O przypadającym 22 sierpnia, nieco zapomnianym wspomnieniu Maryi Królowej
W sierpniu wierni ze wszystkich stron kraju pielgrzymują ku Jasnej Górze, gdzie swój tron ma Królowa Polski - Jasnogórska Pani. Kościół, oprócz Wniebowzięcia NMP i święta Matki Bożej Częstochowskiej, obchodzi jeszcze jedno, trochę zapomniane wspomnienie - Najświętszej Maryi Panny Królowej, które przypada 22 sierpnia.
Zostało ono wprowadzone przez papieża Piusa XII encykliką „Ad Caeli Reginam” (Do Królowej niebios) wydaną 11 października 1954 r., w 100 rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Czytamy: „Po długiej tedy i dojrzałej rozwadze, mając to mocne przeświadczenie, że wielkie korzyści wynikną dla Kościoła (...) naszą apostolską władzą wyznaczamy i ustanawiamy święto Maryi Królowej, które cały świat winien obchodzić corocznie”. Już w czasie Soboru Watykańskiego I w 1869 r. biskupi francuscy i hiszpańscy prosili o to święto. Pierwszy Kongres Krajowy Maryjny we Francji w Lyonie (1900 r.) wniosek ten ponowił. Uczyniły to również międzynarodowe kongresy maryjne we Fryburgu (1902 r.) i w Einsiedeln (1904 r.). Początkowo wspomnienie Maryi Królowej obchodzone było 31 maja, lecz w wyniku posoborowej reformy kalendarza liturgicznego przesunięto je na oktawę uroczystości Wniebowzięcia Maryi - 22 sierpnia. To właśnie wydarzenie ukoronowania Maryi wspominamy w piątej tajemnicy chwalebnej różańca. Papież równocześnie zarządza „aby w tym dniu odnawiano poświęcenie ludzkości Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. To bowiem pozwala żywić niepłonną nadzieję, że nadejdą czasy pomyślne, rozjaśnione triumfem religii i chrześcijańskim pokojem”.
Tytuł Najświętszej Maryi Panny Królowej podkreślony został także w dokumentach Soboru Watykańskiego II, szczególnie w konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen gentium”: „Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panującego (por. Ap 19,16) oraz zwycięzcy grzechu i śmierci” (KK 59).
Warto wspomnieć, że o ten akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi prosiła sama Matka Boża, która, objawiając się s. Łucji w Tuy w Hiszpanii 13 czerwca 1929 r., rzekła: „Przyszła chwila, w której Bóg wzywa Ojca Świętego, aby wspólnie z biskupami całego świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu, obiecując ją uratować za pomocą tego środka. Tyle dusz zostaje potępionych przez sprawiedliwość Bożą z powodu grzechów przeciwko mnie popełnionych. Przychodzę przeto prosić o zadośćuczynienie. Ofiaruj się w tej intencji i módl się”.
Ojciec Święty Pius XII w odpowiedzi na prośbę Matki Bożej z Fatimy dokonał poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi w 1942 r. W nim papież widział nadzieję nadejścia lepszego wieku, tryumfu wiary i chrześcijańskiego pokoju. Dlatego zalecał: „Niech tedy wszyscy z większą jeszcze niż dotąd ufnością garną się do tronu miłosierdzia i łaski Królowej i Matki naszej, błagając o pomoc w nieszczęściach, o światło w ciemnościach, o pociechę w cierpieniach i smutkach; a nade wszystko niech się wyrwą z niewoli grzechów i służą z wdziękiem dziecięcej pobożności pod berłem tak wielkiej Matki! Niech tłumy wiernych cisną się do Jej świątyń, niech obchodzą Jej święta; niech Jej błagalna koronka będzie we wszystkich dłoniach i niech przeniknie do kościołów i chat, do szpitali i więzień, na drobne zebrania i masowe manifestacje wiernych, celem głoszenia Jej chwały! Niech Imię Maryi, słodsze nad nektar i droższe od pereł, będzie w najwyższym poszanowaniu; niechaj nikt na to Imię, okryte takim majestatem i zdobne macierzyńskim wdziękiem, nie miota jakichkolwiek przeklętych wyrazów, świadczących o wstrętnej duszy; i niech się nie waży mówić niczego, co by uwłaczało należnej Mu czci! Życząc sobie jak najgoręcej, by Królowa i Matka ludu chrześcijańskiego przyjęła te nasze hołdy i swym pokojem rozbroiła targane zawiścią państwa i by nam po tym wygnaniu ukazała Jezusa, który nam będzie pokojem, wiecznym Weselem”.
Czytając te słowa papieża Piusa XII, każdy chyba zauważy, że nie straciły one nic ze swej aktualności. Coraz więcej nieszczęść dotyka człowieka i współczesny świat: kataklizmy, choroby, wojny, konflikty, rozpad rodzin, brak poszanowania dla życia. Nastały czasy „ciemności”, a grzech jest wszechobecny w każdej dziedzinie. Nie potrafimy sobie z tym wszystkim poradzić. Jednak mamy konkretną pomoc wskazaną przez samo niebo: poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi.
Oddanie się Matce Bożej ma służyć przyspieszeniu dnia, w którym cały świat ogarnie panowanie Chrystusa. Jak uczy św. Ludwik Maria de Montfort w „Traktacie o prawdziwym nabożeństwie”, poświęcenie się Maryi ma na celu nie tyko ukształtować każdego człowieka jako „prawdziwego czciciela Maryi i prawdziwego ucznia Chrystusa”, ale stworzyć „liczny zastęp dzielnych i walecznych rycerzy Chrystusa i Maryi, którzy w nadchodzących groźnych czasach zwyciężą świat szatana i skażoną naturę”. Musimy pamiętać, że oddając się Matce Bożej, bez reszty stajemy się ludźmi łaski. Wraz z Maryją zaczynamy żyć tylko dla Boga. Wszystko czynimy na Jego chwałę, bo „gdy mówimy Maryja”, Ona mówi „Bóg”, a kiedy „chwalimy Ją, kochamy, oddajemy cześć, czynimy coś dla Niej, chwalimy, kochamy, czcimy samego Boga - przez Maryję i w Maryi”. Gdy poświęcimy się Matce Najświętszej, będziemy trwać w łasce, osiągniemy zjednoczenie z Jezusem Chrystusem, upodobnimy się do Maryi. To wspaniałe cele, jakie mogą stać się udziałem każdego z nas, pod warunkiem że oddamy swe serce przeczystemu i Niepokalanemu Sercu Maryi.
Doskonale rozumiał to św. Jan Paweł II, który był Totus Tuus - „Cały jestem Twój i wszystko moje Twoim jest, o Panno chwalebna, ponad wszystko błogosławiona”. Gdy człowiek tego dokona, to nie zwiedzie się; może być pewny, że Maryja nie pozwoli mu zginąć. W sposób namacalny doświadczał tego Papież Polak, a zwłaszcza 13 maja 1981 r. Po zamachu powiedział: „Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność. We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem - i stale będę powtarzał - szczególną matczyną opiekę Maryi. Za przyczyną Matki Bożej życie zostało mi na nowo darowane. Zrozumiałem, że Niepokalane Serce Maryi jest drogą do Boga”. Dlatego apelował o zawierzenie się Matce Bożej. „Dramatyczny moment, jaki przeżywa obecnie ludzkość, powinien nas skłonić do zwracania się z coraz większą ufnością do Niepokalanego Serca Maryi, aby wyprosiła każdemu z nas i dla nas zbawczą moc łaski Bożej”.
Jak widzimy, poświęcenie się Sercu Maryi ma moc zmienienia barw całego ludzkiego życia i świata. Gdy dokonamy tego aktu, wszystko stanie się inne. Bardziej prawdziwe, rzeczywiste, biegnące w stronę wieczności - ku swej doskonałej pełni. W duszy człowieka oddanego Maryi, której zawierzył sam Bóg, dokonuje się niezwykła przemiana. Owocem zaś jest szczęście, którego inne imię to świętość. Święty Bonawentura zapewniał: „Kto zapuści swe korzenie w Maryi, ten staje się święty”. W ten sposób oddajemy na świecie jeszcze jedno miejsce na działanie Boga - nasze serce. Najważniejsze jest to, że liczy się Bóg i Jego działanie, a nie my.
Człowiek oddany Matce Bożej otrzymuje największy skarb: Maryję jako własność. W takim stopniu, w jakim oddajesz się Jej, Ona oddaje się Tobie. Bez zastrzeżeń, z miłości. Całkowicie i na zawsze. Kiedy zaczynasz zamieszkiwać „tam, gdzie Ona i jak Ona i z Nią”, czyli w Jezusie Chrystusie, Matka Najświętsza staje się natchnieniem i wzorem, przewodniczką i drogą. Ale też mocą i niezwykłym wsparciem, ratunkiem i obroną.
Warto jeszcze wspomnieć słowa sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, który mawiał: „Nie bójcie się, że Maryja przysłoni wam Chrystusa, Ona zaprowadzi was do Niego”. Dlatego związanie się z Maryją jest prostą drogą do zbawienia. Wybierając Ją, wybierasz Boga najpełniej. Bo oddając się Jej, oddajesz się Bogu.
Bądźmy zatem wszyscy apostołami Maryi by tego dnia - we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej - zjednoczyła cały Kościół wspólna modlitwa, przez jaką ponownie oddamy się Niepokalanemu Sercu Maryi - Sercu, które jest nam „schronieniem i drogą, która zaprowadzi nas do Boga”, jak powiedziała sama Matka Boża do s. Łucji. Dokonajmy aktu poświęcenia siebie, naszych, naszych rodzin i parafii Jej Niepokalanemu Sercu. Sercu, które może zmienić nas i świat.
KS. DARIUSZ OSTAŁOWSKI
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi św. Ludwika de Montfort:
„Obieram Cię dziś,
Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym
oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę,
wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych
uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i
pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie
należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz
i na wieki. Amen”.
Echo Katolickie 33/2018
opr. ab/ab