Ludzki czas poświęcony Bogu i przeżyty w Jego obecności podczas celebracji liturgii godzin jest wyraźnym potwierdzeniem, iż to do Niego należą dni i lata, pory roku i wieki, minuty i godziny
Liturgia godzin jest modlitwą Kościoła celebrowaną w konkretnym czasie, dzięki czemu ukazuje, iż ludzka egzystencja jest ściśle złączona z historią zbawienia w całej jej rozciągłości. Każdy moment ludzkiego życia przepełniony jest obecnością Boga, który kocha i zbawia, zaś poszczególne godziny kanoniczne codziennego oficjum ukazują człowieka jako zanurzonego w czasie rozumianym w jego najgłębszym, historiozbawczym znaczeniu. Chociaż wielu autorów (wśród nich o. Robert Taft SJ, jeden z najwybitniejszych żyjących historyków liturgii) krytykuje dzisiaj koncepcję „uświęcania czasu” poprzez modlitwę liturgiczną Kościoła i podkreśla, że pierwsi chrześcijanie nigdy o czymś takimi nie myśleli, gdy gromadzili się na wspólnej modlitwie o poranku i wieczorem, to jednak na pewno warto zadać pytanie o teologiczną istotę relacji pomiędzy celebracją liturgii godzin i czasem jako powszechnym doświadczeniem ludzkim.
Istotą chrześcijaństwa jest prawda, że Bóg objawia się człowiekowi i światu w historii, czyli w czasie. To właśnie biblijna koncepcja czasu ukazuje specyfikę objawienia judeo-chrześcijańskiego, które jest nierozłącznie związane z czasem. Biblijna koncepcja czasu jest całkowicie autonomiczna wobec kultur sąsiednich narodów. Świat hebrajski wypracował własną wizję czasu, która nie ma prawie punktów wspólnych ani z kulturami semickich narodów ościennych, ani z najbardziej rozprzestrzenioną wówczas kulturą helleńską. Wizja Starego Testamentu odrzucała jakąkolwiek formę mitycznej sakralizacji czasu kosmicznego. Biblia nie odrzuca oczywiście rozumienia czasu jako elementu, w którym rozgrywa się historia ludzi, ale jej cechą charakterystyczną jest to, iż w rytmach czasu ziemskiego i historycznego odczytuje etapy objawiania się Boga człowiekowi. Można powiedzieć, że biblijna koncepcja czasu zrodziła się ze stopniowego uświadomienia sobie przez człowieka dwóch rzeczywistości. Pierwszą z nich są naturalne rytmy, w jakich funkcjonuje kosmos. Na ich określenie starożytni używali rzeczownika chronos, który można określić jako czas kosmiczny, a który kształtuje człowieka i jego miejsce w świecie. W tej rzeczywistości mieści się cała gama odniesień i relacji człowieka do świata, do innych ludzi i do samego siebie. Człowiek jest częścią kosmosu i funkcjonuje w ramach czasu kosmicznego.
Jednak chronos nie wyczerpuje całości biblijnego rozumienia czasu. Otóż to właśnie w tym czasie kosmicznym dokonuje się zbawienie, którego fundamentem jest szereg Bożych interwencji w historię i ludzkie życie. Te zbawcze interwencje Boga objawiają inny rodzaj czasu — kairos, czyli czas Bożego działania, czas zbawienia. Najważniejszą z tych interwencji Boga w historię świata i ludzkie życie jest oczywiście Wcielenie odwiecznego Słowa Bożego prowadzące do Paschy Jezusa Chrystusa. W momencie Wcielenia chronos ostatecznie przekształcił się w kairos i życie chrześcijańskie odbywa się już w tym Bożym czasie zbawienia. Św. Paweł w doskonały sposób opisał to w Liście do Galatów: „Gdy nadeszła pełnia czasu [czyli kairos], zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4,4-5). Chrześcijanin żyje więc w pełni czasu, w kairos, w którym dokonuje się jego zbawienie.
Sobór Watykański II umieścił liturgię w kontekście historii zbawienia i ukazał, iż to właśnie dzięki jej nieustannej celebracji w Kościele zbawienie dokonane przez Chrystusa jedyny raz w historii staje się dzisiaj ludzkiego życia w każdym czasie i w każdym miejscu (por. Konstytucja o liturgii świętej 5-6). W tym kontekście liturgia godzin ma ogromne znaczenie, ponieważ zwraca uwagę na ów czas, w którym przebiega życie każdego chrześcijanina, a który jest równocześnie czasem jego zbawienia. Właśnie dlatego w Ogólnym wprowadzeniu do Liturgii godzin można przeczytać, że codzienne oficjum „wyróżnia się spośród czynności liturgicznych szczególnie tym, że uświęca wszystkie pory dnia i nocy, jak o tym świadczy starożytna tradycja chrześcijańska” (OWLG 10), oraz że „celem liturgii godzin jest uświęcenie dnia i ludzkiej działalności” (OWLG 11). Czas więc zostaje uświęcony modlitwą Kościoła, a chronos codzienności zostaje przemieniony dzięki liturgicznemu wspominaniu (anamnezie) kairosu Bożych interwencji dokonanych w historii zbawienia.
Wzajemne przenikanie się i uzupełnianie czasu kosmicznego z czasem zbawczym, uświęcające każdą porę dnia i nocy, obecne jest we wszystkich godzinach kanonicznych codziennego oficjum. Szczególnie mocno wybrzmiewa ono w jutrzni i nieszporach, które wskazują na dwa główne momenty każdego dnia, czyli na wschód i zachód słońca.
Praktyka modlitwy o poranku i o zachodzie słońca wypływa z religijności naturalnej i spotyka się ją niemalże we wszystkich religiach. Zasługą starotestamentalnego Izraela było jednak połączenie tych dwu podstawowych pór dnia z konkretnymi wydarzeniami historii zbawienia, ze szczególnym uwzględnieniem stworzenia świata i człowieka oraz wyzwolenia narodu wybranego z niewoli egipskiej. Tradycja chrześcijańska odziedziczyła praktykę takiego rozumienia modlitwy Starego Testamentu i nadała jej własną interpretację teologiczną. Szczególnie ważne jest, iż w chrześcijaństwie każda modlitwa ma wymiar paschalny, to znaczy swoje źródło i pełnię odnajduje w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.
Teologiczny sens jutrzni i nieszporów ukazuje najpierw symbolika światła — ciemności / dnia — nocy. Ma ona bardzo mocny wydźwięk antropologiczny i wyraża powszechne doświadczenie człowieka, w którym poranek i wieczór, czyli momenty przejścia z nocy w dzień (symbol: wschód słońca) i z dnia w noc (symbol: zachód słońca), determinują sposób przeżywania całego dnia. Naturalny bieg ludzkiego życia, codzienna aktywność podejmowana na początku dnia oraz zakończenie pracy w celu wieczornego i nocnego wypoczynku z jednej strony w sposób naturalny obrazują formę ludzkiej egzystencji, a z drugiej podporządkowują się prawom natury, przekraczając je i stając się dzięki temu autentycznym doświadczeniem duchowym. To podstawowe powiązanie człowieka i jego egzystencji z naturalnym rytmem funkcjonowania świata — kosmosu (chronos) zostaje jeszcze mocniej podkreślone poprzez drugi temat teologiczny wypływający z praktyki modlitwy o poranku i o zachodzie słońca. Chodzi o symbolikę soteriologiczno-paschalną, odwołującą się do początku istnienia czasu i do jego momentu kulminacyjnego, czyli do stworzenia świata oraz do tajemnicy paschalnej (kairos). Każdy poranek jest pamiątką stworzenia świata i zmartwychwstania Chrystusa, a każdy wieczór upewnia Kościół, że Pascha Chrystusa dokonała się naprawdę. Światło jutrzni i światło nieszporów jest zawsze światłem zmartwychwstałego Chrystusa — Kyriosa, Pana i Władcy czasu.
W liturgii godzin tematyka soteriologiczno-paschalna zdecydowanie przewyższa jednak tematykę kosmiczno-antropologiczną, chociaż te dwa podstawowe tematy nieustannie się nakładają i przenikają w jutrzni i nieszporach, ukazując pełnię ludzkiego doświadczenia czasu uświęconego przez Boże interwencje w historii.
Pozostałe godziny codziennego oficjum, czyli godzina czytań, modlitwa w ciągu dnia i kompleta, obejmują modlitwą pozostałe momenty dnia i nocy, wypełniając i uświęcając całość ludzkiego doświadczenia czasu. W nich również można dostrzec zarówno naturalne, jaki i zbawcze znaczenie czasu.
Godzina czytań narodziła się jako modlitwa nocna, wspólnoty chrześcijańskie — przede wszystkim monastyczne — przerywając sen i celebrując Matutinum, wypełniały Bożą obecnością ciemności każdej nocy. Dzisiaj jednak odnowiona po Soborze Watykańskim II godzina czytań bardziej niż na uświęcaniu konkretnego momentu ludzkiego czasu koncentruje się na słowie Bożym, które jest zarówno zanurzone w historii zbawienia, jak i wykraczające ponad czas. Obok hymnu i psalmodii najważniejszą częścią i podstawą godziny czytań są dwa obszerne czytania. Pierwsze pochodzi z ksiąg Starego i Nowego Testamenty, a drugie zaczerpnięte jest z pism Ojców, pisarzy kościelnych, z żywotów świętych lub z nauczania Magisterium Kościoła. Dzięki temu godzina czytań tworzy doskonałą propozycję do ćwiczenia się w lectio divina opartej na słowie Bożym i autentycznej tradycji Kościoła. Temu klimatowi modlitwy sprzyja także fakt, iż liturgia godzin nie wyznacza dla godziny czytań czasu, w którym miałaby być celebrowana. W niektórych sytuacjach godzina czytań może przekształcić się w oficjum wigilijne, poprzez które modląca się wspólnota rozpoczyna celebrację niedzieli lub uroczystości, wypełniając niejako liturgią każdy jej moment i nawiązując przez to do pierwotnej tradycji monastycznej.
Modlitwa na zakończenie dnia, czyli kompleta, jest godziną kanoniczną, która bardzo wyraźnie podkreśla eschatologiczny charakter ludzkiej egzystencji. Chrześcijanin żyje w czasie i poza czasem, oczekując błogosławionej nadziei i przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa. Modlitwa przed udaniem się na spoczynek z jednej strony skupia się na doświadczeniu człowieka, który przeżywa wielkie napięcie pomiędzy lękiem o siebie i swoją przyszłość, a z drugiej — ukazuje prawdziwe Oblicze Boga i Jego nieskończenie wielką opatrzność i miłość. Właśnie dlatego w komplecie można znaleźć nieustannie przeplatające się wątki dotyczące życia i śmierci, pracy i trosk o przyszłość, zbawienia i Paschy. Kompleta szczególnie podkreśla konieczność nieustannej gotowości na paruzję, czyli na powtórne przyjście Pana w chwale. Gotowość ta wyraża się w tym, że modlący się człowiek najpierw jest przekonany, iż Pan Bóg jest obecny w Jego życiu w bardzo konkretny sposób, a Jego zbawienie dokonuje się na naszych oczach: w naszym życiu i w naszej śmierci. Tę prawdę podkreślają psalmy (np. Ps 4; 91; 130), modlitwy końcowe oraz zakończenie komplety: Noc spokojną i śmierć szczęśliwą niech nam da Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty. Każda chwila życia i każdy czas jest dobry do tego, aby w wielkim pokoju popatrzeć na przyszłość, a szczególnie na śmierć, gdyż jest ona początkiem wiecznego spotkania z Bogiem.
Modlitwa w ciągu dnia ma zupełnie innych charakter, gdyż ukazuje ludzkie życie i czas w konkrecie pracy, jaką człowiek ma do wykonania, a pracę tę łączy z etapami męki i śmierci Chrystusa oraz z wydarzeniami z życia pierwotnego Kościoła. Sam czas modlitwy w ciągu dnia, która ma się odbyć przed południem, w południe lub po południu, wyznacza rytm natury oraz charakter aktywności modlącej się osoby lub wspólnoty. Poszczególne momenty każdego dnia będą miały znaczenie i uświęcą człowieka tylko wtedy, gdy zostaną wypełnione pracą. W czasie codziennej pracy człowiek zwraca na chwilę myśl ku Bogu, który stworzył świat i pozwolił mu go przetwarzać zgodnie z wolą Stwórcy. Liturgia godzin podkreśla więc znaczenie pracy dla rozwoju każdego człowieka i jej charakter uświęcający. Ludzki czas, aby był czasem zbawczym, musi być wypełniony pracą. Modlitwa w ciągu dnia wspomina także poszczególne elementy misterium paschalnego Chrystusa: zesłanie Ducha Świętego (modlitwa przedpołudniowa), ukrzyżowanie i wniebowstąpienie (godzina południowa) oraz śmierć Chrystusa (godzina popołudniowa). Jednak zarówno praca, jak i właściwa relacja do wydarzeń paschalnych są możliwe jedynie w świetle Bożego słowa. Dlatego w strukturze modlitwy w ciągu dnia bardzo ważne miejsce zajmuje Ps 119, który jest jedną wielką pochwałą Bożego Prawa objawiającego się człowiekowi każdego dnia w mocy słowa.
Godzina czytań, kompleta oraz modlitwa w ciągu dnia bardzo wyraźnie łączą doświadczenie czasu, jakie przeżywa człowiek z historią zbawienia, która obejmuje zarówno przeszłość, jak i teraźniejszość i przyszłość modlącego się człowieka oraz całej wspólnoty Kościoła.
Liturgiczna modlitwa Kościoła nie tylko uświęca czas i nadaje teologiczny sens poszczególnym godzinom dnia i nocy, ale ukazuje także znaczenie czasu poświęconego przez człowieka na modlitwę. Właśnie dzięki temu, że liturgia godzin jest modlitwą w czasie, człowiek potrafi dostrzec absolutny prymat Boga we własnym życiu, gdyż poświęca Mu najważniejsze momenty każdego dnia oraz uczy się przeżywać je w postawie całkowitej darmowości. Ludzki czas poświęcony Bogu i przeżyty w Jego obecności podczas celebracji liturgii godzin jest wyraźnym potwierdzeniem, iż to do Niego należą dni i lata, pory roku i wieki, minuty i godziny. Można powiedzieć, że w relacji liturgia godzin — czas wypełnia się to, co głosi Kościół każdego roku w czasie liturgii światła Wigilii Paschalnej: „Chrystus wczoraj i dziś. Początek i koniec. Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków”. Można więc powiedzieć, że czas poświęcony na codzienną i wytrwałą modlitwę staje się w pewnym sensie materią ofiary duchowej składanej nieustannie przez Kościół. Ta zaś pozwala przekroczyć granicę czasu i prowadzi do wieczności, w której wypełnia się historia świata i ludzkie poszukiwanie Boga.
opr. ab/ab
(obraz) |