Modlitwa i medytacja nie były dla Matki Teresy czystą abstrakcją, ale czymś przeżywanym codziennie w posłudze najbardziej opuszczonym spośród ludzi
stron: 128
format: 130 x 210
ISBN 978-83-7485-175-6
Modlitwa i medytacja nie były dla Matki Teresy czystą abstrakcją, ale czymś przeżywanym codziennie w posłudze najbardziej opuszczonym spośród ludzi. Rozpoczynała dzień widząc Chrystusa w konsekrowanym chlebie i przez cały dzień starała się Go ciągle dostrzegać w drżących ciałach ubogich. Modliła się swoją pracą pełniąc ją z Jezusem, przez Jezusa i w Jezusie.
„Jak modli się Matka? Rozpoczyna dzień widząc Chrystusa w konsekrowanym chlebie; przez cały dzień stara się Go ciągle dostrzegać w poranionych ciałach ubogich. Modli się swoją pracą, pełniąc ją z Jezusem, przez Jezusa, w Jezusie. W milczeniu bowiem Chrystus nas słucha i do nas mówi. Nakażmy sobie milczenie wewnętrzne i zewnętrzne, przyzwyczajając się do pokoju ducha, oczu, języka. Mamy potrzebę odnalezienia Chrystusa w milczeniu. Im więcej otrzymujemy podczas naszej milczącej modlitwy, tym więcej możemy dać w naszym życiu aktywnym. Milczenie bowiem może dać nam nową wizję rzeczy i osób, poprzez milczenie docieramy do dusz. Istotnym jest nie to, co mówimy, ale to, co Bóg mówi do nas i to, co mówi przez nas. W milczeniu doświadczamy nowej energii i nowej harmonii...”
W tym duchu należy czytać i medytować obecne stronice. Każda z nich rozpoczyna się krótkim zdaniem napisanym przez Matkę Teresę, lub odnoszącym się do niej, które jest następnie wyjaśniane lub uzupełniane krótkimi refleksjami Ojca Dhavamony. Żywa i wywierająca silne wrażenie moc maksym „wspaniałej małej siostry” odnajduje nowe bogactwo i głębię w źródłach biblijnych i teologicznych, które odkrywa i uwidacznia komentarz świetnego teologa w krótkich i zwięzłych komentarzach.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa,
nie zazdrości, nigdy nie jest przewrotna czy pyszna lub arogancka,
nie stawia sobie nigdy celów egoistycznych, nie czuje się rozdrażniona,
nie zastanawia się nad niesprawiedliwością, nie ma upodobania w czynieniu zła,
ale cieszy się ze zwycięstwa prawdy,
znosi, wierzy, jest ufna i trwa aż do końca. Miłość posiada w swej szacie skraj,
który dotyka kurzu i usuwa plamy
z ulic i zaułków.
Mother Teresa, The Love of Christ, s. 102.
Trzynasty rozdział I Listu do Koryntian stanowi jedną z najpiękniejszych stronic literatury chrześcijańskiej, która cytowana jest w pismach Matki Teresy. Miłość ma upodobanie w prawdzie, to znaczy cieszy się z prawdy, z tryumfu dobra, sprawiedliwości, prawdy. Miłość nigdy się nie skończy, jest bowiem sama w sobie emanacją przyszłego eonu w eonie obecnym, antycypacją wieczności w czasie, łączy więc życie obecne z przyszłym. Jest to najwyższa pochwała caritas.
Miłość do Boga i miłość do bliźniego są dwoma objawami tej samej agape, która określona została jako „emanacja Bożej miłości” (A. Nygren), obecność miłości Bożej w człowieku przez Ducha Świętego (por. Rz 5,5). Miłość, która sprawia, że człowiek odwraca się od siebie i kieruje się ku swemu bratu, pochodzi w ostatecznej instancji od Boga i spontanicznie ukierunkowuje na Niego, przezwyciężając wszystkie ograniczające bariery egoizmu.
Należy przebaczać,
gdyż potrzebujemy przebaczenia. Świadomość,
że jesteśmy grzesznikami,
i że potrzebujemy przebaczenia, ułatwia nam przebaczanie innym.
Mother Teresa, The Love of Christ, s. 52.
Mowa programowa Jezusa (Mt 5,38-48; Łk 6,27-36) zdaje się wywodzić ze wspólnego źródła, które zrekonstruowane zostało w ten sposób przez egzegetów:
Ja wam powiadam
miłujcie waszych nieprzyjaciół,
czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą,
błogosławcie tych, którzy was prześladują,
i bądźcie dziećmi Ojca waszego,
który zsyła swe słońce na złych i na dobrych,
oraz spuszcza deszcz na sprawiedliwych
i niesprawiedliwych.
Jeśli miłujecie tych, którzy was miłują,
jakąż nagrodę będziecie mieli?
Czyż nie czynią tego publiczni grzesznicy?
I jeśli pozdrawiacie tylko waszych braci,
jakąż nagrodę będziecie mieli?
Czyż nie czynią tego samego poganie?
Bądźcie miłosierni, jak wasz Ojciec niebieski
jest miłosierny.
Jeśli kto uderzy cię w policzek,
nadstaw mu i drugi,
a temu, kto chce ci zabrać płaszcz,
daj także szatę. A jeśli kto zmusza cię do odbycia
ze sobą mili,
idź z nim dwie,
i kto prosi cię, daj bez oczekiwania na odpłatę.
Jak chcecie, aby ludzie wam czynili,
tak i wy im czyńcie”.
Ojciec Mariasusai Dhavamony, jezuita, po doktoracie z filozofii na Uniwersytecie w Oxfordzie, wykładał w różnych kolegiach Towarzystwa Jezusowego. Znany jest przede wszystkim jako profesor historii religii i hinduizmu na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Jest członkiem Rady Watykańskiej dla niewierzących oraz wielu stowarzyszeń i grup studyjnych. Ogłosił drukiem bardzo wiele publikacji.
opr. aś/aś