Rozmowa z Georgem Weiglem, autorem najnowszej biografii Jana Pawła II
— Do rąk polskiego czytelnika trafiła najnowsza biografia Papieża. Czy jest ona napisana z amerykańskiego punktu widzenia?
Nie wprowadzałbym podziału na kraje katolickie czy protestanckie ani na spojrzenie przez pryzmat amerykański czy europejski. Chodziło mi raczej o zaprezentowanie życia i działalności Karola Wojtyły w sposób jak najbardziej dogłębny. Stąd dużo informacji o sytuacji, w jakiej Papież działał, o jego młodości i formacji. Sporo miejsca zajmuje też Polska i najbliższe otoczenie Papieża. Chodziło mi o to, aby każdy, kto weźmie tę książkę do ręki, zrozumiał, o czym pisałem, niezależnie od tego, czy czytelnik jest katolikiem, czy też przedstawicielem innego wyznania, a nawet człowiekiem niewierzącym.
— Dlaczego mówi się o tej książce jako o biografii wyjątkowej?
Moja książka zawiera wiele faktów i opowiada o osobach, które poprzednie książki pomijały albo uwzględniały niedostatecznie. Od innych publikacji tego typu najbardziej wyróżnia ją perspektywa. Pisząc książkę, patrzyłem na życie Jana Pawła II jak na życie i działalność ucznia Chrystusa. Oczywiście można w nim widzieć dyplomatę, polityka, ale przede wszystkim jest on pasterzem Kościoła. Jest po prostu uczniem Chrystusa.
— Wielką zaletą tej publikacji jest fakt, że powstawała ona także w wyniku rozmów z Papieżem. Jaki jest ich wpływ na tę publikację?
Przeprowadziłem blisko 20 godzin rozmów z Ojcem Świętym, a także szereg spotkań z jego najbliższym otoczeniem. Czytelnik ujrzy zarówno wpływ konkretnych osób, jak i środowiska na życie Papieża i dopiero wtedy wyłoni się w pełni postać Jana Pawła II. Jest on człowiekiem cudownym i właśnie o tym piszę. Rozmowy te pozwoliły mi zrozumieć i poznać tych, którzy wpływali na kształtowanie się osobowości Karola Wojtyły: przede wszystkim jego ojca oraz kardynała Sapiehy. Poznałem również okoliczności, które formowały przyszłego Papieża jako młodego człowieka, np. wpływ okupacji i wojny na jego postanowienie wstąpienia do seminarium i wybrania życia w kapłaństwie.
— A jak wpływa na pontyfikat współczesne otoczenie Papieża?
Papież współpracuje z ogromną rzeszą dostojników kościelnych i niektórzy z nich odgrywali i odgrywają w czasie jego pontyfikatu ogromną rolę. Znakomitym przykładem jest tu osoba kard. Józefa Ratzingera, którego urząd kształtuje nauczycielski wymiar pontyfikatu. Także inni ludzie w Rzymie i poza Watykanem oddziałują na Papieża. Z wieloma z nich rozmawiałem i przedstawiłem ich pracę w książce.
— Książka kończy się w przededniu roku dwutysięcznego. Czy zgadza się Pan, że jest to punkt szczytowy pontyfikatu?
Już w roku 1991 Papież powiedział, że rok Wielkiego Jubileuszu będzie kluczowy dla jego pontyfikatu. Podkreślał znaczenie rocznicy dwóch tysięcy lat od narodzin Chrystusa, ale także wskazywał na znaczenie Zbawiciela w historii świata. Dziś widać wyraźnie, zwłaszcza z perspektywy ostatnich pielgrzymek, jak wielkie znaczenie ma ten Jubileusz dla pontyfikatu Jana Pawła II. Jestem przekonany, że Papież chce przypomnieć podstawową prawdę, że Jezus Chrystus jest ośrodkiem i centrum historii ludzkiej i odpowiedzią na każde pytanie, jakie przynosi ludzkie życie.
— To przede wszystkim biografia Papieża, ale również obraz przedstawiający kondycję Kościoła końca XX wieku. Jaka ona jest?
Najkrócej można powiedzieć, że dzięki Soborowi Watykańskiemu II i pontyfikatowi Jana Pawła II Kościół wciąż stoi na progu rzeczywistej odnowy w duchu nowej ewangelizacji.
— Czy ta odnowa będzie za sobą pociągała jakieś przemiany wewnątrz Kościoła?
Kościół się rozwijał. Jednak ten pontyfikat gwarantuje, że Kościół w przyszłości będzie się rozwijał tak, aby zarówno nowy, jak i stary świat wiedział, że Kościół jest i będzie zakorzeniony w tradycji i dlatego czerpiąc z tego, co dzieje się wokół niego, ciągle jest gotowy odnawiać siebie przypominając najstarsze i podstawowe prawdy wiary.
— Dziękuję za rozmowę.
Recenzja książki "Świadek nadziei" autorstwa abpa Józefa Życińskiego
Recenzja książki "Świadek nadziei" autorstwa ks. Artura Stopki
opr. mg/mg