Odwrócić Babel

Odnoszę wrażenie, że gdybyśmy opuszczali ciasne gniazdko swojego egoizmu o wiele częściej, to o wiele rzadziej pojawiałoby się między nami pomieszanie języków.

Odnoszę wrażenie, że gdybyśmy opuszczali ciasne gniazdko swojego egoizmu o wiele częściej, to o wiele rzadziej pojawiałoby się między nami pomieszanie języków.

Podobno Chiara Lubich, założycielka ruchu Focolari, usłyszała jako młoda dziewczyna pytanie od pewnego księdza: – Czy mogłaby mi pani poświęcić godzinę? I podobno odpowiedziała, że może poświęcić nie tylko godzinę, ale cały dzień. Ksiądz miał jej odpowiedzieć: – Bóg kocha panią nieskończenie! Spodobał mi się ten dialog, bo da się w nim zauważyć pewną podstawową właściwość dialogu – otwarcie na drugiego człowieka. A przeglądając większość portali internetowych, włączając większość programów telewizyjnych, słuchając większości radiowych dyskusji z udziałem polityków, można odnieść wrażenie, że to konflikt jest dziś podstawową formą życia społecznego. Być może dlatego, że dobrze się sprzedaje? Faktem jest, że dwoje kłócących się za ścianą sąsiadów czy para, która głośno przestaje być parą na oczach przechodniów, przyciągają uwagę i człowiek zaczyna obserwować oraz słuchać. Szkoda jednak, jeśli ten standard przenosi się na całość życia publicznego. Kłócą się wszyscy ze wszystkimi o wszystko. Najczęściej o jakieś bliżej nieokreślone prawa, których jedni drugich pozbawiają. Szkoda. Praktyczniej przecież byłoby się dogadać. Z szacunkiem do siebie nawzajem. Nie mam wątpliwości, że potem wszelakie prawa jednych i drugich nie byłyby w żaden sposób naruszane.

O mówieniu językami napisano w Biblii sporo. Od wieży Babel po Hymn o miłości świętego Pawła. Przypominam: budowniczowie słynnej wieży za swoją pychę ukarani zostali pomieszaniem języków. A Paweł napisał, że gdyby mówił językami ludzi i aniołów, a nie miał miłości, to byłby niczym. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami na apostołów zebranych w Wieczerniku zstąpiły ogniste języki, a kiedy wyszli z ukrycia i rzucili się w tłum, żeby wszystkim opowiedzieć Dobrą Nowinę, zrobili to takim językiem, że zrozumieli ich wszyscy. Partowie i Medowie, i ci pozostali, których trudno spamiętać, te wszystkie nacje, które skrupulatnie wymieniają Dzieje Apostolskie. Więc jednak istnieje jakaś możliwość odwrócenia skutków wybudowania wieży Babel?

Tajemnica Trójcy Świętej to tajemnica jedności. Kościół stwierdził, że jest tylko jeden Bóg, jednak w trzech Osobach Boskich. W pewnym zatem sensie Bóg jest doskonale zjednoczoną wspólnotą, chociaż każda z Osób zachowuje swoją odrębność. W niedzielę Trójcy Świętej zadaję więc sobie pytanie: jakim językiem mówi Trójca Święta? Skoro Bóg jest miłością, to nie ulega wątpliwości, że mówi językiem miłości. Niemniej jednak w tę niedzielę warto sobie uświadomić, że jest to jednocześnie język jedności. W przełożeniu na rzeczywistość społeczną: język, który ludzi jednoczy. Nie przez zamazywanie pojęć albo ustalanie na nowo ich definicji. Raczej przez poszukiwanie wspólnej przestrzeni życia i samorealizacji. Myślę, że taki był właśnie zamysł Stwórcy, który stwarzając człowieka, zrobił to na własny obraz i podobieństwo.

Odnoszę wrażenie, że gdybyśmy opuszczali ciasne gniazdko swojego egoizmu o wiele częściej, to o wiele rzadziej pojawiałoby się między nami pomieszanie języków. I wierzę, że również w przestrzeni publicznej jest to możliwe.

ks. Adam Pawlaszczyk - redaktor naczelny tygodnika "Gość Niedzielny"

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama