Wspólna deklaracja Papieża Jana Pawła II i Patriarchy Bartłomieja I
W dniach 5-10 czerwca 2002 r. odbyło się w Wenecji pod patronatem Ekumenicznego Patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I sympozjum poświęcone «Religii, nauce, środowisku». Podczas ostatniej sesji, 10 czerwca w weneckim Pałacu Dożów, została podpisana przez Jana Pawła II i Bartłomieja I wspólna deklaracja o ochronie dzieła stworzenia. Papież uczestniczył w tym wydarzeniu za pośrednictwem telewizji. W krótkim przemówieniu Ojciec Święty powiedział m.in.: «Nasze spotkanie — choć odbywa się na odległość — pozwala nam wyrazić wspólną wolę ochrony stworzenia, wspierania wszelkich inicjatyw służących upiększaniu, uzdrawianiu i ochronie ziemi, którą dał nam Bóg, abyśmy jej strzegli mądrze i z miłością. Nasze dzisiejsze spotkanie odbywa się niedługo po asyskim Dniu Modlitwy o Pokój, zorganizowanym w styczniu. Wasza Świątobliwość odpowiedział wtedy na moje zaproszenie i zechciał w nim uczestniczyć. Dzisiaj ja z radością łączę się z Waszą Świątobliwością, by wziąć udział w tym ważnym wydarzeniu. Uważam, że nasze wspólne inicjatywy są prawdziwym darem Pana, ukazującym, że duch współpracy pozwala nam znajdować nowe, solidne i konkretne sposoby, by dawać świadectwo jedności, jakiej oczekuje od nas świat». W odpowiedzi na słowa Papieża Patriarcha Ekumeniczny Bartłomiej I powiedział: «Z żywym poczuciem braterstwa z całego serca pozdrawiamy Waszą Świątobliwość Jana Pawła II, naszego starszego Brata, i dziękujemy za to, że wraz z nami podpisał tekst o etyce dotyczącej środowiska naturalnego. Takie wspólne inicjatywy, poświęcone specyficznym zagadnieniom odnoszącym się do całej ludzkości, mają znaczenie nie tylko praktyczne, lecz również symboliczne. Ukazują bowiem, że nasze Kościoły i nasze owczarnie pragną ze świętym zapałem budować pokój na całym świecie i jednać wszystkich». Poniżej zamieszczamy tekst wspólnej deklaracji.
Zgromadziliśmy się dziś tutaj w duchu pokoju, dając wyraz trosce o dobro wszystkich ludzi oraz całego stworzenia. W tym momencie historii, na początku trzeciego tysiąclecia, z głębokim smutkiem patrzymy na cierpienia ogromnej rzeszy ludzi spowodowane przemocą, głodem, nędzą i chorobami. Niepokoją nas również negatywne skutki, jakie niesie dla ludzkości i całego stworzenia zniszczenie podstawowych zasobów naturalnych, takich jak woda, powietrze i ziemia, będące wynikiem ekonomicznego i technicznego postępu, który nie uznaje ograniczeń ani się z nimi nie liczy.
Wszechmogący Bóg zapragnął stworzyć świat pełen piękna i harmonii; takim go też uczynił, a każda cząstka stworzenia jest wyrazem Bożej wolności, mądrości i miłości (por. Rdz 1, 1-25).
W centrum całego stworzenia Bóg umieścił nas, ludzi, i obdarzył niezbywalną ludzką godnością. Choć posiadamy wiele cech wspólnych z innymi istotami żywymi, wszechmogący Bóg dokonał dla nas czegoś więcej i dał nam nieśmiertelną duszę — źródło samoświadomości i wolności, która czyni nas podobnymi Bogu i na Jego obraz (por. Rdz 1, 26-31; 2, 7). Wyróżnieni owym podobieństwem, zostaliśmy umieszczeni przez Boga w świecie po to, byśmy z Nim współpracowali na rzecz coraz pełniejszego urzeczywistnienia się Bożego planu stworzenia.
U zarania dziejów mężczyzna i kobieta zgrzeszyli, okazując Bogu nieposłuszeństwo i odrzucając Jego plan dotyczący stworzenia. Jednym ze skutków owego pierwszego grzechu było zniszczenie pierwotnej harmonii stworzenia. Jeśli dokładniej przyjrzymy się kryzysowi społecznemu oraz ekologicznemu, z którym zmaga się cała wspólnota świata, musimy stwierdzić, że nadal sprzeniewierzamy się zleconemu nam przez Boga zadaniu, byśmy jako powołani do współpracy z Nim czuwali nad stworzeniem w świętości i mądrości.
Bóg nie opuścił świata. Chce jednak, aby Jego plan oraz nasze nadzieje dotyczące świata zostały urzeczywistnione dzięki naszej współpracy, prowadzącej do przywrócenia pierwotnej harmonii. W dzisiejszych czasach jesteśmy świadkami wzrostu świadomości ekologicznej, którą trzeba wspierać, aby mogła zaowocować konkretnymi inicjatywami i programami. Świadomość istnienia więzi między Bogiem a ludzkością nadaje pełniejszy sens znaczeniu więzi pomiędzy ludźmi a środowiskiem naturalnym, które — jako dzieło Boga — zostało nam powierzone, byśmy go strzegli z mądrością i miłością (por. Rdz 1, 28).
Poszanowanie stworzenia wynika z szacunku dla życia ludzkiego i ludzkiej godności. Uznanie, że świat jest stworzony przez Boga, pozwala nam rozpoznać obiektywny porządek moralny, w którego ramach daje się sformułować kodeks etyki dotyczącej środowiska naturalnego. W tej perspektywie chrześcijanie i wszyscy wierzący winni odegrać szczególną rolę w przekazywaniu wartości moralnych i wychowywaniu w świadomości ekologicznej, która nie jest niczym innym jak odpowiedzialnością wobec samego siebie, wobec innych i wobec stworzenia.
Potrzeba, abyśmy zdobyli się na akt skruchy i ponownie spróbowali spojrzeć na nas samych, na siebie nawzajem i na otaczający nas świat z perspektywy Bożego planu stworzenia. Problem, przed jakim stoimy, nie jest wyłącznie natury gospodarczej i technicznej, ale moralnej i duchowej. Jego rozwiązanie na poziomie gospodarczym i technicznym będzie możliwe tylko wtedy, gdy doświadczymy, i to w sposób najbardziej radykalny, wewnętrznej przemiany serca, która z kolei może doprowadzić do zmiany stylu życia i niewłaściwych wzorców konsumpcji i produkcji. Prawdziwe nawrócenie w Chrystusie pozwoli nam zmienić nasz sposób myślenia i postępowania.
Po pierwsze, musimy na nowo przyjąć postawę pokory i uznać ograniczoność naszej władzy, a co ważniejsze — naszej wiedzy i zdolności wydawania sądów. Podejmujemy decyzje, działamy i ustalamy wartości, które oddalają nas od takiego świata, jakim powinien on być, od Bożego planu stworzenia, od wszystkiego, co istotne dla zdrowia naszej planety oraz całej wspólnoty ludzkiej. Potrzeba nowego podejścia i nowej kultury, opartych na przekonaniu o centralnym miejscu osoby ludzkiej w dziele stworzenia oraz na postępowaniu zgodnym z etyką środowiskową wywodzącą się z trojakiej więzi: z Bogiem, samym sobą i ze stworzeniem. Taka etyka sprzyja wzajemnej zależności i kładzie nacisk na zasady powszechnej solidarności, sprawiedliwości społecznej i odpowiedzialności, dzięki czemu możliwe staje się krzewienie prawdziwej kultury życia.
Po drugie, musimy uczciwie przyznać, że ludzkość ma prawo do czegoś lepszego niż to, co dostrzegamy wokół siebie. My sami, a tym bardziej nasze dzieci i przyszłe pokolenia, mamy prawo do lepszego świata, świata wolnego od zniszczenia, przemocy i rozlewu krwi, świata, w którym panują wspaniałomyślność i miłość.
Po trzecie, świadomi wartości modlitwy, musimy wytrwale prosić Boga Stwórcę, by oświecił wszystkich ludzi i przekonał ich o obowiązku szanowania i strzeżenia z troską świata stworzonego.
Zachęcamy zatem wszystkich ludzi dobrej woli do zastanowienia się nad wagą następujących celów o charakterze etycznym:
1. Aby refleksji nad kierunkami naszych działań oraz ich ocenie towarzyszyła troska o dzieci świata.
2. Abyśmy z otwartością badali prawdziwe wartości oparte na prawie naturalnym, które stanowią źródło każdej ludzkiej kultury.
3. Abyśmy naukę i technikę wykorzystywali w sposób pełny i konstruktywny, uznając jednocześnie, że odkrycia naukowe muszą być oceniane zawsze w świetle prawdy o centralnym miejscu osoby ludzkiej, a także w odniesieniu do dobra wspólnego i celu stworzenia. Wiedza może nam pomóc naprawić błędy z przeszłości, dzięki czemu obecne i przyszłe pokolenia będą mogły cieszyć się większymi dobrami duchowymi i materialnymi. Droga, którą mamy podążać w przyszłości, musi być wyznaczana przez miłość do naszych dzieci.
4. Abyśmy z pokorą traktowali ideę własności i z otwartością odpowiadali na wymogi solidarności. Świadomość naszej śmiertelności i naszej niedoskonałości w wydawaniu sądów są dla nas przestrogą, byśmy nie podejmowali nieodwracalnych działań odnośnie do tego, co uznajemy za swoją własność podczas naszego krótkiego życia na ziemi. Nie została nam dana nieograniczona władza nad stworzeniem; jesteśmy tylko zarządcami wspólnego dziedzictwa.
5. Abyśmy uznali istnienie różnorakich sytuacji i odpowiedzialności w sferze działań na rzecz poprawy środowiska naturalnego na całym świecie. Nie możemy oczekiwać, że każdy człowiek i każda instytucja weźmie na siebie taki sam ciężar. Wszyscy mamy swoje role do odegrania, jednakże dla zachowania zasad sprawiedliwości i miłosierdzia trzeba, by społeczeństwa zamożniejsze dźwigały większy ciężar; od nich również wymaga się większych poświęceń niż od krajów ubogich. Religie, władze państwowe oraz instytucje muszą zmierzyć się z wieloma różnymi sytuacjami; w oparciu jednak o zasadę pomocniczości wszystkie one mogą wziąć na siebie pewne zadania i wspierać wspólny wysiłek.
6. Abyśmy dążyli do pokojowego rozstrzygnięcia rozbieżności zdań co do życia na tej ziemi, dzielenia się jej bogactwami i korzystania z nich, jak również wprowadzania zmian. Nie chcemy unikać kontrowersji dotyczących środowiska naturalnego, ponieważ ufamy, że dzięki zdolności ludzkiego rozumu i na drodze dialogu jest możliwe osiągnięcie porozumienia. Zobowiązujemy się szanować poglądy tych, którzy nie zgadzają się z nami, i poszukiwać rozwiązań poprzez otwartą wymianę opinii, bez uciekania się do przemocy i dominacji.
Nie jest jeszcze za późno. W świecie stworzonym przez Boga istnieją niezwykłe moce uzdrawiania. Za życia jednego pokolenia moglibyśmy tak korzystać z zasobów naszej ziemi, aby zapewnić lepszą przyszłość naszym dzieciom. Niech więc teraz nastanie to pokolenie, z Bożą pomocą i Bożym błogosławieństwem.
Rzym-Wenecja, 10 czerwca 2002 r.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (10-11/2002) and Polish Bishops Conference