Fragmenty książki "Homilie na ewangelię według św. Mateusza" (część druga: homilie 41-90); pod redakcją ks. Arkadiusza Barona
Źródła Myśli Teologicznej
Seria pod redakcją: Adama Bandury, Arkadiusza Barona, Tytusa Górskiego, Henryka Pietrasa i Edwarda Stańka
Z języka greckiego przełożył
Ks. Arkadiusz Baron (homilie: 41-60)
Jan Krystyniacki (homilie: 1-40. 61-90)
Rewizja przekładu (homilie: 1-40. 61-90)
Ks. Arkadiusz Baron
Uwspółcześnienie tekstu
Ks. Arkadiusz Baron (homilie: 1-40. 61-90)
Elwira Buszewicz (homilie: 1-40. 75-87)
Opracowanie tekstu i przypisy (homilie: 1-90)
Ks. Arkadiusz Baron
Wydawnictwo WAM - Księża Jezuici; Kraków 2001; Redakcja:
Arkadiusz Baron;
ISBN 83-7097-929-7
(13, 24) Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. (13, 25) Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu ( ) między pszenicę i odszedł. (13, 26) A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. (13, 27) Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: 'Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd wziął się na niej chwast?' (13, 28) Odpowiedział im: 'Nieprzyjazny człowiek to sprawił'. Rzekli mu słudzy: 'Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?' (13, 29) A on im odrzekł: 'Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. (13, 30A) Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa».
(Przewrotność szatana. Potrzeba czujności. Nie należy zabijać heretyków)
1. Jaka różnica zachodzi między tą a poprzednią przypowieścią (por. Mt 13, 1-23)? W tamtej [Chrystus] mówi o tych, którzy wcale nie słuchali, lecz oddalili się i utracili ziarno, w tej natomiast o grupie heretyków. Pouczywszy swoich uczniów najpierw o tym, dlaczego mówi w przypowieściach (por. Mt 13, 10-17), przepowiada również pojawienie się heretyków, ażeby nawet to ich nie przerażało. Poprzednia przypowieść pokazuje, że Go nie przyjęli, natomiast ta, że przyjęli nawet szkodników. Do przebiegłości diabła należy dołączanie do prawdy błędu, przybranego wiernie na jej podobieństwo, aby łatwo oszukać tych, którzy dają się zwieść. Dlatego mówi nie o innym nasieniu, tylko o kąkolu ( ), który na oko przejawia pewne podobieństwo do pszenicy.
Następnie zwraca uwagę na okoliczności podstępu. (13, 25) Gdy ludzie spali, powiada. Nie małe więc niebezpieczeństwo zagraża gospodarzom, zwłaszcza tym, którym powierzono pieczę nad rolą, a nie tylko gospodarzom, lecz także ich podwładnym. Wskazuje też, że błąd pojawia się po prawdzie, co potwierdza także następstwo wydarzeń. Po prorokach przyszli fałszywi prorocy, po apostołach - fałszywi apostołowie, a po Chrystusie - Antychryst(73). Dopóki diabeł nie widzi, co ma udawać, czy przeciwko komu zastawiać pułapki, nie próbuje tego czynić, ani nie wie jak. Gdy zaś zobaczył, że jedno ziarno wydało plon stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny (por. Mt 13, 8. 23), porywa się z kolei na inny sposób. Skoro nie mógł ani wyrwać tego, co zapuściło korzeń, ani zadusić, ani wypalić,(74) inaczej zastawia pułapkę i dosiewa swoje nasienie.
«A czym, ktoś zapyta, różnią się ludzie śpiący od tych, których [w poprzedniej przypowieści] przedstawił jako podobnych do drogi (por. Mt 13, 4. 19)? Tym, że tam [diabeł] porwał [zasiew] natychmiast i nie pozwolił zapuścić mu nawet korzeni, natomiast tu potrzebował większej sztuki.
Chrystus mówi to w celu pouczenia nas, abyśmy zawsze czuwali (por. Mt 24, 42; 25, 13). Choćbyś tamtych szkód uniknął, powiada, jest jeszcze inna szkoda. Podobnie jak tam zguba przychodzi z powodu drogi, skał i cierni (por. Mt 13, 4-7. 19-22), tak tu z powodu snu; trzeba więc nieustannego pilnowania. Dlatego też powiedział: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mt 10, 22). Coś takiego stało się na początku [chrześcijaństwa]. Wielu przełożonych, wprowadzając do kościołów złych ludzi, ukrytych heretyków, dali wielkie ułatwienie tej pułapce. Gdyż diabeł nie potrzebuje już później podejmować żadnego trudu, skoro raz ich umieści /we wspólnocie/.
«A jak, ktoś zapyta, można nie spać?» Nie spać snem cielesnym jest niemożliwe, ale snem woli - możliwe. Dlatego również Paweł powiedział: „Czuwajcie i trwajcie mocno w wierze" (1 Kor 16, 13).
Dalej dowodzi, że /zasianie chwastu/ jest nie tylko rzeczą szkodliwą, ale także zbyteczną. Nieprzyjaciel sieje dopiero wtedy, gdy już nic nie jest potrzebne, gdy rola jest już uprawiona; podobnie czynią heretycy, którzy wylewają swój jad jedynie z powodu swej próżności, a nie z żadnej innej przyczyny. Nie tylko tu, ale także w całym dalszym opisie przedstawia dokładnie ich całą działalność. (13, 26) A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. To samo czynią również oni. Najpierw się ukrywają, lecz gdy pozyskają większe zaufanie i gdy ktoś da im możliwość publicznego zabierania głosu, wtedy właśnie wylewają swój jad.
Dlaczego wprowadza sługi donoszące o tym, co się stało? Aby powiedzieć, że nie trzeba ich usuwać. /Siewcę chwastu/ nazywa człowiekiem nieprzyjaznym ze względu na szkodę, którą wyrządza ludziom. Szkoda bowiem dotyka nas, ale początek szkody nie miał swego źródła w nieprzyjaźni ku nam, lecz w nieprzyjaźni do Boga. Wynika stąd, że Bóg bardziej kocha nas niż my siebie samych. Poznaj też z innej strony złość diabła. Nie zasiał wcześniej, ponieważ nie miał co niszczyć, lecz dopiero wówczas, gdy wszystko się dokonało, aby zniszczyć pracę rolnika; wszystko czynił przejęty tak nieprzyjaznym uczuciem do /Boga/.
Zauważ przywiązanie sług. Od razu spieszą wyrywać chwast, choć czynią to bez zastanowienia, a co świadczy o ich zatroskaniu o ziarno oraz o tym, że jedynie to mają na względzie, by nie przepadło dobre nasienie, a nie ukaranie nieprzyjaciela. Kara nie jest tak pilna. Dlatego na razie zwracają uwagę na to, by usunąć chorobę. A nawet nie o to się starają, bo nie przywłaszczają sobie takiego prawa, ale oczekują orzeczenia swego Pana, mówiąc: (13, 28) Chcesz? Cóż na to Pan? Zabrania im tego, mówiąc: (13, 29) Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. A to powiedział zapobiegając powstawaniu wojen, rozlewów krwi i rzezi. Nie należy bowiem zabijać heretyka, bo nieubłagana wojna przyszłaby na świat.
2. Udaremnia ich [trud] za pomocą tych dwóch racji. Po pierwsze, nie zaszkodzili pszenicy. Po drugie, na pewno nie ujdą kary, o ile zapadli na chorobę nieuleczalną. Jeśli więc chcesz, by zostali oni ukarani, bez szkody dla pszenicy, poczekaj na stosowną chwilę. Cóż bowiem oznaczają słowa: Byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy? Albo rozumie to w ten sposób: Jeżeli chcecie porwać za broń i wyrżnąć heretyków, to na pewno zginie wówczas wielu świętych. Albo: Wiele chwastu zmieni się i stanie się pszenicą. {Gdybyście więc przed czasem ich wykorzenili, zaszkodzilibyście tym, którzy mieli stać się pszenicą, zabijając tych, którzy mogli się przemienić i poprawić}. Nie zabrania udaremniania [skuteczności działania] heretyków, zmuszania ich do milczenia, odbierania im swobody przemawiania, unieważniania ich synodów i przez nich uchwalanych dokumentów, ale zabijania ich i mordowania.
Zwróć uwagę na Jego łaskawość, że nie tylko wypowiada swoją myśl i zabrania, ale nawet przedstawia powody. Cóż się stanie, jeśli chwast pozostanie aż do końca? (13, 30B) W czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie. Przypomina im słowa Jana [Chrzciciela] (por. Mt 3, 12), które objawiają Go jako sędziego, oraz stwierdza, że /chwast/ należy oszczędzić dopóki blisko jest pszenicy ze względu na możliwość, iż stanie się pszenicą; jeśli zaś odejdą bez żadnej korzyści, wówczas na pewno dosięgnie ich nieodwołalna kara. Powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast. Dlaczego najpierw? Aby się nie obawiali, że razem z chwastem zbiera się także pszenicę. I powiążcie go w snopki na spalenie, (13, 30C.) pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.
(13, 31) Inną przypowieść im przedłożył: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, [które ktoś wziął i posiał na swej roli]. Skoro powiedział, że trzy części ziarna giną, jedna tylko pozostaje, a nawet tej ocalałej zagraża tak wielka szkoda,(75) aby nie mówili: «Któż będzie wierny i ilu ich będzie?!», uwalnia od takiej obawy w przypowieści o ziarnku gorczycy prowadząc ich do wiary i zaznaczając, że Ewangelia wszędzie się rozprzestrzeni. Dlatego przytoczył obraz jarzyny, tak bardzo odpowiadający sytuacji, o której mówił. (13, 32) Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach. Chciał podać wyobrażenie wielkości. Tak samo, powiada, stanie się w przypadku głoszenia Ewangelii (ľ). Jego uczniowie byli słabsi od wszystkich i od wszystkich najmniej cenieni, a jednak, ponieważ była w nich wielka siła, rozeszła się po całym świecie (ľ).
(por. 13, 33A) Następnie dodaje przypowieść o zaczynie, mówiąc: (13, 33B.) Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło. «Podobnie jak /zaczyn/ udziela swej mocy wielkiej ilości mąki, tak samo i wy zmienicie cały świat». Zauważ roztropność: przytacza przykłady z przyrody, by pokazać, że jak w niej dzieje się tak na mocy naturalnej konieczności, tak będzie również /w przypadku Ewangelii/. Nie mów mi: «Cóż potrafimy my, dwunastu ludzi, gdy wpadniemy w tak wielkie tłumy?» Gdyż właśnie to sprawi, że wasza siła zajaśnieje, jeśli udacie się między tłumy i nie uciekniecie. Jak zaczyn zakwasza rozczyn, gdy zbliży się do mąki, a zbliży się nie tylko powierzchownie, ale tak, że aż się z nią zmiesza (bo nie powiedział: «Dodała», lecz: Włożyła); tak samo wy, gdy zbliżycie się i zostaniecie wtłoczeni pomiędzy tych, którzy będą powstawać przeciwko wam, wtedy ich zwyciężycie. I jak /zaczyn/ bywa wprawdzie przykryty, ale nie ginie, lecz w krótkim czasie nadaje wszystkiemu swe właściwości, tak samo będzie się działo z przepowiadaniem Ewangelii (ľ). Nie bójcie się, jeśli przepowiedziałem wam wiele cierpień, pomimo tego zajaśniejecie i zwyciężycie wszystko. «Trzy miary» oznaczają tu wielką ilość, bo przy pomocy tej liczby zwykle wielką ilość wyrażał(76).
Nie dziw się, że mówiąc o królestwie wspomniał o ziarnku i o zaczynie (por. Mt 13, 31-33); mówił bowiem do ludzi nieuczonych i prostaczków, których trzeba było naprowadzać przy pomocy takich rzeczy. Byli przecież tak prostoduszni, że nawet po tym wszystkim potrzebowali wielu objaśnień (por. Mt 13, 36-43).
Gdzież są synowie Greków? Niech poznają moc Chrystusa, widząc prawdę rzeczy; niech oddadzą Mu pokłon zarówno dlatego, że przepowiedział tak wielkie wydarzenie, jak i dlatego, że je wypełnił. On właśnie jest tym, kto napełnił zaczyn mocą. Również tych, którzy uwierzyli, pomieszał z tłumem, abyśmy udzielili innym naszej nauki. Niech się nikt nie uskarża na małą liczbę. Wielka jest bowiem moc Ewangelii (ľ), a co raz stało się kwaśne, staje się z kolei zaczynem dla reszty. Podobnie jak iskra, gdy dotknie się kawałka drewna, wznieca płomień z części już płonącej i w ten sposób ogarnia pozostałe kawałki, tak samo Ewangelia (ľ). Jednakże nie mówił o ogniu, ale o zaczynie. Dlaczego? Dlatego że w przypadku ognia nie wszystko pochodzi od niego, ale także od drewna, które się zapaliło. Natomiast zaczyn sam z siebie dokonuje wszystkiego. Jeśli dwunastu mężczyzn zaprawiło zaczynem cały świat, pomyśl, jak wielka jest nasza niegodziwość, skoro będąc w takiej liczbie, że powinniśmy zdołać stać się zaczynem dla tysięcy światów, nie jesteśmy zdolni nawrócić reszty(77).
3. «Ale oni, ktoś powie, byli apostołami». I cóż z tego? Czy nie znajdowali się w takich samych warunkach co ty? Czy nie wzrastali w miastach? Czy nie przestawali z tymi samymi [ludźmi czy rzeczami]? Czy nie trudnili się rzemiosłem? Przecież nie byli aniołami? Nie zstąpili z nieba? «Ale, ktoś powie, mogli czynić cuda»(78). Nie cuda czyniły ich godnymi podziwu. Jak długo jeszcze będziemy posługiwać się cudami jako zasłoną naszej opieszałości. Spójrz na grono świętych, którzy nie cudami zajaśnieli. Wielu, chociaż wyrzucało złe duchy, gdy dopuścili się nieprawości, nie tylko nie byli sławni, ale nawet zostali ukarani (por. Mt 7, 22-23). «Cóż zatem, ktoś zapyta, uczyniło ich wielkimi?» Pogarda pieniędzy, lekceważenie próżnej sławy, oderwanie się od spraw doczesnych. Gdyby zabrakło im tego i byliby niewolnikami namiętności, nie tylko nie przydaliby się na nic, ale zostaliby uznani za oszustów, choćby wskrzesili nawet tysiące umarłych. Tak więc sposób życia jest tym, co zawsze jaśnieje i zjednuje sobie również łaskę Ducha(79).
Czyż Jan [Chrzciciel] uczynił jakiś cud, że pociągnął ku sobie tyle miast? Posłuchaj, jak ewangelista mówi o tym, że nie uczynił żadnego cudu: „Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku(80)" (J 10, 41). Dzięki czemu Eliasz stał się sławny? Czy nie dzięki odwadze okazanej wobec króla? Czy nie dzięki swej gorliwości w stosunku do Boga? Czy nie dzięki swemu ubóstwu, czy nie dzięki owczej skórze, pieczarze i górom? (por. 1 Krl 17 - 19) Gdyż wszystkie cuda uczynił później. A czyż diabeł zaniepokoił się widząc, że Hiob czyni jakiś znak? Nie widział wprawdzie, że czyni on cud, lecz [widział], że wiedzie świetlane życie i okazuje cierpliwość twardszą od diamentu (por. Hi 1, 8). Jakiż cud uczynił młody Dawid, że Bóg powiedział: „Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka Mojego serca" (Dz 13, 22; por. 1 Sm 13, 14)? A czyż wskrzesili jakiegoś zmarłego Abraham, Izaak, Jakub? Czy oczyścili jakiegoś trędowatego? Czy nie wiesz, że jeśli nie czuwamy, często cuda nawet przynoszą szkodę? Tak poróżniło się ze sobą wielu Koryntian (por. 1 Kor 3, 4n), {tak oddalonych zostało wielu Rzymian(81)}, podobnie Szymon został wyrzucony (por. Dz 8, 18-21), tak samo ów, który chciał iść za Chrystusem, zrezygnował z tego, usłyszawszy słowa: „Lisy mają nory a ptaki powietrzne - gniazda, [lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć]" (Mt 8, 20). Obaj odpadli i zginęli, jeden goniąc za pieniędzmi, drugi za sławą pochodzącą z czynienia cudów. Świątobliwość zaś życia i umiłowanie cnoty nie rodzą takiej pożądliwości, lecz nawet ją niszczą, jeśli się pojawia.
Nawet sam /Chrystus/, gdy dawał przykazania swoim uczniom, cóż powiedział? «Czyńcie cuda, aby ludzie widzieli»? W żadnym razie nie wyraził się w ten sposób, lecz jak? „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5, 16). A Piotrowi nie powiedział: „Jeśli Mnie miłujesz", to czyń cuda, lecz: „Paś baranki moje" (J 21, 15). Jeśli zawsze wyróżniał go spośród innych razem z Janem i Jakubem (por. np. Mt 17, 1n), powiedz mi, dlaczego to czynił? Z powodu cudów? Przecież wszyscy na równi oczyszczali trędowatych i wskrzeszali umarłych; wszystkim na równi dał tę moc (por. Mt 10, 8). Dlaczego więc mieli oni pierwszeństwo? Ze względu na cnotę swej duszy. Czy widzisz, że wszędzie potrzeba świątobliwego życia i pełnienia dobrych uczynków? „Poznacie ich - powiada [Chrystus] - po ich owocach" (Mt 7, 16).
4. Co stanowi o naszym życiu? Czynienie cudów, czy moralnie najlepszy i doskonały chrześcijański sposób życia ()? Oczywiście, że to drugie. Cuda natomiast od niego biorą początek i w nim znajdują swój cel. Kto wiedzie doskonałe moralnie życie, zjednuje sobie łaskę, a kto otrzymuje łaskę, otrzymuje ją dlatego, by poprawiać życie innych. Przecież i Chrystus czynił cuda, by wzbudzać wiarę w siebie, przyciągać do siebie ludzi oraz wprowadzać cnotę w [nasze] życie. Dlatego bardziej właśnie o to się troszczy. Nie poprzestaje jedynie na cudach, lecz grozi piekłem, obiecuje królestwo, ustanawia nadzwyczajne prawa i czyni wszystko, by uczynić nas równymi aniołom.
Po cóż mówię, że Chrystus wszystko uczynił w tym celu? Powiedz mi, gdyby ktoś dał ci do wyboru: wskrzeszać umarłych w Jego imię lub ponieść śmierć z powodu Jego imienia, co prędzej wybrałbyś? Czy nie jest oczywiste, że to drugie? Chociaż /wskrzeszanie umarłych/ jest cudem, a /taka śmierć/ trudem. Gdyby ktoś dał ci do wyboru: moc przemieniania trawy w złoto albo gardzenia wszelkimi bogactwami jak trawą - czy nie wybrałbyś raczej tego ostatniego? I bardzo słusznie. Albowiem to najbardziej przyciągałoby ludzi. Gdyby widzieli, że trawa zamienia się w złoto, to również i oni pragnęliby otrzymać taką moc, jak pragnął tego Szymon [Mag] (por. Dz 8, 18-21), a żądza pieniędzy wzmogłaby się w nich jeszcze bardziej; gdyby zaś widzieli, że wszyscy gardzą złotem jak trawą i lekceważą je, już dawno uwolniliby się od tej choroby.
(Na czym polega dobre życie?)
Czy widzisz, że sposób życia może przynieść więcej korzyści? Sposobem życia nie nazywam tu tego, że pościsz, chodzisz we włosiennicy czy posypujesz się popiołem, lecz że tak gardzisz bogactwem, jak powinieneś nim pogardzać, że miłujesz bliźniego, głodnemu dajesz swój chleb (por. Mt 25, 35), poskramiasz gniew, uwalniasz się od próżności, wykorzeniasz zazdrość. Tak samo nauczał /Chrystus/: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem" (Mt 11, 29). Nie powiedział: «Bo pościłem», chociaż mógł wspomnieć o czterdziestu dniach [swego postu] (por. Mt 4, 2). Jednakże nie mówi tego, lecz: „Bo jestem cichy i pokorny sercem" (Mt 11, 29). Podobnie gdy ich posyłał, nie powiedział: «Pośćcie», lecz: „Jedzcie, co wam podadzą" (1 Kor 10, 27)(82). Natomiast względem pieniędzy wydał surowe prawo, mówiąc: „Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów" (Mt 10, 9).
Nie mówię tego ganiąc post, broń Boże! Nawet bardzo go pochwalam; ubolewam jednak widząc, że nie starając się o inne cnoty mniemacie, że poszczenie, zajmujące ostatnie miejsce w rzędzie cnót, wystarczy do waszego zbawienia. A przecież najważniejsze są: miłość, łaskawość(83) i jałmużna, przewyższające nawet dziewictwo.
Jeśli zatem chcesz być równy apostołom, nie ma w tym żadnej przeszkody. Wystarcza jedynie posiadanie cnoty, a nie będziesz mieć mniej niż oni. Niech więc nikt nie czeka na cuda. Diabeł bowiem martwi się, gdy [w wyniku cudu] zostanie wypędzony z ciała, ale jeszcze bardziej, gdy ujrzy duszę oczyszczoną z grzechu. Grzech jest jego wielką siłą. Z jego powodu, aby położyć mu kres, umarł Chrystus. Sprowadził on śmierć, wszystko z jego powodu zostało wywrócone do góry nogami(84). Gdy go więc unicestwisz, podciąłeś diabłu żyły(85), starłeś jego głowę (por. Rdz 3, 15), zgniotłeś całą jego moc, rozbiłeś jego wojsko i uczyniłeś cud większy niż wszystkie cuda.
Mówię to nie ja, lecz błogosławiony Paweł. Powiedziawszy bowiem: „Lecz wy starajcie się o większe dary; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą" (1 Kor 12, 31), nie cud, lecz miłość wymienił jako źródło wszelkiego dobra (por. 1 Kor 13, 1n). Jeśli więc będziemy starać się o nią, i o wszystkie wypływające z niej cnoty (), nie będziemy potrzebować cudów. Gdy zaś nie będziemy się o nią starać, nie odniesiemy żadnej korzyści z cudów.
Miejmy to wszystko na uwadze i naśladujmy rzeczy, dzięki którym apostołowie stali się wielcy. A na jakiej podstawie stali się wielcy? Posłuchaj, jak mówi Piotr: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy" (Mt 19, 27)? Posłuchaj, jak mówi do nich Chrystus: „Zasiądziecie na dwunastu tronach" (Mt 19, 28) oraz: „Każdy, kto dla Mego imienia opuści dom, braci [lub siostry], ojca lub matkę..., stokroć tyle otrzyma w tym wieku i życie wieczne odziedziczy w przyszłym" (Mt 19, 29)(86). Oderwijmy się zatem od wszelkich doczesnych spraw i poświęćmy się Chrystusowi, abyśmy zarówno stali się równi apostołom, {zgodnie z przytoczonym Jego stwierdzeniem}, jak i dostąpili życia wiecznego. Obyśmy go wszyscy dostąpili z łaski i dobroci Pana naszego, Jezusa Chrystusa, któremu chwała i moc na wieki wieków. Amen.
73. Termin «fałszywy prorok» pojawia się w NT 11 razy: por. Mt 7, 15; 24, 11; Mk 13, 22; Łk 6, 26; Dz 13, 6; 2 P 2, 1; 1 J 4, 1; Ap 16, 13; 19, 20; 20, 10; «fałszywy apostoł» - tylko raz: por. 2 Kor 11, 13; «antychryst» - 5 razy: por. 1 J 2, 18(2x). 22; 4, 3; 2 J 7.
74. Wyrwać, porwać () - por. Mt 13, 19(); zadusić () - por. Mt 13, 22(ľ), wypalić () - por. Mt 13, 30().
75. Trzy części ziarna giną, jedna tylko pozostaje - zob. powyżej MtHom 44, 3(pierwszy akapit- wyjaśnienie wierszy Mt 13, 3B-9); nawet tej ocalałej zagraża tak wielka szkoda - por. Mt 13, 24-25 oraz zob. powyżej MtHom 46, 1(czwarty akapit).
76. Trzy miary mąki stanowi około 39 litrów - por. Ewangelia według św. Mateusza, oprac. J. Homerski, Pallottinum 1979, 222 wyjaśnienie wiersza 33.
Zainteresowanych szerzej symboliką liczb w pierwszych wiekach naszej ery odsyłam do: M. Szram, Szatan a symbolika liczb w alegorycznej egzegezie aleksandryjskiej, w: ŹMT 17, 81-90 (szczególnie 84n).
77. Oczywiście przesada retoryczna: gdyby Dwunastu nawrócili cały świat, to przecież nie byłoby już żadnej reszty. Na początku trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa możemy analogicznie odpowiedzieć Chryzostomowi, że nawrócenie reszty, o której mówi, okazało się trudniejsze niż nawrócenie całego świata.
Zob. także poniżej MtHom 56, 2 przypis 11.
78. Dosłownie: ľ .
79. Już autor Didache 11 zwracał uwagę na to, że sposób życia świadczy o wiarygodności głosiciela Ewangelii. Jan Chryzostom do końca tej homilii poda przykłady ze ST i z NT świadczące o tym, że życie moralnie doskonałe jest fundamentem życia chrześcijańskiego, moc zaś czynienia cudów ma mu jedynie służyć.
80. Greckie słowo ľ oznacza «znak», «cud». Poniżej tłumaczymy je «cud».
81. Greckie: ľ . Być może aluzja do Dz 16, 16-21. 38-39.
82. Chociaż dosłownie są to słowa św. Pawła skierowane do chrześcijan goszczących u ludzi niewierzących, to jednak w Łk 10, 8 znajdujemy niemalże identyczne słowa Chrystusa.
83. Greckie słowo J. Krystyniacki oddał tu jako «sprawiedliwość» (por. t. II, 222).
84. Greckie . Zob. powyżej MtHom 41, 2 przypis 10.
85. Greckie słowo znaczy także: «ścięgno», «nerw».
86. Słowa «w tym wieku» są dodane i stanowią prawdopodobnie parafrazę słów Łukaszowych - por. Łk 18, 30, chociaż expressis verbis występują w 1 Kor 3, 18 oraz Ef 1, 21.
Są one umieszczone także w wyjaśnieniu wiersza Mt 19, 29 - zob. poniżej MtHom 64, 1;
zob. także MtHom 90, 4. Brak ich jednak w MtHom 63, 3.
opr. ab/ab