Utalentowana nauczycielka i wychowawczyni, poliglotka... - a zarazem zakonnica i święta
Utalentowana nauczycielka i wychowawczyni, poliglotka... - a zarazem zakonnica i święta
W maju 1989 roku ciało Urszuli Ledóchowskiej, już wówczas beatyfikowanej przez papieża Jana Pawła II, a zmarłej 50 lat wcześniej i pochowanej w Rzymie, przewieziono bardzo uroczyście do Polski i złożono w Pniewach. Ktoś tak się wtedy modlił: „Spojrzyj na nas swoimi dobrymi oczyma, obdarz nas Twoim pięknym uśmiechem, natchnij swoim duchem, bo tacy jesteśmy umęczeni. Zajrzyj do serca każdego z nas, abyśmy się odmienili. Będziemy się teraz Ciebie radzić, będziemy z Tobą budować nasze wnętrza, nasze rodziny, Ojczyznę... Jak dobrze, że jesteś!”. Dobrze, że mamy św. Urszulę. To fascynująca kobieta, która powinna się znaleźć w podręcznikach historii jako jedna z „matek niepodległości”, odzyskanej przez Polskę w 1918 roku. W plebiscycie na „Polkę wszech czasów”, ogłoszonym w 2011 roku przez Muzeum Historii Polski i Magazyn Historyczny „Mówią wieki”, zajęła czwarte miejsce, po Marii Skłodowskiej-Curie, gen. Elżbiecie Zawackiej „Zo” i Irenie Sendlerowej.
Utalentowana nauczycielka i wychowawczyni, poliglotka, malarka, autorka powieści dla dzieci... – a zarazem zakonnica i święta. Potrafiła zarazić prawie 800 dziewcząt i młodych kobiet ideałem życia dla Jezusa i dla ubogich w nowym zgromadzeniu urszulanek, które od koloru prostego habitu zyskały szybko popularne miano szarych urszulanek. Twierdziła, że najskuteczniejszym sposobem ewangelizacji jest radość, czerpana z kontemplacji Serca Jezusa, konającego na krzyżu z miłości do ludzi. Kandydatki zgłaszające się do założonego przez nią zgromadzenia pytała, czy są wesołe.
W 2009 roku Senat RP uhonorował ją okolicznościową uchwałą i nazwał aktualnym wzorem patriotki, podkreślając jej zaangażowanie w sprawę polską podczas pierwszej wojny światowej, pomoc Polakom rozproszonym po świecie, a także niebagatelne zasługi w pracy nad wychowaniem młodego pokolenia. Przywołano też fragment homilii kanonizacyjnej św. Jana Pawła II z 18 maja 2003 roku: „Wszyscy możemy uczyć się od niej, jak z Chrystusem budować świat bardziej ludzki – świat, w którym coraz pełniej będą realizowane takie wartości jak: sprawiedliwość, wolność, solidarność, pokój”.
Święta Urszula stale dowodzi też, że jest skuteczna w wypraszaniu u Boga wielkich i małych cudów tym, którzy proszą ją o wstawiennictwo.
Jej życie, według słów św. Jana Pawła II „jest tak bogate w wydarzenia, w pouczenia i dzieła, że już samo w sobie może stanowić pociągający model dla każdego, kto chciałby się zatrzymać, by rozważyć któryś z tych aspektów. [...] Jej miłość do wszystkich sprawiła, że wyprzedziła swoje czasy” (Watykan, 29 maja 1984 roku).
Spójrzmy więc na „wydarzenia, pouczenia i dzieła” św. Urszuli, która wyprzedziwszy swoje czasy, wydaje się bardzo dobrze pasować do naszych czasów.
Jest to fragment książki:
s. Małgorzata Krupecka, Św. Urszula Ledóchowska
Wydawnictwo: PROMIC, ISBN: 978-83-7502-520-0
Książka jest >>TUTAJ<<
Fascynująca kobieta, która powinna się znaleźć w podręcznikach historii jako jedna z „matek niepodległości”, odzyskanej przez Polskę w 1918 roku. W plebiscycie na „Polkę wszech czasów”, ogłoszonym przez Muzeum Historii Polski i Magazyn Historyczny „Mówią wieki”, zajęła czwarte miejsce, po Marii Skłodowskiej-Curie, gen. Elżbiecie Zawackiej „Zo” i Irenie Sendlerowej.
Utalentowana nauczycielka i wychowawczyni, poliglotka… – a zarazem zakonnica i święta. Potrafiła zarazić prawie 800 dziewcząt i młodych kobiet ideałem życia dla Jezusa i dla ubogich w nowym zgromadzeniu urszulanek, które od koloru prostego habitu zyskały szybko popularne miano szarych urszulanek. Twierdziła, że najskuteczniejszym sposobem ewangelizacji jest radość, czerpana z kontemplacji Serca Jezusa, konającego na krzyżu z miłości do ludzi.
opr. ac/ac