Przemówienie Papieża do członków włoskiego Ruchu na rzecz Życia, pomagającego kobietom w trudnej sytuacji życiowej - 6.11.2015
W piątek 6 listopada rano Ojciec Święty przyjął na audiencji w Sali Królewskiej Pałacu Apostolskiego członków Ruchu na rzecz Życia, jednej z najbardziej znaczących organizacji włoskiego wolontariatu, która dzięki pracy ponad 15 tys. osób w ostatnich dziesięciu latach pomogła co najmniej 170 tys. kobiet w ciąży i ponad 250 tys. kobiet w trudnej sytuacji, umożliwiając przyjście na świat 120 tys. dzieci. O 40-letniej działalności Ruchu pokrótce opowiedział jego przewodniczący Gian Luigi Gigli, a następnie przemówienie wygłosił Papież.
Drodzy Bracia i Siostry z Ruchu na rzecz Życia!
Przybyliście do Rzymu z całych Włoch, aby wziąć udział w waszym krajowym kongresie i odnowić po raz kolejny zobowiązanie do obrony i promowania życia ludzkiego. Serdecznie witam was wszystkich, poczynając od waszego przewodniczącego, któremu dziękuję za słowa wprowadzenia do tego spotkania. Zachęcam was, abyście kontynuowali waszą ważną działalność na rzecz życia od poczęcia po jego naturalny koniec, uwzględniając również trudne warunki, z jakimi wielu braci i sióstr musi się zmagać, a niekiedy je znosić.
W dynamice egzystencjalnej wszystko jest powiązane, i trzeba pielęgnować wrażliwość osobistą oraz społeczną zarówno na przyjmowanie nowego życia, jak i na te sytuacje ubóstwa i wyzysku, których ofiarami są osoby najsłabsze i najbardziej pokrzywdzone. Jeżeli z jednej strony «niewykonalny wydaje się proces edukacyjny na rzecz przyjęcia osób słabych, przebywających wokół nas (...), jeśli nie otacza się opieką ludzkiego embrionu» (enc. Laudato si', 120), z drugiej strony «samo ludzkie życie jest darem, który trzeba chronić przed różnymi formami degradacji» (tamże, 5). W istocie musimy ze smutkiem stwierdzić, że bardzo wiele jest osób doświadczanych przez trudne warunki życia, które wymagają z naszej strony poświęcenia uwagi i solidarnego zaangażowania.
To, co robicie, nie jest tylko służbą społeczną, choć ta jest potrzebna i szlachetna. W przypadku uczniów Chrystusa pomaganie zranionemu życiu ludzkiemu oznacza wychodzenie do osób, które są w potrzebie, bycie przy nich, zajmowanie się ich słabością i cierpieniem, aby mogły się podnieść. Jak wiele rodzin jest słabych z powodu ubóstwa, choroby, braku pracy i mieszkania! Ileż osób starszych znosi ciężar cierpienia i samotności! Iluż młodych ludzi jest zagubionych, grozi im uzależnienie oraz inne formy zniewolenia, i oczekują na możliwość odzyskania ufności w życie! Ileż osób, zranionych na ciele i na duszy, jest ikonami owego człowieka z Ewangelii, który idąc drogą z Jerozolimy do Jerycha, natknął się na zbójców, którzy go okradli i poranili. Doświadczył on najpierw obojętności niektórych, a potem pomocy Miłosiernego Samarytanina (por. Łk 10, 30-37).
Na tej drodze, która przemierza pustynię życia, również w naszych czasach jest wciąż bardzo wielu poranionych z powodu dzisiejszych złoczyńców, którzy ograbiają ich nie tylko z dóbr, ale także z godności. I w obliczu cierpienia oraz potrzeb tych naszych bezbronnych braci niektórzy odwracają się w inną stronę lub przechodzą dalej, natomiast inni zatrzymują się i odpowiadają wielkodusznym poświęceniem na ich wołanie o pomoc. Wy, członkowie Ruchu na rzecz Życia, przez 40 lat działalności staraliście się naśladować Miłosiernego Samarytanina. W sytuacjach rozmaitych form zagrożenia życia ludzkiego zajmowaliście się słabością bliźniego, zabiegaliście o to, aby ze społeczeństwa nie byli wykluczani ani odrzucani ci, którzy żyją w warunkach prowizorycznych. Poprzez rozbudowaną działalność «Ośrodków Pomocy Życiu», rozprzestrzenionych w całych Włoszech, staliście się sposobnością do odzyskania nadziei i do odrodzenia dla wielu osób.
Dziękuję wam za dobro, jakie czyniliście i jakie świadczycie z tak wielką miłością, i zachęcam was, abyście dalej z ufnością postępowali tą drogą i nadal byli miłosiernymi samarytanami! Niestrudzenie działajcie na rzecz ochrony osób najbardziej bezbronnych, które mają prawo narodzić się do życia, jak również tych, które oczekują egzystencji zdrowszej i godniejszej. W szczególności trzeba pracować, na różnych szczeblach i wytrwale, w zakresie promocji i obrony rodziny, która jest pierwszym bogactwem społeczeństwa, zwłaszcza gdy chodzi o dar dzieci i potwierdzanie godności kobiety. Odnośnie do tego z przyjemnością podkreślam, że w swej działalności zawsze przyjmowaliście wszystkich, niezależnie od religii i narodowości. Pokaźna liczba kobiet, zwłaszcza imigrantek, które zwracają się do waszych ośrodków, pokazuje, że kiedy zaoferuje się konkretne wsparcie, kobieta, pomimo problemów i uwarunkowań, potrafi doprowadzić do tego, by zatriumfowało w niej poczucie miłości, życia i macierzyństwa.
Drodzy bracia i siostry, jestem pewien, że wasza działalność, a bardziej jeszcze wasza duchowość zyskają szczególną korzyść z bliskiego Świętego Roku Miłosierdzia. Niech będzie on dla was silnym bodźcem do wewnętrznej odnowy, abyście się stali «miłosierni, jak miłosierny jest nasz Ojciec» (por. Łk 6, 36). Zawierzam każdego z was i wszystkie wasze projekty dobra Maryi, Matce żyjących. Towarzyszę wam moim błogosławieństwem i proszę was, byście modlili się za mnie.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (12/2015) and Polish Bishops Conference