CHRYZOSTOMOWA DROGA ZA CHRYSTUSEM
Teologia orędzia
Spotkanie z Chrystusem w homiliach Jana Chryzostoma na Ewangelię
według św. Mateusza jest przeżyciem wyjątkowym. Mogliśmy się o tym
przekonać, czytając pierwsze czterdzieści homilii(1). Jednakże jest to
przeżycie nie tylko wyjątkowe, niepowtarzalne, ale przede wszystkim
twórcze, zdolne przemienić życie ludzkie, o ile tylko słowa przyjmowane
otwartym sercem znajdą przystęp w woli człowieka, w jego chęci do
nawrócenia(2).
Druga część obejmuje homilie 41-90 i wyjaśnia tekst Mt 12, 25 - 28, 20.
Złotousty kaznodzieja prowadzi w nich swoich słuchaczy od podziałów
wewnętrznych i zewnętrznych (Mt 12, 25) do eschatologicznej jedności
z Chrystusem (Mt 28, 20); od pokrewieństwa ciała (Mt 12, 46n) do wspólnoty ducha (Mt 28, 19).
Droga wiedzie poprzez: wyjaśnienie Mateuszowych przypowieści
(MtHom 44 - 47); trudy związane z wychowywaniem uczniów Jezusa na
ludzi żyjących Ewangelią (MtHom 48 - 61); urobienia ich właściwej
postawy wobec innych ludzi w różnorakich sytuacjach i trudnościach
społecznych związanych z podejściem do małżeństwa i rodziny, kultem
religijnym, obłudą, chęcią łatwego i wygodnego ustawienia się w życiu, a
wreszcie ze znakami czasów, zakończonych sądem ostatecznym, który nie
będzie nikogo mierzył, ani oceniał według wydajności religijnej, życiowej,
czy zawodowej, ale jedynie wyróżni miłość od obojętności (MtHom 62 -
79).
Droga ta krzyżuje się z dramatycznymi wydarzeniami Wielkiego Tygodnia. Nauka Chrystusa natrafia na opozycję, na bunt, zawiść i zazdrość
szczególnie ze strony władz religijnych, które zawsze dążyły do zinstytucjonalizowania łaski i dobroci Bożej, do jej urzeczowienia i możliwie
szerokiej kontroli. W wyjaśnieniu najważniejszych w dziejach ludzkości
zdarzeń - kiedy Dobroć Boga względem człowieka sięgnęła dna ludzkiej
zawiści i wrogości (a dokonało się to zarówno poprzez Wcielenie, por. ŹMT
18, jak i Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa) - Jan Chryzostom
uwypukli szczególnie właśnie ten aspekt.
Fałszywy i utopijny pokój «liderów świata» uzewnętrznił się w trudnym
do opisania okrucieństwie wobec Chrystusa. Na kolejnych kartach tego tomu
(MtHom 79 - 90) rozgrywa się swoisty dramat ludzkości: coraz trudniej
ominąć napotkanego już i rozpoznanego w pierwszej części (homilie 1-40,
por. ŹMT 18, WAM 2000), wszechmocnego Dobroczyńcę człowieka i całego rodzaju ludzkiego - Jezusa zwanego Chrystusem. Paradoks tkwi z
jednej strony w tym, że mowa o omijaniu Dobroczyńcy, z drugiej zaś strony,
że staje się to coraz trudniejsze. Usiłowanie takie Jan Chryzostom często
nazywa «szaleństwem» i «głupotą».
Trudniej, bo nie działa w imieniu ludzkich instytucji a coraz bardziej
objawia swoją największą słabość - umiłowanie każdego człowieka, dobrego i zepsutego, które Jan Chryzostom wielokrotnie określa słowem
«filantropia». Trudniej, bo w sposób bezkompromisowy obnaża obłudę
i egoizm, szczególnie ludzi «stojących na świeczniku».
Słabość, która zaprowadzi Go aż na krzyż, rozdzieli ludzi jak owce od
kozłów, zdemaskuje najgłębiej ukryte intencje każdego człowieka (a jest to
zdaniem Chryzostoma przymiot Boga), poczynając od ludzi chorych,
ułomnych, biednych i uwięzionych, po bogaczy, władców i najwyższe
autorytety religijne (dziś możemy dodać: państw i religii wszystkich
czasów). Innymi słowy: Bóg w Chrystusie oddaje się w ręce człowieka
i pozwala mu robić z sobą wszystko, aż do krzyżowej śmierci i złożenia w
grobie, w zamian każdemu objawiając jego własne oblicze (zob. przepiękny
fragment MtHom 50, 3-4). Chrystus, czyli najczystsze i najpiękniejsze
lustro, w którym każdy odbija się taki, jaki naprawdę jest.
Słabość, która nie cofnie się przed niczym i okaże swą moc nie do
przezwyciężenia i nie do uśmiercenia. Bo Miłość, choćby nawet była słaba
i ukrzyżowana, skazywana na śmierć, dręczona i wymazywana ze świata, to
i tak, i zawsze, mocniejsza jest od wszystkich potęg świata, które bez Niej
nie mogłyby nawet zaistnieć... W Chrystusie przypomina Ona, że prawo do
człowieka ma jedynie Bóg, nieustannie okazujący światu swoją Miłość,
która z miłości do miłujących łączy się z nimi, a z miłości do
nienawidzących opuszcza ich, by nie mnożyć zawinionych przez nich
cierpień, już i tak nie do zniesienia. Jednym słowem: Miłość ta sama
wczoraj, ta sama dziś i ta sama na wieki.
Teologia struktury
Struktura, układ graficzny i sposób opracowania jest w drugiej części
identyczny z zaproponowanym już w części pierwszej (por. ŹMT 18).
Więcej czasu, umożliwiło - jak się wydaje - pełniejsze opracowanie
aspektów podjętych w części pierwszej.
W sposób bardziej konsekwentny uzupełniono przekład w brakujące
wiersze i pojedyncze słowa z Ewangelii według św. Mateusza, które zostały
zamknięte w nawiasach kwadratowych [...]. W przypadku braku kilku
wierszy (zob. np. MtHom 78, 2 wiersze Mt 25, 14-19) umożliwia to lepsze
rozumienie wyjaśnienia proponowanego przez Jana Chryzostoma. W przypadku pojedynczych słów może to pomóc nie tylko w lepszym rozumieniu
homilii, ale także ukazać homiletyczny warsztat wielkiego kaznodziei, który
wyjaśniając w ten sposób treść objawienia akcentuje i wydobywa dla
czytelnika jakiś jego aspekt (zob. np. MtHom 86, 1-2; 87, 1) i dlatego pomija
nieistotne w danej chwili słowa.
Warto zaznaczyć, że wszystkie odnośniki biblijne zostały opracowane w
odniesieniu do tekstu greckiego homilii. Należy pamiętać, że Jan Chryzostom korzystał z Septuaginty, stąd niejednokrotnie czytelnik znajdzie cytat
nie w pełni zgodny z wersją BT. Podobnie parafrazy biblijne zostały
przywrócone do wersji Jana Chryzostoma, gdyż jego właśnie czytamy i ważne jest to, że on w danym miejscu posłużył się konkretnym tekstem bądź
parafrazą biblijną.
W przekładzie J. Krystyniackiego - wspominałem już o tym w poprzednim tomie(3) - brakuje wiele zdań i wyrazów. Trudno sobie wyobrazić,
aby w każdym przypadku wspomniane braki stanowiły pominięcia ze strony
tłumacza. Najprawdopodobniej większość z nich pojawiła się w trakcie
składania tekstu, którego weryfikacja wymagałaby dużego nakładu pracy, i
która zapewne dlatego została pominięta. Taki scenariusz potwierdza
rozmieszczenie zdań i wyrazów objętych w naszym wydaniu klamrami {...},
wskazującymi na ich brak w wydaniu J. Krystyniackiego.
Homilie 41-60 są w moim przekładzie. Stąd - uważny Czytelnik - być
może od razu zauważy nieco inne słownictwo, styl, szersze przypisy oraz
więcej słów greckich. Do podjęcia się takiej pracy skłoniły mnie między
innymi stosunkowo duża ilość brakujących zdań i słów w tychże homiliach
w wydaniu J. Krystyniackiego (stało się to przede wszystkim - o czym już
wspominaliśmy - w wyniku składu tekstu) oraz trudności w «uwspółcześnieniu» niektórych tak długich, że aż nieczytelnych zdań (zob. przykładowo
pierwszy akapit w naszym wydaniu homilii 60; w przekładzie J. Krystyniackiego stanowi on jedno zdanie). Trzeba jednak podkreślić, że podczas
opracowywania i uwspółcześniania tekstu, starałem się o zachowanie
jedności struktury całości niniejszego wydania. W tym celu także w
homiliach tłumaczonych przeze mnie umieściłem w klamrach {...} zdania i
słowa pominięte w wydaniu J. Krystyniackiego.
Na koniec, pozostaje jeszcze życzyć wszystkim Czytelnikom, aby wspólna praca i trud wielu ludzi (poczynając od zespołu pana J. Krystyniackiego
w XIX wieku, a naszym kończąc w XXI) pracujących nad tym tekstem Jana
Chryzostoma starającego się poprzez wyjaśnienie natchnionych słów św.
Mateusza przybliżyć nam Chrystusa i nas do Chrystusa, pomimo wielu
braków i redakcyjnych niedociągnięć, zaowocowała trwałą przyjaźnią z
Tym, który jest, który był, i który przychodzi... także w tym Adwencie, i
także do Ciebie!
Kraków, 11 grudnia 2001 ks. Arkadiusz Baron
ZNAKI
() nawias okrągły zawiera:
a) tekst zamknięty identycznym nawiasem w PG
b) wyrazy greckie, którymi uzupełniono przekład
c) numerację kolejnych zdań z Ewangelii według św. Mateusza
d) sigla biblijne zdań przytoczonych bądź wspomnianych przez św. Jana
Chryzostoma
e) sigla biblijne motywu danej homilii: liczbę wyróżniono tłustym drukiem, jeśli
dany wiersz pojawia się po raz pierwszy (8, 7) = Mt 8, 7 oraz bez
wyróżnienia jeśli pojawia się w tej samej homilii, ale w znacznym oddaleniu
od miejsca, w którym został użyty po raz pierwszy
[ ] nawias kwadratowy
a) zamyka wyrazy, których nie ma w tekście homilii, a które są pomocne,
a czasem nawet niezbędne w przekładzie ze względu na sens, na wymagania
języka polskiego, czy też na zrozumiałość tekstu
b) w tekście Ewangelii według św. Mateusza wskazuje wyrazy pominięte
w tekście homilii lub nie występujące w tekście Biblii wyjaśnianej przez Jana
Chryzostoma
/ / nawias prosty
a) zamyka dodatkowe wyjaśnienie, np. «wtajemniczeni /czyli ochrzczeni/»
b) zawiera imię własne zamiast występującego w tekście oryginalnym zaimka,
np. «mówi do /Heroda/» zamiast «mówi do niego»
{} nawias-klamra zawiera brakujące w przekładzie Jana Krystyniackiego zdania,
które zostały przetłumaczone przez ks. Arkadiusza Barona
Numeracja i formy wyróżnionego tekstu
1. U góry na środku każdej nieparzystej strony umieszczono numer homilii oraz
sigla biblijne tekstu stanowiącego motyw danej homilii (np. Hom. X: Mt 3, 1-6
oznacza, że jest to Homilia dziesiąta na Ewangelię według św. Mateusza, której
motywem jest fragment Mt 3, 1-6).
2. Kursywa:
a) obejmuje tekst z Ewangelii według św. Mateusza stanowiący motyw danej
homilii, czyli innymi słowy wiersze, które Jan Chryzostom wyjaśnia w danej
homilii
b) podtytuły zamknięte w nawiawach okłągłych
3. Tłusty druk:
a) oznacza kolejne numery paragrafów zgodnie z PG; np. 1.
b) obejmujący numerację zamkniętą nawiasami okrągłymi wskazuje na omawiane
w danej homilii wiersze Ewangelii według św. Mateusza. Ze względu na to, że
niejednokrotnie św. Jan Chryzostom przytacza dane wiersze w częściach,
wykorzystano także podział literowy A, B, C, itd. umieszczając kropkę przy
ostatnim cytowanym członie (przykładowo: numeracja «8, 7C» wskazuje na
istnienie wiersza «8, 7D», zaś «8, 7C.» oznacza, że jest to ostatni cytowany człon
wiersza «8, 7».
Przypisy
1. Por. Jan Chryzostom, Homilie na Ewangelię według św. Mateusza. Część pierwsza:
homilie 1 - 40, WAM Kraków 2000, ŹMT 18.
2. Por. moje Twórcza przygoda spotkania ze Złotoustym, w: ŹMT 18, 5-13.
3. Por. A. Baron, Twórcza przygoda spotkania ze Złotoustym, w: ŹMT 18, 9. 11.
opr. ab/ab