Kazachstan przed przyjazdem papieża Jana Pawła II

Nastroje w Kazachstanie w przededniu wizyty Jana Pawła II

Prasa kazachstańska podkreśla znaczenie „wizyty państwowej” głowy państwa Watykan — bo tak najczęściej nazywa się te wizytę — dla Republiki Kazachstan, która w tym roku będzie obchodzić 10. lecie niepodległości. Wszystkie media podkreślają, ze jest to pierwsza wizyta Papieża Jana Pawła II w Azji Środkowej! W audycjach w języku kazachstańskim, niezrozumiałym dla przeciętnego Słowianina, często dźwięczą słowa „Rim Papa”, które oznaczają Papieża.

Podobnie jak prasa ukraińska przed przyjazdem Papieża do Kijowa i Lwowa, gazety kazachstańskie podają krótkie biografie Jana Pawła II. Rosyjskojęzyczny tygodnik „Wriemia” — nr 38 (123) z 20 września 2001 r. pisał: „W tę sobotę do nas przyjedzie Papież Jan Paweł II — najbardziej popularny papież wszystkich czasów i narodów. Jest to wielkie wydarzenie - dla każdego kraju jest wielkim zaszczytem gościć światowego lidera chrześcijańskiego. Można o nim opowiadać godzinami — taki jest to nieprzeciętny człowiek”. Następnie wspomniany tygodnik drukuje biogram papieża.

Ów tygodnik drukuje te same rewelacje, które drukowała przed wizytą papieża prasa ukraińska, o majorze armii radzieckiej Wasylu Syrotence, który miał uratować Karola Wojtyłę, przyszłego Papieża Jana Pawła II, przed zesłaniem na Syberię. Powtarzana jest informacja o rusińskim pochodzeniu matki Papieża. „Sam On jest Polakiem, ale matka Rusinką, dlatego on tak dobrze włada językiem rosyjskim”.

O wiele więcej miejsca poświęca się wojnie, która lada dzień może wybuchnąć. Piotr Swoik na łamach społeczno-politycznego tygodnika „Megapolis” — nr 37 (45) z 19 września 2001 r. — opublikował artykuł pod znamiennym tytułem „Trzecia światowa i państwo frontowe Kazachstan”, w którym czytamy m.in. „I tak jeśli jest to trzecia wojna światowa, to Kazachstan jak raz znajduje się na linii frontu. Po pierwsze dlatego, ze nam «udało się» znaleźć w geograficznym centrum wszystkich głównych pęknięć i styków. Dokoła nas znajdują się Afganistan, Pakistan, Chiny, Iran, Rosja i tak dalej. Po drugie, i najważniejsze, jesteśmy państwem frontowym dlatego, ze jesteśmy podzieleni wewnętrznie. «Rozwinięta» wierchuszka, rozkwitająca na rachunek co raz bardziej pogrążającej się w «Trzeci Świat» masy ludu, samowola jednych i rozpacz drugich, brak dialogu miedzy nimi — to miejscowy wycinek tegoż samego konfliktu globalnego”.

Z jednej strony Papież przybywa do pięknego Kraju, młodego państwa szukającego drogi, aspirującego do roli mocarstwa w Azji Środkowej, i mimo wszystko dążącego do standardów demokratycznych, z drugiej strony to kraj pełny problemów nurtujących republiki postsowieckie.

Bolesnym problemem Kazachstanu jest emigracja jego mieszkańców — rożnych narodowości — do Rosji i innych państw. Wg oficjalnych danych 32 tys. osób pragnie obecnie wyjechać do samej Rosji. W 2000 roku z obwodu karagandyjskiego wyjechało 17,3 tys. osób, a przyjechało (osiedliło się) jedynie 2,4 tys. osób. Analitycy ostrzegają, iż rozwój zaistniałej sytuacji demograficznej doprowadzi do tego, ze Daleki Wschód powiększy się o Kazachstan. Masowy wyjazd Niemców, Rosjan, mniej liczny Polaków, nie sprzyja w rozwoju aspiracji i dążeń euroazjatyckich tego młodego państwa.

Bardzo ważna jest ta wizyta nie tylko dla całego Kościoła Katolickiego w Kazachstanie, ale również dla Polaków. Spora część tutejszych katolików to Polacy lub osoby pochodzenia polskiego. Znaleźli się oni tu w wyniku represji stalinowskich. Musieli porzucić Ukrainę, swój rodzinny Wołyń czy Podole. Kazachstan — Kraj o pięknej, ale surowej przyrodzie, stal się dla nich krajem wygnania, ale i druga ojczyzna.

Ks. Witold Józef Kowalow
Astana (Kazachstan)

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama