Trud nawrócenia

Nasze spotkanie z Bogiem nie byłoby prawdziwe, gdybyśmy nie chcieli dzielić się jego owocem z innymi ludźmi

Ĺťeby być Âświadkiem miłosiernego Boga, trzeba najpierw otworzyć się na Jego przebaczajÂącÂą miło¶ć, o ktĂłrej mĂłwi Psalm 51. PowinniÂśmy wyznać swoje grzechy przed Bogiem, ufni w Jego miłosierdzie. MoĹźemy modlić się podobnie jak krĂłl Dawid: W ogromie swej litoÂści zgładÄ˝ nieprawo¶ć mojÂą! StwĂłrz, o BoĹźe, we mnie serce czyste! Jedynie człowiek o czystym sercu, ufajÂący Bogu, moĹźe być wiarygodnym Âświadkiem BoĹźego miłosierdzia. Jego serce, oczy, ręce, nogi i usta stajÂą się pełne współczujÂącej i przebaczajÂącej miłoÂści, jak przypomniała Âśw. Faustyna (por. Dzienniczek, 163). Nie ma dla człowieka innego — poza miłosierdziem BoĹźym — Ä˝rĂłdła nadziei i pokrzepienia. Dlatego pragniemy z wiarÂą powtarzać: Jezu, ufam Tobie! Wobec duchowego zagubienia tak wielu ludzi trzeba na nowo brać przykład z odwagi Âświętych; niezbędne jest wielkie pragnienie przemiany serca, jakiego oni doÂświadczali. NaleĹźy uzdrowić i scalić wnętrze człowieka, bo w jego sercu rodzÂą się grzechy (por. Mt 15, 19). BĂłg jest cierpliwy, więc daje nam czas, byÂśmy się nawrĂłcili. On zawsze pierwszy wyciÂąga rękę w geÂście przebaczenia. Oby nasze serca zostały dotknięte przez miło¶ć płynÂącÂą z miłosiernego Serca Jezusa, ktĂłre mĂłwi o Sercu Ojca. PozwĂłlmy ogarn±ć się tej miłoÂści!

Tylko wtedy jesteÂśmy zdolni do ofiarnej miłoÂści, gdy nasze serca zjednoczone sÂą z Sercem Zbawiciela. JesteÂśmy wezwani, by ciÂągle odnawiać się u Ä˝rĂłdła BoĹźego miłosierdzia, w sakramencie pojednania i Eucharystii. Pragniemy oczyma duszy wpatrywać się w oczy miłosiernego Jezusa, aby w głębi Jego spojrzenia znaleĽć odbicie własnego Ĺźycia oraz Âświatło łaski, ktĂłrÂą juĹź wielokrotnie otrzymaliÂśmy i ktĂłrÂą BĂłg zachowuje dla nas na kaĹźdy dzień i na dzień ostateczny — mĂłwił Jan Paweł II podczas homilii w Łagiewnikach w 2002 r. Człowiek dociera do miłosiernej miłoÂści Boga, jeÂśli sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłoÂści w stosunku do bliÄ˝nich przez dobre czyny i przez modlitwę.

Trud nawrócenia

Polem naszej wewnętrznej walki jest sumienie. Duchowa troska o obecno¶ć Boga żywego w naszym życiu rozpoczyna się każdego dnia na nowo. Trzeba, by¶my zanurzyli się w Bożej miło¶ci i przestali się lękać. To łaskawa miło¶ć Boga usuwa z naszych serc wszelki niepokój. Pan sam chce nas obdarzyć swoim szczę¶ciem i rado¶ci±. Napełnione Bogiem serce człowieka miłosiernego jest radosne, tylko ludzie prawdziwie miłosierni s± szczę¶liwi.

Społeczny wymiar nawrócenia

Do¶wiadczenie Bożego miłosierdzia może spowodować proces nawrócenia wspólnoty Ko¶cioła, rodziny i różnych grup politycznych i społecznych, staj±c się zarzewiem nowej cywilizacji miło¶ci. Nie ma takiego grzechu, który nie oddziaływałby na innych. Wewnętrzne nieuporz±dkowanie, nasze wady i złe egoistyczne wybory niszcz± nas i wspólnoty, w których żyjemy. Przypomniał nam o tym ¶w. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia z 1984 r.: nie ma grzechu, nawet najbardziej wewnętrznego i tajemnego, naj¶ci¶lej indywidualnego, który odnosiłby się wył±cznie do tego, kto go popełnia. Każdy grzech rzutuje z mniejsz± lub większ± gwałtowno¶ci±, z mniejsz± lub większ± szkod± na cał± strukturę ko¶cieln± i na cał± ludzk± rodzinę (nr 16).

Chrze¶cijanin, staj±c przed Bogiem, modli się ze wszystkimi i za wszystkich ludzi. Uczy się dzień po dniu, jak nieustannie nawracać się, by oddawać życie za braci. Ci±gle powinni¶my się uczyć miło¶ci odpowiedzialnej, by¶my nigdy nie stali się obojętni wobec losu naszych bliĽnich. Nasze spotkanie z Bogiem nie byłoby prawdziwe, gdyby¶my nie chcieli dzielić się jego owocem z innymi ludĽmi. Kto miłuje Boga, ten prawdziwie kocha drugiego człowieka. Tylko człowiek nawrócony, o odnowionym sercu jest zdolny skutecznie i z miło¶ci± przemieniać struktury społeczne, w których żyje i pracuje.

Potrzeba miłosierdzia

¦wiat potrzebuje dzisiaj ludzi o gor±cych sercach, młodych duchem i rozpalonych Boż± miło¶ci±. Mówił o tym Jan Paweł II podczas homilii na krakowskich Błoniach w 2002 r.: Trzeba spojrzenia miło¶ci, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utrat± pracy, dachu nad głow±, możliwo¶ci godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba wyobraĽni miłosierdzia, aby przyj¶ć z pomoc± dziecku zaniedbanemu duchowo czy materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w ¶wiecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa; aby nie¶ć radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmuj± wewnętrzn± walkę ze złem.

Wła¶nie tak powinni¶my realizować uczynki miłosierdzia względem bliĽnich, również przez ofiarowany innym dar modlitwy wstawienniczej. Jakże aktualne s± dzisiaj słowa Jezusa do ¶w. Faustyny: Pragnę, aby czczono miłosierdzie moje, daję ludzko¶ci ostatni± deskę ratunku (Dzienniczek, 998). Potrzebne jest ¶wiadectwo ludzi o miłosiernych sercach. Oto największy dar: do¶wiadczyć miłosierdzia i sprawić, by ono stało się zarzewiem nowej cywilizacji miło¶ci. Nadszedł czas, aby Chrystusowe przesłanie dotarło do wszystkich ludzi. Troska, by głosić Boże miłosierdzie, ma kosmiczny wymiar. Dzisiaj bowiem chodzi o to, by ocalić całe stworzenie, jak nam przypomina papież Franciszek. To wła¶nie dlatego nauczanie o Bożym miłosierdziu ma powszechne i ogólnoludzkie znaczenie.


opr. ab/ab


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama