Czym jest nawrócenie i po czym poznać prawdziwe nawrócenie?
Powrócić, ale do czego?
Pojęcie nawrócenia wiąże się ze zmianą kierunku i powrotem na poprzednie miejsce. W greckim tekście Nowego Testamentu znajdujemy termin „metánoia”, który oznacza zmianę mentalności, zmianę sposobu myślenia i działania.
Chcąc zatem najogólniej wyrazić istotę nawrócenia, można by powiedzieć, że jest to powrót do jakiegoś pierwotnego zamysłu, w którym zawiera się prawda o człowieku.
Kim jestem? Jaki jest cel mego życia? Jak ten cel mogę osiągnąć? Chcąc odpowiedzieć na te pytania, człowiek staje wobec problemu wiary, ponieważ sam nie jest w stanie tych problemów rozwiązać. Albo więc wierzy, że jest jakiś Boży zamysł, w świetle którego życie nabiera sensu; albo wierzy (bo przecież nie wie), że świat jest jakimś chaosem, w którym życie ludzie jest dziełem przypadku i nie ma głębszego sensu.
O nawróceniu możemy zatem mówić w kontekście religijnym, gdy mamy ów punkt odniesienia. Trudno bowiem mówić o nawróceniu, gdy nie wiadomo co miałoby wyznaczać jego kierunek.
Jako chrześcijanie wierzymy, że Bóg najpełniej objawił się w Jezusie, którego zapowiadali prorocy i dlatego prawdy o nas samych szukamy w Jego Ewangelii. Jezus powiedział o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 4, 16). Przed Piłatem wyznał: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18, 37). Objawiając cel naszego życia, powiedział: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. (...) Idę przecież przygotować wam miejsce” (J 14, 2). Dlatego św. Paweł, który wcześniej był gorliwym wyznawcą judaizmu, w imię którego zwalczał chrześcijan, gdy spotkał Jezusa pod Damaszkiem, zmienia swoje życie (nawraca się), a w Liście do Filipian wyzna później: „(...) wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego (...) w nadziei, że (...) dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych” (3, 8.11). W historii swojego nawrócenia św. Paweł dostrzega element owego powrotu do pierwotnego zamysłu Boga. W Liście do Galatów wyznaje: „(...) wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją” (Gal 1, 15-16). W tym świetle droga prześladowcy uczniów Chrystusa jawi się jako ślepa uliczka, która nie prowadziła do pełni życia, do zjednoczenia z Bogiem. Nawrócenie wiąże się z odkryciem Bożego planu i swojego miejsca w nim. Zmiana życia, będąca wypełnieniem swojej życiowej misji, jest wówczas naturalną konsekwencją wiary w Jezusa.
Różny może być punkt zwrotny, czyli moment, w którym człowiek uświadamia sobie, że dotychczasowa droga życiowa nie daje poczucia satysfakcji, nie nadaje sensu codziennym wysiłkom, nie prowadzi do ostatecznego celu. Na kartach Pisma Świętego znajdziemy wiele historii takich nawróceń.
Najbardziej chyba znanym obrazem ewangelicznym mówiącym o nawróceniu jest przypowieść Jezusa o Synu Marnotrawnym. W tym przypadku możemy powiedzieć, że punktem zwrotnym było zdemaskowanie iluzji. Pokusa szatańska jest związana z przedstawieniem iluzji szczęścia z dala od „Domu Ojca”, z dala od Boga. Syn Marnotrawny dochodzi do przekonania, że żyjąc na własną rękę, według własnych zasad, będzie szczęśliwy. Iluzja ta jest na tyle atrakcyjna, że zabiera należną część majątku, wyjeżdża i żyjąc rozrzutnie, realizuje własny pomysł na życie. Jest pewnie przekonany o słuszności tej decyzji. Nawrócenie wiąże się tutaj z rozwianiem owej iluzji szczęścia. Gdy sięgnął dna, kończąc między świniami, wówczas oczy mu się otworzyły. „Wtedy zastanowił się...” (Łk 15, 17-18). Zaczyna się zmiana myślenia. Powrót do tego miejsca, które porzucił. Nawrócenie.
