Konferencja dla nauczycieli
Konferencja dla nauczycieli
„Nie można żyć tylko polityką, lodówką, bilansami, krzyżówkami” — twierdzi Antoine de Saint — Exupéry. Natomiast wysportowany, niedawno ogłoszony błogosławionym Pier Giorgio Frassati powiedział, że „życie bez wiary nie jest życiem, lecz wegetowaniem”. W człowieku jest pragnienie i tęsknota za nieskończonością. Chociaż potrafi wiele udowodnić, to jednak potrzebuje wiary.
Człowiek jako istota myśląca szuka prawdy i wciąż dąży do jej odkrywania.
Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio (dalej skrót FR) Człowiek, to jedyna istota w całym widzialnym świecie stworzonym, która nie tylko zdolna jest wiedzieć, ale także zdaje sobie sprawę z tego, że wie, i dlatego pragnie poznać istotną prawdę tego, co postrzega.
Kiedy śledzimy dzieje ludzkości, to nie trudno zauważyć jak człowiek zawsze był bardzo dociekliwy. Wezwanie poznaj samego siebie, wyryte na architrawie świątyni w Delfach, zawsze jest mu bliskie. Zawsze stawia sobie pytania: Kim jestem? Skąd przychodzę i dokąd zmierzam? Dlaczego istnieje zło? Co czeka mnie po tym życiu? (FR) Odpowiedzi na te pytania znajdował i znajduje w poszczególnych religiach, ale szukał ich również w filozofii, czekał na rozumowe odpowiedzi. I na płaszczyźnie relacji wiary i rozumu, dość często dochodziło do pewnych napięć. Dość często człowiek wierzący kłócił się z własnym rozumem.
Tertulian napisał: Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?... Precz z wszelkimi próbami zakażenia chrześcijaństwa stoicyzmem, platonizmem, i dialektyką! Wyzbyliśmy się próżnej ciekawości, posiadając Jezusa Chrystusa, wyzbyliśmy się jałowych dociekań, posiadając Ewangelię. Tekst ten bardzo często był rozumiany jako wyraz zdecydowanej dezaprobaty wobec „pogańskiej mądrości”. Ale tak nie było, gdyż większość Ojców Kościoła przychylnie odnosiła się do greckiej mądrości (Justyn Męczennik, Klemens Aleksandryjski). Właściwie cała patrystyka była jednym wielkim twórczym procesem polegającym — mówiąc najogólniej — na przetworzeniu greckiej filozofii na chrześcijańską teologię.
Orygenes był pierwszym, który świadomie dążył do syntezy chrześcijańskiej nauki wiary i greckiej filozofii i który zrealizował ten program w zadziwiający sposób.
Augustyna cechuje ogromny szacunek do rozumu jako daru Bożego: Na Boga! Oddalmy od siebie taką wiarę, która by uciekała od szukania racji rozumowych, gdyż nawet nie moglibyśmy wierzyć, gdybyśmy nie posiadali rozumnej duszy.
Św. Augustyn zetknął się z wieloma szkołami filozoficznymi — pisze Jan Paweł II w Fides et ratio — żadna jednak nie spełniła jego oczekiwań. Gdy stanął w obliczu prawdy chrześcijaństwa, znalazł w sobie dość sił, aby dokonać owego radykalnego nawrócenia, do jakiego nie zdołali go nakłonić filozofowie spotkani poprzednio.
Św. Tomasz z Akwinu jest tym, który w swoim życiu umiał perfekcyjnie połączyć wiarę z rozumem, który dzięki wierze i swojej aktywnej zdolności myślenia tak wiele uczynił dla ludzkości. Urodził się by być teologiem. Pozostał nim przez całe swoje życie, a gdy skończył się dla niego czas nauczania, czas „bycia teologiem”, skończyło się jego życie.
6 grudnia 1273 roku w uroczystość św. Mikołaja Tomasz jak zwykle wcześnie rano, w obecności swojego sekretarza brata Reginalda, odprawił Mszę św. Podczas tej mszy św. dokonał się w jego życiu przełom. Był to rodzaj przeżycia mistycznego podobnego do tego, którego doświadczył św. Paweł, gdyż obydwaj mówiąc o nim używają określenia „objawienia”. (Warto wiedzieć, że Tomasz często przeżywał ekstazy podczas Mszy św.). Było to przeżycie, które nim do głębi wstrząsnęło i go przemieniło. Od tej chwili nic już nie napisał i nie podyktował (a był w trakcie pisania trzeciej części Sumy, przy traktacie o Pokucie).Pytany, dlaczego nie kończy tak wielkiego dzieła odpowiadał: Reginaldzie nie mogę. A proszony i zachęcony dodał: Wszystko, co napisałem, wydaje mi się jak słoma w porównaniu z tym, co zostało mi objawione. Niedługo pozostał przy życiu. Zresztą modlił się o łaskę rychłej śmierci: Jedyna rzecz, jakiej teraz pragnę, to aby Bóg, który przerwał moje pisanie, zakończył również szybko moje życie. Zmarł w trzy miesiące później, 7 marca 1274 r.
Tomasza zawsze interesuje tylko prawda. Jest pokorny, a prawda jest jego „absolutem”. Pisze często, powtarzając jak sam sądzi za św. Ambrożym, że prawda niezależnie od tego, kto ją wypowiada, pochodzi od Ducha Świętego. Prawda nie zmienia się w zależności od ust, które ją wypowiadają, ma wartość absolutną i nie może być manipulowana. Dlatego też Tomasz nie pyta, kto powiedział jakąś rzecz, ale czy to co powiedział jest prawdą. Jeżeli tak jest, to źródłem danej wypowiedzi jest Duch Święty. Dążenie do poznania prawdy — które można też nazwać „ pasją poznania, zrozumienia” — było u niego tak mocne, że nigdy się nie zatrzymywał, ale nieustannie drążył w poszukiwaniu jej najgłębszych korzeni. Jego drogą do prawdy była kontemplacja. Kontemplacja była też jego postawą wobec prawdy. Kontemplacja Prawdy sprawia, że Tomasz nie jest uczonym pozbawionym uczuć; nie jest teologiem zatopionym w swym intelektualizmie. On wie, że poznanie prawdy dane jest temu, kto kocha.
W XVII w. doszło do dość wyraźnego konfliktu na płaszczyźnie relacji Biblii, a odkryciem prawdy przez Galileusza, który w 1633 roku został potępiony.
Do potępienia Galileusza w 1633 roku doszło między innymi dlatego, że był niski poziom badań biblijnych, a także trzeba dodać, że nie było jeszcze fizyki jako samodzielnej dyscypliny wiedzy.
Galileusz był sądzony przez 10 kardynałów, nałożono mu karę odmawiania 7 psalmów pokutnych, a gdy utracił wzrok zamieniono na różaniec. Ostatnie 9 lat życia Galileusza to okres smutku i pesymizmu.
350 lat po potępieniu Galileusza, Jan Paweł II powołał specjalną komisję do ponownego zbadania sprawy Galileusza. Już przy okazji pierwszego spotkania zaproponowano beatyfikację Galileusza jako zadośćuczynienie. Ale są wątpliwości czy Galileusz w ogóle wierzył w Chrystusa. Miał 2 córki, które były zakonnicami, ale obydwie były z nieprawego łoża.
Ale Jan Paweł II dokonał rehabilitacji Galileusza na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Sporo zamieszania sprawili w ludzkiej świadomości dziewiętnastowieczni myśliciele, którzy uciekali przed prawdą. Zdarza się też — pisze Jan Paweł II w encyklice FR — że człowiek ucieka wręcz przed prawda, gdy tylko dostrzeże ją z oddali, gdyż lęka się jej konsekwencji (FR 28).
O Feuerbachu, Marksie, Engelsie i Freudzie moglibyśmy łącznie powiedzieć, że Bóg dla nich stał się martwy. Ich sprzeciw w pierwszym rzędzie dotyczy religii, nie Boga. Natomiast zdanie Bóg umarł przypisuje się najczęściej F. Nitzschemu. O tych, którzy odrzucają Boga Jan Paweł II pisze: Głupiec bowiem łudzi się, że posiada rozległą wiedzę, ale w rzeczywistości nie potrafi skupić uwagi na sprawach istotnych.
Nie pozwala mu to zaprowadzić ładu we własnym umyśle (por. Prz 1,7) ani przyjąć właściwej postawy wobec samego siebie i najbliższego otoczenia. Gdy wreszcie posuwa się do stwierdzenia, że „ Boga nie ma” (por 14[13], 1), ujawnia z całkowitą jasnością, jak znikoma jest jego wiedza i jak daleko mu jeszcze do pełnej prawdy o rzeczach, o ich pochodzeniu i przeznaczeniu (FR 18).
Jeśli w ciągu stuleci dochodziło do pewnego rodzaju napięć między wiarą a rozumem to wreszcie w 1998 roku Jan Paweł II przez swoją encyklikę Fides et ratio powiedział, że nie ma sporu między wiarą i rozumem, że parafrazując słowa Psalmisty wreszcie ucałowały się wiara i rozum. Historia tysiąclecia, które zbliża się ku końcowi - pisze Jan Paweł II — poucza nas, że należy iść tą właśnie drogą: nie wyzbywać się tęsknoty za prawdą ostateczną, z pasją jej poszukiwać i śmiało odkrywać nowe szlaki. To wiara przynagla rozum, aby przekraczał wszelkie bariery izolacji i nie wahał się ponosić ryzyka w poszukiwaniu wszystkiego, co piękne, dobre i prawdziwe. Wiara zatem staje się zdecydowanym i przekonywującym obrońcą rozumu (FR 57). Credo, ut intellegam (Wierzę abym mógł poznać).
Ta encyklika jest dla nas wezwaniem, do twórczej pracy dla budowania w naszym życiu rozumnej wiary, do poszukiwania i odkrywania prawdy. Św. Augustyn powiedział: Wielu spotkałem takich ludzi, którzy chcieli oszukiwać, ale takiego, który by chciał być oszukiwany, nie spotkałem. (FR 25).
Pragnienie prawdy jest tak głęboko zakorzenione w sercu człowieka, że gdyby musiał się go wyrzec, prowadziłoby to do kryzysu egzystencjalnego. Wystarczy przecież przyjrzeć się codziennemu życiu, by dostrzec, że każdy z nas zadaje sobie nieustannie pewne fundamentalne pytania, a zarazem nosi w sercu przynajmniej odpowiedzi na nie (FR 29).
Wiara rozumna, wiara i rozum sprawiają wielką aktywność życiową i powodują, że jesteśmy wielkimi w oczach Boga i faktycznie docenianymi przez ludzi myślących i bardzo potrzebnymi we współczesnym świecie. Ojciec Święty, opierając się na Biblii również w swojej encyklice wskazuje na ograniczenia ludzkiego rozumu, a którego źródłem jest grzech pierworodny.
Nasza rozumność każe nam także stanąć w pokorze przed tym, co jest tajemnicą: Są tacy — poucza Akwinata — którzy tak wielkie mniemanie mają o swoich zdolnościach, że głoszą, iż potrafią zmierzyć swoim umysłem całą przyrodę, uważając, że prawdziwym jest wszystko co im się wydaje prawdziwe podczas gdy tylko duch ludzki uwolniony od tej zarozumiałości „może dojść do pokornego szukania prawdy”.
Św. Augustyn powiedział: Wiedz abyś wierzył, wierz abyś wiedział. Wiara i wiedza nawzajem się wspomagają i uzupełniają.
Niech w naszej twórczej intelektualnej pracy zawsze będzie dużo kontemplacji i troski o rozwój wiary. Intelektualista to człowiek wielkiej wiary. Kłóćmy się z własnym rozumem, ale byśmy po tej kłótni umocnili się w wierze.
opr. ab/ab