Nazaret - "kwiat Galilei" - to w starożytności małe miasteczko, leżące w górach, na uboczu. Dziś - największe arabskie miasto w Izraelu, znaczące z politycznego punktu widzenia
Kwiat Galilei. Tak mówi się o Nazarecie — mieście, w którym żyła Święta Rodzina. Wyjątkowość tego miejsca wypływa z tego, co można by nazwać duchem Nazaretu, czyli życia codziennością przepojoną obecnością Bożą.
Polega ona na prostocie, cichości, pokorze, wytrwałej modlitwie, pracy oraz na braterstwie i miłości do wszystkich, na wzór Jezusa i Świętej Rodziny. Paweł VI podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej w 1964 r. powiedział w Nazarecie: „Tutaj przede wszystkim uczymy się patrzeć, słuchać, rozważać i przenikać głębokie i tajemne znaczenie tego bardzo prostego, pokornego i jakże pięknego objawienia się Syna Bożego”. To tutaj Jezus Chrystus został cudownie poczęty w dziewiczym łonie Maryi; to tutaj było Jego rodzinne miasto, w którym się wychował, uczył, zawierał przyjaźnie, dorastał, chodził do synagogi, pracował, odpoczywał, „czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2, 52). Te lata są bardzo ważne. Już wtedy Jezus zbawiał świat przez tę zwyczajną codzienność — ukrytą, cichą, pokorną, prostą.
Przez około trzydzieści lat, do czasu rozpoczęcia publicznej działalności, Pan Jezus prowadził w Nazarecie ukryte życie. Sprzyjała temu lokalizacja miasta, wybranego zapewne w Bożym zamyśle nieprzypadkowo. Nazaret — nieznany w Starym Testamencie — w czasach Jezusa był małą, liczącą wówczas kilkuset mieszkańców wioską, położoną daleko od handlowego zgiełku, niewiele znaczącą na politycznej mapie Palestyny. Dlatego Natanael, pochodzący z oddalonej o dziewięć kilometrów Kany Galilejskiej, w Ewangelii wg św. Jana wyraził powszechne wówczas przekonanie mieszkańców sąsiednich miejscowości, że z Nazaretu nie może wyjść nic dobrego (zob. J 1, 46).
Skrytości życia Jezusa Nazarejczyka pomagało także położenie miasta na stokach pięciu okolicznych wzgórz. Usytuowane na skale o stromym zboczu, z której oburzeni słowami Jezusa nazaretanie chcieli Go zrzucić (zob. Łk 4, 28—30), jest nazywane „strażniczką” tego regionu. Niektórzy wywodzą jego nazwę od słowa nasar (hebr.) lub en nasirah (arab.), co oznacza „ukrywać” i wiąże się z tym, że miasto jest jakby ukryte za zasłoną licznych wzgórz. Inni z kolei kojarzą jego źródłosłów z latoroślą, pędem, pączkiem (hebr. neser), stąd Nazaret nazywany jest kwiatem Galilei.
Dziś jednak Nazaret to miasto znaczące na wielu płaszczyznach. Z politycznego punktu widzenia to największe miasto arabskie Izraela, liczące 80 tys. mieszkańców. Jest ponadto ważnym ośrodkiem gospodarczym tak dla Arabów, jak i Żydów, będąc zarazem turystyczną atrakcją, centrum kulinarnym, doliną hitech oraz stolicą akademicką uprzywilejowaną dziesięcioma prywatnymi szkołami i zalążkiem pierwszego arabskiego uniwersytetu w Izraelu. Jeśli chodzi o historię i religię, Nazaret to miasto ważne nie tylko dla chrześcijaństwa, pełne obiektów sakralnych różnych wyznań i religii, bogate w prace i odkrycia archeologiczne. — To przywilej móc żyć w Nazarecie, gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością, Wschód z Zachodem. Nazaret jest małym miastem z dużym kapitałem ludzkim i z możliwościami inwestycyjnymi. To piękne i duchowe doświadczenie móc mieszkać w tym samym miejscu, gdzie Jezus spędził trzydzieści lat swojego życia — mówi Tony Salem, arabski katolik, mieszkający od urodzenia w Nazarecie.
Nazaret to miasto arabskie (Żydzi zamieszkują tzw. Nazaret Górny, założony w 1957 r.), w większości muzułmańskie, chrześcijan jest tutaj 30 proc. (różnych wyznań i obrządków: katolicy, melchici, maronici, prawosławni, protestanci, baptyści). To właśnie w Nazarecie jest największe skupisko wyznawców Chrystusa w Ziemi Świętej, większe nawet niż w Jerozolimie czy Betlejem. Z kolei parafia rzymskokatolicka przy bazylice Zwiastowania licząca 7500 osób (1900 rodzin) jest największą parafią w Izraelu.
Mimo liczebnej przewagi wyznawców Allaha bardzo silne są tutaj elementy chrześcijańskiego dziedzictwa. Główna ulica miasta nosi nazwę Pawła VI jako wyraz wdzięczności za wizytę papieża w Nazarecie. Jest tu wiele zgromadzeń zakonnych, szkół chrześcijańskich i trzy szpitale chrześcijańskie. W jednym z nich, należącym do braci bonifratrów, od kilku lat posługują Polacy. — Chyba jako w jedynym mieście w Izraelu w Nazarecie niedziela jest dniem wolnym, większość sklepów, nawet z pamiątkami, jest pozamykanych, widać ludzi idących na Msze św., słychać bijące dzwony z kościołów i ogólnie zauważa się, że to niedziela. Od przyszłego roku 25 marca, uroczystość Zwiastowania Pańskiego, ma być dniem wolnym, świątecznym w całym mieście, którego obecnie burmistrzem jest muzułmanin — mówi s. Speranza Grzebielec ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu, pracująca już ósmy rok w domu biskupa Nazaretu. Przyznaje, że relacje z muzułmanami są dobre. — Widać wzajemną akceptację, choć oczywiście nie dotyka się tu spraw religijnych, o których się nie rozmawia — zauważa. Jeszcze do niedawna idąc do bazyliki Zwiastowania, można było natrafić na ścianie jednego z budynków na fragment Koranu, napisany w języku arabskim i angielskim: „A od tego, kto poszukuje innej religii niż islam, nie będzie ona przyjęta; i on w życiu ostatecznym będzie w liczbie tych, którzy ponieśli stratę”. Głośny był także plan budowy meczetu na placu tuż obok bazyliki, wstrzymany ostatecznie — mimo uprzedniej zgody — przez rząd izraelski. Tony Salem przyznaje, że między chrześcijańskimi i muzułmańskimi mieszkańcami Nazaretu były napięcia, ale zostały pokonane i wyciągnięto wnioski. — To, co nas jednoczy, to ta sama narodowość, język, kultura i trudne doświadczenia historyczne, a szczególnie palestyńska Nakba — dodaje. Nakba to dla Palestyńczyków dzień katastrofy, czyli dzień, w którym powstał w 1948 r. niepodległy Izrael, co wiązało się dla setek tysięcy Palestyńczyków z masowymi przesiedleniami.
Nazaret jest szczególnie urokliwy w starym mieście, z tradycyjnym sukiem (bazarem), fascynującymi zakątkami i labiryntami małych uliczek. Tuż obok, w centrum miasta, stoi imponująca, dominująca nad miastem, dwupoziomowa bazylika Zwiastowania. Przez lata wzniesiono w tym miejscu już wiele obiektów kultu, które w ciągu kolejnych wojen i najazdów były niszczone i stawiane na nowo. Na fasadzie obecnej bazyliki jest umieszczona płaskorzeźba przedstawiająca Archanioła Gabriela i Maryję w scenie zwiastowania oraz czterech ewangelistów, a poniżej łaciński napis: Angelus Domini nuntiavit Mariae („Anioł Pański zwiastował Maryi”). Znajdują się tu też krótkie cytaty po łacinie ze Starego Testamentu odnoszone w Tradycji Kościoła do Maryi: zapowiedź zbawienia po grzechu Adam i Ewy (protoewangelia) czy proroctwo Izajasza o pannie, która porodzi syna. Przed bazyliką znajduje się dziedziniec, a w jego krużgankach przedstawiono wizerunki Matki Bożej z różnych krajów i różnych kultur, w tym z Polski.
Wizerunki NMP znajdują się także w górnej części świątyni, choć nie tak liczne jak na placu. Po lewej stronie umieszczono przedstawienie Maryi z Anglii, Argentyny, Wenezueli, Libanu, Japonii i Kanady; a po prawej: Kamerunu, Węgier, Brazylii, USA, Portugalii, Hiszpanii, Włoch i Polski — Matki Bożej Częstochowskiej. W posadzce, w samym centrum bazyliki, jest ośmioboczny otwór — mieści się on tuż nad Grotą Zwiastowania, znajdującą się w dolnym kościele. Jego wnętrze jest zatopione w nastrajającym do modlitwy półmroku. Grotę Zwiastowania pokolenia chrześcijan otaczają czcią jako dom Matki Bożej — miejsce, w którym Maryja otrzymała od Boga słowo obietnicy przekazane od anioła i w którym przyjęła w siebie Słowo Boga. Zbudowano tutaj kamienny ołtarz z napisem: Verbum caro hic fatum est („Tutaj Słowo stało się ciałem”). W bazylice najbardziej urzeka cisza i atmosfera modlitwy; jest tu też stały dyżur kapłanów w konfesjonale. W przeciwieństwie do wielu innych miejsc świętych, z bazyliką Grobu Pańskiego w Jerozolimie na czele, nie ma tu gwaru, a ewentualne głośne rozmowy są grzecznie uciszane przez wolontariuszy.
Około stu metrów na północ od bazyliki Zwiastowania znajduje się mały kościół zwany dzisiaj kościołem św. Józefa. Postawiono go w 1914 r. na ruinach poprzednich budowli, w miejscu, w którym Józef miał warsztat ciesielski. W podziemiu kryje się grota — według tradycji, w niej i w dobudowanym do niej domu po powrocie z Egiptu zamieszkała Święta Rodzina.
Zachowanie pamięci o tych miejscach zawdzięczamy krewnym Jezusa, którzy opiekowali się miejscami związanymi z życiem Chrystusa, mimo że Ewangelie wspominają, że Jego działalność nie spotykała się czasem z ich zrozumieniem (zob. Mt 13, 57; Mk 3, 20—21; J 7, 5). Zmieniło się to jednak po Zmartwychwstaniu. Ks. Daniel Chrupcała, autor wybitnej monografii na temat Nazaretu, zauważa, że oprócz Jerozolimy, gdzie na czele pierwszej wspólnoty stanął Jakub — „brat Pański”, a po nim Symeon „kuzyn Pański”, także w rodzinnym mieście Jezusa istniała wspólnota chrześcijan kierowana przez członków rodu Jezusa z Nazaretu.
Idąc od bazyliki w górę, po kilku minutach dochodzimy do Międzynarodowego Centrum Maryi z Nazaretu (www.cimdn.org), prowadzonego od 2012 r. przez Wspólnotę Chemin Neuf (Nowa Droga). Charyzmatem tej powstałej czterdzieści lat temu wspólnoty katolickiej jest dialog, budowanie mostów pomiędzy ludźmi, szczególnie między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi, a także religiami. Centrum chce pokazać w nowym ujęciu tajemnicę Maryi i Nazaretu. Duże wrażenie robi godzinna prezentacja multimedialna opisująca historię zbawienia, ze szczególnym ujęciem tajemnicy Maryi. W kolejnych czterech pomieszczeniach, medytując słowa z Pisma Świętego, słuchając przepięknej muzyki i wpatrując się w biblijne obrazy, jesteśmy świadkami historii relacji Boga z człowiekiem: od stworzenia świata i dzieje Starego Testamentu, przez tajemnicę wybrania Maryi, działalność publiczną Jezusa do Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Na dachu centrum znajduje się z kolei kaplica Jedności, w której członkowie Wspólnoty Chemin Neuf modlą się o pojednanie między wyznawcami Chrystusa, a zarazem o pokój na świecie. Jej symbolem jest lampka pokoju z Taybeh, biblijnego Efraim, gdzie Jezus przebywał przed swoją męką (zob. J 11, 54). W tym arabskim miasteczku, oddalonym dwadzieścia pięć kilometrów od Jerozolimy, mieszkają tylko chrześcijanie. Żyjąc w samym centrum konfliktu izraelskopalestyńskiego, podejmuje się tutaj szereg działań na rzecz pokoju, w tym m.in. produkcję ceramicznych lampek na oliwę w kształcie gołąbka pokoju.
Nazaret to miasto piękne i jedyne w swoim rodzaju. To tu Bóg zamieszkał wśród nas i żyjąc w normalnej — choć jakże wyjątkowej (!) — Rodzinie, nadał zwyczajnemu życiu sens i uczynił je przestrzenią zbawienia. Siostra Beatrice Bourrat ze Wspólnoty Chemin Neuf powiedziała: „Nazaret to szkoła cichości i pokory. To najważniejszy prezent, jaki możesz tutaj otrzymać. Doświadczenie tego miasta upraszcza wiarę i daje odczuć prawdziwą wartość pokornego życia w codzienności”.
Ksiądz Biskup posługuje jako biskup Nazaretu już od 20 lat. Jakie to doświadczenie być pasterzem w tak wyjątkowym miejscu?
— Jest to dla mnie źródłem wielkiej radości, a zarazem dużego zobowiązania. Wszystko bowiem zaczęło się ponownie właśnie tutaj, w Nazarecie. Wszystkie zapowiedzi ze Starego Testamentu, proroctwa, oczekiwania Izraela właśnie tutaj się wypełniły. A zarazem Nazaret to początek — Nowego Testamentu, nowego człowieka, nowego przymierza Boga z człowiekiem.
Dla chrześcijan Nazaret to przede wszystkim miasto Świętej Rodziny.
— Kolejni papieże podczas pielgrzymek do Nazaretu, od Pawła VI w 1964 r. począwszy, o tym mówili. Św. Jan Paweł II ustanowił tutaj międzynarodowe centrum duchowości rodziny. Benedykt XVI powiedział, że miasto to uczy rodziny świętości. Franciszek co prawda nie był w Nazarecie, ale obiecał, że kiedyś jeszcze tu przyjedzie (uśmiech). Nazaret to nie tylko miejsce Świętej Rodziny, ale i każdej rodziny. Wszystkie zapraszamy, by tutaj przybyły, aby zaczerpnąć z tego źródła duchowości rodzinnej.
Czym dla chrześcijan jest wiara Maryi?
— Każdy papież, który tu był, mówiąc o Maryi, mówił właśnie o Jej wierze. Gdy patrzymy na nią, to widzimy dziewczynę wiary i posłuszeństwa. Maryja po pierwsze była otwarta na Boga, na Jego słowo i obecność. Po drugie przeżywała obecność Boga w swoim życiu, łonie i domu. Po trzecie, to Ona dała nam Jezusa, stała się apostołką Jezusa. To jest nauka o Maryi płynąca z Nazaretu: Maryja przyjęła Jezusa, żyła z Jezusem i dała Go ludziom.
Jak w Nazarecie układają się relacje z muzułmanami?
— Tradycyjnie zawsze były dobre i silne. Choć mieliśmy w przeszłości problemy, co było związane z dążeniem do budowy obok bazyliki meczetu. Miało to związek z polityką. Kiedy polityki nie mieszamy do religii, to relacje są dobre. Jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani do utrzymywania dobrych relacji z wyznawcami innych religii, żydami i muzułmanami, a także do dbania o jedność pośród różnych denominacji chrześcijańskich. Bez budowania mostów z innymi kulturami i religiami grozi nam ryzyko, że znikniemy. Jeśli chcemy utrzymać wiarę, naszą obecność tutaj i mieć przyszłość, to musimy budować silne więzi i podtrzymywać otwarte relacje z innymi.
Usłyszałaś, Dziewico, że poczniesz i porodzisz Syna; usłyszałaś, że stanie się to nie za sprawą człowieka, ale z Ducha Świętego. Wyczekuje anioł na odpowiedź, bo trzeba mu już było powrócić do Boga, który go posłał. Oczekujemy i my, o Pani, na słowo zmiłowania, nieszczęśni i przygnieceni wyrokiem potępienia.
Oto jest Ci ofiarowana cena naszego zbawienia: jeśli się zgodzisz, natychmiast będziemy wyzwoleni. Wszyscy zostaliśmy powołani do życia przez odwieczne Słowo Boże, a musimy umierać. Dzięki Twemu słowu mamy zostać odnowieni i przywróceni życiu.
Błaga Cię o to, Panno litościwa, nieszczęsny Adam wygnany z raju razem z nieszczęśliwym swoim potomstwem; błaga Cię Abraham, błaga i Dawid. O to się dopominają wszyscy pozostali święci ojcowie, którzy byli Twoimi przodkami, bo i oni mieszkają jeszcze w cieniu śmierci i mroku. Tego wyczekuje cały świat, do stóp Twoich się ścielący.
I słusznie, ponieważ na Twoich ustach zawisło pocieszenie nieszczęśliwych, odkupienie niewolników, wyzwolenie skazańców; słowem, zbawienie wszystkich synów Adama, całego ludzkiego plemienia, które jest i Twoim plemieniem.
Odpowiedz więc, Dziewico, co prędzej, odpowiedz aniołowi i nie zwlekaj; odpowiedz mu, a przez niego i Panu. Wyrzeknij słowo i przyjmij Słowo; wypowiedz swoje i pocznij Boże; rzeknij słowo, które przemija, a posiądź to, które jest wiekuiste.
Czemu się ociągasz? I czemu się lękasz? Uwierz, wyznaj i przyjmij. Niech pokora nabierze śmiałości, a powściągliwość ufności. Choć nie przystoi, aby dziewica, będąc niewinną, zapomniała o roztropności, to jednak tutaj, Dziewico roztropna, nie lękaj się śmiałości. Miła jest powściągliwość milczenia, lecz teraz bardziej konieczne jest słowo zmiłowania.
O błogosławiona Dziewico! Otwórz Twoje serce dla wiary, usta wyznaniu, a łono Zbawicielowi. Oto upragniony przez wszystkie narody stoi z zewnątrz i kołacze do drzwi Twoich. Jeśli zaś Cię minie, bo się ociągasz, znów zaczniesz, bolejąc, szukać Tego, którego miłuje dusza Twoja. Powstań więc, pobiegnij i otwórz. Powstań przez wiarę, pobiegnij przez oddanie, otwórz przez wyznanie. „Oto, mówi Maryja, ja, służebnica Pańska; niech mi się stanie według słowa twego”.
opr. mg/mg