Inny aspekt nawrócenia, inny moment punktu zwrotnego ukazuje historia nawrócenia króla Dawida (2 Sam 12, 1-14). W tej krwawej historii (Uriasz Chetyta stracił życie) wydawało się, że finał jest pomyślny dla Dawida. Batszeba została jego żoną i urodziła mu syna. Dawid wiedział, że postępuje źle, ale pycha nie pozwalała mu stanąć w prawdzie i przyznać się do tego. Uleganie słabościom prowadziło go od lenistwa, poprzez cudzołóstwo, aż do morderstwa. Nie potrafił jednak uznać swojej słabości. Był zbyt pyszny, dlatego dbając o ludzkie względy, knuł kolejne intrygi. Dopiero misja proroka Natana pomaga Dawidowi stanąć w prawdzie i wypowiedzieć słowa prawdy: „Zgrzeszyłem wobec Pana”. Uznanie słabości i grzechu pozwala mu wrócić do pierwotnej relacji z Bogiem, któremu tyle zawdzięczał.
Punktem zwrotnym w nawróceniu nie musi być zło grzechu jak w wyżej przedstawionych przykładach. Człowiek może żyć w zgodzie ze swoim sumieniem, ale jednocześnie być otwartym na poznanie Prawdy. Wie, że nie jest samowystarczalny i szczerze poszukuje odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania dotyczące jego życia. Taką postawę uczciwości i otwartości możemy zauważyć w życiu Trzech Mędrców i etiopskiego dworzanina. Trzej Mędrcy podejmują trud wędrówki i wyjaśnienia gwiezdnego znaku. Ta postawa zaowocowała odnalezieniem Jezusa i oddaniem Mu czci. Podobne otwarcie na prawdę cechowało Etiopa. Czyta proroków, prosi Filipa o wyjaśnienie tych tekstów i wreszcie prosi o chrzest (Dz 8, 25-40).
Mówiąc dziś o nawróceniu, warto zwrócić uwagę na trudności związane z rozpowszechniającą się mentalnością postmodernistyczną, potęgującą kryzys prawdy. Upraszczając nieco rzecz, można powiedzieć, że człowiek ulegający tej mentalności nie uznaje żadnej PRAWDY ABSOLUTNEJ. Wszystko staje się względne i umowne, a punktem odniesienia może być jedynie moje JA. Każdy żyje według własnych zasad.
W takiej sytuacji, jeżeli u człowieka dotychczas związanego ze wspólnotą Kościoła pojawiają się trudności moralne, raczej zakwestionuje on Kościół i jego nauczanie niż swoje postępowanie. W jego myśleniu nie będzie miejsca na uznanie swojej słabości i grzechu, nie mówiąc już o poszukiwaniu PRAWDY, której istnienia nie uznaje. Jakąś szansą na refleksję może być jedynie różna forma „doświadczenie dna” Syna Marnotrawnego. Gdy wymagania moralne nie stanowią trudności, wówczas życie religijne takiego człowieka ogranicza się do sentymentalnego rytuału, ale nie będzie odczuwał potrzeby duchowego doskonalenia się (postawa nawrócenia).
Jeszcze trudniejszą wydaje się być sytuacja człowieka wychowanego w klimacie relatywizmu i indywidualizmu. Dla niego nie ma żadnych punktów odniesienia. Nawrócenie jest czysto abstrakcyjnym pojęciem, skoro nie ma żadnego Bożego planu, a sens życia wyznacza przyjemność chwili obecnej, ewentualnie doraźna satysfakcja z tego co się robi. Trudno mówić o nawróceniu, gdy każdy kierunek wydaje się równouprawniony. Nawet doświadczenie Syna Marnotrawnego zostanie zinterpretowanie, jako życiowy pech i nie będzie punktem zwrotnym.
Czy może być jednak jakaś przyszłość przed cywilizacją marnotrawnych synów „z dala od domu Ojca”? Czy zmiana myślenia — METÁNOIA w kulturze — nie będzie jedynym ratunkiem? Historia jest nauczycielką życia, ...bo należy do Boga.
opr. mg/mg