Doktryna i ideologia

Homilia w domu św. Marty

«Postanowiliśmy (...),Duch Święty i my» — nic nie stracił ze swojej aktualności początek listu, który apostołowie piszą do chrześcijan «z Antiochii, Syrii i Cylicji» po dyskusji przeprowadzonej między sobą podczas tego, co było pierwszym prawdziwym soborem w historii Kościoła. Właśnie te słowa, przytoczone w Dziejach Apostolskich, uwydatnił Franciszek, prosząc o «łaskę dojrzałego posłuszeństwa wobec magisterium Kościoła», bycia wiernymi «Piotrowi, biskupom» i «Duchowi Świętemu, który kieruje tym procesem i go wspiera». Celebrując Mszę św. w Domu św. Marty w piątek rano, 19 maja, Papież przestrzegał przed «przemienianiem doktryny w ideologię», przez co stwarza się trudności i podziały.

«W Kościele od początku istniały trudności», przyznał na początku Franciszek. I tak również «w pierwszej wspólnocie chrześcijańskiej, na przykład, były zazdrości, walki o władzę: paru spryciarzy, którzy chcieli zyskać i kupić władzę, jak Szymon, czy tamta para obłudników — Ananiasz i Safira, którzy chcieli się pokazać jako prawdziwi chrześcijanie, a po kryjomu załatwiali własne interesy». Krótko mówiąc, stwierdził Papież, «zawsze występowały problemy: jesteśmy ludźmi, jesteśmy grzesznikami, i trudności są zawsze, także w Kościele, wśród nas». I «w pewnym sensie — dodał — nasza grzeszność skłania nas do pokory i do zbliżenia się do Pana jako wybawiciela z naszych grzechów». Z tego względu «poczucie, że jest się grzesznym, jest łaską, jest to łaska».

«Jednak istnieją inne problemy, poważniejsze, nie te powszednie», kontynuował Papież, nawiązując do fragmentu Dziejów Apostolskich (15, 22-31), będącego pierwszym czytaniem liturgii: «Kwestią o jakiej mowa w tym fragmencie, jest zakończenie problemu, który zaczął się w związku z Piotrem — kiedy Piotr udaje się do Korneliusza, poganina, i chrzci Korneliusza». A tu historia dotyczy tej samej sprawy: Paweł i Barnaba w Antiochii wiele wycierpieli, bowiem Jezus wprawdzie powiedział: ‘przyjdą inne ludy'; to prawda, ale nie powiedział, jak te ludy miały wejść do Kościoła». Dlatego, stwierdził Papież, «niektórzy mówili: ‘nie, najpierw muszą stać się żydami, a potem wejść'. To jest istota problemu».

Upraszczając to rozumowanie, Franciszek wyjaśnił, że «z jednej strony» byli «ci, którzy chcieli, aby najpierw stali się żydami, a potem się ochrzcili». A «z drugiej», przeciwnie, byli «tacy, którzy myśleli: ‘nie, to Pan ich woła? Niech przyjdą'». Tak więc «kiedy Piotr to wyjaśnia, tę wizję, którą miał, i potem, kiedy widzi, że Duch Święty zstępuje na Korneliusza i jego rodzinę, wypowiada te słowa: ‘kimże ja jestem, aby zamykać drzwi Duchowi Świętemu?'». To wszystko — przypomniał Franciszek — «dzieje się także w Antiochii: potem Paweł jest kamienowany, pozostawiony jak nieżywy». Są «prześladowani».

Istnieje bowiem, kontynuował Papież, «ta grupka», która «chodzi tu i tam z oszczerstwami, z brzydkimi plotkami, poważnymi». A «także mówi, nieco dalej — lecz jest to ta sama historia w Antiochii — że poszli do pobożnych kobiet, które miały wpływ na władze, aby wygnały apostołów». Tak więc «apostołowie na koniec zbierają się, żeby przeanalizować ten problem: co zrobić z poganami, tymi, którzy chcą stać się chrześcijanami, tymi, których Duch Święty wzywa, żeby stali się chrześcijanami?». I apostołowie «chcą rozważyć tę sprawę w obecności Boga; bardzo prawdopodobne, że na tym zebraniu były ostre dyskusje, ale w dobrym duchu». Natomiast «jest inna grupka, która wprowadzała zamieszanie, i apostołowie mówią: ‘Dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach'».

«Tak więc mamy do czynienia z dwiema grupami osób», powiedział Papież: jest «grupa apostołów, którzy chcą przedyskutować problem, i są inni, którzy stwarzają problemy, dzielą — dzielą Kościół, mówią, że to, co głoszą apostołowie, nie jest tym, co mówił Jezus, że to nie jest prawda». Ze swej strony «apostołowie przedyskutowują tę sprawę i na koniec, jak słyszeliśmy, dochodzą do zgody». Ale «nie jest to — zwrócił uwagę Franciszek — zgoda polityczna, to jest natchnienie Ducha Świętego, który skłania ich do powiedzenia: żadnych rzeczy, żadnych wymogów», jedynie obowiązek «niespożywania mięsa w tamtym czasie, mięsa składanego w ofierze bożkom, gdyż to oznaczało komunię z bożkami; powstrzymania się od krwi, od uduszonych zwierząt — bo było skandalem spożywanie krwi, mięsa uduszonego, choć jest to rzecz, która dzisiaj wydaje się drugorzędna — i od nieprawowitych związków». A «z drugiej strony, wolność Ducha: zatem poganie mogą wejść do Kościoła bez konieczności obrzezania, bezpośrednio».

Papież zwrócił także uwagę, że «piękny jest początek tego listu» apostołów: «‘Postanowiliśmy (...), Duch Święty i my': Duch i oni są zgodni». I to jest pierwszy sobór Kościoła, w celu wyjaśnienia doktryny». Później było ich «wiele, aż po Vaticanum II, które wyjaśniały naukę: na przykład Credo, które odmawiamy — jest rezultatem soborów, które uściśliły doktrynę». W istocie, stwierdził Papież, «jest obowiązkiem Kościoła wyjaśnianie doktryny, aby dobrze było rozumiane to, co mówił Jezus w Ewangeliach, jaki jest duch Ewangelii». I Dzieje opowiadają właśnie, że «po pierwsze, w obliczu problemu wyjaśnili — sprawy tak się mają». Również «w Efezie, na przykład, kiedy dyskutowano, czy Maryja jest Matką Boga, zwołano sobór, aby wyjaśnić ten problem, bo Duch Święty i oni, Papież z biskupami, wszyscy razem idą naprzód».

«Zawsze jednak byli tacy ludzie — przestrzegł Franciszek — którzy nie mając żadnego upoważnienia, wprowadzają zamęt we wspólnocie chrześcijańskiej mowami, które wzburzają dusze: ‘Ach nie, to co tamten powiedział jest herezją, tego nie można powiedzieć, tamtego nie, nauka Kościoła jest taka'». W rzeczywistości «są fanatykami rzeczy, które nie są jasne, jak owi fanatycy, którzy tam szli, siejąc niezgodę, aby dzielić wspólnotę chrześcijańską». Właśnie «to jest problem: kiedy doktryna Kościoła, ta, która pochodzi z Ewangelii, ta, którą inspiruje Duch Święty — bowiem Jezus powiedział: ‘On nas pouczy i przypomni wam to, czego was uczyłem' — staje się ideologią». To jest «wielki błąd tych ludzi — ci, którzy tam szli, nie byli wierzącymi, byli zideologizowani, mieli ideologię, która zamykała serce na działanie Ducha Świętego». Natomiast «apostołowie z pewnością ostro dyskutowali, ale nie byli zideologizowani: mieli serce otwarte na to, co mówił Duch». Dlatego właśnie «po dyskusji» zaczynają swój list, pisząc: «Wydało się Duchowi i nam».

«Nie powinniśmy się przerażać, kiedy słyszymy te opinie ideologów doktryny», stwierdził Papież. «Kościół ma swoje magisterium, magisterium Papieża, biskupów, soborów, i powinniśmy trzymać się tej drogi, która wyłania się z nauczania Jezusa i z nauczania oraz pomocy Ducha Świętego: jest zawsze otwarta, zawsze wolna». A «jest to wolność Ducha, ale w ramach nauki». Natomiast ci, «którzy udali się tam, do Antiochii, aby robić zamieszanie i dzielić wspólnotę, są ideologami». Bowiem «doktryna łączy, sobory zawsze łączą wspólnotę chrześcijańską». To ideologia «dzieli», lecz «dla nich ważniejsza jest ideologia niż doktryna — zostawiają na boku Ducha Świętego».

«Dzisiaj chciałbym prosić o łaskę dojrzałego posłuszeństwa magisterium Kościoła — powiedział na zakończenie Franciszek — posłuszeństwa temu, czego nas zawsze nauczał Kościół i nadal nas uczy». A w ten sposób «rozwija Ewangelię, wyjaśnia ją za każdym razem lepiej, w wierności Piotrowi, biskupom i w ostateczności Duchowi Świętemu, który przewodzi temu procesowi i go wspiera». W tej perspektywie Papież zachęcił «także do modlitwy za tych, którzy zamieniają doktrynę w ideologię, aby Pan dał im łaskę nawrócenia na jedność Kościoła, do Ducha Świętego i na prawdziwą doktrynę».

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama