Nowe stworzenie dziełem Ducha

Fragmenty ksiązki "Duch Święty dokonawcą zbawienia"

Nowe stworzenie dziełem Ducha

O. Augustyn Jankowski OSB

DUCH ŚWIĘTY DOKONAWCĄ ZBAWIENIA

NOWY TESTAMENT O POSŁANNICTWIE ESCHATOLOGICZNYM DUCHA ŚWIĘTEGO

Copyright © Wydawnictwo WAM 2003



II. NOWE STWORZENIE DZIEŁEM DUCHA40

Interesuje nas teraz Duch Święty obecny i czynny na styku dwóch eonów — dawnego i nowego. Punkt poprzedni ukazał nam objawy, zanotowane w Nowym Testamencie jako dowody realizacji proroctw o wielkiej odnowie epoki mesjańskiej. Z kolei od objawów trzeba przejść do refleksji pism Nowego Testamentu nad istotą owej nowości, uzależnioną od działania Ducha Świętego. Wierzący chrześcijanin zapytany: „na czym polega nowość Nowego Przymierza?” odpowie zapewne spontanicznie: „Na nowym prawie miłości, nowym życiu Bożym w duszach, na nowej relacji do Boga, słowem — na dziele Jezusa Chrystusa”. Odpowiedź ta jest poprawna, ale można ją lepiej wycieniować na podstawie Nowego Testamentu, ukazując Sprawcę nowości ontycznej życia chrześcijańskiego, a jest nim Duch Święty. W tym punkcie uzasadnimy tekstami tę tezę, a rozdziały następne ukażą kolejno najgłębsze historiozbawcze racje tego stanu rzeczy oraz życiowe następstwa — właściwą misję eschatologiczną Ducha Świętego jako drogę przez to życie i przez ten świat do wiekuistej pełni Bożej w wieczności.

Fachowe określenie „nowość ontyczna” wymaga kilku słów objaśnienia dla dzisiejszego czytelnika, który może nie znać języka greckiego. Język ten, bogatszy w słownictwo, wyraża pojęcie nowości dwoma przymiotnikami: kainótes, oznaczają w pismach zwłaszcza Nowego Testamentu „szczególną nowość, związaną z cudowną, eschatologiczną ingerencją Bożą”41. Wiąże się to z ową biblijną wizją dziejów ludzkości, z ową linearną koncepcją czasu, naszkicowaną na wstępie do tego rozdziału. U końca bowiem dni, w epoce Mesjasza, ma się pojawić nowość doskonała, dlatego że już ostateczna42.

Po uzasadnieniu tezy o absolutnej nowości jako dziele Ducha Świętego uciec się musimy najpierw do św. Pawła, który nowym nazwał i to przymierze, które jest naszym udziałem (2 Kor 3, 6)43, w przeciwieństwie do starego (2 Kor 3, 14), i samych chrześcijan określił jako nowe stworzenie (2 Kor 5, 17; Ga 6, 15) lub nowego człowieka (Ef 2, 15; 4, 24). Określenia te wyrosłe z gleby biblijnej, a utrwalone już przedtem w refleksji rabinów, pod ręką Pawła nabierają nowego znaczenia, uzależnionego od dzieła Odkupienia w Chrystusie.

Jako dawny rabin i faryzeusz, Szaweł — Paweł począwszy od spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem pod Damaszkiem, do czego jeszcze wrócimy w rozdziale następnym, był zmuszony dawne swoje zapatrywania uznać za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa (Flp 3, 8). Przekonany o tym pod wpływem Bożych świateł, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie dzięki uczynkom wymaganym przez Prawo (Ga 2, 16), wykłada Apostoł, na czym polega usprawiedliwienie. Ciągle napastowany przez „żydujących”, tzn. zwolenników nawrotu do judaizmu u neofitów spośród pogan, wyraźnie sformułował różnicę między dawną ekonomią a nowością sytuacji wyznawców Jezusa Chrystusa:

Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg zesłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: „Abba, Ojcze!”. A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej (Ga 4, 4-7).

Ściśle równoległy tekst do powyższego, z Listu do Rzymian 8, 14-17, jeszcze mocniej uwydatnia kontrast jakościowy dwu etapów zbawczej ekonomii, przypisując pierwszej ducha niewoli oraz bojaźń, a drugą obdarzając duchem przybrania za synów.

Nadto nowość obecnego Daru występuje jako kontrast z tym, co dawne: Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni (Rz 8, 15). Przytoczona wyżej pełnia czasu lub czasów (Ef 1, 10). Są to popularne terminy judaistyczne44, oparte na hebrajskiej wizji czasu, który niejako wpływa do naczynia, wypełniając je. Zarazem bliskie są one pojęciu końca świata jako dopełnienia. U Pawła jednak nabierają one znaczenia nowego, bo chrześcijańskiego. „Kres czasu nastał dla kosmosu z ukazaniem się Syna Bożego”45, a nie odwrotnie: skoro nadszedł koniec świata, to przyszedł Syn Boży. Wszystko dzieje się według postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów (Ef 1, 9) Bóg, ich suwerenny władca: Król wieków (1 Tm 1, 17)

Kluczowym pojęciem dla rozróżnienia tych dwóch etapów od strony naszej zmiany jest przybrane synostwo  hyiothesija, termin wyłącznie Pawłowy, zaczerpnięty z prawodawstwa świeckiego. Według Pawła miał je wprawdzie w ogólnym duchowym znaczeniu cały Izrael (Rz 9, 4), ale w sposób jeszcze niedoskonały, skoro stan jego określa apostoł: byliśmy poddani pod straż Prawa, które stało się dla nas wychowawcą [który miał prowadzić] ku Chrystusowi (Ga 3, 23n). Natomiast nowe synostwo, uzależnione od Chrystusa, łączy się w obu równoległych tekstach z zesłaniem Ducha Świętego do naszych serc jako Ducha Syna. Dzięki Niemu dokonuje się swoiste jakby utożsamienie się modlących chrześcijan z Synem Bożym46. Przynależność do Chrystusa zależy od posiadania Jego Ducha (por. Rz 8, 9), a godność synów przybranych sprawdza się przez fakt, że są oni prowadzeni przez Niego (Rz 8, 14).

Omówione dotąd teksty ukazywały rewelacyjną nowość sytuacji chrześcijan, bez użycia wszakże precyzyjnego przymiotnika kainós omówionego już wyżej. Występuje on mocno w zdaniu: Jeżeli więc ktoś [pozostaje] w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe (2 Kor 5, 17). Termin nowe stworzenie zachodzi u apostoła raz jeszcze: Ani obrzezanie nic nie znaczy, ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie (Ga 6, 15). W obu tych tekstach, zawierających rabinistyczny termin „nowe stworzenie”47 brak z kolei wzmianki o Duchu Świętym, gdyż mówią o skutkach Odkupienia. Niemniej to niejako brakujące przęsło łatwo odnaleźć pośrednio.

Skutki Odkupienia w chrześcijaninie datują się od jego chrztu. Wtedy bowiem my ochrzczeni z Chrystusem umieramy i powstajemy z martwych, abyśmy i my postępowali w nowym życiu (Rz 6, 4), co brzmi dosłownie: „abyśmy chodzili w nowości życia” en kainoteti dzoes — zawsze na zasadzie solidarności z Chrystusem jako Ostatnim Adamem (l Kor 15, 45). Bez zastosowania wyrazu „nowość” to samo o skutkach chrztu orzeka kilka wypowiedzi Pawłowych48

Pozostawiając do następnego rozdziału omówienie najgłębszej racji tego stanu rzeczy, na razie ograniczmy się do stwierdzenia szczególnego udziału Ducha Świętego w sakramencie chrztu. Swoistą jego definicję podaje apostoł w tych słowach: obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego [Bóg] wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego (Tt 3, 5-7). Sens jest taki: chrzest jako kąpiel odradza, czyniąc nowym ontycznie człowieka, co sprawia Duch Święty49. Podobnie jak w tym tekście, gdzie niżej wspomniany jest Jezus Chrystus, raz jeszcze apostoł przypisuje równolegle Chrystusowi i Duchowi Świętemu zbawcze następstwa chrztu, gdy mówi do Koryntian jako niedawno jeszcze pogan pogrążonych w wielu występkach: Zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego (l Kor 6, 11). Wszystkie trzy zbawcze skutki, wyrażone stroną bierną aorystu — co dowodzi, iż wprowadziła je przeszła czynność jednorazowa — mówią o nowości ontycznej i eschatologicznej zarazem. Układają się one w znamienny postęp — jakby trzy szczeble prowadzące w górę: obmyci — to oddalenie grzechu, uświęceni — to oddzielenie przez konsekrację dla Boga, by stanowić Jego własność, wreszcie usprawiedliwieni — to już perspektywa zaantycypowanego sądu ostatecznego, a na nim uznania przez Boga za godnych Jego królestwa wiecznego. Takie antycypacje, i to jeszcze śmielsze, czytamy w dwu jego syntezach historiozbawczych:

Tych zaś, których [Bóg] przeznaczył, tych też powołał, a których powołał —tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił — tych też obdarzył chwałą (Rz 8, 30).

Usprawiedliwienie można uznać za fakt przeszły związany z przyjęciem chrztu, ale obdarzenie chwałą odczuwamy jako przyszłe. Dla nas ono takim jest, ale w odwiecznym dekrecie Boga (por. Ef 1, 4-10) już to zostało postanowione. Stąd tak daleko posuwa się apostoł na innym miejscu, znów w hymnie:

Nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia.

Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich — w Chrystusie Jezusie (Ef 2, 5n).

W tych krótkich stwierdzeniach już nam się zarysowuje ów łuk eschatologiczny sięgający od chrztu aż do zasiadania z Chrystusem w niebie — wciąż jako jednoczesne działanie Chrystusa i Ducha Świętego. W obmyciu i uświęceniu można dosłuchać się realizacji proroctwa Ezechiela, ostatni jednak skutek — to już oryginalna teologia św. Pawła.

Zapoczątkowana chrztem nowa ontycznie rzeczywistość ludzka każdego z wiernych ukazuje się najdobitniej w porównaniu z sytuacją dotychczasową Izraelitów. Rzuca się tu w oczy szereg kontrastów, mimo że pełnia czasów jest harmonijną kontynuacją planu zbawienia powziętego przed założeniem świata (Ef 1, 4). Nowa sytuacja chrześcijanina, eon eschatologiczny szerzej pojęty, cała jest pod działaniem Ducha Świętego. Chcąc mieć pełny obraz tej sytuacji historiozbawczej, uwzględnimy najpierw kontrasty, potem zaś transpozycję chrześcijańską przywilejów Izraela.

Przepowiedziane przez Jeremiasza nowe przymierze (Jr 31, 31n) dwukrotnie podejmuje jako temat św. Paweł, dawny faryzeusz, uczeń rabbiego Gamaliela. Krótka wzmianka jest w jego, Pawłowej, zwanej też hellenistyczną, formule konsekracji wina w Eucharystii: Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej (l Kor 11, 25; por. Łk 22, 20). Na więź z Duchem Świętym wprawdzie tutaj nic nie wskazuje w kontekście bezpośrednim, lecz kontekst całego listu50. Natomiast szerzej zajmuje się apostoł tematem Nowego Przymierza, broniąc godności urzędu apostolskiego w Drugim Liście do Koryntian (2, 14 — 3, 18). Ramy i typ niniejszej publikacji nie pozwalają na szczegółową analizę tego interesującego urywku, ograniczymy się tylko do zaakcentowania powtarzających się w nim wzmianek o Duchu, który — dla podkreślenia istoty nowej ekonomii zbawczej — stale jest przeciwstawiany „literze” jako Dawca prawdziwej w Chrystusie „wolności”. Biegun przeciwny, czyli dawnej ekonomii — to synajskie prawodawstwo Mojżesza, biegun obecny zaś zasługuje na określenie „posługiwania Ducha”, Nim bowiem kierowani apostołowie są jego wykonawcami. Tak więc mówi Paweł o swoich adresatach, o wiernych, których on właśnie zdobył dla Chrystusa:

Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc (2 Kor 3, 3).

Słowa te zawierają trzy aluzje do Starego Testamentu: kamienne tablice — to synajski dekalog (Wj 24, 12), a znane Mędrcom tablice serca (Prz 3, 3; 7, 3) są połączone z Ezechielową zapowiedzią serca z ciała, do którego tchnie Jahwe swego Ducha (Ez 11, 19; 36, 26). Realizacja tej ostatniej obietnicy Bożej pozwala Pawłowi zakonkludować o sobie i o współapostołach, że mogliśmy stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia (2 Kor 3, 6). Ostatnie zdanie, często używane, i — niestety — nadużywane, trudne do właściwej interpretacji na skutek swojej skrótowości, da się najłatwiej wyjaśnić miejscami równoległymi o „literze”, która bynajmniej nie oznacza bezdusznego trzymania się przepisu — zapisu, jak to się popularnie interpretuje. I tak już wiersz następny: posługiwanie śmierci, utrwalone literami w kamieniu (3, 7) wskazuje, że nadal litera oznacza dekalog z jego o tyle śmiercionośnym działaniem, że oczywiście tylko pośrednim. Apostoł mówi o Adamowym człowieku w pierwszej osobie: gdy zjawiło się przykazanie —grzech ożył, ja zaś umarłem. I przekonałem się, że przykazanie, które miało prowadzić do życia, zawiodło mnie ku śmierci (Rz 7, 9n). Paweł mówi tu w imieniu nieodkupionej, obciążonej grzechem ludzkości. Tę samą różnicę dawnej i nowej fazy dziejów zbawienia wykazują dwa inne teksty tego samego Listu do Rzymian. Jako głównie poświęcony tematowi usprawiedliwienia z łaski i dzięki wierze w Chrystusa Zbawcę list ten łączy nową sytuację odkupionych z Duchem Świętym:

Teraz zaś Prawo straciło moc nad nami (...) tak że możemy pełnić służbę w nowym duchu (dosłownie: w nowości Ducha), a nie według przestarzałej litery (Rz 7, 6).

Użyte tu słowo teraz jest pełne treści teologicznej — to obecny czas zbawienia z jego znamiennym przeciwstawieniem jużjeszcze nie51. Wystąpi ono jeszcze raz dla ukazania kontrastu między epokami: Teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci (Rz 8, 1n). Tak w wielkim skrócie przedstawia się kontrast historiozbawczy52.

Myśl św. Pawła nie tylko uwydatnia kontrast dwóch „ekonomii”, lecz odkrywa również transpozycję przywilejów dawnego Izraela, widoczną w nowym, bo eschatycznym ludzie Bożym, jakim jest Kościół. Ta transpozycja, będąc realizacją Jeremiaszowej przepowiedni o nowym przymierzu, jest także dziełem Ducha Świętego53.

Dawny uczeń Gamaliela podaje taką listę przywilejów Izraela: Izraelici, do których należy: przybrane synostwo i chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice (Rz 9, 4). Tym wszystkim cieszył się Izrael według ciała (l Kor 10, 18), tzn. dotychczasowy, historyczny, empiryczny lud Boży żyjący pierwszym, synajskim przymierzem. Skoro jednak — jak widzieliśmy — wszystko już minęło, rozpatrzymy, w jaki sposób to wszystko stało się nowe (2 Kor 5, 17), szukając dla każdego z wymienionych przywilejów jego transpozycji zależnej od Sprawcy, którym jest Duch Święty. Każda z nich winna wykazywać większy stopień doskonałości, niż ją posiadał odpowiedni typ biblijny, czyli wzór starotestamentowy.

Izrael jako całość cieszy się swoistym przywilejem synostwa Bożego. Jeszcze przed ukonstytuowaniem prawnym Izraelitów w lud Boży Jahwe każe Mojżeszowi tak go określić: Powiesz faraonowi: To mówi Jahwe: Synem moim pierworodnym jest Izrael (Wj 4, 22). W liczbie mnogiej brzmi to tak, że objęte są przywilejem poszczególne jednostki: Wy jesteście dziećmi Boga waszego, Jahwe (Pwt 14, 1). Poza Pięcioksięgiem podobne określenia znajdujemy u Proroków (np. Jr 3, 19; Oz 11, 1) i u Mędrców (Mdr 18, 13; oraz w odniesieniu do sprawiedliwych: 2, 13. 18). Nowotestamentową transpozycję tego przywileju już znamy:

Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi (...). Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa (Rz 8, 14.16-17).

Doskonałość większa po transpozycji jest oczywista. Transpozycja dokonała się na zasadzie takiej łączności z Chrystusem, jaka nie była możliwa przed Odkupieniem. Według szczęśliwej formuły teologa Tajemnicy Mistycznego Ciała: jesteśmy „synami w Synu” (E. Mersch).

Drugi przywilej, biblijna chwała doksa — to zasadniczo Boży atrybut, który się ujawniał podczas epifanii Bożych w Starym Testamencie, jak np. w tym opisie: Gdy Aaron przemawiał do całego zgromadzenia Izraelitów, spojrzeli ku pustyni i ukazała się im w obłoku chwała Jahwe (Wj 16, 9)54. Tak bywało wielokrotnie podczas ich wędrówki, potem w świątyni, tak też zapowiadają prorocy na przyszłość, że chwała Pańska będzie wyróżniać Jerozolimę czy też Syjon czasów mesjańskich: będzie osłoną i namiotem (Iz 4, 5n) lub jawi się nad nią jako blask przyciągający narody (Iz 60, 2).

Boski ten atrybut w Nowym Testamencie jest udziałem Chrystusa, przede wszystkim zmartwychwstałego (Rz 6, 4), a z Niego w pełni przejdzie na wiernych dopiero podczas ostatecznej paruzji, kiedy to On przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała (Flp 3, 21; por. Rz 8, 18). Jednakże owa chwała Chrystusa już teraz jest udziałem Kościoła, najpierw posłanych do głoszenia Ewangelii: ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha! (2 Kor 3, 8), potem też wszystkich wiernych:

My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się55 w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu (2 Kor 3, 18).

W przytoczonym przekładzie Biblii Tysiąclecia (K. Romaniuk) ze względów językowych polskich występuje termin jasność, postulowany przez następujący potem proces „coraz bardziej jaśniejąc”, ale w oryginale jest to wciąż ta sama grecka do/ca (doksa). Proces więc upodobniania się naszego do Pana pod względem „chwały” zależy również od Ducha Pańskiego.

Przymierza i nadanie Prawa można łącznie potraktować. Lud Boży, własność szczególna Jahwe, zna Jego wolę, posiada Jego mądrość, z czego był dumny Izrael:

[Bóg nasz] zbadał wszystkie drogi mądrości                                                

i dał ją słudze swemu, Jakubowi,

i Izraelowi, umiłowanemu swojemu.

Potem ukazała się ona na ziemi

i zaczęła przebywać wśród ludzi.

Tą mądrością jest księga przykazań Boga

i Prawo trwające na wieki...

Szczęśliwi jesteśmy, o Izraelu,

że znane nam to, co się Bogu podoba (Ba 3, 37 — 4, 1-4).

Paweł, jako Żyd, patrząc wstecz na dawnych pogan dopiero co nawróconych, mógł w ten sposób ich nazwać:

Niegdyś wy — poganie co do ciała, zwani „nieobrzezanymi” przez tych, którzy zowią się „obrzezanymi” od znaku dokonanego ręką na ciele — w owym czasie byliście poza Chrystusem, obcy względem społeczności Izraela i bez udziału w przymierzach obietnicy, nie mający nadziei ani Boga na tym świecie (Ef 2, 11n).

Apostoł jednak przedtem stwierdził, iż omawiany przywilej nadania Prawa nie był dla Izraela środkiem pełnego zbawienia, lecz przeciwnie — tylko zabójczą literą (2 Kor 3, 6). Tora bowiem stawiała zakazy, opatrzone sankcją utraty życia, ale jeszcze nie dawała łaski skutecznej do podporządkowania się im. I Paweł dojrzał również pełną realizację tego przywileju. Na zakończenie swego wywodu o misterium jednej świątyni Bożej, jaką jest Kościół, złożony tak z Żydów, jak i pogan, którzy uwierzyli w Chrystusa, mówi: przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca (Ef 2, 18). Istotnie dawna tragiczna sytuacja opisana przez Apostoła w słowach: przykazanie, które miało prowadzić do życia, zawiodło mnie ku śmierci (Rz 7, 10), uległa zmianie radykalnej, gdyż objawiło się już nowe prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie (Rz 8, 2).

Prawo jako Tora — to nie były same tylko nakazy i zakazy, lecz przede wszystkim objawienie drogi do Boga, światło na ścieżce (Ps 119[118], 105). To wszakże objawienie nie było pełne za pierwszego przymierza, dopiero zasłona odsłania się w Chrystusie (2 Kor 3, 14). Takie odsłanianie się można zaobserwować u św. Pawła na zasadzie relektury56. I jak od Ducha pochodzi nowe prawo moralne, prawo spontanicznej miłości dziecięcej, rozlanej w naszych sercach właśnie przez Niego (por. Rz 5, 5), tak również Jego dziełem jest pełniejsze rozumienie Pisma:

Tajemnica [Chrystusa] nie była oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha Świętego Jego apostołom i prorokom (Ef 3, 5).

I tak np. typologię Wyjścia i wędrówki pozwala zrozumieć w pełni tylko Duch Święty:

Wszyscy spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała — to był Chrystus
(l Kor 10, 3n).

Dwukrotnie użyty tutaj przymiotnik duchowy pneumatikón, zamiast szukać filozoficznych intepretacji, najwłaściwiej jest odnieść do tego rozumienia zbawczego planu, jaki dać może tylko Duch Święty — zgodnie z innymi wypowiedziami apostoła. Wiadomo, jak powoli i niejako po omacku zbliżał się człowiek Starego Przymierza do tajemnic rzeczy ostatecznych. A o nich to właśnie mówi apostoł, sumując ten rozwój doprowadzony do etapu, w którym sam żył i działał: Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha (l Kor 2, 10).

Pawłowe „pełnienie służby Bożej” latreuontes w Duchu Bożym i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele (Flp 3, 3). Jak stąd wynika, znak inicjacyjny ludu Bożego Pierwszego Przymierza — obrzezanie — został transponowany, zamieniony na chrzest (por. Kol 2, 11n). A w nim udział Ducha Świętego już znamy (por. l Kor 6, 11). Przemienia się też charakter ofiar i funkcja ofiarnika. Tak mówi Paweł o trudzie swoim apostolskim:

Jestem z urzędu sługą [leitourgo/j — lejtourgos] Chrystusa Jezusa wobec pogan, sprawującym świętą czynność głoszenia Ewangelii Bożej po to, by poganie stali się ofiarą miłą Bogu, uświęconą Duchem Świętym (Rz 15, 16).

Ale do tego tematu wrócimy jeszcze w rozdziale IV, mówiąc o uświęcającej czynności Ducha. Dawny przybytek kultu, świątynia — w Nowym Przymierzu rozszerza się na cały Kościół i na każdego z wiernych. Świątynia eklezjalna ma stanowić zamieszkanie Boga przez Ducha (Ef 2, 22), a jednostkom przypomina Apostoł podstawową prawdę swej katechezy:

Ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie. Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele! (l Kor 6, 19n).

Tekst ten, doniosły dla snucia wniosków o boskiej osobowości Ducha Świętego, a utrzymany w tonacji liturgicznej, apeluje o rozpoczęcie wreszcie doksásate — aoristum ingressivum! prawdziwej liturgii życia, i to właśnie ze względu na Ducha Świętego.

Na końcu wymienił apostoł obietnice. Istotnie, była niejedna Boża obietnica w dziejach Izraela, a każda stanowiła jakby kamień milowy w jego drodze ku przyszłemu zbawieniu. Pierwszy rozdział tej książki zestawił już te obietnice, które odnosiły się do przyszłego (oczywiście z punktu widzenia Izraela Starego Przymierza!) daru Ducha, największej Obietnicy Ojca. Tutaj wystarczy więc przytoczyć tylko te wypowiedzi Pawłowe, które stwierdzają realizację obietnic mesjańskich z tego właśnie zakresu — przejawów Ducha. Znacznie mocniej niż kerygmaty Dziejów Apostolskich akcentuje św. Paweł teologię tego dostrzegalnego wówczas faktu. Najbardziej znamienna prawda jego nauki o zbawieniu — usprawiedliwienie przez wiarę, a nie na mocy uczynków wymaganych przez Prawo — domaga się przyjęcia wiarą miłosiernej Bożej inicjatywy zbawczej. Stąd „Człowiek Obietnicy” — Abraham — jest wzorem postawy zapewniającej usprawiedliwienie, co powtarza się w listach: do Galatów i do Rzymian. Tu widzi apostoł punkt zwrotny w dziejach zbawienia, transpozycja (na razie bolesna!) przywilejów Izraela: nie synowie co do ciała są dziećmi Bożymi, lecz synowie obietnicy są uznani za potomstwo (Rz 9, 8), czyli ci, którzy polegają na wierze, ci są synami Abrahama (Ga 3, 7) i stąd mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem (3, 9). Przyjęcie przez wiarę odkupienia w Chrystusie ma ten cel, aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha (3, 14). Galaci rzeczywiście już mają świadomość — na podstawie doświadczenia — że Ducha otrzymali (3, 2-5). Pisząc do innych adresatów również pogańskiego pochodzenia stwierdza apostoł to samo, czyniąc nadto aluzję do znaku sakramentalnego:

W Nim [tzn. w Chrystusie] także i wy, usłyszawszy słowo prawdy, Dobrą Nowinę o waszym zbawieniu, w Nim również uwierzywszy, zostaliście naznaczeni pieczęcią, Duchem Świętym, który był obiecany (Ef 1, 13).

Dalsze implikacje tego tekstu omówimy dokładniej w rozdziale IV. Streszczając więc powyższy pięcioczłonowy wywód o transpozycji przywilejów Izraela, których szczęśliwymi dziedzicami są dzisiaj wierni w Kościele, stwierdzamy, że dokonuje się ona z udziałem obiecanego Ducha Świętego. Nowa Jego dynamiczna obecność działa na sposób zapowiedziany przez proroków. Dokonuje mianowicie w nowym ludzie Bożym zmian wręcz ontycznych drogą daleko posuniętej, duchowej transpozycji tego wszystkiego, co dawniej wyróżniało Izraela od pogan. Dawny przy tym kult materialny o walorze jedynie znaku przetwarza się na nowy i w pełni prawdziwy: dla Boga przez Syna w Duchu Świętym.

Szaweł-Paweł, dawny rabin, uczeń Gamaliela i prześladowca chrześcijan, powołany z prześladowcy na apostoła, musiał wpierw odpowiednio do swojej znajomości Starego Testamentu dokonać nowej historiozbawczej syntezy. Polegała ona na połączeniu w jedno spokojnych obietnic Bożych podawanych kolejno przez proroków z bulwersującymi doświadczeniami osobistymi, i swoich potem Kościołów założonych wśród pogan. Rabinistyczny termin „nowe stworzenie”, określający dotąd prozelitów, otrzymał u niego treść nową, ściśle związaną z odkupieniem w Chrystusie. Zgodnie zaś z głosami proroków za sprawcę ontycznej nowości uznał obiecanego na czasy mesjańskie Ducha Świętego. Z Nim, z Jego doświadczalną w charyzmatach obecnością, powiązał Paweł punkt zwrotny dziejów zbawienia — dzieło Chrystusa Jezusa uwieńczone zmartwychwstaniem. Ale o tym powiązaniu szczegółowo będzie mowa w następnym rozdziale.

Do refleksji Pawłowych dodać możemy jeszcze uściślenia, jakie w sprawie nowości ontycznej przynosi nam „Duchowa Ewangelia” — św. Jana. Bez użycia słowa nowy ukazuje ona także zasadniczą różnicę epok zbawienia. Podkreśla przy tym kontrast uwydatniając, że to Duch decyduje o nowości. I tak na pytanie Samarytanki w sprawie autentycznego kultu Jezus w odpowiedzi dwa razy powtarza, że będzie on już niebawem sprawowany w Duchu i prawdzie (J 4, 23n). I znowu — wbrew rozpowszechnionej, a powierzchownej interpretacji — trzeba tu podkreślić specyficznie Janowy sens użytych terminów. Nie chodzi tutaj o kult tylko wewnętrzny i sprawdzany czynami, jak często się interpretuje od czasów Reformacji, lecz o to, że kultowi nowemu, autentycznemu, który nadchodzi, owszem już jest, nadaje impuls Duch Święty, a bazą dla kultu jest prawda objawienia Chrystusowego. Takiej interpretacji domagają się racje filologiczne oraz ściśle określone w Czwartej Ewangelii znaczenie terminów „Duch” i „prawda”57.

Kiedy ta różnica dwu epok zbawienia staje się aktualna dla jednostki? Odpowiedź na to dają dwa teksty Janowe, których wspólną cechą jest negacja podkreślająca konieczność interwencji Ducha:

Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem (J 6, 63).

Jak rzekło Pismo: rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego. Duch bowiem jeszcze nie był [dany], ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony (J 7, 38n).

Pierwszy tekst — to uzasadnienie zawarte w mowie eucharystycznej Jezusa w Kafarnaum, drugi — to w Jego mowie polemicznej zawarta obietnica bliskiej już realizacji proroctw o Duchu udzielanym przez Mesjasza. Obydwa teksty wzajemnie się uzupełniają i tłumaczą. I tak — nie samo doczesne ciało Jezusa, przyjęte przez Słowo (Logos), jest źródłem życia nowego wiernych, lecz dopiero ciało zmartwychwstałe. Jako owładnięte całkowicie przez Ducha Świętego (por. Rz 8, 11), będzie działać na wiernych przede wszystkim w Eucharystii58, o której mówi bliższy kontekst mowy. Tak zresztą będzie również i w innych sakramentach59. Drugi tekst natomiast znalazł potwierdzenie w fakcie, że dopiero Zmartwychwstały tchnął na apostołów Ducha Świętego, udzielając im władzy odpuszczania grzechów (J 20, 22n). Wtedy właśnie spełniły się proroctwa o wielkim obmyciu ludu Bożego za sprawą Ducha.

Po tych tekstach uwydatniających kontrast epok, uzależniony od ostatecznego wkroczenia Ducha Świętego do dziejów Kościoła i ludzkości, można już przejść do chwili ważnej dla jednostek. Jest nią oczywiście — podobnie jak było u św. Pawła — chrzest. W rozmowie z Nikodemem Jezus podaje temu uczonemu w Prawie wstępny warunek wejścia do królestwa Bożego: Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie60, nie może ujrzeć królestwa Bożego, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego (J 3, 3. 5). Wzmianka o królestwie Bożym podkreśla, że ta interwencja Ducha jest zjawiskiem objętym już eschatologią: „wejść” można tylko do nowej, a jednocześnie ostatecznej fazy królestwa, głoszonej przez Jezusa. Sprawcą odrodzenia chrzcielnego jest Duch Święty przez to, że udziela definitywnie życia Bożego61.

Pierwszy List św. Jana pozwala nam jeszcze dokładniej wycieniować teologicznie te nowe, eschatologiczne narodziny człowieka z Ducha Świętego. Nowość jest ontyczna, jak wynika z radosnego stwierdzenia: Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy (l J 3, 1). Znamiona zaś eschatologiczne tego daru widać w takich określeniach, jak: przeszliśmy ze śmierci do życia (J 3, 14) i Bóg dał nam życie wieczne (1 J 5, 11.13). Pneumatologia więc Janowa bez użycia Pawłowych terminów „nowy” czy „nowość” wnosi cenne uściślenia do prawdy o Duchu Odnowicielu. Dzięki postawionym przez Jana „kropkom nad i” dowiadujemy się, że to Duch Święty rodzi dzieci Boże (J 3, 5n.8).

Pierwszy rozdział niniejszej książki ukazał nam u Izraela długie oczekiwanie Mesjasza wraz z Duchem na czasy, które Izrael widział jako ostatnie. Drugi rozdział przedstawił świadomość autorów ksiąg Nowego Testamentu, że ta oczekiwana era królestwa Bożego jest już obecna, jak tego dowodzą objawy Ducha znamienne dla pełni czasów. Druga część II rozdziału była sumarycznym zestawieniem już teologicznych refleksji nad nową sytuacją chrześcijan, której to nowości sprawcą okazał się Duch Święty, oczywiście na zasadzie uprzednio dokonanego Odkupienia przez Jezusa Chrystusa. Tu i ówdzie w tej ekspozycji padało słowo „zmartwychwstanie Chrystusa”. Z kolei trzeba się zająć tym centralnym faktem Odkupienia, o ile on wiąże się z Duchem Świętym. Dopiero bowiem wówczas można będzie w pełni zrozumieć najgłębszą rację eschatologicznego posłannictwa Ducha Świętego w dziejach zbawienia, w tej fazie, którą obecnie przeżywamy.

Przypisy

40 Szerzej na ten temat por. A. JANKOWSKI, Duch Odnowiciel, AnCr 4 [1972], 125-145.

41 "Kainos ist der Inbegriff des ganz Anderes, Wunderbaren, das die Endheilzeit bringt": J. BEHM, TWNT III, 451.

42 Na gruncie łacińskiej nomenklatury teologicznej więź tę oddaje eschatologiczny termin novissima: rzeczy ostateczne będą absolutną nowością trwałą na wieki.

43 Jezus sam użył tego zwrotu, ustanawiając Eucharystię: 1 Kor 11, 25; Mk 14, 24; Łk 22, 20; Mt 26, 28.

44 Por. np. ApBar syr 48, 2; 4 Ezd 4, 36n; 13, 57n; CD 2, 8; 6, 2 i teksty FILONA podane w: TWNT VI, 297 i StrBill III, 570, 580.

45 H. SCHLIER, Der Brief an die Galater, Leipzig 4 1967, s. 195 (przekład własny).

46Por. S. ZEDDA, L'adozione a figli di Dio e lo Spirito Santo (AnBi 1), Romae 1952, s. 141; W. MARCHEL, Abba, Pčre! (AnBi 19), Romae 1963, s. 237.

47 Brzmi on po aramejsku berijja chadaša, a oznacza prozelitę. Tym zwrotem rabini uwydatnili u niego przekreślenie dawnej przeszłości pogańskiej i pojednanie z Bogiem prawdziwym. Por. StrBill II, 421. U św. Pawła następuje daleko idąca transpozycja sensu tego terminu: nowość jest nie tylko prawna i kultyczna, lecz wręcz ontyczna, na zasadzie więzi z Chrystusem i - jak się okaże - z Duchem Świętym.

48 Np. Ef 2, 5n; Kol 2, 12n - poza klasyczną katechezą chrzcielną w Rz 6, 3-14.

49 Por. R. SCHNACKENBURG, Das Heilsgeschehen bei der Taufe nach dem Apostel Paulus, München 1950, s. 10.

50 Szerzej o tym por. A. JANKOWSKI, Duch Święty a Eucharystia, AnCr 8 [1976] 100-107. Tam na podstawie 1 Kor 10-11 staram się wykazać, że paschalne Ciało Chrystusa w Eucharystii mamy dzięki działaniu Ducha Świętego. Por. TENŻE, Rok liturgiczny w świetle Biblii, Kraków 1993, s. 75-87. Szerzej rozwija ten temat T. M. DĄBEK, Eucharystia a Duch Święty, AnCr 21/22 [1989/90] 179-202.

51 Por. O. STÄHLIN, TWNT IV, 1106-1117.

52 Drugim kontrastem wyrażonym przez Pawłowe przeciwieństwo "duch - ciało" zajmiemy się w rozdziale następnym.

53 Szerzej na ten temat por. L. CERFAUX, Le chrétien dans la théologie paulinienne (LD 33), Paris 1962, s. 240-265.

54 Por. nadto Wj 14, 19; 13, 21n; Kpł 9, 6. 23n; 1 Krl 8, 10-12.

55 Imiesłów katoptrizo/menoi (katoptrizomenoi) tutaj użyty można przetłumaczyć również za pomocą "odbijamy w sobie", co jednak w tym kontekście wydaje się mniej odpowiednim znaczeniem.

56 Co można postrzec np. w Rz 9, 6-13; 1 Kor 10, 1-13; 15, 24n. 45-49; 2 Kor 6, 16-18; Ef 5, 31n.

57 Oba bowiem tu użyte terminy , stanowią więc pewną całość; inaczej zaś zestawione są w J 14, 17; 15, 26; 16, 13; 1 J 4, 6; 5, 6. Natomiast "Duch" występuje obok "życia" w J 6, 63. Sam zestaw "ducha" i "prawdy", ale w innym znaczeniu, znają pisma z Qumran (1 Q S 3, 6n; 4, 20n; 1 Q H 16, 6n).

58 Drogą tą, którą zainicjował O. CULLMANN, Urchristentum und Gottesdienst, Zürich 1944, s. 97, idą wszystkie nowsze komentarze. Por. R. E. BROWN, The Gospel according to John I - XII (AB 29), Garden City - New York 1966, s. 180n; C.K. BARRETT, The Gospel according to St John, London 1967, 199n; R. SCHNACKENBURG, Das Johannesevangelium (HTKNT IV, l), Freiburg - Basel - Wien3 1972, I, s. 471; L. STACHOWIAK (PŚNT - IV), Poznań - Warszawa 1975, s. 179.

59 Por. R. SCHNACKENBURG, Die Sakramente im Johannesevangelium, [w:] Sacra Pagina, Paris - Gembloux 1959, II, s. 245.

60 Użyty tu grecki przysłówek anothen może też oznaczać "z góry". Połączenie obu tych znaczeń w myśli Ewangelisty jest tutaj zupełnie do przyjęcia: "Ánothen bezeichnet also die himmlische, göttliche Welt, aus derer Kräften der Mensch erneuert werden muss": R. SCHNACKENBURG, Das Johannesevangelium, I, s. 382.

61 "... so ist er [Geist] das entscheidende Agens bei dieser Neuschöpfung, und er teilt sich zugleich als göttliches Leben mit": R. SCHNACKENBURG, Die Sakramente..., dz. cyt., II, s. 245.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama