Fundusz ludnościowy czy ludobójczy?

Czy Fundusz Ludnościowy ONZ (UNFPA) to skryta forma ludobójstwa?

Jedną z najbardziej znanych agend ONZ jest Fundusz Ludnościowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNFPA). Od roku 1979 instytucja ta wspiera przymusowy program kontroli urodzeń przeprowadzany w komunistycznych Chinach. Zgodnie z tym projektem przeciętne chińskie małżeństwo może posiadać tylko jedno dziecko. Każda druga ciąża musi zostać usunięta.

Przemoc

Żeby skutecznie realizować taki program, władze chińskie stworzyły monstrualną machinę biurokratyczno-represyjną, jaką jest Biuro Planowania Urodzeń (BPU). Instytucja ta przeprowadza regularne badania ginekologiczne wszystkich chińskich kobiet w celu wykrycia niepożądanej ciąży. Niepożądana jest każda ciąża, na którą władze uprzednio nie wyraziły zgody na piśmie. W takich wypadkach dokonywany jest przymusowy zabieg aborcji bez względu na wiek dziecka - na porządku dziennym są nawet aborcje w dziewiątym miesiącu ciąży, choć w tym wypadku dziecko nie jest zabijane w łonie matki, lecz już po urodzeniu. Kobietom też - nie pytając ich nawet o zgodę - umieszcza się w pochwie krążki antykoncepcyjne lub wszczepia pod skórę Norplant. Później są one regularnie badane, czy nie usunęły z organizmu środka antykoncepcyjnego, za co grozi olbrzymia kara.

W przypadku recydywistek, czyli np. kobiet w trzeciej ciąży, dokonuje się karnej sterylizacji.

Jeśli kobieta zdecyduje się urodzić dziecko niechciane przez władze, musi się ukrywać. Pojawiają się listy gończe, ofiarujące nagrodę za jej schwytanie. Dom takiej kobiety jest burzony przez buldożery, a jej rodzina aresztowana jako zakładnicy i przetrzymywana do momentu, kiedy ciężarna nie odda się sama w ręce władz.

Działalność chińskiego Biura Planowania Urodzeń jest na Zachodzie od dawna znana i dobrze udokumentowana. Już w 1985 roku opisał ją dokładnie prof. Stephen Mosher, antropolog z Uniwersytetu Stanforda, który przez rok mieszkał w chińskiej prowincji. Najwięcej wiedzy na temat funkcjonowania owego systemu depopulacji przyniosły jednak zeznania złożone w czerwcu 1998 roku przed Kongresem USA przez chińskiego dysydenta Harrego Wu, byłą funkcjonariuszkę BPU Gao Xiao Duan oraz kobiety, które stały się ofiarami antynatalistycznej polityki Pekinu.

Okazuje się, że działalność BPU nie byłaby możliwa na taką skalę, gdyby nie pomoc UNFPA. Już w pierwszym roku wdrażania nowego programu (1979) Fundusz Ludnościowy ONZ przekazał władzom chińskim na ten cel 50 milionów dolarów. UNFPA nauczyła też rząd w Pekinie, jak efektywnie wprowadzać w życie „politykę jednego dziecka”. Jak stwierdziła w swoim raporcie z 1985 roku amerykańska Rządowa Agencja Rozwoju Międzynarodowego (USAID) - za pieniądze UNFPA rozbudowano w Chinach system kontroli populacji, w którym decydującą rolę odgrywa przymus. Za te same pieniądze zbudowano w całym kraju lokalne „centra planowania rodziny”, w których znajdują się więzienia dla ciężarnych kobiet oczekujących na przymusowe aborcje lub dla ich rodzin aresztowanych jako zakładnicy.

Same władze UNFPA stawiają jednak Chiny za wzór do naśladowania dla całego świata. W 1991 roku były dyrektor Funduszu Nafis Sadik powiedział, że chińskie doświadczenia i wykwalifikowane kadry powinny być wykorzystywane w innych krajach świata. Wiadomo, że podobny przymusowy program kontroli urodzeń został wprowadzony już w komunistycznym Wietnamie i również w tym przypadku UNFPA udzieliła władzom w Hanoi decydującej pomocy finansowej i propagandowej.

Finansowanie

Działalność Funduszu Ludnościowego ONZ, a zwłaszcza wspomaganie projektów łamiących prawa człowieka, wzbudziły tak wiele niechęci w Stanach Zjednoczonych, że w latach 80. ówczesny prezydent Ronald Reagan zdecydował się nie dofinansowywać tej instytucji. Podobnie postępował jego następca George Bush. Sytuacja ta trwała do 1993 roku, kiedy to nowy lokator Białego Domu Bill Clinton znów zdecydował się wyasygnować dla UNFPA dziesiątki milionów dolarów z amerykańskiego budżetu. Kolejny prezydent George W. Bush powrócił do polityki swego ojca i ponownie wstrzymał strumień pieniędzy dla Funduszu.

Z ofertą dla UNFPA wystąpiła wówczas Unia Europejska, która zdecydowała się zwiększyć swoją pomoc dla Funduszu z 60 do 74 milionów euro. Co ciekawe, kiedy w tym samym mniej więcej czasie toczyły się negocjacje w sprawie przyjęcia Polski do UE, wówczas Bruksela nie godziła się na dofinansowania dla polskich rolników w takiej samej wysokości, jak dla rolników w państwach zachodnich, gdyż - jak argumentowano - w budżecie Unii nie ma pieniędzy. Kiedy jednak zabrakło środków na przymusowe aborcje i na łamanie praw człowieka w krajach Trzeciego Świata - pieniądze natychmiast się znalazły.

Nasi politycy wydają się dotychczas omijać ten problem, ale od przyszłego roku - kiedy Polska zostanie członkiem Unii Europejskiej - stanie on przed nimi jako realne wyzwanie. Pieniądze dla UNFPA pochodzą bowiem ze składek członkowskich państw Unii, a od maja 2004 roku Polska ma być również takim płatnikiem do brukselskiej kasy. Jeśli nic się nie zmieni, oznacza to, że nasze (polskich podatników) pieniądze będą przeznaczane np. na karne sterylizacje wietnamskich kobiet czy burzenie domów Chinkom, które wbrew komunistycznym władzom pragną urodzić drugie dziecko - tak jak w tym roku poszły na to pieniądze irlandzkich, włoskich czy hiszpańskich podatników.

Niegospodarność

Kwestia, na co i jak wydawane są pieniądze UNFPA, to zresztą temat na obszerną książkę. Wewnętrzne kontrole oenzetowskie wykazały ogromną niegospodarność Funduszu Ludnościowego. Okazało się, że UNFPA nie było w stanie rozliczyć się z 50 proc. pieniędzy przekazanych państwom lub organizacjom pozarządowym w latach 1998-99. Kontrola wykazała, że w tych samych latach aż 75 proc. projektów realizowanych przez Fundusz „w ogóle nie przyniosło zaplanowanych rezultatów”, zaś 25 proc. „nie spełniło oczekiwań”. W sprawozdaniach zwrócono uwagę na nagminne łamanie przepisów finansowych ONZ oraz liczne oszustwa.

Okazało się, że w latach 1998-99 UNFPA aż 91 milionów dolarów przeznaczyło na zakup środków antykoncepcyjnych, które następnie wysyłano do krajów Trzeciego Świata.

Jak udowodniła niedawno wydana w USA Biała Księga omawiająca historię i działalność bieżącą Funduszu Ludnościowego ONZ - wiele ważnych osobistości tej organizacji jest jednocześnie zagorzałymi sympatykami ruchów proaborcyjnych. Były dyrektor UNFPA Nafis Sadik po odejściu ze stanowiska wszedł np. do zarządu Ośrodka Praw i Polityk Reprodukcyjnych (CRLP) - instytucji promującej pełną legalizację aborcji na życzenie we wszystkich krajach świata. Z kolei w 1999 roku w Stanach Zjednoczonych powstała organizacja lobbistyczna na rzecz UNFPA, broniąca Funduszu przed jakimikolwiek oskarżeniami, w której aż 21 spośród 24 członków zarządu jest powiązanych z organizacjami proaborcyjnymi.

Ostrzeżenie

W Encyklice „Evagelium vitae” Jan Paweł II napisał: „Faraon starożytnego Egiptu, przerażony obecnością i stale rosnącą obecnością synów Izraela, prześladował ich na wszelkie możliwe sposoby i wydał rozkaz zabicia każdego noworodka płci męskiej urodzonego z kobiety hebrajskiej. W ten sam sposób postępuje i dziś wielu możnych tego świata. Oni także są przerażeni obecnym tempem przyrostu ludności i obawiają się, że narody najbardziej płodne i najuboższe stanowią zagrożenie dla dobrobytu i bezpieczeństwa ich krajów. W konsekwencji, zamiast podjąć próbę rozwiązania tych poważnych problemów w duchu poszanowania godności osób i rodzin oraz nienaruszalnego prawa każdego człowieka do życia, wolą propagować albo narzucać wszelkimi środkami na skalę masową politykę planowania urodzin. Nawet wówczas, gdy proponują pomoc gospodarczą, uzależniają ją wbrew sprawiedliwości od akceptacji polityki antynatalistycznej.”

Bardzo znamienne jest to porównanie dzisiejszych możnych tego świata do faraona. Zwłaszcza gdy pamięta się z Księgi Rodzaju, jaki los spotkał egipskiego władcę.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama