Bardzo wcześnie Kościół przyjął, że Wielkanoc należy obchodzić w niedzielę. Z szacunku dla tradycji Starego Testamentu zgodzono się, by była to pierwsza niedziela po żydowskim święcie Paschy.
Mogłoby się wydawać, że wyznaczenie dnia obchodów największego święta chrześcijańskiego jest zadaniem bardzo prostym. Tym bardziej że nie było wątpliwości, iż Jezus umarł i zmartwychwstał podczas znanego biblijnego święta Paschy. Zatem co roku w tych dniach należy obchodzić pamiątkę Jego śmierci i zmartwychwstania. Datę Paschy natomiast dokładnie określa Pismo Święte. Jest ona obchodzona na wiosnę, w pierwszym miesiącu roku. Jak podaje Księga Wyjścia 12,1-20: czternastego dnia tego miesiąca, o zmierzchu należało zabić baranka, a potem, po zachodzie słońca, czyli już następnego dnia, spożyć wieczerzę paschalną i rozpocząć święto — uroczysty dzień 15 Nisan.
Trudności pojawiały się z dwóch głównych powodów. Po pierwsze — biblijną datę święta wyznaczoną według faz księżyca należało przełożyć na kalendarz słoneczny używany w całym świecie rzymskim, stąd także w chrześcijańskim. Musiał więc powstać system przeliczeń tych dat. Po drugie — nawet jeśli obchody chrześcijańskie odwoływały się do świąt Izraela i na nich się wzorowały, jednak musiały brać pod uwagę zasadniczą nowość, jaką była Osoba Jezusa Chrystusa i Jego tajemnica. Stąd też chrześcijanie, chociaż zachowali biblijny system tygodniowy, świętowali nie szabat, ale pierwszy dzień tygodnia, który nazwali dniem Pańskim, czyli dniem Jezusa Chrystusa (gr. Kyriake, łac. Dies Dominica). Takiemu procesowi podlegała także Wielkanoc. To było święto chrześcijańskie, celebrujące tajemnicę Chrystusa i Jego zmartwychwstania: już nie wyjście z niewoli egipskiej, ale zwycięstwo nad śmiercią i szatanem. Tę nowość obchodów musiała wyrażać także data święta.
Bardzo wcześnie Kościół przyjął, że Wielkanoc należy obchodzić w niedzielę. Z szacunku dla tradycji Starego Testamentu zgodzono się, by była to pierwsza niedziela po żydowskim święcie Paschy. I to stało się pierwszym powodem sporów. Otóż w Efezie i okolicznych ośrodkach utrwaliła się tradycja, że Wielkanoc należy obchodzić w samym dniu Paschy żydowskiej, czyli 14 Nisan. Należy zatem zachować datę święta, jaką nakazał Bóg w Księdze Rodzaju (14 nisan, stąd nazwa: kwartodecymanie, czyli czternastodniowcy). W pozostałych Kościołach świętowano w niedzielę, akcentując tajemnicę zmartwychwstania Chrystusa. W Rzymie taka praktyka była znana co najmniej od początku II wieku. Jak pisał Ireneusz z Lyonu, już od Sykstusa I (ok. 115-125) biskupi Rzymu obchodzili Wielkanoc w niedzielę i taką praktykę zalecali podległym sobie Kościołom.
Sprawa różnic w obchodach Wielkanocy była jednak znacząca, stąd około 156 roku Polikarp ze Smyrny przebył do Rzymu, by rozmawiać na ten temat z papieżem Anicetem. Polikarp reprezentował kwartodecymanów z Azji Mniejszej, sam był biskupem w Smyrnie ustanowionym przez św. Jana Apostoła. Powoływał się na praktykę Jana Apostoła i innych Apostołów. Podobnie papież chciał pozostać wierny tradycji, jaką przekazali jego poprzednicy na stolicy rzymskiej. Obaj biskupi nie doszli w tej sprawie do porozumienia dnie tów. : ani Anicet „nie zdołał skłonić Polikarpa do zarzucenia zwyczaju, jakiego zawsze przestrzegał razem z Janem, uczniem Pańskim, i z innymi Apostołami, z którymi obcował. Ani również Polikarp nie przekonał Aniceta, który twierdził, że należy się trzymać zwyczaju prezbiterów, swych poprzedników”. Obaj biskupi pozostali przy swoich praktykach, „mimo to zachowali między sobą jedność” i „rozstali się w pokoju” — tak spór ten opisywał Ireneusz z Lyonu w liście do papieża Wiktora zachowanym w Historii kościelnej Euzbiusza z Cezarei.
Spór zaostrzył się pod koniec II wieku, za czasów papieża Wiktora. Wtedy osiągnął punkt kulminacyjny. Zajmowały się nim kolejne synody. Zgromadzenia biskupów na Zachodzie (w Rzymie pod przewodnictwem Wiktora ok. 195 roku, a także w Galii) oraz na Wschodzie (w Palestynie, Egipcie, w Edessie, Koryncie i wielu innych miastach) opowiedziały się przeciwko praktyce obchodzenia Paschy 14 Nisan. Jednomyślnie głosiły zasadę, że tajemnicy Zmartwychwstania nie należy obchodzić „nigdy żadnego innego dnia”, jak tylko w niedzielę.
Jedynie synod w Efezie opowiedział się za praktyką kwartodecymanów. Tamtejszy biskup Polikrates napisał w imieniu synodu list do papieża Wiktora. Wskazywał, że podtrzymuje on starą tradycję przyjętą w jego regionie, sam „nic nie dodaje, nic nie ujmuje”. Powoływał się na to, że świadkami tej tradycji są autorytatywne postacie, które działały w Efezie i okolicach, jak: Jan Ewangelista, Apostoł Filip, Polikarp z Smyrny, Meliton z Sardes i inni. „Ci wszyscy przestrzegali czternastego dnia Paschy” — dodawał biskup Efezu.
Z zachowanych relacji historycznych wynika, że głównym argumentem w sporze była kwestia wierności tradycji. Na swoją utrwaloną praktykę powoływano się w Efezie i okolicach, na inną, także bardzo starą, sięgającą czasów apostolskich, powoływał się Rzym i inne Kościoły. Obie strony uważały się za spadkobierców starych tradycji. Zwolennicy świętowania Wielkanocy w niedzielę dodawali jeszcze inny argument: jedynie w tym dniu, i w żadnym innym, godzi się kończyć post przedwielkanocny. Natomiast nie pojawiały się inne argumenty. Zasadnicza była więc kwestia odmiennych tradycji w poszczególnych Kościołach.
Wbrew nowożytnym interpretacjom w okresie tego sporu nie pojawiła się kwestia przeciwstawiania sobie „Wielkanocy zmartwychwstania” (pascha anastasimon) oraz „Wielkanocy krzyża” (pascha staurosimon) — określenia te i samo rozróżnienie wprowadzili badacze nowożytni. Z faktu, że kwartodecymanie sprawowali Paschę zgodnie z datą żydowską (14 Nisan) nie wynika, iż czcili jedynie mękę Chrystusa, pomijając zmartwychwstanie. Kwestia znaczenia Wielkanocy nie była sprawą pierwszorzędną w argumentacji, jaką przedstawiały obie strony sporu w II wieku. Obu stron sporu w II wieku nie dzielił też zupełnie odmienny stosunek do Starego Testamentu. Praktyka kwartodecymanów, by obchodzić Wielkanoc 14 Nisan, nie wynikała z samej chęci podtrzymywania tradycji starotestamentalnych.
Spór, który groził robiciem jedności Kościoła, wyciszył się w końcu II wieku. Powszechnie zaakceptowano zasadę, że Wielkanoc ma być obchodzona w niedzielę po święcie Paschy. Nazwa kwartodecymanie pojawiała się także w innym okresie, ale zasadniczo miała już inne znaczenie.
Inny charakter przyjął spór o datę Wielkanocy w III-IV wieku, kiedy w świecie chrześcijańskim istniały różne terminy niedzieli wielkanocnej. Wtedy bowiem pojawiły się samodzielne ustalenia tej daty, niezależne od rachuby żydowskiej. Powstawały nowe systemy obliczeń paschalnych. Ta nowa tradycja powstawała spontanicznie. Wielkanoc coraz bardziej odłączała się od Paschy starotestamentalnej. Stawała się niezależnym świętem chrześcijańskim. W dodatku obliczenia, jakie istniały w środowisku żydowskim, uważano za niedokładne. Zarzucano, że Pascha przypadała niekiedy przed równonocą wiosenną (przed 25 lub przed 21 marca). Taką sytuację uważano za niestosowną z punktu widzenia poprawności rachuby wielkanocnej. Pierwsza wiosenna pełnia księżyca powinna zawsze przypadać po wiosennym zrównaniu dnia z nocą, które uważano za początek wiosny.
W III wieku nowe rachuby paschalne, niezależne od rachuby żydowskiej, rozwijały się w Aleksandrii i w Rzymie. Powstawały tam własne tablice wielkanocne zawierające wykazy dat święta na najbliższe lata. Szczególnie w Aleksandrii mocno podkreślano zasadę, że „Wielkanocy nie godzi się święcić inaczej, jak tylko po wiosennym zrównaniu dnia z nocą”. Pascha nie może poprzedzać równonocy wiosennej. Tę zasadę wyraźnie głosili uczeni oraz biskupi aleksandryjscy. Jednocześnie system rachuby aleksandryjskiej był wciąż ulepszany. Wprowadzono cykl 19-letni, który uważany za dokładne narzędzie obliczeń kalendarzowo-astronomicznych. Równonoc wiosenną, którą kalendarz rzymski wyznaczał na 25 marca, ustalono na 21 marca.
W tym samym czasie powstały też tablice wielkanocne w Rzymie. Pierwszym znanym ich twórcą był św. Hipolit Rzymski, który stosował inne zasady obliczenia daty. Stąd Rzym wskazywał niekiedy daty Wielkanocy odmienne niż Aleksandria. Rachuba aleksandryjska była przyjęta w całym Egipcie, rzymska promieniowała na Zachodzie. Jednak wiele innych Kościołów, zwłaszcza Antiochia i sąsiednie prowincje nie przyjmowały nowych obliczeń aleksandryjskich czy rzymskich, ale trzymały się tradycyjnej zasady, by Wielkanoc obchodzić w pierwszą niedzielę po żydowskim święcie Paschy.
Dochodziły do tego odmienne daty obchodów w różnych grupach heterodoksyjnych. Swoją datę Wielkanocy mieli montaniści, inną rygorystyczna sekta nowacjan. Grupa chrześcijan z Kapadocji celebrowała to święto co roku 25 marca (w tym dniu miała mieć miejsce męka Jezusa). Stąd na początku IV wieku pojawiła się tendencja, by ujednolicić datę obchodów głównego święta chrześcijańskiego. Ta sprawa była dyskutowana na Soborze Nicejskim w 325 roku. Po obradach w Nicei cesarz Konstantyn Wielki wysłał list „do wszystkich Kościołów” o obchodach Wielkanocy.
List cesarski przypominał, jak bardzo ważne są święta wielkanocne i że dlatego powinny być podstawą jedności. W dodatku brak jedności wprowadza zamieszanie w Kościołach: gdy bowiem niektóre wspólnoty rozpoczynają przeżywanie święta Wielkanocy, inne zachowują jeszcze post. Cesarz stwierdzał, że na Soborze „wspólnie podjęto decyzję, że wszyscy i wszędzie winni obchodzić to święto w jednym i tym samym dniu”. Świętowanie ma odbywać się „w jednym porządku i według oczywistego, przejrzystego systemu”. Wreszcie, cesarski list wskazywał także, że nie należy opierać się o żydowskie obliczenia daty Paschy. W nich bowiem święto wypada niekiedy przed równonocą wiosenną. Należy więc stosować się do własnej rachuby wielkanocnej, jaka powstała w świecie chrześcijańskim.
Widzimy jednak, że na przełomie III i IV wieku problemy dotyczące daty Wielkanocy były inne niż w II wieku. W tym okresie sporów nie ma już problemu: czy należy świętować Wielkanoc w niedzielę, czy też dokładnie 14 Nisan. Nie ma też powoływania się na tradycję apostolską. Kwartodecymanie stali się marginalną mniejszością, przetrwali jedynie w nielicznych grupach heterodoksyjnych. Zasadniczym problemem było ujednolicenie daty obchodów głównego święta chrześcijańskiego.
Dwa ośrodki obliczeń: Aleksandria i Rzym, które nabrały znaczenia już w III wieku, uzgadniały ze sobą daty Wielkanocy, jednak prowadziły oddzielne rachuby wielkanocne i zachowały osobne systemy obliczeń.
Rzym stopniowo przyjmował elementy rachuby aleksandryjskiej. Zrezygnował z daty równonocy wiosennej, ustalonej w kalendarzu juliańskim na dzień 25 marca i zaakceptował egipską datę 21 marca. Zgodził się też, by najwcześniejszym terminem Wielkanocy był już następny dzień po wiosennej pełni księżyca (15 Nisan), a nie, jak dotychczas, dopiero trzeci dzień (16 Nisan). Rachuby więc coraz bardziej upodabniały się do siebie.
Pozostawała jedna różnica: w Italii Wielkanoc mogła przypadać najpóźniej 21 kwietnia, podczas gdy w Aleksandrii 25 kwietnia. Rzym przestrzegał swej daty granicznej w tablicach wielkanocnych. W ten sposób bronił własnej tradycji, za którą przemawiały także argumenty praktyczne. Przede wszystkim 21 kwietnia świętowano rocznicę założenia Miasta (Natalis Urbis Romae). Były to obchody bardzo uroczyste i huczne. Lepiej było więc, gdy przypadały one poza okresem postu poprzedzającego Wielkanoc. Stąd Rzym zachował w obliczeniach stary cykl 84-letni (Aleksandria 19-letni) i tak konstruował swą rachubę, by święto nie było wyznaczane po 21 kwietnia. Nie godził się na daty graniczne święta, jakie mogły wynikać z obliczeń aleksandryjskich. Jeżeli w obliczeniach aleksandryjskich data był późniejsza, było to powodem polemik i napięć.
Najszerzej data Wielkanocy była dyskutowana w roku 387. Zgodnie z obliczeniami aleksandryjskimi Wielkanoc przypadała 25 kwietnia, zatem w najpóźniejszym z możliwych terminów. Nigdy tak późno w Rzymie nie obchodzono święta. Rzym nie chciał zgodzić się na tę datę. Dyskusja zatoczyła szerokie kręgi. W Antiochii Jan Chryzostom wygłosił homilię skierowaną przeciwko tym, którzy odrzucają datę 25 kwietnia. Wskazywał, że należy przyjąć tę datę, gdyż zgodnie z postanowieniami Soboru w Nicei Wielkanoc należy świętować w jednym dniu z całym Kościołem. Po stronie Aleksandrii opowiedział się również wielki biskup Mediolanu, Ambroży. Poparł ją także cesarz Teodozjusz. Ostatecznie Rzym przyjął datę 25 kwietnia.
Podobny spór wybuchł w 444 roku. W Italii wyznaczono wówczas święto na 26 marca, w Egipcie zaś na 23 kwietnia. Patriarcha aleksandryjski Cyryl skierował list do papieża Leona Wielkiego, w którym wskazywał na braki rachuby łacińskiej. Dowodził, że właściwe są obliczenia aleksandryjskie, oparte na cyklu 19-letnim. Papież Leon, po konsultacjach, ustąpił i Wielkanoc wszędzie obchodzono 23 kwietnia. Polecił też sporządzić dokładniejszą tablicę wielkanocną.
Różnice jednak pozostawały i kilkakrotnie stawały się powodem kontrowersji z Aleksandrii i Rzymu. Ostatecznie sprawę rozwiązano dopiero na początku VI wieku. W 525 roku Dionizy Mały, na polecenia papieża, opracował nową tablicę wielkanocną. Wprowadził zmiany w samej rachubie paschalnej. Przyjął system obliczeń wielkanocnych stosowany w Aleksandrii, który uznał za najbardziej właściwy. Wtedy też Rzym zaadaptował aleksandryjską możliwość najpóźniejszej daty święta — 25 kwietnia. Upieranie się przy terminie 21 kwietnia w tym czasie straciło swe znaczenie, gdyż przygasły obchody rocznicy założenia Rzymu i nie mogły one burzyć okresu postu, gdy Wielkanoc przypadała w najpóźniejszym czasie. Przyjęcie tej daty granicznej odsuwało powody sporów z Aleksandrią.
Tak więc spory o datę Wielkanocy w IV-VI wieku wynikały głównie z faktu, że Rzym nie godził się na obchody po 21 kwietnia. Głównym problemem były więc najpóźniejsze daty święta. Ostatecznie przyjęto aleksandryjską regułę, że Wielkanoc można obchodzić do 25 kwietnia. W ten sposób zakończyły się spory o datę Wielkanocy między Rzymem i Aleksandrią.
Także w okresie nowożytnym pojawiają się dyskusje na temat daty Wielkanocy. Jednym z powodów jest istnienie odmiennych kalendarzy. Gdy w 1582 roku papież Grzegorz XIII wprowadził reformę kalendarza, nie została ona przyjęta w całym chrześcijaństwie. Większość Kościołów prawosławnych i orientalnych pozostała przy starym kalendarzu, tzw. juliańskim (nazwa od Juliusza Cezara). Obecnie między oboma kalendarzami jest 13 dni różnicy. W kalendarzu juliańskim równonoc wiosenna przypada 13 dni później, stąd także daty Wielkanocy tylko niekiedy są zbieżne z katolickimi, zazwyczaj są późniejsze.
Istnieją także drobne różnice w systemie obliczeń wielkanocnych. W systemie rzymskim Wielkanoc może przypadać w niedzielę, która następuje bezpośrednio po dacie wiosennej pełni księżyca. Inną zasadę przyjmuje rachuba wschodnia, według której święto może przypadać najwcześniej trzy dni po tej paschalnej pełni księżyca.
Wreszcie obecnie wraca postulat ustanowienia stałej daty Wielkanocy w kalendarzu słonecznym, święta niezależnego od faz księżyca (obecnie jest to data ruchoma, stała zaś w kalendarzu księżycowo-słonecznym, według którego nadal oblicza się datę żydowskiej Paschy). Miałaby ona obowiązywać we wszystkich Kościołach (katolickim, prawosławnym), które mogłyby razem obchodzić największe święto chrześcijańskie.
opr. ab/ab