Czy sprawowanie sakramentu małżeństwa podczas Eucharystii jest godną zalecenia praktyką? Jak było dawniej?
W niniejszym artykule pragnę w zarysie przedstawić relację zawarcia sakramentu małżeństwa do sprawowania Eucharystii, w dziejach Kościoła świętego. Chcę to uczynić w pięciu punktach:
1. Ścisły związek religijnej formy zawarcia małżeństwa ze sprawowaniem Eucharystii.
2. Oddzielenie obrzędu zawarcia sakramentu małżeństwa od celebrowaniaMszy świętej.
3. Z historii zawierania sakramentalnego małżeństwa na terenie Polski.
4. Przywracanie łączności obrzędów sakramentu małżeństwa ze sprawowaniemEucharystii.
5. Teologiczno-ascetyczne motywy łączenia obrzędów sakramentu małżeństwa ze sprawowaniem Najświętszej Ofiary.
1. 1. Pojęcie katolickiego małżeństwa i forma jego zawarcia.
W oparciu o naukę Soboru Watykańskiego II i Kodeks Prawa Kanonicznego Jana Pawła II, przyjmuje się, że małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta nieodwołalną zgodą osobową dobrowolnie ustanawiają między sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz zrodzenia i wychowania dzieci, zostało ustanowione przez Stwórcę i rządzi się Jego prawami1.
Zawarcie małżeńskiego przymierza dokonuje się przez wzajemne przyrzeczenie-ślubowanie miłości, wierności, uczciwości i dozgonności2. Przez słowa przysięgi małżeńskiej: ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską ora że cię nie opuszczę aż do śmierci, Bóg - za pośrednictwem Kościoła - staje się zbawczo obecny w codziennym życiu obojga małżonków.
W Kościele małżeństwo jest sakramentem, dlatego jego zawarcie powinno być złączone z obrzędem liturgicznym, który jest częścią formy kanonicznej. Małżeństwo posiada publiczny charakter, dlatego powinno być zawarte w zasadzie w kościele, w obecności kapłana i świadków, według odpowiednich przepisów prawnych i liturgicznych3. Kościół jednak przez długie wieki nie posiadał własnej, odrębnej formy zawierania małżeństwa, lecz stosował się do zwyczajów przyjętych w poszczególnych narodach (np. zgodnie z prawem żydowskim czy rzymskim). Ponieważ jednak zawsze uważano małżeństwo za umowę uroczystą, dlatego Kościół domagał się, by jego zawarcie było połączone z kapłańskim błogosławieństwem.
Św. Jan Chryzostom – biskup Konstantynopola - sformułował następującą definicję: „Małżeństwo jest sakramentem miłości”. Miłość małżeńska czyni z małżonków „kościół domowy”4. Miłujący się patrzą razem w tym samym kierunku, ku Wschodowi i mówią: „Spraw, Panie, abyśmy miłując jedno drugiego, miłowali samego Ciebie”5.
W czasach apostolskich i bezpośrednio potem chrześcijanie starali się głównie o to, by ich małżeństwa odpowiadały wznowionemu przez Chrystusa porządkowi pod względem jednożeństwa i nierozerwalności. Chrześcijanie mieszkający na terenach należących do imperium romanum zawierali małżeństwa według obowiązujących tam zasad. U Rzymian zawarcie małżeństwa poprzedzały zaręczyny, które stanowiły umowę między mężczyzną i ojcem albo opiekunem kobiety. Obietnicę przyszłego małżeństwa wyrażano słowami: „Ślubujesz? – Ślubuję”. Narzeczony ofiarował narzeczonej pierścionek. Narzeczona w wigilię ślubu, we wieczór, zdejmowała dziewczęcy ubiór, aby rano przybrać już szaty kobiety-mężatki oraz welon ślubny czerwonego koloru. Następnie jedna z mężatek prowadziła ją do domu narzeczonego, gdzie młoda para wyrażała swoją wolę zawarcia małżeństwa i podawała sobie prawe ręce; nadto odmawiano modlitwy i składano ofiarę w domu lub w świątyni. W domu pani młodej urządzano ucztę weselną; po jej zakończeniu weselny orszak odprowadzał żonę do domu męża6.
Pierwsze szczegółowe wzmianki u zawieraniu religijnego małżeństwa przez chrześcijan znajdują się w pismach Tertuliana – pisarza kościelnego z II wieku po Chrystusie. Z jego opisów wynika, że w jakiś czas przed zawarciem małżeństwa odbywały się zaręczyny z nałożeniem narzeczonej pierścionka na czwarty palec jej lewej ręki, i zasłanianiem jej welonem; obydwoje młodzi ślubowali sobie wierność, podając sobie prawe ręce i wymieniając pocałunek. Zaręczyny były uroczystością rodzinną, bez benedykcji Kościoła. Kapłańskie błogosławieństwo i sprawowanie Eucharystycznej ofiary łączyło się z zawarciem małżeństwa7.
Tertulian wspomina o udziale biskupa, kapłanów i diakonów przy zawarciu małżeństwa i potępia tajemne związki (coniunctiones)8. Podczas Mszy świętej9 nowożeńcy składali swoje ofiary, otrzymywali pocałunek pokoju i przyjmowali Komunię świętą. W ten sposób zawarte małżeństwo Tertulian nazywa matrimonium rite contractum10. Od trzeciego wieku - po opuszczeniu kościoła przez zaślubionych - nakładano im na głowy korony11 - wieńce12. Obrzęd ten opuszczano przy ślubie wdów.
Paul. Evdokimov – prawosławny teolog13 - pisze, że symbolikę łączności małżeństwa z Eucharystią można dostrzec już nawet w stworzeniu człowieka i instytucji małżeństwa w jednym akcie stwórczym Boga, co wskazuje na ich ścisłe pokrewieństwo. Tym tłumaczy się używanie przez Biblię terminologii małżeńskiej, gdy dotyka ona tajemnicy stosunków między Bogiem a ludźmi (oblubienica, małżonka, gody Baranka)14. Św. Jan Chryzostom wyjaśnia15, że „mąż i żona jednoczą się w małżeństwie, nie tworzą obrazu czegoś ziemskiego, ale obraz samego Boga; jednoczą się w trzecim pierwiastku – w Bogu, tak jak Boska i ludzka natura łączą się w hipostazę Słowa, jak Ojciec i Syn jednoczą się w Duchu”16. „Gdzie są dwaj albo trzej w imię moje, tam Ja jestem pośrodku nich” (Mt 18,20). Klemens Aleksandryjski stosuje te słowa do małżeństwa17; pisze on, iż „Bóg stworzył człowieka: mężczyznę i niewiastę, mężczyzna to Chrystus, a kobieta to Kościół” (por. 2 Kor. 14)18. Św. Efrem Syryjczyk powie, że „Od Adama do Chrystusa autentyczna małżeńska miłość była doskonałym sakramentem”19.
Łączność sakramentu małżeństwa z sakramentem Eucharystii została w obrazowy sposób przedstawiona w opisie wydarzenia z Kany Galilejskiej. Według tradycji wschodniej, opartej na nauce św. Jana Chryzostoma i św. Grzegorza z Nazjanzu, Chrystus na godach w Kanie swoją obecnością potwierdził sakramentalną instytucję z raju. Ewangeliczna opowieść wydobywa głębokie symboliczne znaczenie, na którym zatrzymuje się z uwagą egzegeza patrystyczna. To przede wszystkim przemiana wody w wino, obraz eucharystyczny, a zarazem usilnie zachęcający do przemiany brutalnej namiętności w szlachetne wino małżeńskiej, charyzmatycznej miłości20. Tekst obrzędu zawarcia siódmego sakramentu w Kościołach wschodnich mówi, że „Małżeństwo jest godne czci i łoże małżeńskie nieskalane, gdyż Chrystus je pobłogosławił, gdy zamienił wodę w wino w Kanie Galilejskiej”21.
Tertulian pisze, że chrześcijańscy nowożeńcy podczas niedzielnej liturgii, w obecności całej wspólnoty Kościoła lokalnego, otrzymywali błogosławieństwo swojego biskupa i przyjmowali Komunię świętą. Małżonkowie wstępowali poprzez ten akt w wieczną wspólnotę z Chrystusem22. Od tego momentu ich cywilne małżeństwo nabierało również „mocy sakramentalnej”, stając się wartością wieczną, ponieważ „zostało zapisane w niebie”, a nie tylko w „urzędzie” świeckim. Tertulian wyjaśnia, że małżeństwo jest kontraktem zawieranym publicznie wobec władzy kościelnej: <<Ecclesia conciliat – Kościół jednoczy>>; jest celebrowane podczas sprawowania ofiary eucharystycznej - <<Confirmat oblatio – potwierdza ofiara>>, czyli pieczętuje wzajemny dar małżeństwa23.
Przyjmowanie sakramentów koncentrowało się wokół dwóch zasadniczych: chrztu i Eucharystii. Chrztu udzielano podczas liturgii mszalnej, podobnie jak święceń diakonatu, kapłaństwa i biskupstwa. Zawieranie sakramentu małżeństwa podczas Eucharystii, w której uczestniczyli nowożeńcy, nie było więc wyjątkiem24. Małżeństwo chrześcijańskie pojmowano bowiem jako integralną część misterium, którego Eucharystia jest „zwieńczeniem”25. Uważano, że święta Eucharystia jest tym, co czyni małżonków członkami Ciała Chrystusowego. Już w ewangelicznej opowieści o małżeństwie w Kanie Galilejskiej (J 2, 1-11) – jak wyżej wspomniałem - ukazało się pewne powiązanie małżeństwa ze świętą Eucharystią. Perykopa ta bywa czytana, także obecnie, podczas obrzędu sakramentu małżeństwa, również w liturgii łacińskiej26, ponieważ podobnie jak woda została przemieniona w wino, tak i życie małżonka grzesznika może być przemienione obecnością Chrystusa w nowe stworzenie Królestwa Bożego.
Abp Sawa Hrycuniak pisze, że Kościół starożytny uważał małżeństwo za sakrament, który przedstawiano jako ścisłą jedność pomiędzy małżonkami na wzór jedności Chrystusa i Kościoła. Całe życie chrześcijanina winno być w Chrystusie. Małżeństwo chrześcijańskie, jako sakrament, nie mogło i nie może być tylko osobistą sprawą małżonków, lecz powinno być zawierane przy czynnym udziale Kościoła. Dlatego Kościół, według świadectwa św. Ignacego27 (początek II wieku) i Tertuliana28, wymagał, aby chrześcijańscy narzeczeni przed zawarciem ślubu przyjęli, błogosławieństwo od swojego biskupa. Następnie zgłaszali się oni w swojej parafii, gdzie wspólnie uczestniczyli w liturgii i przyjmowali Komunię świętą, która była pieczęcią ich związku29.
Starożytni pisarze Kościoła stwierdzają, że Eucharystia nadaje związkowi małżeńskiemu specjalnie chrześcijańskie znaczenie. Św. Ignacy, biskup antiocheński (k. roku 100), w liście do Polikarpa, polecał, aby ci, którzy wstępują w związek małżeński, czynili to za zgodą biskupa, tak aby był on zawarty w Bogu, a nie według ludzkiej woli i pożądliwości30. Według Tertuliana małżeństwo powinno być zawierane z błogosławieństwem Kościoła. Tylko taki związek będzie szczęśliwy, gdyż „Małżeństwo zawarte w Kościele, potwierdzone świętą Eucharystią, przypieczętowane błogosławieństwem, zostaje zapisane przez aniołów w niebie”31; Komunia święta nowożeńców jest pieczęcią małżeństwa nakładającą na nich wszystkie obowiązki. Małżeństwo zawarte poza Kościołem jest równe cudzołóstwu i rozpuście32. Abp S. Hrycuniak podaje nieco dłuższą wersję tej relacji Tertuliana: „Jakże zdołamy wypowiedzieć szczęście tego małżeństwa, które Kościół jednoczy, ofiara potwierdza, błogosławieństwo pieczętuje, aniołowie ogłaszają, Ojciec uznaje”33. Tertulian wyraźnie wspomina o udziale biskupa, kapłanów i diakonów przy zawarciu małżeństwa34; związek małżeński zawarty z udziałem przełożonych chrześcijańskiej gminy nazywa matrimonium rite contractum35.
Święty Klemens aleksandryjski wspomina o „nałożeniu rąk kapłańskich” na nowożeńców i o „dokonywaniu małżeństwa słowem modlitwy”36. Święty Grzegorz Teolog pisze o „połączeniu rąk młodej pary ręką Bożą”37, św. Jan Chryzostom przekazuje, że małżeństwo zostało ustanowione przez Boga i potwierdzone przez Chrystusa, odpowiada wewnętrznym i zewnętrznym potrzebom natury ludzkiej, posiada wysokie dostojeństwo moralne, sprzyja harmonijnemu rozwojowi sił duchowych człowieka i jego zdolności. Przeto, na mocy pochodzenia Boskiego, zawarcie małżeństwa w chrześcijaństwie dokonuje się przy udziale Kościoła poprzez błogosławieństwo, modlitwy kapłańskie i łaskę Ducha Świętego38. Św. Jan Złotousty bardzo mocno podkreśla znaczenie świętej liturgii w życiu chrześcijanina stwierdzając, iż wielkim szczęściem jest, jeżeli związek małżeński zostaje potwierdzony przez Eucharystię i błogosławieństwo39. W Kościołach Wschodnich większą wagę przywiązywano do formy zawarcia małżeństwa, niż na Zachodzie. Już synod w Laodycei w 343 roku domagał się, by wierni zawierali małżeństwo przynajmniej za wiedzą władzy kościelnej i z błogosławieństwem kapłańskim.
W Kościele łacińskim ustalił się zwyczaj, że nowożeńcy zatrzymywali się przed wejściem do świątyni i tu odpowiadali na pytania stawiane im przez kapłana, wyrażając zgodę na zawarcie małżeństwa ze sobą. Następnie byli wprowadzani przed ołtarz i tam najczęściej otrzymywali kapłańskie błogosławieństwo i uczestniczyli we Mszy świętej; niekiedy to błogosławieństwo było udzielane przed bramą kościoła40.
Przedstawione wyżej historyczne dane o ścisłej łączności sakramentu małżeństwa z Eucharystią potwierdzają malowidła w katakumbach, przedstawiające męża i żonę podających sobie ręce, z monogramem Chrystusa nad ich głowami; albo też postać Zbawiciela pośród małżonków, trzymającego nad ich głowami wieńce, które wkładano im na głowy podczas ślubnego błogosławieństwa41. U dołu umieszczony bywał napis: „Łaska Boża”, wyrażający przekonanie, że Chrystus udziela małżonkom szczególnej łaski42.
Źródła następnych wieków mówią również o błogosławieniu związków małżeńskich chrześcijan. Poczynając od IV wieku, po ustaniu prześladowań, pisarze chrześcijańskiego Wschodu wspominają o szczególnie uroczystym celebrowaniu tego sakramentu. Podczas liturgii eucharystycznej dokonywano tzw. „ukoronowania” małżonków43. Św. Jan Chryzostom wyjaśnia, że korony (wieńce) oznaczają zwycięstwo nad „namiętnościami”, gdyż małżeństwo chrześcijańskie – sakrament wieczności – nie jest zawierane „według ciała”44. Wieńce lub korony nakładane lub trzymane nad głowami nowożeńców przypominały „korony” męczenników, małżonków bowiem oczekuje wspólne niesienie krzyża przez całe życie. Dlatego powinni oni zachowywać właściwe odniesienie do Chrystusa. W Nim, a nie w samych sobie, winni widzieć cel swojego życia i ośrodek życia rodzinnego45.
Na Zachodzie odpowiednikiem koron (wieńców), było nakrywanie głów nowożeńców welonem. Św. Ambroży wspomina o zwyczaju rozciągania welonu nad zaślubionymi, w czasie udzielania im błogosławieństwa46.
Papież Syrycjusz (384-399) pisze również o udzielanym pani młodej błogosławieństwie kapłańskim, które sprowadza nierozerwalność zawartego przez nią małżeństwa47. Innocenty I (401-417) porównuje błogosławieństwo kapłana przy zawieraniu chrześcijańskiego małżeństwa, z błogosławieństwem jakiego Pan Bóg udzielił pierwszym rodzicom po ich stworzeniu48. Najdawniejsze sakramentarze papieży: Leona Wielkiego (440-461), Gelazego (492-496) i Grzegorza Wielkiego (590-604), wskazują również, iż sakrament małżeństwa związany był z Eucharystią, obrzęd bowiem zawiera modlitwy w intencji nowożeńców odmawiane przed przyjęciem Komunii świętej49. Również ustawodawstwo Karola Wielkiego (+ 814) wymagało, aby małżeństwo było zawierane z kapłańskim błogosławieństwem50.
Dokładny opis rytu zawarcia małżeństwa w Kościele łacińskim w IX wieku, podaje papież Mikołaj I (858-867) w swoich odpowiedziach na pytania postawione mu (w 866 r.) przez Bułgarów51. Po rodzinnej uroczystości zaręczyn, w czasie której narzeczeni wyrażali swoją zgodę na przyszłe małżeństwo, orszak weselny wyruszał do kościoła. Tam prezbiter celebrował Mszę świętą, udzielał nupturientom błogosławieństwa i osłaniał ich welonem ślubnym. Podczas Mszy świętej nowożeńcy składali dary ofiarne, otrzymywali pocałunek pokoju i przyjmowali Komunię świętą. Po opuszczeniu kościoła nakładano im na głowy korony (wieńce)52.
W Kościele Wschodnim, gdzie patriarchowie Konstantynopola często ulegali wpływom cesarzy i innych środowisk, miały miejsce wydarzenia bardzo niepokojące. Doszło m. in. do tego, że cesarz Konstanty oddalił od siebie żonę Marię, zamknął ją w klasztorze i złączył się z damą dworu swojej matki - Teodytą, spokrewnioną z przełożonym monasteru św. Teodorem, zwanym Studytą53 (ok.759-826). Patriarcha Tarazjusz (784-806) protestował wprawdzie przeciwko temu i odmówił pobłogosławienia nowego związku, jednakże w końcu, na skutek gróźb wywieranych przez cesarza, potraktował milczeniem fakt pobłogosławienia nowego „małżeństwa” (w 795 r.) przez prezbitera Józefa. Wywołało to ostry sprzeciw studytów. Teodor ekskomunikował cesarza, a ten w 797 roku skazał go na wygnanie do Tesaloniki. Z wygania odwołała go cesarzowa Irena. Za rządów kolejnego patriarchy Nicefora Wyznawcy (806-815)54, który prezbitera Józefa uwolnił od suspensy, powtórzyło się wielkie poruszenie, a Teodor Studyta został ponownie wygnany przez cesarza Nicefora (+811). Ostatecznie wrócił z wygania w 821 roku (+ 826). Prezbiter Józef – na żądanie kolejnego cesarza – został usunięty ze stanu duchownego55. Wydarzenia te niedobrze rokowały utrwalonej już w Kościele łączności obrzędów sakramentu małżeństwa ze sprawowaniem Eucharystii.
Z listu Teodora Studyty do Symeona z Tesaloniki56 dowiadujemy się, że w tym okresie na Wschodzie ceremonii koronowania nowożeńców podczas niedzielnej liturgii towarzyszyła krótka modlitwa odmawiana wobec całego zebranego ludu przez biskupa lub kapłana. Tekst tej modlitwy był następujący: „Ty sam, o Panie, wyciągnij swą rękę z miejsca świętego przybytku Twego i połącz sługę Twego... i służebnicę Twoją... i złącz ich w jednej mądrości, uwieńcz w jedno ciało, tych których uważasz za godnych tego, połącz jedno z drugim, godnym uczyń ich związek, zachowaj ich łoże nieskazitelnym, współżycie ich chciej uczynić bezgrzesznym”57.
Teodor Studyta oraz kanony przypisywane wspomnianemu wyżej patriarsze Niceforowi świadczą o tym, iż osoby rozwiedzione, które zawierały drugi związek nie były koronowani i nie dopuszczano ich do „najświętszych misteriów” przez okres dwóch lat; ci zaś, którzy zawierali trzecie małżeństwo, byli ekskomunikowani na pięć lat (por. Kanon Nicefora, 2). W tych przepisach na uwagę zasługuje troska o zachowanie absolutnej wyjątkowości chrześcijańskiego małżeństwa58. Nowela prawna wydana przez cesarza bizantyjskiego Leona Filozofa, ucznia Focjusza, w 893 roku uznawała kapłańskie błogosławieństwo nowożeńców za obowiązujące (konieczne)59 – do ważności małżeństwa.
Kolekcja prawa bizantyjskiego patriarchy Focjusza (820-891)60, najobszerniejsza kodyfikacja prawa Kościoła Wschodniego z IX wieku, będąca jego zbiorem fundamentalnym i głównym (aż do naszych czasów)61, opisując szczegółowo wzajemne relacje między Kościołem i Państwem, dotyczące wchodzenia w związki małżeńskie, mówi o tym, że „Małżeństwo jest przymierzem pomiędzy mężem i żoną (...) na całe życie; dokonuje się przez błogosławieństwo bądź ukoronowanie, bądź wyrażenie zgody”62.
W całym Kościele od IV do X wieku obrzędy zawarcia małżeństwa odbywały podczas świętej liturgii63. Faktem jest jednak, że od IV/V wieku, kiedy to masy nowo nawróconych chrześcijan weszły do Kościoła, zaczął szybko maleć udział wiernych we Mszy świętej i przyjmujących Komunię świętą. Proces ten rozpoczął się najpierw na Wschodzie, o czym świadczą wypowiedzi św. Jana Chryzostoma, a następnie świętego Ambrożego - na Zachodzie64. Od X w. przed każdą Komunią świętą trzeba było najpierw przystąpić do sakramentu pokuty; od 1215 roku – u swojego proboszcza. Później wymagano kilkudniowego postu przed Komunią świętą. W XII/XIII w. odradzano raczej częstą Komunię świętą z szacunku dla sakramentu65. Zjawiska te – między innymi – sprzyjały oddzieleniu obrzędów sakramentu małżeństwa od sprawowania Eucharystii.
Oficjalnie do XI wieku Kościół był jeden. Jedność jednak nie jest wynikiem oficjalnych kontaktów, ale wypływa z autentycznej wspólnoty, ciągłej troski i przezwyciężania wszelkich podziałów. Słabło uniwersalistyczne pojmowanie Kościoła. Wschód i Zachód coraz bardziej zamykały się nie tylko politycznie, ale i kościelnie. Powstawały dwa światy, dwie tradycje, dwie obce sobie psychologie kościelne. W końcu za czasów patriarchy Focjusza (w IX w.) przyszły spory o pierwszeństwo między Rzymem a Konstantynopolem66, które zakończyły się w XI w. wielką schizmą.
Na Wschodzie od VI do X wieku cesarskie prawodawstwo skłaniało się do przekazania Kościołowi coraz większej kontroli nad małżeństwem67. Kościół na Zachodzie - w czasach papieża Mikołaja I i na Wschodzie - w czasach patriarchy Focjusza, coraz bardziej upodabniał się do państwa, stawał się państwem. Decydujący krok w tym kierunku – w zakresie sankcjonowania prawnego statusu zawieranych małżeństw - został uczyniony na początku X wieku na skutek wydania dekretu przez cesarza Leona VI (886-912)68, który w 89 Noweli wyraził swoją wolę aby każde małżeństwo ludzi wolnych było usankcjonowane poprzez ceremonię kościelną. Związek, którego by Kościół nie pobłogosławił, „nie będzie uważany za małżeństwo”, ale za nieprawy konkubinat69.
Najważniejszą konsekwencją tej Noweli było nałożenie na Kościół odpowiedzialności za nadawanie prawnego statusu wszystkim małżeństwom. Cedowanie tego uprawnienia było dla Kościoła czymś zaskakującym, niezwykłym i bardzo brzemiennym w skutki.. Przed wydaniem leoniańskiej Noweli, obywatele imperium romanum mogli zawierać małżeństwa cywilne, które nie były akceptowane przez Kościół (np. drugie, trzecie lub mieszane) i było to zgodne z prawem państwowym. Jeśli ktoś był chrześcijaninem, korzystanie z takiej możliwości pociągało za sobą ekskomunikę oraz konieczność naznaczenia pokuty, ale nie naruszało prawa cywilnego. Sam cesarz Leon VI, autor noweli 89, już w 906 roku wymusił kościelną aprobatę dla swojego czwartego związku z Zofią, co wywołało poważne spory tetragamiczne.
Po wydaniu Noweli 89, Kościół winien był określić legalny status prawny dotyczący wszystkich małżeństw, nawet i tych, które były sprzeczne z przepisami prawa kościelnego. W praktyce Kościół został zmuszony (zobowiązany) nie tylko do akceptowania takich związków, których uprzednio nie aprobował, ale nawet do wyrażenia zgody na „rozwiązywanie małżeństw”, czyli na rozwody70. Skutkiem tego rozróżnienie pomiędzy tym co „świeckie” a tym, co „święte”, pomiędzy upadłym społeczeństwem ludzkim a Królestwem Bożym oraz pomiędzy małżeństwem jako kontraktem a małżeństwem jako sakramentem, zostało przynajmniej częściowo zatarte71.
Kościół Wschodni musiał płacić bardzo wysoką cenę za podjęcie tej nowej społecznej odpowiedzialności za zawieranie wszystkich małżeństw. Przede wszystkim zmuszony był do „sekularyzacji” swojego duszpasterskiego punktu patrzenia na małżeństwo i – co za tym idzie - do wprowadzenia praktyki dyscypliny pokutnej. Prezbiterzy nie mogli nie udzielać błogosławieństwa powtórnym związkom, skoro pociągało to za sobą pozbawienie praw obywatelskich na kilka lat. Z chwilą, gdy zawieranie wszystkich małżeństw w bizantyjskim Kościele stało się prawnie obowiązujące, wszelkiego rodzaju kompromisy były już nie do uniknięcia.72. Prawosławie tłumaczy się z tego w następujący sposób: „Zasadniczo Kościół prawosławny jest rygorystyczny w stosowaniu starożytnych norm prawnych wobec członków duchowieństwa wezwanych do głoszenia i służenia Ewangelii, nie tylko w słowach, ale i przykładem życia. Wobec świeckich często korzysta się z zasady „ekonomii”, polegającej na zniżeniu się do ludzkich okoliczności i zrozumienia trudnych sytuacji”73.
Po wejściu w życie cesarskiej Noweli 89 wynikł problem wydzielenia obrzędu zawierania małżeństwa ze świętej, eucharystycznej liturgii. Powstanie nowego rytu zawierania małżeństwa poza Eucharystią stało się niejako koniecznością. Ścisłe powiązanie sakramentu małżeństwa z pełnym uczestnictwem w Najświętszej Ofierze ustało w tym momencie, kiedy kościelny obrzęd zawierania małżeństwa stał się obowiązującym dla wszystkich wolnych obywateli imperium74.
Jedynym kompromisem, na który Kościół nigdy nie poszedł, było to, iż nie pomniejszył świętości Eucharystii: nie mógł zgodzić się i nie pozwolił na udzielanie Komunii świętej stronom zawierającym drugie lub trzecie małżeństwo. Pomimo ustanowienia obrzędu zawierania małżeństwa, oddzielonego od Eucharystii (w którym występował również obrzęd „koronowania”), Kościół nie zapomniał o pierwotnym i podstawowym związku pomiędzy małżeństwem i Eucharystią75. Nadał aktualne były rubryki starożytnych form obrzędu sakramentu małżeństwa, zawierającego także Komunię świętą nowożeńców, które ostrzegały: mogą oni przystąpić do Stołu Pańskiego, „jeśli są tego godni”. Przed Komunią świętą kapłan przypominał:„Najświętsze dary dla świętych!”. Towarzyszył temu śpiew hymnu komunijnego: „Przyjmę Kielich Pański”76. Taki obrzęd był praktykowany w Kościele aż do XV wieku. Znajduje się on np. w greckich rękopisach ksiąg liturgicznych z XIII wieku oraz w liturgicznych księgach słowiańskich do XV wieku włącznie77. Mikołaj Bułgar - prawosławny teolog XII wieku – w swoim katechiźmie napisał:„Sakrament małżeństwa bywa dokonywany i stwierdzany modlitwą i błogosławieństwem kapłana”78. Profesor A. Pawłow podaje, że kto nie otrzymał błogosławieństwa Kościoła w sakramencie małżeństwa, ten znajduje się w zmysłowym powiązaniu (he porneia)79.
W wypadku, gdy zawierający związek małżeński nie byli „godni”, tzn. jeśli małżeństwo nie było zawierane zgodnie z normami kościelnymi (np. po raz drugi, czy trzeci), wówczas nie przyjmowali Komunii świętej, ich udziałem był jedynie kielich wina pobłogosławionego przez kapłana. W Kościele prawosławnym praktyka ta stała się powszechna i trwa aż do naszych czasów80.
Kościół łaciński (rzymsko-katolicki) nie przyjął wprawdzie tak radykalnego oddzielenia obrzędów sakramentu małżeństwa od sprawowania Eucharystii, jak to stało się w prawosławiu, niemniej jednak weszła tu na długie wieki praktyka zawierania sakramentu małżeństwa poza Mszą świętą pro sponso et sponsa; z reguły przed nią, lub bez niej.
Gdy na Zachodzie od XII wieku ustępował już stary, rodowy zwyczaj wchodzenia w związki małżeńskie, zawarcie małżeństwa, tzn. wyrażenie zgody, przeniesiono do kościoła; w ten sposób połączona została dotychczasowa dwuczęściowa uroczystość, rodzinna i kościelna, w jedną całość. Wymiana małżeńskiego konsensu81 następowała jednak przed bramą kościelną (ante faciem ecclesiae), a Msza święta z uroczystym błogosławieństwem nowożeńców – w kościele82. W Polsce ten zwyczaj przyjmował się powoli, zaczynając od warstw wyższych, a dopiero później (w ciągu XIII-XIV wieku) w całym społeczeństwie83.
Sobór Laterański IV w 1215 roku zakazał zawierania małżeństw tajnych, a tym samym nakazał zawieranie związków małżeńskich in facie Ecclesiae. W XVI wieku Sobór Trydencki (dekret „Tametsi”84) wprowadził wymóg, iż dla ważności małżeństwa konieczna jest prawna formuła zgody, tzw. forma kanoniczna (wobec proboszcza lub innego delegowanego kapłana i co najmniej dwóch zwyczajnych świadków).
W 1197 roku w Polsce legat papieski kardynał Piotr z Kapui wydał nakaz zawierania małżeństw w obliczu Kościoła; nakaz ten powtórzył legat Filip, biskup z Fermo, w 1279 roku85. W XIII w. małżeństwa były błogosławione w czasie Mszy świętej; podobnie w XIV wieku, ale już obok Mszy świętej wprowadzono błogosławieństwo przy bramie kościoła, benedykcję pierścionka i pytania skierowane przez kapłana do nowożeńców; w XV wieku było podobnie; w XV/XVI w. ceremonie rozwinęły się w ten sposób, że m. in. kapłan wiązał stułą ręce podane sobie przez nowożeńców.
Potrydencka agenda Hieronima Powodowskiego, wydana w Krakowie w 1591 roku, wprowadziła nową ujednoliconą formę liturgii sakramentu małżeństwa, przyjętą następnie z drobnymi zmianami przez rytuał piotrkowski z 1631 r. i jego późniejsze wydania86. Obrzęd ślubny podany w tych księgach liturgicznych przewidywał również celebrowanie Mszy św. po zawarciu małżeństwa przez nowożeńców. Otrzymywali oni uroczyste błogosławieństwo podczas liturgii mszalnej. Jeżeli natomiast takiej Mszy świętej nie sprawowano, błogosławieństwo było udzielane pod koniec obrzędu ślubnego87.
W 1927 roku wydany został nowy rytuał polski, w którym obrzęd ślubu nawiązywał do rytuału piotrkowskiego. Po obrzędach ślubnych można było celebrować Mszę świętą w intencji nowożeńców, z uroczystym błogosławieństwem po „Ojcze nasz” i po Ite missa est, albo zaraz po ślubie88.
Rytuał Rzymski Piusa XII, wydany w 1952 roku i nowy Rytuał polski z 1963 roku, po obrzędach ślubnych, również przewidywał celebrowanie Mszy świętej pro sponso et sponsa, z uroczystym błogosławieństwem89.
Mimo oddzielenia obrzędów sakramentu małżeństwa od Eucharystii, co było wynikiem długotrwałego procesu, w pastoralnej praktyce Kościoła i w świadomości wiernych tkwiła i była podkreślana idea, w myśl której małżeństwo jest jedynym i wiecznym związkiem mężczyzny i kobiety na wzór jedności Chrystusa i Kościoła. Powszechnie przyjmowano naukę, iż Kościół jest mistycznym związkiem z Bogiem i Jego Ludem. Tajemnica ta odnosi się do każdego chrześcijanina, który wchodzi w ten związek poprzez sakrament chrztu i pozostałe sakramenty, w tym i przez małżeństwo. W prawosławiu obrzęd sakramentu małżeństwa zachował szereg cech świadczących o jego pierwotnym związku z Eucharystią90. W swej kanonicznej i pastoralnej treści Kościół ten pamięta także o tym, że Eucharystia jest prawdziwą „pieczęcią” małżeństwa. Przyjmuje, że związek małżeński strony ochrzczonej z nieochrzczoną nie ma znaczenia sakramentalnego91.
Mikołaj Kabazilas, biskup Tesaloniki, wielki prawosławny mistyk i teolog (+ ok. 1391), tak na ten temat napisał: Eucharystia jest sama przez się ucztą weselną, o czym wspomina się w Ewangeliach. To jest „najpiękniejsza uczta, podczas której Oblubieniec prowadzi Kościół jako swoją Oblubienicę, a my stajemy się ciałem z Jego ciała i kością z Jego kości”92. Idealne małżeństwo chrześcijan ma za cel realizowanie tajemnicy jedności Chrystusa z Kościołem (Mt 9, 12); misterium przebywania Chrystusa wśród dwóch lub trzech zebranych w imię Jego (por. Mt 18, 20).Tak wielkim jest misterium małżeństwa, Kościoła i Świętej Eucharystii. Tajemnica jest to wielka (Ef 5, 32) i „kto może pojąć, niech pojmuje” (Mt 9, 12).
Biskup Tesaloniki (od 1410-1420) Symeon, w komentarzu do różnych nabożeństw i sakramentów Kościoła, napisał: kapłan udziela Komunii świętej nowożeńcom, jeśli są tego godni. „Zaprawdę muszą być gotowi na przyjęcie Komunii, aby ich ukoronowanie było godne, a ich małżeństwo ważne. Komunia święta stanowi uwieńczenie każdego sakramentu i pieczęć każdego misterium93. Podał też obrzęd Komunii świętej nowożeńców poza Mszą świętą, po ceremonii ukoronowania, modlitwach recytowanych przez kapłana i wspólnym odmówieniu Modlitwy Pańskiej. Wyjaśnił, iż tym, którzy są niegodni Komunii świętej – na przykład tym, którzy zawierają związek małżeński po raz drugi i innych – Boskie Dary nie są dane, lecz jedynie wspólny kielich jako częściowe uświęcenie i jako znak dobrej wspólnoty i jedności z Bożym błogosławieństwem94.
Pod koniec średniowiecza w Kościele na Zachodzie powstały ośrodki sprzyjające częstej Komunii świętej. Sobór trydencki i Katechizm (z 1566 roku) wyraziły życzenie, by wierni podczas Mszy świętej (a nie po niej) przystępowali do Komunii sakramentalnej. Soborowe polecenia wprowadzały w życie nowopowstające w XVI/XVII w. instytuty życia zakonnego Postęp w tej dziedzinie został „ukoronowany” przez św. Piusa X, nazwanego „Papieżem częstej Komunii świętej”95, a w końcu przez postanowienia Soboru Watykańskiego II.
Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich (1990) podaje następującą dyspozycję: „Usilnie zachęca się narzeczonych, aby w czasie zawierania małżeństwa przyjmowali Boską Eucharystię”96. Ks. prof. John Meyendorff (1926-1992) - wybitny teolog prawosławny97 - bardzo wysoko ocenia łączność sakramentu małżeństwa z Eucharystią. Świadczy o tym jego następująca wypowiedź: „W naszych czasach związek pomiędzy małżeństwem i Eucharystią musi – oraz w łatwy sposób może – zostać ponownie przywrócony”, po czym stawia retoryczne pytanie: „Czy istnieje lepszy sposób, aby Kościół ukazał swoim wiernym prawdziwie sakramentalne znaczenie małżeństwa?”98
O relacji sakramentu małżeństwa do Eucharystii w Kościele łacińskim posoborowym, można by powiedzieć, że odbywa się tu kontynuacja tej praktyki, która rozwinęła się w starożytnym Kościele. Sobór Watykański II określił, że Ofiara eucharystyczna jest „źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego” (KK, 11). Biskup Rzymu naucza, że „wszystkie sakramenty zwrócone są ku Eucharystii, w której zawiera się całe duchowe dobro Kościoła (por. św. Tomasz z Akwinu, Summa Theol., III, q.65, a. 3), a mianowicie sam Chrystus (...), który przez Ciało swoje ożywione i ożywiające Duchem Świętym daje życie ludziom” (DK,5)99. „Dlatego też Kościół nieustannie zwraca swe spojrzenie ku swojemu Panu, obecnemu w Sakramencie Ołtarza, w którym objawia On w pełni ogrom swej miłości”100. Sprawowanie Eucharystii „jest sakramentem, to znaczy działaniem samego Chrystusa, przekazującego nam moc swej miłości (...), daje chrześcijaninowi siłę, aby żył zgodnie z wymogami Ewangelii (...), odnawia w nim i pogłębia radość życia w komunii z Kościołem”101.
Sobór naucza również, iż Eucharystia dla wszystkich wiernych, a zapewne w szczególniejszy sposób dla małżonków jest znakiem jedności i węzłem miłości. Dekret o posłudze i życiu kapłanów stwierdza, iż „Żadna (...) społeczność chrześcijańska (a więc i małżeńska102) nie da się wytworzyć, jeśli nie ma korzenia i podstawy w sprawowaniu Najświętszej Eucharystii; od niej zatem trzeba zacząć wszelkie wychowanie do ducha wspólnoty”( DK 6).
Kodeks Prawa Kanonicznego zamyka niejako i streszcza naukę Soboru Watykańskiego II o znaczeniu Eucharystii dla życia chrześcijańskiego, w tym także dla małżeństwa, gdy w kan. 897 mówi: „Najbardziej czcigodnym sakramentem jest Najświętsza Eucharystia, w której sam Chrystus Pan jest obecny, ofiaruje się oraz jest spożywany i dzięki której Kościół ustawicznie żyje i wzrasta. Ofiara eucharystyczna, pamiątka śmierci i zmartwychwstania Pana, w której uwiecznia się Ofiara Krzyża (...) oznacza i sprawia jedność Ludu Bożego, przez nią buduje się Ciało Chrystusa”. Przez nią, dopowiedzmy, buduje się jedność małżonków i całej rodziny.
Prawodawca kodeksowy pragnie, by nowożeńcy jak najgodniej przystąpili do zawarcia sakramentu małżeństwa. Dlatego usilnie zaleca, aby - dla owocnego zawarcia sakramentu małżeństwa - odbyli spowiedź świętą i przystąpili do Najświętszej Eucharystii103.
Ze względu na to, że świadomy, czynny i owocny udział w Eucharystycznej Ofierze Jezusa Chrystusa jest źródłem miłości i mocy do wytrwania w doli i niedoli życia, Konferencja Episkopatu Polski we wstępie do Obrzędów sakramentu małżeństwa dostosowanych do zwyczajów diecezji polskich poleca: Liturgię małżeństwa „zwykle należy sprawować podczas Mszy świętej”104. Do zasadniczych elementów tej liturgii zalicza „Komunię eucharystyczną obojga małżonków i pozostałych uczestników”, jest Ona bowiem „głównym źródłem siły żywotnej dla miłości, dzięki której wchodzimy we wspólnotę z Bogiem i ze sobą wzajemnie” (por. DA 3; KK 12)105. W wypadku, „jeśli małżeństwo zawiera strona katolicka ze stroną niekatolicką lecz ochrzczoną, należy sprawować obrzęd liturgiczny bez Mszy świętej”, ale ordynariusz miejsca może na nią pozwolić, „jeśli jednak przemawiają za tym okoliczności (...) bez Komunii sakramentalnej strony niekatolickiej, o ile nie pozwala na nią prawo powszechne”106. Jeśli małżeństwo zawiera strona katolicka z osobą nie ochrzczoną, wówczas obrzędy odbywają się w kościele lub innym odpowiednim miejscu, bez Mszy świętej, według specjalnego rytu, podanego w Obrzędach zawarcia małżeństwa, który nie przewiduje udzielenia Komunii świętej stronie katolickiej107..
Obydwa sakramenty - Eucharystii i małżeństwa mogą być w szczególny sposób nazwane sakramentami miłości: Eucharystia jest sakramentem miłości Boga do człowieka, natomiast sakrament małżeństwa może stać się źródłem ludzkiej miłości, które jest miejscem objawienia miłości Boga do człowieka, ponieważ każda ludzka miłość czerpie zawsze z jednego źródła: z miłości samego Boga. W ten sposób jaśniejszym staje się ścisły związek Eucharystii z ludzkim życiem, z życiem małżonków. Źródłem obydwu sakramentów jest bowiem sam Bóg z Jego odwieczną Miłością. Eucharystia jako źródło miłości, staje się także źródłem radości i najgłębszej przyjemności życia.
Jeżeli życie chrześcijańskie wyraża się w spełnianiu największego przykazania czyli w miłości Boga i bliźniego, to miłość ta znajduje swoje źródło właśnie w sakramencie Eucharystii, który powszechnie bywa nazywany sakramentem miłości. Eucharystia tę miłość oznacza, a więc przypomina, uobecnia i urzeczywistnia zarazem. Ilekroć nowożeńcy w niej świadomie uczestniczą, otwiera się w ich duszach rzeczywisty wymiar tej niezgłębionej miłości, w którym zawiera się wszystko, co Bóg uczynił dla nas ludzi i co stale czyni. Prawdziwa cześć dla Eucharystii staje się z kolei szkołą miłości bliźniego, a więc i miłości między małżonkami. Taki jest bowiem prawdziwy i pełny porządek miłości, którego nauczył nas Chrystus: Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali. Eucharystia do tej miłości wychowuje małżonków w sposób najgłębszy, ukazuje bowiem, jaką wartość w oczach Bożych ma każdy człowiek, skoro każdemu w taki sam sposób Chrystus daje siebie samego pod postaciami chleba i wina. Jeżeli małżonkowie praktykują autentyczny kult Eucharystii, w ich oczach musi rosnąć godność każdego z nich. A poczucie tej godności staje się najgłębszym motywem ich wzajemnego odniesienia. Tajemnica eucharystyczna staje się szkołą miłości bliźniego, miłości człowieka do człowieka, męża do żony i żony do męża108.
Ojciec Święty Jan Paweł II naucza, iż Eucharystia jest sakramentem jedności i dlatego ma wyjątkową skuteczność w tworzeniu komunii109. „Zawsze, gdy Eucharystia jest celebrowana „jednoczy niebo i ziemię”110, „budując Kościół i dlatego tworzy komunię pomiędzy ludźmi”111, „tworzy komunię i wychowuje do komunii”112. Według nauki Kościoła „przez sakrament małżeństwa chrześcijańscy małżonkowie stają się znakiem tajemnicy jedności i płodnej miłości łączącej Chrystusa z Kościołem i w tej tajemnicy uczestniczą (por. Ef 5,32). Kościół zachęca, by chrześcijańscy małżonkowie starali się żywić i umacniać swoje małżeństwo miłością niepodzielną, która wypływa z Boskiego źródła miłości, ażeby łącząc sprawy boskie z ludzkimi, w doli i niedoli dochowali sobie wierności duszą i ciałem (por. KDK 48 i 49). Eucharystia jest miejscem łączenia naszego życia doczesnego z życiem wiecznym, miejscem jednoczenia miłości Boga z ludzką miłością. Eucharystia, jak to wyraża paschalny Exultet, ma łączyć niebo z ziemią, sprawy Boże ze sprawami ludzkimi. Sam bowiem Bóg w Jezusie jest dawcą zarówno rzeczywistości wiecznej, jak i doczesnej113. Miłość Boga ku nam jest nieskończona, jak nieskończony jest dar ofiarowany nam przez Ojca w Jezusie Chrystusie. Eucharystia nie tylko objawia nieskończoną miłość Boga do człowieka, ale napełnia chrześcijanina tą samą miłością, którą kocha go sam Bóg.
