Wiara w świecie ciszy

Głuchoniemi i niedosłyszący w żaden sposób nie mogą być izolowani od Boga. Na szczęście coraz więcej osób to rozumie

Świętokrzyskie sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Kałkowie-Godowie wypełnia tłum ludzi. Przyjechali z Wielunia, Warszawy, Opoczna, Łańcuta, Lublina i wielu innych miejsc w Polsce. Są też obcokrajowcy: Włosi, Anglicy, Słowacy...

Las migających rąk

Ta Msza jest inna niż wszystkie — na wezwanie celebrującego ją kapłana odpowiada cisza. Towarzyszy jej las migających rąk. To pełne rozmodlenie jest zasługą kapłanów znających język migowy.

— Z tego sanktuarium — mówi w homilii abp Zygmunt Zimowski, przewodniczący watykańskiej Rady ds. Służby Zdrowia przy Ojcu Świętym, posługujący ludziom głuchoniemym i niepełnosprawnym na całym świecie — musicie zabrać do swoich domów, do swoich rodzin dwie rzeczy. Każdy ma mieć serce dziecka wobec Boga na wzór Maryi. I każdy ma mieć serce matki wobec człowieka. — Słowa te, przełożone na język migowy, głęboko zapadają w duszę każdego uczestnika Światowej pielgrzymki głuchoniemych i niepełnosprawnych. Są drogowskazem.

Kilka dni temu przy sanktuarium rozpoczął się kurs języka migowego dla alumnów i sióstr zakonnych. — Nie można utrwalać barier między światami słyszących i niesłyszących — mówi młody alumn. — W szkole podstawowej miałem niedosłyszącego kolegę. Nosił bardzo widoczne aparaty słuchowe. Niektórzy się z tego śmiali. Wtedy postanowiłem, że będę coś robił dla tych ludzi. Chcę oprócz zwykłej posługi kapłańskiej pracować w duszpasterstwie głuchoniemych — deklaruje.

Siostra loretanka z Krakowa chce prowadzić katechezę dla niesłyszących dzieci: — Chcę się na nie otworzyć i prowadzić je do Boga. To jest uzupełnienie mojego powołania. Czuję to bardzo mocno.

Na ławce w przepięknej alei sanktuarium siedzi mężczyzna. Jedną ręką przesuwa paciorki różańca, drugą miga. Codziennie w ten sposób odmawia tę modlitwę. Nie zawsze był tak głęboko wierzący. Zszedł na złą drogę. Pił, nawet kradł. Kolega wymógł na nim, by przyszedł na spotkanie duszpasterskie. Było trudno, ale dzięki Bogu odnalazł w swojej ciszy wiarę. Teraz cotygodniowe spotkania pomagają mu żyć.

Modlić się sercem

Święty Augustyn, mówiąc o wadze słowa płynącego z ludzkiego serca, zauważa: „Rozważmy, w jakim porządku dochodzi do wzbogacenia serca. Gdy myślę o tym, co mam powiedzieć, wtedy słowo rodzi się w moim sercu; a jeśli chcę ci coś powiedzieć, staram się wzbudzić w twoim sercu to, co już istnieje w moim. W tym celu posługuję się głosem i mówię do ciebie, aby słowo, które jest we mnie, mogło dotrzeć do ciebie i przeniknąć do twojego serca. Dźwięk głosu pozwala ci zrozumieć słowo. Ten dźwięk mija, ale słowo przezeń niesione dotarło do twojego serca, a równocześnie pozostało w moim”.

Dzięki tej nauce, która się stała ulubioną modlitwą ks. Czesława Wali, kustosz zrozumiał, że słowo najpierw rodzi się w sercu, karmi się sercem. — Nie widzę różnicy między światem osób słyszących a ludźmi głuchoniemymi. Sam dźwięk może być pusty, niczego nie oznaczać. Najważniejsza jest wymiana tego, co człowiek drugiemu ze swego serca daje. Przecież człowiek słyszący też często modli się w ciszy.

Od 1967 r. ks. Czesław Wala jest duszpasterzem głuchoniemych, choć oficjalnie funkcję duszpasterza diecezjalnego objął dopiero w 1982 r. Już pierwszy kontakt sprawił, że ksiądz Wala bez reszty zaangażował się w tę posługę.

Odkąd w Katowicach-Panewkach przeszedł specjalny kurs języka migowego, był w nieustających rozjazdach. Szybko stał się nie tylko ojcem duchowym, ale po prostu przyjacielem słyszącym. Dzięki niemu powstały ośrodki dla niesłyszących. Teraz są już w każdej diecezji.

Dom w sanktuarium

Niesłyszący sami pracowali przy budowie domu pielgrzyma w Kałkowie-Godowie. Teraz przyjeżdżają tu na wszystkie ważniejsze uroczystości, biorą udział w czuwaniach. 5 lipca 1997 r. Zarząd Główny Polskiego Związku Głuchoniemych zorganizował pierwszą pielgrzymkę osób niesłyszących. Od tej pory pielgrzymki są tradycją. 5 lipca 1997 r. bp Stefan Siczek poświęcił na sanktuaryjnej golgocie, miejscu upamiętniającym martyrologię narodu polskiego, oratorium ludzi niesłyszących.

Podczas pielgrzymki niesłyszących, która odbywa się w pierwszą niedzielę lipca, po Mszy św. odbywa się procesja do sanktuarium. Tam w modlitwie wspomina się ks. Falkowskiego, który 23 października 1817 r. powołał w Warszawie Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych — pierwszą szkołę dla dzieci dotkniętych tym kalectwem. Obecnie w Polsce żyje około 70 tys. ludzi całkowicie głuchych oraz 800 tys. niedosłyszących, posługujących się aparatem słuchowym.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama