Na grzechy języka nieraz nie zwracamy uwagi - tak często je popełniamy. Tymczasem szkoda, jaką przynoszą, jest niemal niemożliwa do naprawienia
„Jakże wiele plotkujemy my, chrześcijanie!” - uwrażliwia papież Franciszek, przyrównując zabijanie brata językiem do zbrodni Kaina. „Obmowa jest gorszą zarazą niż koronawirus” - przestrzega. Jak wykorzenić grzechy języka?
Hrabinie spowiadającej się z plotkowania św. Filip Nereusz miał zadać za pokutę... rozrzucenie na wietrze pierza z poduszki. „Ale łatwa pokuta!” - odeszła ucieszona. Przy kolejnej spowiedzi, kiedy okazało się, że dama nadal ma problem z grzechami języka, znany z poczucia humoru przyszły święty - w ramach zadośćuczynienia - polecił... zebranie rozrzuconego pierza. Ponoć lekcja odniosła skutek i - jak zanotowali kronikarze - dama nauczyła się panować nad językiem.
Słowa mają wielką moc. Na ich podstawie - jak uczy Biblia - będziemy uniewinnieni i potępieni. „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni” - przestrzega Jezus. Każdy z nas do siebie może odnieść także Jego pytanie: „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?”.
„Jeśli zrezygnujemy z obmawiania innych, zostaniemy świętymi” - powtarza Franciszek. Papież przy wielu okazjach uwrażliwia na słowa, które mogą zabijać, zabijanie brata językiem przyrównując do zbrodni „w duchu Kaina”. „Obmowa jest gorszą zarazą niż koronawirus” - podkreśla, przypominając, że „wielkim plotkarzem jest diabeł, który zawsze mówi złe rzeczy o innych, ponieważ jest oszustem i dąży do rozbicia Kościoła”.
Plotkowanie - jak objaśnia Ojciec Święty - zaczyna się od tonu wychowawczego, a kończy na obdzieraniu bliźniego ze skóry. „Jakże wiele plotkujemy my, chrześcijanie!” - zauważa, zestawiając grzechy języka z miodowymi cukierkami: „bierzesz jeden, drugi, następny i jeszcze jeden, a na końcu boli cię brzuch”. Plotkowanie - tłumaczy - jest słodkie na początku, „a w końcu niszczy twoją duszę!”. Papież podkreśla jednocześnie, że obmowa to policzek wymierzony Jezusowi w osobie Jego braci. „Żadnych plotek!” - apeluje.
Plotka - słownikowo - to niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość powodująca utratę dobrego wizerunku osoby, której dotyczy. Powszechnie uważa się, że plotka jest synonimem pogłoski. Przedstawiciele nauk społecznych opowiadają się jednak za rozróżnieniem obu pojęć pod kątem treści (plotka odnosi się do ludzi, a pogłoska do zdarzeń) i wiarygodności (pogłoska bywa prawdziwa, zaś plotka w dużej mierze jest produktem fantazji wysnutej z wątłych poszlak). Plotkowanie, choć postrzegane negatywnie, okazuje się bardzo powszechnym zjawiskiem. W świetle badań aż 70% prywatnych konwersacji poświęconych jest plotkowaniu.
„A słyszała/eś, że...” - dzielimy się „tajemną” informacją. Niby wiedząc więcej, czujemy się lepsi. Tymczasem plotkowanie pomniejsza nas jako ludzi, ponieważ na ogół ujawnia nasze kompleksy i tchórzostwo. - Plotkując, dowartościowujemy siebie. Obmowa innych bywa też sposobem na retusz własnego nieudanego życia. Potrafimy „wciskać kit” pod pozorem troski o dobro obgadywanej osoby, choć w konsekwencji więcej z tego szkody niż pożytku. A straty wizerunkowe oplotkowanego są nie do odrobienia - utrzymuje Marta, pracownica banku, która z powodu złego języka musiała w przeszłości zmienić pracę. - Dostałam etat na kierowniczym stanowisku. Po czasie okazało się, że zajęłam miejsce innej dziewczyny zwolnionej z firmy. Koleżanka, która miała chrapkę na moją posadę, rozpuściła plotkę, że dostałam fotel przez prywatną znajomość z szefem. Podczas zebrania prezes wprawdzie uciął spekulacje i zagroził konsekwencjami za szerzenie kłamstw, ale ludzie „wiedzą swoje” - opowiada.
Marta zmieniła pracę. - Koleżanki z banku rozumieją, że przy mnie „o nieobecnych się nie rozmawia”, bo niewiedza nie daje szans na obronę.
Mądry wychowawca, chcąc uświadomić uczniom znaczenie ukrytego dobra, przyniósł na lekcję wielki arkusz białego papieru z malutką plamą pośrodku. „Co widzicie przed sobą?” - spytał. „Czarną plamę!” - odpowiedzieli zgodnie. „Jesteście tacy sami, jak wszyscy ludzie” - ocenił. „Dostrzegacie czarne plamy, choćby najmniejsze, a nie interesuje was wielki biały arkusz”. Morałem lekcji stało się przypomnienie, że dobro zawsze jest białe i nie rzuca się w oczy. Zło natomiast jest krzykliwe i dlatego łatwo zwraca na siebie uwagę. Wychowawca zaapelował do młodzieży, by umieli - i chcieli! - dostrzegać w drugim człowieku dobro, nawet jeśli czasem jest ono ukryte.
- Najuczciwszego z lekarzy, jakich znam, posądzili o branie łapówek. Koledze, który długo nie mógł trafić na tę jedyną, przypięli łatkę geja. O księżach - rzekomych pedofilach - nie wspomnę... Mam swoją teorię - Mariusz, przedsiębiorca, odwołuje się do znanego porzekadła: „Miarą sukcesu jest liczba twoich wrogów”. - Rzucanie kamieniami zza krzaka to doskonały sposób na obalenie przeciwnika. Z plotką nie wygrasz i albo się załamiesz, albo robisz swoje w nawiązaniu do biblijnego przesłania, że wartość dzieła poznaje się po owocach. A skoro o Piśmie Świętym mowa... Czy to nie o Jezusie mówili żarłok i pijak?
Kończy przywołaniem powiedzenia: „Ludzie wybitni rozmawiają o problemach, ludzie przeciętni o wydarzeniach, ludzie mali o bliźnich”.
3 PYTANIA
Elżbieta Trawkowska-Bryłka - psycholog
Dlaczego ludzie plotkują?
Człowiek jest istotą społeczną i z natury interesuje się sprawami innych ludzi. Samo mówienie o drugim pełni wiele pozytywnych funkcji, m.in. podtrzymywania więzi. Niestety, skażona grzechem pierworodnym natura ma większą skłonność do złego niż do dobrego. Ludzie lubią rozmawiać zwykle o tym, co złe, częściej ganią niż pochwalą. I właśnie takie mówienie o innych - bez roztropności, a często ze złą intencją - nazywamy plotkowaniem.
Plotka jest wymianą informacji służącą kontroli ludzi działających wbrew regułom i przeciwko interesom grupy. Osoba zachowująca się w sposób niezgodny z oczekiwaniami społecznymi jest „ukarana” przez otoczenie oplotkowaniem. Cele plotkowania mogą być różne - zazwyczaj jest to sposób, by podnieść swój status w grupie albo komuś zaszkodzić. Plotkowanie, w którym posługujemy się wyłącznie kłamstwem, to jeden z przejawów agresji pośredniej. Wykorzystywane jako strategia rywalizacji służy głównie do niszczenia reputacji konkurenta, jego dobrostanu psychicznego i interpersonalnych relacji.
Jesteśmy w stanie ochronić się przed oplotkowaniem?
Prawda w końcu się obroni, ale z reguły wymaga to czasu i zaangażowania wielu ludzi dobrej woli. W historii narodów zdarzały się okresy zakłamania, a walka o prawdę trwała nieraz całe pokolenia (tak było m.in. z prawdą o zbrodni katyńskiej). Pamiętajmy, że sam Jezus został skazany na karę śmierci bez żadnych dowodów winy - wystarczyły słowa: plotki, pomówienia, kłamstwa fałszywych świadków, krzyki podburzonego tłumu. Dlatego nie bagatelizujmy plotek i nie powtarzajmy bezmyślnie krzywdzących komentarzy. Taki współczesny hejt może doprowadzić kogoś do rozpaczy, a nawet śmierci.
Dobrym przykładem i ostrzeżeniem dla prześladowców jest m.in. sprawa kard. George'a Pella. Oskarżony i skazany za czyny pedofilskie australijski duchowny spędził w więzieniu 13 miesięcy. Ostatecznie sąd oczyścił go ze wszystkich zarzutów i prawda zwyciężyła, ale rany wyrządzone przez złe języki krwawią do dzisiaj. Ziarnem prawdy w plotkach na temat kardynała okazał się powód: mówiono o nim źle, chcąc zniszczyć go za katolickie przekonania - w myśl zasady: „Pluj, pluj, a zawsze coś się przyklei!”.
Przywołana historia uczy nas, by zachować ostrożność w ocenie i powtarzaniu informacji o osobach, których nie znamy osobiście, zwłaszcza gdy źródłem serwowanych sensacyjnych doniesień są media. W takiej sytuacji lepiej zachować milczenie niż przyczynić się - nawet nieświadomie - do cierpienia niewinnej osoby.
„Rana od miecza goi się łatwo; rana od złego języka - znacznie trudniej” - głosi ludowa mądrość...
Jeśli skutkiem plotkowania są wyrzuty sumienia, to nie oszukujmy samych siebie: „powtarzałem/am tylko prawdę” (zwłaszcza gdy nie znamy okoliczności i sądzimy po pozorach), nie usprawiedliwiajmy się: „ktoś musiał to wreszcie powiedzieć” i nie popadajmy w skrajność: „w takim razie nie będę już nic mówił/a”. Człowiek jest istotą społeczną i ma naturalną potrzebę rozmowy. Bez komunikacji nie istniałyby więzi społeczne. Wystrzegajmy się jednak powtarzania niesprawdzonych bądź kłamliwych informacji, które powodują zamęt i utratę dobrego wizerunku oplotkowanej osoby.
Samo mówienie: „Nie plotkuj, bo to jest złe!” to za mało. W prowadzeniu satysfakcjonujących rozmów (bez plotkowania!) pomaga psychoedukacja. Należy edukować ludzi na temat tego, czym jest plotka i jakie są jej skutki. Warto uczyć także dobrych technik komunikowania się, a więc sposobu rozmawiania, który nie rani.
opr. mg/mg