Do małżonków również mają zastosowanie słowa Jana Pawła II z jego encykliki o Eucharystii: Jezus „prawdziwie w Eucharystii objawia nam miłość, która posuwa się <<aż do końca>> (por. J 13,1) – miłość, która nie zna miary”114. Małżonkowie powinni w miłowaniu upodabniać się do Jezusa (por. Rz 15, 5). Jeśliby w ich miłości brakowało ofiarnego dawania siebie, trudu wyrzekania się siebie, opanowania siebie, aby wyjść ku drugiemu małżonkowi, wówczas zapewnianie o miłości sprowadzałoby się do deklaracji bez pokrycia. Chrześcijanin jest człowiekiem, który zdobywa się na dar z siebie, na ofiarę, aby zwyciężyć siebie. Eucharystia – Ofiara Jezusa Chrystusa – uzdalnia go do zwycięstwa nad sobą. Jest ona bowiem uobecnieniem nie tylko miłości ukrzyżowanej, ale także miłości zmartwychwstałej. Eucharystia do tej miłości wychowuje małżonków w sposób najgłębszy, ukazuje bowiem, jaką wartość w oczach Bożych ma każdy człowiek, skoro każdemu w taki sam sposób Chrystus daje siebie samego pod postaciami chleba i wina.
Jeżeli małżonkowie praktykują autentyczny kult Eucharystii, w ich oczach musi rosnąć godność każdego z nich. A poczucie tej godności staje się najgłębszym motywem ich wzajemnego odniesienia. Tajemnica eucharystyczna staje się szkołą miłości bliźniego, miłości człowieka do człowieka, męża do żony i żony do męża115. Sakrament małżeństwa wyrasta bowiem z Eucharystii i do niej prowadzi. Ludzka miłość musi się głęboko zapatrzeć w tę miłość, jaką Chrystus do końca nas umiłował. Musi tę Chrystusową miłość poniekąd uczynić swoją, ażeby sprostać treściom małżeńskiej przysięgi116.
W Eucharystii nowożeńcy wyrażają pełne zaufanie Jezusowi, tak jak On sam zaufał swojemu Ojcu. Poprzez Eucharystię wyrażają pragnienie, aby ich poprzez małżeńskie życie prowadził sam Bóg, tak jak Jezusa prowadził sam Ojciec. Nowożeńcy uczestnicząc w Eucharystii potwierdzają, że Jezus jest jedynym gwarantem szczęśliwego życia, jedyną rękojmią dochowania sobie małżeńskiej wierności, jedyną pomocą w odpowiedzialnym wypełnianiu małżeńskich i rodzicielskich obowiązków. Wszak sam w Trójcy Jedyny Bóg jest Panem ludzkiego życia w doczesności i wieczności117.
Na koniec pragnę przytoczyć fragment homilii Ojca Świętego Jana Pawła II ze Szczecina (11 czerwca 1987 roku)118: W dniach Kongresu wszyscy skupiamy się przy tych słowach, jakie ewangelista Jan (...) wypowiada w związku z Ostatnią Wieczerzą: „Umiłowawszy swoich... do końca ich umiłował” (J 13,1). Słowa te tłumaczą równocześnie tajemnicę Chrystusowej Paschy i sakramentalną rzeczywistość Eucharystii: „Do końca umiłował”. A małżonkowie klęcząc przed ołtarzem w dniu ślubu, mówią: „Nie opuszczę cię aż do śmierci”. Tak mówi mąż do żony i żona do męża. Tak mówią razem wobec majestatu Boga żywego. Wobec Chrystusa. Czyż słowa te nie współbrzmią głęboko a tamtymi: „Do końca umiłował”? Z pewnością zachodzi tutaj głęboka zbieżność i jednorodność. Sakrament małżeństwa wyrasta z eucharystycznego korzenia. Wyrasta z Eucharystii i do niej prowadzi ludzką miłość „aż do śmierci”; musi się głęboko zapatrzeć w tę miłość, jaką Chrystus do końca umiłował. Musi tę Chrystusową miłość poniekąd uczynić swoją, ażeby sprostać treściom małżeńskiej przysięgi: Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”.
Z tej przysięgi buduje się szczególna jedność: wspólnota osób. Communio personarum. Jest to jedność – zjednoczenie serc i ciał. Jedność – zjednoczenie na służbie życiodajnej miłości. Zjednoczenie osób, mężczyzny i kobiety, i zarazem zjednoczenie z Bogiem, który jest Stwórcą i Ojcem. Zjednoczenie obojga w Chrystusie, w orbicie tej oblubieńczej miłości, jaką On-Odkupiciel świata obdarza Kościół, a w tym Kościele każdego człowieka. Wszyscy wszakże jesteśmy odkupieni za cenę Jego Krwi (...). Rodzina według zamysłu Bożego jest miejscem świętym i uświęcającym119.
Przypisy:
1 Codex Canonum Ecclesiarum Orientalium, auctoritate Ioannis Pauli PP. II promulgatus – Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich promulgowany przez Jana Pawła II (1990), Lublin 2002, kan. 776 § 1; Codex Iuris Canonici auctoritate Ioannis Pauli PP. II promulgatus - Kodeks Prawa Kanonicznego (1983), kan. 1055 § 1.
2 Por. Sobór Watykański II, Konstytucja o Kościele w świecie współczesnym (dal. cyt. KDK), 48.
3 Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 r. (dal cyt. KKK), 1631.
4 P. Evdokimov, Prawosławie, tłum. ks. J. Klinger, Warszawa 1966, s. 379 (ekklesia mikra) i 380. Por. św. Jan Chryzostom Homilia XX na List do Efezjan (znaczenie miłości,.Chrystus umiłował bardziej, czym jest prawdziwe piękno?, pieniądze deprawują, nie ma nic lepszego nad..., przyzwolenie na powtórne małżeństwo, Mały Kościół, “Moja własnoSC”: przeklęta fraza. Uczenie miłości), w: J. Meyendorff, ks., Małżeństwo w prawosławiu. Liturgia, teologia, życie, przeł. K. Leśniewski, Lublin 1995, s. 95-104.
5 P. Evdokimov, dz. cyt., s. 383.
6 Por. W. Schenk, ks., Liturgia sakramentów świętych, cz. 2 Paenitentia christiana. Pokuta i chorych namaszczenie. Consecratio mundi. Kapłaństwo i małżeństwo, Lublin 1964, s. 123-125.
7 Tertulian, Ad uxorem II,9. EH 206. Podaję za: W. Schenk, ks., tamże, s. 125-126.
8 Tenże, De pudititia 4,4. EH 220. Podaję za: W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 126.
9 Ta Msza święta – do czasu sakramentarzy papieskich - nie miała jeszcze specjalnego formularza, dlatego celebrowano wotywę o Duchu Świętym lub o Trójcy Świętej.
10 Tertulian, Ad uxorem II, 3. Podaję za: W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 126
11 Por. W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 128, 2. „Con la partecipazione del sacerdote gerarchico, la Chiesa garantisce e manifesta esteriormente la santita interiore del matrimonio contratto dai coniugi battezzati”. - Cl. Dillenschneider, C.SS.R., Il dinamismo pastorale dei sacramenti, tłum. A. Moschetti, Bologna [1967], s. 137.
12 Tertulian, De corona militum; Apologia 42; De idololatria 8.
13 P. Evdokimov profesor Prawosławnego Instytutu Teologicznego w Paryżu, Rosjanin, aktywny uczestnik ruchu ekumenicznego w Bossey pod Genewą. – Por. P. Evdokimov, Prawosławie, tłum. ks. J. Klinger, Instytut Wydawniczy Pax 1964, s. 6.
14 P. Evdokimov, Prawosławie, tłum. ks. J. Klinger, Instytut Wydawniczy Pax 1966 (dalej korzystam tylko z tego wydania), s. 378.
15 PG LI,230.- Podaję za: P. Evdokimov, dz. cyt. , s. 380, przypis 281 Por. św. Jan Chryzostom Homilia XX na List do Efezjan (znaczenie miłości,.Chrystus umiłował bardziej, czym jest prawdziwe piękno?, pieniądze deprawują, nie ma nic lepszego nad..., przyzwolenie na powtórne małżeństwo, Mały Kościół, “Moja własnoSC”: przeklęta fraza. Uczenie miłości), w: J. Meyendorff, ks., Małżeństwo w prawosławiu. Liturgia, teologia, życie, przeł. K. Leśniewski, Lublin 1995, s. 95-104.
16 P.G. LXI,215; LXII,387.
17 P.G. VIII, 1169.
18 P. Evdokimov., dz. cyt. , s. 377
19 Comm. in Ephes. V, 32. – Podaję za P. Evdokimov, dz. cyt. , s. 377, przypis 268.
20 Por. P. Evdokimov, dz. cyt., s. 378 (wydanie z 1964 r., s. 330); św. Jan Chryzostom, w: P.G. LXII, 380; św. Grzegorz z Nazjanzu, w: P.G.XXXVII, 373. .
21 P. Evdokimov, dz. cyt. , s. 377.
22 A. Katański, Dogmaticzeskoje uczenije o siemi cerkownych tainstwach w tworenijach drewniejszych otcow i pisatielej Cerkwi do Origiena wkluczytielno, S. Petersburg 1877, s. 42.
23 Tertulian, Ad uxorem, 2,9, w: PL 1,1302; zob. Cl. Dillenschneider, dz. cyt., s. 136-137.
24 Por. J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 28; S. Hrycuniak, abp, Prawosławne pojmowanie małżeństwa, Białystok 1994, s. 62.
25 Por. J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 28.
26 Zob. Obrzędy sakramentu małżeństwa dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1974, s. 71-72.
27 Św. Ignacy antiocheński, M.P.G. 5, 723. – Podaję za S. Hrycuniak,abp, dz. cyt., s. 70, przypis n. 4.
28 M.P.G., 1, 1415. – Podaję za tymże, dz. cyt., s. 70, przypis n. 5.
29 S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 70-71.
30 Św. Ignacy, Ad Polycarpum, V, 3 (ed. Funk, I, 290). – M. Righetti U. J. D., Manuale di storia liturgica, vol. 4 I sacramenti – i sacramentali, Milano 1959, s. 456.
31 Tertulian, Ad uxorem, II, 8: 6-9. EH 206; zob. W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 126, przypis, n. 9; J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 27; S. Hrycuniak, abp, dz. cyt, s. 63, przypis n.6.
32 Tworenija św. Kipriana Karfagienskiego, tłum. rosyjskie profesorów Kazańskiej Akademiii Duchownej, cz. 2, 1889, s. 127. – S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 48, przypis n. 52.
33 Por. S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 63. przypis n. 7.
34 Tertulian, De monogamia 11. – W. Schenk, ks., dz. cyt., s. 126, przypis n. 10.
35 Tenże, Ad uxorem II, 3. – W. Schenk,ks., dz. cyt., cz. 2, s. 126, przypis n. 14.
36 I. Binterim, Die vorzugliche Denkwurdigkeiten, t. 2, Mainz 1830, s. 80-92. Por. Klemens Aleksandryjski, Homilia o małżeństwie (małżeństwo i celibat, uświęcenia ciała i duszy, odpowiedzialne rodzicielstwo, celibat może być nieodpowiedzialny), w: J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 104-109.
37 M.P.G. 8, 1198. Podaję za: S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 76, przypis n. 25.
38 M.P.G. 54, 446. – S. Hrycuniak, abp, dz., cyt., s. 47, przypis n. 43.
39 M.P.G. 62, 597. - S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 64, przypis n. 8.
40 W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 132.
41 O. Pelka, Altchristliche Ehedenkmaler, Strassburg 1901, s. 97.
42 Tamże, s. 109.
43 Tertulian, De corona 13. – W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 126, przypis n. 12. O zwyczaju koronowania nowożeńców w Kościołach Wschodnich – w rytach: koptyjskim, bizantyńskim, ormiańskim, syryjskim. maronickim i chaldejskim, zob. R. P. A. Raes, SJ i współpracownicy, Le mariage sa celebrasion et sa spiritualite dans les Eglis d’Orient, Editions de Chevetogne [1958].
44 Por. S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 71.
45 Tamże, s. 75.
46 Epistola ad Vigilium 7, EP 1249. - W. Schenk, ks., dz. cyt., s. 127, przypis n. 19; por. S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 71.
47 Epistola ad Himerium episcopum Saragossae 4, 5, w: Denzinger 88a.
48 Epistola 2 ad Victricium 5. PL 20, 475.
49 Por. L. Markowić, Porodićno prawo, Beograd 1920, s. 17.
50 Por. tamże, s. 129; W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 129.
51 Responsa ad consulta Bulgarorum, cap. 3. PL 119, 979. - Por. W. Schenk, dz. cyt., cz. 2, s. 127; por. H. Paprocki,, Focjusz, Kraków 2004., s. 43. Pap. Mikołaj I Wielki żył w ll. od ok. 800 do 858. – Por. A. Possevino, dz. cyt., s. 71, przypis 115.
52 Por. W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 128.
53 „Studyta”, nazwa pochodząca od klasztoru, założonego przez Studnisa konsula w Konstantynopolu, gdzie św.Teodor był przełożonym. – J. Niedzielski, ks., Teodor Studyta, św., w: Encyklopedia Kościelna, t. 37-38, Warszawa 1913, s. 94.
54 Por. W. Knapiński, ks., Nicefor patriarcha, w: Encyklopedia Kościelna ..., wydana przez ks. M. Nowodworskiego, t. 16, Warszawa 1885, s. 83-86.
55 Por. H. Paprocki, dz. cyt., s. 46-49.
56 Por. A. Dajęcki, ks., Symeon z Tesaloniki, w: Podręczna Encyklopedia Kościelna, t. 37-38, Warszawa 1923, s. 289.
57 Teodor Studyta, List I, 22, w: PG 99, 973. Podaję za: J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 31-32 i S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 76-77.
58 J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 53.
59 Por. M. Nowakowski, Leon VI ces. bizantyjski, w: Podręczna Encyklopedia Kościelna, t. 21-22, Warszawa 1910, s. 271; S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 60.
60 Patriarcha Focjusz utrzymał się na katedrze do 886 r. Nowy cesarz Leon odsunął go od władzy; zmarł na wygnaniu w Armenii 6 lutego 891 r. - Por. H. Paprocki, dz. cyt., s. 86 ; 23 i 98-99.
61 Zob. I. Subera, ks., Historia żródeł i nauki prawa kanonicznego, Warszawa 1977, s. 49. Focjusz dokonał kodyfikacji trzech zbiorów: Epanagoga -. 884-886, Prochejron – 879 i Nomokanon – 883. – Por. H. Paprocki, dz. cyt., s. 98-99.
62 Patriarcha Focjusz, Epanagoge, XVI, 1. Podaję za: J. Meyendorff, ks. dz. cyt., s. 32.
63 Por. J. Kotsonis, He kanonike apopsis peri tes epikoinonias meta ton hererodokson, Athens 1957, s. 216. – J. Meyendorff, dz. cyt., s. 31, przypis n. 6; A. Zawielow, Prawosławnaja błogosłowakaja enciklopedia, S.Petersburg 1903, s. 1029-1030. Podaję za: S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 71, przypis n. 6.
64 Por. W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 1, s. 92.
65 Por. tamże, s. 94.
66 Por. H. Paprocki, dz. cyt., s. 16 i 17-21.
67 Zob. np. Nowela 64 Kodeksu Justyniana. – J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 32.
68 Por. H. Paprocki, Focjusz, Kraków 2004, s. 22. Ces. Leona VI historia oceniła jako despotę i niewolnika pożądliwości. – M. Nowakowski, ks., Leon VI cesarz bizantyjski, w: Podręczna Encyklopedia Kościelna, t. 21-22, s, 271.
65. A. Dain, Les Novelles de Leon VI, Paris 1944, s. 294-297. – J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 32-33.
70 Kościół prawosławny „konsekwentnie utrzymywał, iż drugie małżeństwo jest sprzeczne z normą chrześcijańską. Tolerowane jest jedynie przez wyrozumiałość dla ludzkiej słabości (1 Kor 7, 9). Może być także uznane jako druga szansa dana mężczyźnie czy kobiecie do zawarcia prawdziwego małżeństwa w Chrystusie, gdy pierwszy związek okazał się błędem”. – J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 52. Zachowała się jednak odmienna opinia św. Bazylego Wielkiego (+ 379), który rozwodnikom zabraniał przystępowania do Komunii św. przez rok lub dwa. Trzecie małżeństwo pociągało za sobą tego rodzaju pokutę przez 3-5 roku. Św. Bazyli pisze, że „takie małżeństwo” należy uważać „za cudzołóstwo, które wymaga stanowczej pokuty” (kan. 4). Ponieważ za czasów św. Bazylego małżeństwo było zawierane podczas sprawowania Eucharystii, tym samym wyłączenie z Komunii świętej oznaczało, że małżeństwo drugie czy trzecie mogło być zawarte jedynie jako kontrakt cywilny. Wyłącznie po ustalonych latach pokuty pary te były ponownie przyjmowane do grona wiernych i pozwalano im przyjmować Komunię świętą. Dopiero wówczas ich małżeństwa uznawano za chrześcijańskie. Normy określone przez św. Bazylego były przestrzegane co najmniej do IX w.– J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 52-53.
71 Tamże, dz. cyt., s. 33.
72 Por. J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 34.
73 Tamże, s. 116. Szczegółowe normy dotyczące skutków zawarcia kolejnych „małżeństw” zob.: Dodatek III. Prawo Kanoniczne, w: J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 115-122.
74 Zob. tamże, s. 32-35; S. Hrycuniak, abp., dz. cyt., s. 71-73.
75 Zob. J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 34-35.
76 Por. Euchologion z X w. znaleziony w bibliotece na Górze Synaj, w: A.A. Dmitriejewski, Opisanie Liturgiczeskich Rukopisii, vol. II, Euchologia, Kiew 1901, s. 31; J. Meyendorff, dz. cyt., s. 35, przypis n. 11.
77 Por. J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 35, przypis n. 12; S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 73-74.
78 Katichizis jera, Wenecja 1684, s. 14; por. A. Chomiakow, Soczynienija, Paryż 1996, s. 223.
79 A. Pawłow, 50-taja gława Kormczej Knigi kak istoryczeskij i prakticzeskij istocznik russkogo bracznogo prawa, Moskwa 1887, s. 61. W pierwszym sprawozdaniu Antoniego Possewina o moskiewskich stosunkach religijnych czytamy: Iwan Groźny (1530-1564) - wielki książę moskiewski od 1533, car od 1547 r. dbał o dobrą opinię u poddanych. Miał własnego spowiednika, co roku odbywał rzed nim spowiedź, ale Komunii świętej nie przyjmował, ponieważ jest to zakazane temu, kto posiada więcej niż trzy żony. Iwan miał siedem „żon”: po śmierci pierwszej żony Anastazji (+1560), miał jeszcze sześć innych (dwie z nich wysłał do klasztoru). Podobnie postępował jego syn Iwan. – Por. A. Possevino, Moscovia, tłum. ks. A. Warkotsch, Pax Warszawa 1988, s. 12-13, przypis n. 8 i 9; s. 46; s. 100.
80 Zob. wykład ks. Aleksandra Jelczaninowa (1881-1934) o małżeństwie (małżeństwo czy monastycyzm, małżeństwo przemienia, pełny wymiar życia, dzieci, problemy rodzinne, miłość jest świętem, schemat kazania o małżeństwie), w: J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 109-114.
81 Nupturienci w średniowieczu posługiwali się formułą: Ego te accipio in meam. Ego te accipio in meum. – W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 129-130, przypis n. 26.
82 Tamże, s. 129-130 i 140.
83 Tamże, s. 131-132. Polski ceremoniał ślubu różnił się w niektórych szczegółach od zachodniego. Szlachta domagała się zawierania ślubów we własnym domu, a nie przed kościołem lub nawet w kościele. Episkopat Polski nie sprzeciwiał się temu żądaniu. Z tym ustępstwem wiązała się rezygnacja ze ślubnej Mszy świętej. W rodzinach rycerskich, a potem szlacheckich, zawierano małżeństwa w domu, bez udawania się do kościoła. Podobnie działo się przy zawieraniu ślubów przez ludność wiejską. – Wł. Abraham., Zawarcie małżeństwa w pierwotnym prawie polskim, Lwów 1925, s. 359-371; por. W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 132-133.
84 Sess. XXIV, cap. 1 de reformatione matrimonii. Podobną treść miał dekret „Ne temere” S. Congreg. Concilii, z 2 VIII 1907 r.
85 Por. tamże, s. 131.
86 Por. Z. Chodyński, ks., Agendy dawne polskie, w: Encyklika Kościelna Nowodworskiego, t. 1, Warszawa 1873, s. 69-76; M. Fulman, Rytuał rzymski a piotrkowski, Kraków 1986, s. 152-155.
87 W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 142-143. Wieniec (wianek) w dawnej Polsce należał do stroju kobiecego (Kronika Galla I, 16). W. Kadłubek wspomina o wianku narzeczonej (Kronika IV, 20. MPH II, 425-428). Narzeczona oddawała swój wianek narzeczonemu, który odwzajemniał to podarunkiem. W XV w. pojawił się ceremoniał zamiany wianków jako wyraz wzajemnej zgody na małżeństwo. Pod wpływem kolonistów niemieckich pojawił się pierścionek. Z biegiem czasu powstał następujący zwyczaj: narzeczony dawał narzeczonej pierścionek, narzeczona zaś wianek, albo obydwie strony zamieniały i wianki i pierścionki. Ten zwyczaj wianka ślubnego zachował się długo wśród szlachty, z tą tylko zmianą, iż już nie narzeczona oddawała swój wianek narzeczonemu, lecz on kupował już gotowy wianek. Mówią o tym liczne teksty z XVII/XVIII w. (zob. W. Schenk, ks., dz.cyt., s. 133, przypis 38). Polską właściwością przy zawieraniu ślubu był zwyczaj błogosławienia czasem wianków zamiast pierścionków, albo nawet pierścionków i wianków równocześnie. Domowy zwyczaj wianków i pierścionków przeszedł do liturgii ślubu. Zwyczaj wianków zadomowił się następnie tak mocno, że przetrwał Sobór Trydencki. – Por. Agenda wileńska z 1616 roku. - W. Schenk, ks., dz. cyt., s. 133 i przypis n. 40.
88 Por. Rituale Romanum... Ecclesiis Poloniae adaptatum... Editio typica, Katoviciis 1927; W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 143-144.
89 W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 2, s. 144-147.
90 Tamże, s. 35 i 124: Dodatek V. Obrzędy sakramentu małżeństwa; por. S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 74-80..
91 Por. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 36.
92 Mikołaj Kabasilas, zasłynął z książki „O życiu Chrystusa”; wiele uwagi poświęcił liturgii. – Por. Z. Połubska, Kabazilas Nikolaos, w: Encyklopedia Katolicka, t. 8, Lublin 2000, kol. 301-302; J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 28; S. Hrycuniak, abp, dz. cyt., s. 64, przypis n. 11.
93 Dodatek IV. Małżeństwo i Komunia święta według św. Symeona z Tesaloniki; w: Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 123; por. A. Dajęcki, ks., Symeon, abp Tesaloniki, w: Podręczna Encyklopedia Kościelna, t. 28, s. 289.
94 Por. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 123-124:
95 W. Schenk, ks., dz. cyt., cz. 1, s. 94-96.
96 Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, promulgowany przez papieża Jana Pawła II (18 października 1990 r.), Lublin 2002, kan. 783 § 2.
97 Ks. prof. John Meyendorff (1926-1992) wywodzi się z arystokratycznej niemieckiej rodziny, rodzice wyemigrowali do Francji, gdzie urodził się pod Paryżem. Kształcił się w Instytucie Teologii Prawosławnej w stolicy Francji oraz na Sorbonie; święcenia kapłańskie przyjął w 1959 r., po czym przeniósł się do Seminarium Duchownego w Crestwood k. Nowego Jorku, wykładał w Seminarium i w kilku Uniwersytetach; znany był na arenie międzynarodowej jako prawosławny teolog, historyk i ekumenista. – J. Meyendorff, ks., dz. cyt., s. 7-12.
98 Tenże, dz. cyt., s. 36.
99 Jan Paweł II, Posługa prezbiterów i diakonów (Katecheza - Kult eucharystyczny zasadniczym posłannictwem prezbiterów, n. 4), Pallottinum 1998, s.29-30.
100 Jan Paweł II, Encyklika o Eucharystii w życiu Kościoła Ecclesia de Eucharistia, 17 kwietnia 2003 r., n. 1.
101 Jan Paweł II, Posługa prezbiterów i diakonów (Katecheza - Kult eucharystyczny zasadniczym posłannictwem prezbiterów, n. 5), s. 30-31.
102 Dopisek autora.
103 KPK, kan. 1065 § 2.
104 Obrzędy sakramentu małżeństwa dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1974, n.6, s. 10-11.
105 Tamże, n. 6, s. 10-11; por. S. Kasprzak SVD, Wybrane zagadnienia. z prawa kościelnego, Lublin 2000, s. 709.
106 Obrzędy sakramentu małżeństwa dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, n. 8, s. 11.
107 Tamże, n. 61-76, s. 31-38. Nie przewiduje się żadnego zezwolenia na zawieranie takiego małżeństwa podczas Mszy świętej. Stronie katolickiej powinno to dać wiele do myślenia. Przyjmuje się, że małżeństwo katolika z nieochrzczonym nie jest sakramentem. - Por. P. M. Gajda, Prawo małżeńskie Kościoła katolickiego, Tarnów 20023, s. 27-28.
108 Jan Paweł II, List do wszystkich biskupów Kościoła o Tajemnicy i Kulcie Eucharystii, 24 lutego 1980 r., w: L”Osservatore Romano, wydanie polskie, marzec 1980, nr 3, s. 1-13; por. tamże, n. 5-7.
109 Jan Paweł II, Encyklika o Eucharystii w życiu Kościoła Ecclesia de Eucharistia, n. 41; por. n. 42 i 43. Jan Paweł II 12 maja 1993 r. w swojej katechezie na temat „Kult eucharystyczny zasadniczym posłannictwem prezbiterów”, n. 3, nazwał Eucharystię „sakramentem komunii i jedności”, w: Jan Paweł II, Posługa prezbiterów i diakonów, s. 29.
110 Jan Paweł II, Encyklika o Eucharystii w życiu Kościoła Ecclesia de Eucharistia, n. 8.
111 Tamże, n. 24.
112 Tamże, n. 40.
113 Por. Jan Paweł II, List do wszystkich Biskupów Kościoła o Tajemnicy i Kulcie Eucharystii, 24 lutego 1980, n. 5.
114 Jan Paweł II, Encyklika o Eucharystii w życiu Kościoła Ecclesia de Eucharistia , n. 11.
115 Por. tamże, n. 6-7.
116 Jan Paweł II, Homilia w czasie Mszy świętej celebrowanej dla rodzin w Szczecinie 11 czerwca 1987 r., w: Pielgrzymka do Ojczyzny Jana Pawła II 1979.1983.1987.1991.1995.1997, Kraków 1997, n. 2, s. 451.
117 Por. J. Augustyn, SJ., Życie i Eucharystia, Kraków 19962, s. 26.
118 Por. Jan Paweł II, Małżeństwo sakramentalne związane z Eucharystią Opoka.org.pl – Życie Kościoła – Sakramenty i Modlitwa-Eucharystia. Jest to fragment homilii wygłoszonej w Szczecinie 11 czerwca 1989 r., publikowany w zbiorach przemówień papieskich. Papież nie trzyma się ściśle podanego tu tekstu.
119 Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy św. celebrowanej dla rodzin 11 czerwca 1987, n. 2-5, w: Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny. Przemówienia, homilie, Kraków 1997, s. 450-453.
opr. mg/mg