Nasze ostateczne zwycięstwo będzie musiało przejść przez mękę i krzyż

Homilia podczas Mszy św. w Niedzielę Palmową 9.04.2017

W Niedzielę Palmową, 9 kwietnia rano, Papież Franciszek przewodniczył Mszy św. i obchodom XXXII Światowego Dnia Młodzieży w diecezji rzymskiej. Na początku, przy obelisku na placu św. Piotra, poświęcił gałązki oliwne i palmy, a po wysłuchaniu fragmentu z Ewangelii św. Mateusza przeszedł w procesji wraz z kardynałami, biskupami, księżmi i grupą młodzieży do ołtarza przed Bazyliką Watykańską, gdzie odprawił Mszę św. Byli na niej m.in. uczestnicy międzynarodowego spotkania zorganizowanego przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia oraz Sekretariat Generalny Synodu Biskupów. Po modlitwie «Anioł Pański» delegacja młodzieży polskiej przekazała krzyż Światowych Dni Młodzieży i ikonę Matki Bożej «Salus Populi Romani» delegacji młodych Panamczyków. Poniżej zamieszczamy homilię Ojca Świętego i jego słowa wypowiedziane przed modlitwą maryjną.

Ta uroczystość ma poniekąd dwojakie zabarwienie — słodkie i gorzkie, jest radosna i bolesna, ponieważ celebrujemy nią Pana, który wkracza do Jerozolimy i zostaje okrzyknięty przez swoich uczniów królem. Jednocześnie uroczyście czytany jest ewangeliczny opis Jego męki. Z tego względu nasze serce odczuwa przejmującą sprzeczność i w jakimś niewielkim stopniu doświadcza tego, co musiał czuć w swoim sercu Jezus owego dnia, kiedy radował się ze swoimi przyjaciółmi i płakał nad Jerozolimą.

Od 32 lat radosny wymiar tej niedzieli jest ubogacony przez święto młodych — Światowy Dzień Młodzieży, który w tym roku obchodzony jest na poziomie diecezjalnym, a niebawem na tym placu nastąpi jego zawsze emocjonujący moment, o szerokich perspektywach — przekazanie krzyża przez młodzież z Krakowa młodzieży z Panamy.

Ewangelia odczytana przed procesją (Mt 21, 1-11) opisuje Jezusa jadącego z Góry Oliwnej na oślęciu, którego nikt nigdy nie dosiadał; podkreśla entuzjazm uczniów, którzy towarzyszą Mistrzowi, radośnie wykrzykując. Można sobie wyobrazić, jak udzielało się to dzieciom i młodym z miasta, którzy dołączyli do orszaku ze swoimi okrzykami. Sam Jezus rozpoznaje w tym radosnym powitaniu niepowstrzymaną siłę, jakiej chciał Bóg, a zgorszonym faryzeuszom odpowiada: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą» (Łk19, 40).

Ale ten Jezus, który według Pism wkracza właśnie w ten sposób do Miasta Świętego, nie jest fantastą szerzącym iluzje, nie jest prorokiem «new age», szarlatanem — przeciwnie, jest wyraźnie określonym Mesjaszem, z konkretnymi rysami sługi, sługi Boga i człowieka, który idzie na mękę; jest wielkim Cierpliwym w ludzkim cierpieniu.

Dlatego my również, gdy wysławiamy naszego Króla, myślimy o cierpieniach, jakie będzie On musiał znosić w tym Tygodniu. Myślimy o oszczerstwach, zniewagach, pułapkach, zdradach, opuszczeniu, o niesprawiedliwym osądzeniu, o ciosach, biczowaniu, o koronie cierniowej... i wreszcie o drodze krzyżowej, aż po ukrzyżowanie.

On powiedział to jasno do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje» (Mt 16, 24). Nigdy nie obiecywał zaszczytów i sukcesów. Ewangelie mówią jasno. Zawsze przestrzegał swoich przyjaciół, że taka jest Jego droga i że ostateczne zwycięstwo dokona się przez mękę i krzyż. Dotyczy to także nas. Aby wiernie iść za Jezusem, prośmy o łaskę, byśmy czynili to nie słowami, lecz czynami, i byśmy mieli cierpliwość znoszenia naszego krzyża: aby go nie odmawiać, nie odrzucać, ale patrząc na Niego, przyjąć go i nieść dzień po dniu.

A ten Jezus, który godzi się, by wołano na Jego cześć «hosanna», chociaż dobrze wie, że czeka Go: «ukrzyżuj!», nie wymaga od nas, byśmy Go kontemplowali tylko na obrazach lub fotografiach, albo na krążących w sieci filmach wideo. Nie, jest obecny w wielu naszych braciach i siostrach, którzy obecnie, dzisiaj zaznają cierpień tak jak On: cierpią z powodu niewolniczej pracy, cierpią z powodu dramatów rodzinnych, cierpią z powodu chorób... Cierpią z powodu wojen i terroryzmu, ze względu na interesy, które uruchamiają broń i sprawiają, że rani. Oszukani mężczyźni i kobiety, pogwałceni w swej godności, odrzuceni... Jezus jest w nich, w każdym z nich, i z tym zniekształconym obliczem, tym urywanym głosem prosi — nas prosi — aby na Niego patrzeć, aby Go uznać, aby Go kochać.

To nie jest inny Jezus: jest to ten sam, który wjechał do Jerozolimy pośród wymachiwania gałązkami palm i oliwek. To ten sam, który został przybity do krzyża i umarł między dwoma złoczyńcami. Nie mamy innego Pana poza Nim: Jezusem, pokornym Królem sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju.

Słowa Papieża Franciszka przed modlitwą «Anioł Pański»

Kończąc tę celebrację, serdecznie pozdrawiam was wszystkich tu obecnych, szczególnie osoby, które uczestniczyły w międzynarodowym spotkaniu w ramach przygotowań do synodu poświęconego młodzieży, zorganizowanym przez Dykasterię ds.Świeckich, Rodziny i Życia we współpracy z Sekretariatem Generalnym Synodu Biskupów. Tym pozdrowieniem obejmuję wszystkich młodych, którzy dzisiaj, zgromadzeni wokół swoich biskupów, obchodzą Dzień Młodzieży w każdej diecezji świata. Jest to kolejny etap wielkiej pielgrzymki, rozpoczętej przez św. Jana Pawła II, która w ubiegłym roku zgromadziła nas w Krakowie, a która zwołuje nas do Panamy w styczniu 2019 r.

Dlatego za chwilę młodzi Polacy przekażą krzyż Światowych Dni Młodzieży młodym Panamczykom, którym — jednym i drugim — towarzyszą ich pasterze i władze cywilne.

Prośmy Pana, aby krzyż wraz z ikoną Maryi Salus Populi Romani, wszędzie tam, gdzie dotrze, potęgował wiarę i nadzieję, ujawniając niezwyciężoną miłość Chrystusa.

Chrystusowi, który dzisiaj rozpoczyna swoją mękę, i Najświętszej Dziewicy powierzamy ofiary zamachu terrorystycznego, do którego doszło w miniony piątek w Sztokholmie, jak również osoby nadal ciężko doświadczane przez wojnę — tragedię ludzkości. I módlmy się za ofiary zamachu dokonanego, niestety, dzisiaj, dzisiaj rano w kościele koptyjskim. Mojemu drogiemu bratu, Jego Świątobliwości Papieżowi Tawadrosowi II, Kościołowi koptyjskiemu i całemu umiłowanemu narodowi egipskiemu wyrażam głębokie współczucie, modlę się za zmarłych i za rannych, jestem z ich rodzinami i całą wspólnotą. Oby Pan nawrócił serca osób, które sieją terror, przemoc i śmierć, a także serca tych, którzy produkują broń i nią handlują.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama