Światowe media każdego dnia informują o niekonwencjonalnych zachowaniach papieża. Doniesienia te nie są wystarczającą podstawą, by poznać prawdziwe oblicze tego Bożego człowieka
Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-600-9
Powszechne zaskoczenie wyborem kardynała Jorge Mario Bergoglio SJ na papieża ukazało duży rozdźwięk między światem współczesnych mediów a Kolegium Kardynalskim. W środkach masowego przekazu dominuje na ogół myślenie poprawne politycznie, koniunkturalne, „postępowe”. Za takim myśleniem stoi pewien sposób postrzegania otaczającej nas rzeczywistości zredukowany tylko do mechanizmów socjologicznych, psychologicznych czy politycznych. W takim kluczu interpretuje się wszystko: działanie Kościoła katolickiego i oczywiście wybór papieża. Zasadniczym brakiem takiego spojrzenia jest pozbawienie go wymiaru wiary i rzeczywistości nadprzyrodzonej.
Papież Franciszek bardzo celnie mówił o tym podczas pierwszej konferencji dla dziennikarzy: Gorące podziękowanie kieruję zwłaszcza do tych, którzy potrafili przedstawiać te wydarzenia historii Kościoła, mając na uwadze najbardziej właściwą perspektywę, w jakiej powinny być odczytywane, to znaczy perspektywę wiary. Kościół bowiem, będąc oczywiście również instytucją ludzką, historyczną, ze wszystkim, co to oznacza, nie ma natury politycznej, ale w istocie duchową: jest ludem Bożym, świętym ludem Bożym, który podąża na spotkanie z Jezusem Chrystusem. Jedynie w tej perspektywie można zdać sobie w pełni sprawę z tego, czego dokonuje Kościół katolicki.
Na spotkaniu ekumenicznym papież powiedział: Musimy zachować w świecie żywe pragnienie Absolutu, nie pozwalając, aby zwyciężyła jednowymiarowa wizja osoby ludzkiej, sprowadzająca człowieka do tego, co produkuje i do tego, co konsumuje. Jest to jedna z najniebezpieczniejszych pułapek naszych czasów.
Podstawowym problemem Kościoła i świata jest zataczający coraz szersze kręgi zanik wiary w Boga. Poza wszystkimi innymi problemami, których na pewno nie jest mało, to podstawowe wyzwanie, z którym musi się zmierzyć papież. Oczekiwania większości mediów koncentrowały się na wyborze papieża, który zrobi gruntowną reformę w Kurii Rzymskiej, zmodyfikuje nauczanie Kościoła w kwestii uznania związków homoseksualnych, aborcji, antykoncepcji, eutanazji, kapłaństwa kobiet itd.
W obecnym czasie papież ma dobrą prasę, poza zupełnie bezpodstawnymi i fałszywymi zarzutami współpracy z juntą wojskową raczej jeszcze nie jest frontalnie atakowany. W niektórych przypadkach mamy jednak do czynienia z jawną, a być może nawet świadomą manipulacją. Część światowych mediów nie umie odróżnić dwóch faktów: jeden z nich to bardzo jasna i zdecydowana postawa obecnego papieża, a dawniej prymasa Argentyny, wobec związków homoseksualnych. Kardynał Bergoglio był i jest przeciwnikiem sankcjonowania związków homoseksualnych jako małżeństw i nazywa ten pomysł – diabelskim. Drugi fakt to duży szacunek kardynała do wszystkich ludzi bez wyjątku, w tym homoseksualistów i lesbijek, to postawa daleka od potępiania i dyskryminowania tych tak często zagubionych i poranionych, spragnionych miłości ludzi, postawa pełna troski i modlitwy za nich. Niestety, część dziennikarzy idzie na skróty zgodnie z wymogami poprawności politycznej, przypisując kardynałowi rzekome słowa i zachowania, z których miałoby wynikać, że kardynał w prywatnych rozmowach z argentyńskimi biskupami przekonywał, że Kościół powinien oficjalnie poprzeć związki partnerskie. Są to jedynie „pobożne życzenia” nastawionych lewicowo mediów, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Generalnie jednak większość mediów podziwia i zachwyca się każdym zachowaniem papieża, które przeciwstawia się stylowi „papieskiego dworu”. Każdego dnia prasa donosi o kolejnych pozytywnie zaskakujących zachowaniach i inicjatywach Franciszka, są to wiadomości ciekawe, miejscami sensacyjne, ale niestety powierzchowne. Kolejnym etapem tego typu medialnych informacji będzie podniesienie moralnej poprzeczki w ocenie wszystkich hierarchów kościelnych, a nawet szeregowych księży przez pryzmat przykładu, jaki daje ubogi papież.
Zupełnie na drugim krańcu są oczekiwania ludzi wierzących, dla nich papież to ten, który jest dobrym pasterzem, to ten, kto umocni wiarę w Kościele i będzie z mocą głosił Chrystusa Zmartwychwstałego wobec całego świata. Krzyż papieski, a właściwie krzyż biskupi, przy którym papież Franciszek pozostał, bardzo wyraźnie pokazuje o jakiej posłudze i działaniu myśli nowy papież – to posługa pasterza, który na wzór Chrystusa Dobrego Pasterza jest gotów oddać życie za swoje owce.
O ścisłym związku z parafią, o trosce o parafian dobitnie mówią – przytoczone w najnowszej biografii papieża autorstwa Armando Rubena Puente – słowa kardynała Bergoglio: Jako proboszcz muszę znać imiona wszystkich moich parafian, nawet imiona ich psów...
Rys duszpasterski nowego papieża bardzo łączy go z błogosławionym Janem Pawłem II – obaj papieże przez całe swe życie służyli innym, zapominając o sobie, byli w najwyższym stopniu dla innych.
Ludzie wierzący w wyborze następcy św. Piotra widzą nie grę intryg i rozmaitych układów w Kolegium Kardynalskim, ale działanie Ducha Świętego, który działa również poprzez ludzkie słabości.
Papież Franciszek wspaniale wpisuje się nie tyle w oczekiwania światowych mediów, ile w oczekiwania wszystkich wierzących. Wybór Franciszka jest bezsprzecznie dla tych drugich świadectwem działania Ducha Świętego w Kościele i Opatrzności Bożej.
„Istnieją dwa obrazy Kościoła*
Powołam się na ewangelizację. Jest ona podstawą istnienia Kościoła... To sam Jezus Chrystus od wewnątrz nas do tego przynagla.
1. Ewangelizacja zakłada dojrzałość,... odważną wolność słowa... Wzywa do wyjścia z samego siebie i pójścia... nie tylko na peryferie geograficzne, lecz do granic ludzkiego istnienia, do misterium grzechu, bólu, niesprawiedliwości, ignorancji, braku praktyk religijnych, ciemnoty, wszelkiej nędzy.
2. Jeśli Kościół nie wyjdzie sam z siebie, aby głosić Ewangelię, wtedy obraca się wokół siebie. Wtedy będzie chory. Zło, które z biegiem czasu rozwija się w kościelnych instytucjach, ma swoje korzenie w zajmowaniu się samym sobą...
W Apokalipsie świętego Jana Jezus mówi, że stoi u drzwi i kołacze (por. Ap 3,20). W tekście Biblii niewątpliwie chodzi o to, że puka on z zewnątrz, aby wejść... Lecz myślę o przypadkach, gdy Jezus puka od wewnątrz, aby pozwolić Mu wyjść na zewnątrz. Egocentryczny Kościół rości sobie prawo do zatrzymania Jezusa dla siebie i nie dopuszcza do tego, aby wyszedł On do innych.
3. Obracający się wokół siebie samego Kościół wierzy – jakby nie był tego świadomy – że ma własne światło. Przestaje być «Tajemnicą światła», i wtedy daje miejsce każdemu straszliwemu złu «duchowej światowości» (według słów de Lubaca – najgorszego zła, które może zdarzyć się Kościołowi). Ten (Kościół) żyje, kadząc jednym i drugim. Mówiąc prościej: istnieją dwa obrazy Kościoła – Kościół ewangelizujący, który wychodzi od samego siebie, który «słucha słowa Bożego z pełną czcią i wiernie je głosi»; i Kościół światowy, który żyje w sobie, z siebie i dla siebie. Powinno to rzucić światło na ewentualne zmiany i reformy, które są konieczne dla ocalenia dusz” [tłum. tom (KAI/KNA) / Watykan].
Kwiatki papieża Franciszka nawiązują do bardzo popularnego, powstałego w XIII wieku utworu Kwiatki świętego Franciszka.
Światowe media każdego dnia informują o niekonwencjonalnych zachowaniach papieża. Doniesienia te nie są wystarczającą podstawą, by poznać prawdziwe oblicze tego Bożego człowieka. Ojciec Święty – podobnie jak św. Franciszek – ze swoim umiłowaniem ubóstwa i bezkompromisową obroną ludzi słabych, bezbronnych i wykluczonych staje się wzorem dla wszystkich wiernych – zarówno dla osób duchownych, jak i świeckich.
Ta książka to rodzaj duchowego portretu skromnego człowieka, który został papieżem. Zawiera wybór najpiękniejszych wypowiedzi kard. Jorge Mario Bergoglio jako metropolity Buenos Aires oraz wszystkie dotychczasowe jego wystąpienia jako papieża Franciszka.
Piotr Słabek
Redaktor naczelny Wydawnictwa M
* Programowe wystąpienie kardynała Jorge Mario Bergoglio SJ, na kilka dni przed konklawe, zdaniem arcybiskupa Hawany, mogło okazać się decydujące przy wybraniu prymasa Argentyny na papieża. Kardynał Ortega prosił kardynała Bergoglio o kopię jego wystąpienia, lecz ten początkowo odmówił, ale następnego dnia przekazał napisany odręcznie przez siebie tekst, wyraził też zgodę na rozpowszechnienie go. Arcybiskup Hawany, który ma oryginał, podkreślił, że uważa go za „szczególny skarb Kościoła i uprzywilejowaną pamiątkę od obecnego Ojca Świętego”.
opr. aś/aś