Do Unii Europejskiej tylko jako przedsiębiorcy

O aspektach prawnych i regulacjach w krajach Unii Europejskiej na podstawie przypadków z "życia".

Do Unii Europejskiej tylko jako przedsiębiorcy

Już kwietniu na łamach Gazety Prawnej sygnalizowałem sprawę naszych rodaków dopominających się o prawa prowadzenia działalności gospodarczej na terenie Unii Europejskiej — co wprost przyznaje nam Układ Europejski (inaczej nazywany Układem Stowarzyszeniowym) oraz o związane z tym prawo pobytu na terenie Unii — co było kwestią dyskusyjną. (GP nr 49 27-29 kwietnia 2001 str. 26). Długo oczekiwany wyrok Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał 26 września. Choć orzeczenie jest raczej niekorzystne dla występujących w sprawie Polaków, podważa nieco, zatrzaśniętą, jak się wydawało na długo, bramę do unijnego rynku pracy.

Sprawa dotyczy kwestii podejmowania pracy na zasadzie samozatrudnienia. Sam termin jest bardzo nieokreślony i dość często w praktyce osoby „samozatrudnione” przypominają raczej zwykłych pracowników najemnych niż prężnych biznesmenów tworzących nowe, cenne również w UE miejsca pracy. Podobnie, zresztą jak to jest często w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą w naszym kraju. Stąd kwestia dopuszczalności prowadzenia działalności gospodarczej na zasadzie samozatrudnienia przez obywateli państw kandydujących do Unii na jej terytorium budzi spore emocje po drugiej stronie Odry. W pewnym momencie niemieckie związki zawodowe żądały nawet okresów przejściowych dla Polaków w pewnych sektorach usług, szczególnie zagrożonych ich zdaniem na zalew „samozatrudniających się”. Przygotowano nawet obszerną listę sektorów obejmującą m.in. usługi budowlane. Tu z pomocą przyszły nam zasady prawa unijnego, gdzie regułą jest równe traktowanie wszystkich członków Wspólnoty, stąd sugestie powyższe stanowczo odrzucono i nie stały się one nawet przedmiotem negocjacji.

Z turysty — przedsiębiorca

Wróćmy jednak to przedmiotu rozważań Trybunału. Państwo Głoszczuk, którzy podjęli walkę z brytyjską administracją wjechali na terytorium Zjednoczonego Królestwa na początku lat 90-ych. Oboje, najpierw pan Głoszczuk do którego później dołączyła żona, zadeklarowali, że przyjeżdżają jedynie w celach turystycznych i na tej podstawie otrzymali sześciomiesięczne wizy. Oczywiście wizy nie uprawniały do podjęcia pracy a nawet wyraźnie tego zabraniały, o czym wie każdy Polak odwiedzający Wielką Brytanię. Małżonkowie nie opuścili jednak terytorium Albionu zgodnie ze swą deklaracją złożoną urzędnikowi emigracyjnemu. Przy okazji warto zauważyć, co zostało skwapliwie udokumentowane przed Trybunałem, że Brytyjczycy po prawie 10 latach wiedzieli jak długo Pan Głoszczuk zamierzał w Wielkiej Brytanii pozostać i na jaki dokładnie dzień opiewał jego bilet powrotny. Ciekaw jestem czy brytyjskie władze emigracyjne pamiętają również jakie zabytki szczególnie go wówczas interesowały, bo takie pytania na początku lat 90-ych Polakom zadawano. W między czasie, można powiedzieć, Polska wraz z kilkoma innymi krajami tej części Europy, stała się krajem kandydującym do Unii Europejskiej czego formalnym wyrazem jest Układ Europejski (nazywany też Umową Stowarzyszeniową). Ta umowa, często niesłusznie krytykowana, oprócz różnych postanowień o współpracy międzypaństwowej, wzajemnych ustępstwach w zakresie stawek celnych, zawiera również przepisy przyznające obywatelom państwa które ją podpisało konkretne uprawnienia na terytorium drugiej strony. Jednym z nich jest właśnie prawo podejmowania działalności gospodarczej na zasadzie samozatrudnienia (art. 44 — szerzej omawiany w kwietniowym artykule). Układ Stowarzyszeniowy wszedł w życie w 1994 natomiast nasz rodak w sprawie przed ETS uznał się za „samozatrudnionego” przedsiębiorcę budowlanego w marcu 1995 roku. Wobec powyższego w kwietniu 1996 roku postanowił zalegalizować swój pobyt w Wielkiej Brytanii.

Nie należy kłamać

Tu musimy przyjrzeć się delikatnie odnośnym regulacjom brytyjskim. Zasady wydawania wiz osobom pochodzącym z krajów, które zawarły Układy Europejskie ze Wspólnotą, zamierzającym prowadzić firmę w Wielkiej Brytanii regulują § 217 i § 219 Prawa Emigracyjnego z 1994 roku (United Kingdom Immigration Rules). Zgodnie z tymi normami osoba zamierzająca podjąć działalność w Wielkiej Brytanii powinna wykazać m.in. że jej dochody wystarczą na utrzymanie tak, iż nie będzie ona ani osoby na jej utrzymaniu korzystać z pomocy społecznej, oraz że nie będzie poszukiwać pracy z wyjątkiem pracy w swoim przedsiębiorstwie. Brytyjskie prawo emigracyjne określa również zasady na jakich administracja może odmówić wizy. Przyczyną odmowy wizy jest m.in. przytoczenie fałszywych okoliczności podczas wjazdu na wyspę oraz złamanie zasad na których udzielono porzedniej wizy (np. podjęcie pracy w przypadku wizy turystycznej).

Na podstawie wyżej przytoczonych przepisów (§§ 217 i 219) nasi rodacy starali się o przyznanie im wizy w Wilekiej Brytanii. Jest poza sporem, że otrzymanie pozwolenia na pobyt przez Pana Gloszczuka jest równoznaczne z przyznaniem prawa pobytu jego żonie i dzieciom. Natomiast władze brytyjskie kierując się zasadami, które dotyczą odmowy pozwolenia negatywnie oceniły wniosek Pana Głoszczuka — jakkolwiek, trzeba dodać, w sprawie polskiego małżeństwa nie wszczęto procedury deportacyjnej. Od tej decyzji Polacy się odwołali, w końcu brytyjski sąd zwrócił się do Trybunału w Luksemburgu.

W podobnej sytuacji co nasi rodacy, znaleźli przedstawiciele krajów sąsiednich. Bardzo podobne pytania przedstawiły Trybunałowi, również brytyjskie sądy, w sprawach czeskich przedsiębiorców; Juliusa Barkociego i Marcela Malik oraz Eleanory Kondowy z Bułgarii. Tak samo jak w „polskiej” sprawie również wyżej wspomniane osoby chciały uzyskać prawo pobytu na terenie Wielkiej Brytanii jako przedsiębiorcy. Sprawa budziła też spore zainteresowanie władz państw należących do UE. Oprócz rządu brytyjskiego swoje stanowisko przedstawiło siedem innych państw członkowskich oraz Komisja Europejska.

Mogą odmówić wizy ale nie dowolnie

Rozstrzygnięcie Trybunału było zasadniczo zgodne z wcześniejszą opinią adwokata generalnego, którą omówiłem w poprzednim artykule dotyczącym tej sprawy. Trybunał zgodził się z argumentacją pełnomocnika Polaka, że art. 44 Układu Europejskiego ma bezpośrednie zastosowanie na terenie państw członkowskich. natomiast ETS miał odmienne zdanie dotyczące prawa pobytu na terenie piętnastki. Zdaniem Trybunału państwa członkowski mogą stosować własne przepisy ograniczające prawo wjazdu i pobytu na swoim terenie, które jednak nie mogą stawać na przeszkodzie korzystaniu z praw przyznanych przez art. 44 Układu Europejskiego. Ograniczenie prawa wjazdu będzie więc mogło polegać na sprawdzeniu właściwej natury pobytu — czyli czy jest to naprawdę działalność jako przedsiębiorca czy raczej jako pracownik. Wyraźnie natomiast ETS wykluczył możliwość ustanawiania ograniczeń — jako sprzecznych z postanowieniami Układu, które opierałyby się na kryterium obywatelstwa (np. gdyby z jakiegoś powodu zakazano wjazdu Polakom) lub na ogólnym ograniczeniu emigracji. Państwo UE nie może również uzależniać udzielenia pozwolenia na wjazd od swoich potrzeb gospodarczych.

W tej sprawie uznano, że brytyjskie przepisy spełniają wymagania stawiane przez Trybunał. Zdaniem ETS takie przesłanki udzielenia wizy dla przyszłego przedsiębiorcy jak; zapewnienie, że osoba wjeżdżająca nie podejmie pracy ani nie będzie korzystać z pomocy społecznej, posiada odpowiednie fundusze oraz że planowana działalność może być dochodowa są zgodne z postanowieniami Układu. Co więcej Trybunał zgodził się z twierdzeniem, że władze państwa należącego do Unii mogą odmówić pozwolenia na pobyt na podstawie faktu, że dana osoba przebywa na ich terytorium nielegalnie.

Brytyjskie władze emigracyjne postąpiły więc słusznie odmawiając Polakom wiz, ale nasi rodacy mogą złożyć nowe podanie o wizę wjazdową do kompetentnych władz w ich własnych lub innych krajach. Przepisy i działania władz państw członkowskich nie mogą być sprzeczne z samą zasadą prowadzenia działalności gospodarczej na zasadzie samozatrudnienia przez obywateli Polski, odmowa nie może również godzić w prawa podstawowe takie jak prawo do poszanowania życia rodzinnego i prawo własności wynikających z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. W przypadku naszej sprawy Brytyjczycy mogą odmówić Państwu Głoszczukom wizy pod warunkiem, że nie będzie to oznaczało utraty możliwości starania się ponownie o pozwolenie na pobyt z terenu Polski lub innego państwa, już we właściwej formie i zgodnie z odnośnymi przepisami dla przedsiębiorców. Jak się wydaje ponowny wniosek naszych rodaków złożony np. w konsulacie w Krakowie i zgodnie z zaleceniami ETS nie będzie mógł być wobec powyższego rozpatrzony przez władze emigracyjne negatywnie.

Omawiane orzeczenie nie spełnia wszystkich oczekiwań. Państwa Unii Europejskiej nadal mogą stosować pewne ograniczenia wobec osób, które zadeklarują, że chcą podjąć na ich terenie działalność gospodarczą na zasadzie samozatrudnienia. Ograniczenia te mogą jednak jedynie prowadzić do sprawdzenia czy dana osoba rzeczywiście zamierza cieszyć się swobodą zakładania przedsiębiorstw. Nie mogą opierać się na generalnych zakazach ani dyskryminować naszych obywateli.


opr. JU/PO

˙
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama