Zmartwychwstanie to nie reset!

Jezus zmartwychwstał jako „ten sam”, ale nie „taki sam”, jaki był przed śmiercią na krzyżu. Sposób Jego istnienia i działania wyłamuje się z obowiązujących na ziemi praw fizyki. Jego zmartwychwstanie nie było powrotem do dawnej egzystencji. Było prawdziwą Paschą. To ważny znak dla nas

 

Spłaszczeniem Chrystusowego zmartwychwstania byłoby rozumienie go jako cudownego powrotu do życia na podobieństwo wskrzeszenia młodzieńca z Nain, córki Jaira, czy choćby Łazarza. W tamtych przypadkach chodziło bowiem o zatrzymanie czy cofnięcie procesu umierania lub samej śmierci. W przypadku Łazarza było to również cofnięcie rozpoczętego już rozkładu ciała. Był to jednak swoisty reset, powrót do tego, co było, do wciąż tylko doczesnego życia, które w naturalny sposób zmierza ku śmierci. Zarówno Łazarz, jak i dwoje wcześniej wspomnianych, po wypełnieniu się ich ziemskich dni, znowu przecież umarli.

Na zmartwychwstanie Chrystusa trzeba spojrzeć z innej perspektywy. Pan Jezus zmartwychwstał jako „ten sam”, ale nie „taki sam”, jaki był przed śmiercią na krzyżu. Maria Magdalena, uczniowie zdążający do Emaus, czy nawet sam św. Piotr nad Jeziorem Galilejskim mieli trudności z rozpoznaniem Go. Co więcej, sposób Jego istnienia i działania wyłamuje się z obowiązujących na ziemi praw fizyki. Jego zmartwychwstanie nie było powrotem do dawnej egzystencji. Było prawdziwą Paschą, czyli przejściem do nowego życia, które już nie ma końca. Święty Paweł poucza: „Chrystus, powstawszy z martwych, już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga” (Rz 6, 9-10). Nie o samą nieśmiertelność tu jednak chodzi, lecz o zapoczątkowanie nowej rzeczywistości, która według starotestamentalnych oczekiwań miała się zacząć wraz z powszechnym zmartwychwstaniem umarłych.

Wiarę w to powszechne zmartwychwstanie potwierdza wobec Chrystusa ewangeliczna Marta, stojąc przy grobie Łazarza: „Wiem, że [brat mój] zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym” (J 11, 24). (Szerzej o tych z ludu Starego Przymierza, którzy wierzyli, i o tych, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie, opowiada ks. Jacek Stefański w wywiadzie na s. 10). Jednakże komentarz Chrystusa do wyznania Marty: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11, 25) był niezrozumiały aż do czasu Chrystusowego zmartwychwstania. Jakie bowiem po ludzku znaczenie ma zdanie: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”?

Najgłębszy sens zmartwychwstania Chrystusa odsłania św. Paweł w katechezie skierowanej ok. 20 lat później do chrześcijan w Koryncie, rekrutujących się zarówno spośród Żydów, jak i spośród pogan. Prawdę o zmartwychwstaniu Pańskim ukazuje w połączeniu z wiarą biblijnego Izraela w powszechne zmartwychwstanie. „Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał” – czytamy w Liście do Koryntian (1 Kor 15, 13). Wcześniej dwukrotnie podkreśla, że zarówno śmierć, jak i zmartwychwstanie Chrystusa dokonały się „zgodnie z Pismem” (por. 1 Kor 15, 3-4). Odnosząc się do eschatologicznych oczekiwań ludu Starego Przymierza, wskazuje, że w Chrystusie już się one spełniły: „Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli” (1 Kor 15, 20). I dodaje: „I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności” (1 Kor 15, 22-23). Ten proces już się zatem rozpoczął i trwa od wielkanocnego poranka!

Chrystusowe zmartwychwstanie jest czymś więcej niż tylko faktem historycznym, potwierdzonym świadectwem apostołów i ewangelistów, krwią męczenników, pustym grobem i trwałymi przemianami społeczno-religijnymi, które ono zapoczątkowało. Do takich przemian należy choćby rozejście się dróg Kościoła i Synagogi, wyłonionych z tego samego Ludu Bożego, oraz przyjęcie w Kościele niedzieli (dnia zmartwychwstania Pańskiego) jako świątecznego obok, a w końcu zamiast szabasu. Ale jest nade wszystko śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa zapoczątkowaniem nowej rzeczywistości, nad którą nie ciąży już widmo śmierci, bo człowiek został odkupiony najdroższą krwią Zbawiciela. To dlatego Apostoł Narodów mógł napisać buńczucznie: „Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? (1 Kor 15, 55).

Podobnie jak w Boże Narodzenie Bóg stał się pełnoprawnym obywatelem naszej doczesności, tak w czasie Chrystusowej Paschy zostaliśmy zaproszeni i sakramentalnie przez Niego uzdolnieni do życia z Nim w wieczności. On przetarł nam drogę i otworzył już bramy nieba. Naszym Czytelnikom, Przyjaciołom, Współpracownikom i wszystkim ludziom dobrej woli życzę, żeby potrafili z tego w pełni skorzystać. I niech Chrystusowe zmartwychwstanie będzie dla Was źródłem nieziemskiej radości. Ale tej ziemskiej na Wielkanoc też życzę.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama