Homilia w domu św. Marty
Tragedia przemocy w Jemenie, gdzie cała ludność znalazła się na skraju przepaści i liczne małe „wojny” w rodzinie, w parafii lub w miejscu pracy mają takie same korzenie i wybuchają, jeśli egoizm i wybiórczy interes podyktowany przez „współzawodnictwo” i „próżną chwałę” biorą górę nad „jednomyślnością i zgodą”. Ten mocny apel o pokój, w małych i wielkich kwestiach życiowych skierował Franciszek podczas Mszy św. odprawianej 5 listopada w Domu św. Marty.
„Jezus radzi, byśmy nie byli wybiórczy w naszym życiu, byśmy nie budowali sobie przyjacielskiej atmosfery, zapominając o wszystkich innych” - powiedział Papież, nawiązując do liturgicznego czytania z Ewangelii św. Łukasza (14, 12-14) i podkreślając, że „sens tego fragmentu ewangelicznego jest jasny: nie działaj dla interesu”.
„Istnieją — stwierdził Papież — ludzie wybiórczy, którzy utrzymują stosunki tylko z osobami, które mogą im być potrzebne, odwzajemnić przysługi; działają z myślą o zysku, a wszyscy inni są z tego wyłączeni”. Lecz, przestrzegł, „jest to forma egoizmu, segregacji i interesu”. Podczas gdy — wyjaśnił Franciszek - „przesłanie Jezusa, samego Jezusa jest tego przeciwstawieniem — mówi ono o darmowości”. Bowiem „Jezus przyszedł do nas nie po to, by zbierać rzeczy lub organizować armię: nie, nie. Przyszedł, by nam służyć, by dać nam wszystko darmo”.
Toteż, powiedział Papież, „przesłanie Jezusa jest następujące: 'postępuj z innymi bezinteresownie, nie myśląc o odwzajemnianiu, o zysku, o twoim interesie'”. I ten styl „rozszerza, rozszerza życie, rozszerza drogę życia, wydłuża horyzont, bo jest uniwersalny”. Zatem „bezinteresowność, którą przynosi Jezus, jest dla wszystkich: nie jest ona wybiórcza”.
Papież kontynuował zwracając uwagę, że „na ten temat Jezus do uczonych w prawie, którzy uważali się za ówczesnych sprawiedliwych i byli bardzo wybiórczy w swoich przyjaźniach”, mówi „rzecz bardzo mocną: 'Wy, którzy myślicie zawsze o swoim interesie, którzy uważacie się za doskonałych, uważajcie: do królestwa niebieskiego celnicy — czyli zdrajcy ojczyzny — i prostytutki wejdą przed wami'”. I „przeciwko temu egoizmowi związanemu z interesem Jezus występuje stanowczo i przedstawia sposób działania nacechowany bezinteresownością, który jest właśnie tym, co On sam przyniósł”.
„W tym samym duchu, tym samym inspirowany — stwierdził Papież — Paweł mówi do Filipian w pierwszym czytaniu i daje im radę: miejcie te same dążenia, „wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego” (2, 1-4). Bo, powiedział Franciszek, „osoba selektywna, wybierająca zgodnie z własnym interesem przyjaźnie lub osoby, którymi się otacza, nie ma 'wspólnego ducha', zawsze powoduje podziały: 'ci są ze mną, inni nie'”. „Selektywni są sprawcami podziałów” zawsze. Z tego powodu „Paweł radzi nam, byśmy 'mieli wspólnego ducha', a wręcz 'pragnęli tylko jednego', a zatem mieli jedno serce, byśmy wszyscy mieli jedno serce”.
„Dwie rzeczy sprzeciwiają się jedności, temu, by 'mieć tylko jedno pragnienie': współzawodnictwo i próżna chwała”, stwierdził Papież. I tak, „jeśli chcę się nad sobą zastanowić i zobaczyć, czy jestem selektywny, muszę zapytać o moje współzawodnictwo i moją próżną chwałę”.
Aby omówić kwestię „współzawodnictwa”, Franciszek wybrał przykład parafii i związanych z nią doświadczeń. W związku z tym przypomniał, że we Mszy św. uczestniczy rzymska wspólnota z parafii Matki Bożej z Bonarii, reprezentowana przede wszystkim przez młodzież. Współzawodnictwo, wyjaśnił Papież, może się pojawić, kiedy „proboszcz musi coś zrobić, zastąpić osobę i rodzi się rywalizacja: 'wybrał tego, a nie tamtego', 'zrobił to, a nie tamto'”. I tak rodzą się „walki i rywalizacja”.
Często bezużyteczne staje się przypominanie tym osobom, że są tam, „by służyć Panu”, bo odpowiedź brzmi: „tak, tak, ale ja jestem pierwszy!”. To właśnie „jest współzawodnictwo i również gadanina rodzi się z rywalizacji, bo wiele osób czuje, że nie może urosnąć i żeby się podwyższyć musi pomniejszyć drugiego gadaniną”. Rywalizacja staje się również „sposobem niszczenia osób”.
W związku z tym Paweł mówi: „Nie, niech we wspólnocie nie będzie współzawodnictwa”. Bo „współzawodnictwo jest walczeniem, by zmiażdżyć drugiego. Współzawodnictwo to niedobra rzecz: można robić to otwarcie, w sposób bezpośredni, lub w białych rękawiczkach; ale celem jest zawsze niszczenie drugiego człowieka i wywyższanie samego siebie”. Myśli się tak: „Skoro nie mogę być taki prawy, taki dobry, umniejszam drugiego i w ten sposób będę zawsze wyżej”. A zatem „współzawodnictwo jest drogą tego działania podyktowanego interesem”.
Potem, dodał Franciszek, jest też „próżna chwała: chwalę się” czymś. Jakbym mówił: „Ja zostałem wybrany, nie ktoś inny, bo jestem ważniejszy, uważam, że jestem lepszy od innych”. Lecz „to niszczy wspólnotę, niszczy również rodzinę: pomyślcie o współzawodnictwie między rodzeństwem o spadek po ojcu, na przykład, to są rzeczy na porządku dziennym”. A także: „Pomyślcie o próżnej chwale, o tych, którzy się szczycą, że są lepsi od innych: jak Jezus ich karcił, bo niszczą jednomyślność, niszczą zgodę i działają w sposób interesowny, myśląc o własnym zysku, o własnej korzyści”.
„Życie chrześcijańskie rodzi się z darmowości Jezusa i musi zawsze kierować się tą zasadą darmowości”, powiedział z naciskiem Papież, wyjaśniając: „Czynię dobro i nie przejmuję się, czy inni też je czynią, czy też nie; nie jestem lepszy od innych, nie: czynię to, co muszę, i nie staram się wspinać wyżej, kierowany przez współzawodnictwo lub próżną chwałę”. To jest „wspólny duch i pragnienie tylko jednego, to, do czego wzywa Paweł”.
Po tym stwierdzeniu Franciszek nawiązał do współczesności, przypominając wielki kryzys humanitarny, którego jesteśmy świadkami: „Kiedy czytamy wiadomości o wojnach, myślimy o informacjach o głodzie dzieci jemeńskich, będącym owocem wojny: to daleko, biedne dzieci, dlaczego nie mają co jeść?”. Jednakże, powiedział Papież, „ta sama wojna toczy się u nas w domu, w naszych instytucjach przez to współzawodnictwo: tam się zaczyna wojna”. I również „pokój trzeba budować tam: w rodzinie, w parafii, w instytucjach, w miejscu pracy, szukając zawsze jednomyślności i zgody, a nie własnego interesu”.
„Prośmy o tę łaskę dla naszej wspólnoty parafialnej, dla naszej rodziny — zasugerował Papież — a kiedy przychodzi mi do głowy, by niszczyć lub ranić w jakikolwiek sposób tę jednomyślność i zgodę, zastanówmy się w porę i powiedzmy: nie, to nie”. I, zakończył, „ta rzecz jest piękna, ta rzecz jest wielka, to jest pokój, i postępując tak w naszym środowisku, wesprzemy pokój na świecie, wszystkich ludzi”.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano