wrażenie dobrodusznych, są przystępni i dlatego uchodzą za sympatycznych. Czasem są uzależnieni od silnych wahań nastroju. Przy podejmowaniu decyzji uczucia mogą wskazać im właściwy kierunek, ale potrafi ą też oszukać. Tak się dzieje na przykład wtedy, gdy kimś powodują irracjonalne lęki lub fantazje. Duchowe obciążenia, zranienia mogą odcisnąć tak silne piętno na sferze uczuciowej, że dotknięta nimi osoba zaczyna postrzegać rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Pod wpływem silnych afektów ludzie uczuciowi potrafi ą wyprzeć ze swej świadomości rzeczywistość. Potrafi ą się niemal uodpornić na oczywistość faktów i rady innych. Jak uniknąć takich pułapek?
Jak nie dopuścić do tego, aby nasze działania zmieniły się w bezwolne dryfowanie? Co może pomóc w połączeniu cennego daru, jakim jest umiejętność przeżywania uczuć, z rozumem? Ludzi uczuciowych można podzielić na takich, którzy kierują się sercem, i takich, którzy kierują się "żołądkiem". Człowiek serca powoduje się uczuciami i nastrojami innych ludzi, pochodzącymi niejako z zewnątrz; jego serce często się waha i wzdraga, nabiera wątpliwości albo wpada w zachwyt i popycha go do działania. Człowiek "żołądka" obecny jest przede wszystkim we własnym ciele reaguje intuicyjnie, często w sposób dość zdecydowany, bardziej w zgodzie z wewnętrznym instynktem niż zewnętrznymi bodźcami.
Można by kontynuować tę typologię osobowości i różnicować ją według najróżniejszych psychologicznych schematów. Na razie wystarczy, jeśli sobie uświadomimy, że nasz typ osobowości wywiera wpływ na podejmowane przez nas decyzje. Każdy musi się nauczyć, jak sobie radzić ze swoimi słabymi i silnymi stronami, z subiektywizmem i złymi skłonnościami. Nosimy w sobie tęsknotę za tym, aby coraz moc15 niej integrować ze sobą mózg i uczucie, żołądek i serce, zmysły i rozum. Im dalej zajdziemy na tej drodze ludzkiego dojrzewania, tym łatwiej będzie nam zdobyć się na rozstrzygnięcie. Jednak już na początku tej drogi, w całej codziennej niedoskonałości i kruchości, musimy nieustannie podejmować decyzje.
opr. aw/aw