Kronika wizyty Papieża Franciszka w Tajlandii i Japonii (19-26.11.2019)
Ważne jest, by ludzie byli informowani i znali «kultury dalekie od Zachodu» — powiedział Papież Franciszek do dziennikarzy i do pracowników mediów, którzy mu towarzyszyli, na pokładzie samolotu, którym z Rzymu leciał do Bangkoku, gdzie przybył w środę 20 listopada rano, i podkreślił, że patrzy z zainteresowaniem i uwagą na rzeczywistość Wschodu, a w sposób szczególny Tajlandii i Japonii, które były celem jego 32. podróży zagranicznej.
Publiczne spotkania, przewidziane w programie wizyty, rozpoczęły się w czwartek 21 listopada rano, lecz już w dniu przylotu było kilka znaczących momentów, poczynając od krótkiej ceremonii powitalnej na lotnisku, gdzie Papież spotkał się ze swoją kuzynką, s. Aną Rosą Sivori, od ponad 50 lat posługującą jako misjonarka w Tajlandii, która była jego tłumaczką podczas pobytu w tym kraju.
Następnie Papież udał się do nuncjatury apostolskiej, gdzie zarejestrował krótkie przesłanie wideo do młodych Tajlandczyków, a szczególnie do tych, którzy przygotowywali się do spotkania z nim przez czuwanie modlitewne i pielgrzymkę. Dlatego też punktem wyjścia refleksji było znaczenie modlitwy i wędrowania.
Są to dwie czynności, wyjaśnił, które pozwalają mieć serce otwarte na Boga i otrzymywać od Niego siłę, by nie stać w miejscu i by postępować naprzód. Bo młody człowiek, przestrzegł Franciszek, nie może iść na emeryturę w wieku 20 lat. Musi wędrować, posuwać się coraz dalej, nawet ryzykując, że upadnie — zresztą, jak mówi piosenka strzelców alpejskich, podczas wspinaczki ważne jest, by nie zostać na ziemi, lecz podnieść się i iść dalej.
Stąd wezwanie, które Papież skierował do młodych pokoleń Tajlandczyków — nie należy spędzać życia, siedząc na kanapie, lecz trzeba je budować dzień po dniu, idąc wciąż naprzód. I jest to, zapewnił, droga do szczęścia.
Kobiety i dzieci zmuszane do prostytucji lub ofiary handlu ludźmi są «poniżane w swojej najbardziej autentycznej godności». Te słowa przestrogi Franciszek wypowiedział podczas Mszy św. odprawianej w czwartek 21 listopada na Stadionie Narodowym w Bangkoku, na zakończenie dnia bogatego w wydarzenia. Zaczął od krytyki wszelkich form «wyzysku, niewolnictwa, przemocy i nadużycia», których ofiarą padają przede wszystkim najmłodsi i najsłabsi, «ranieni» przez «plagę», którą — powiedział Papież — trzeba wykorzenić za wszelką cenę. «Jesteśmy wezwani — mówił, zwracając się do władz politycznych i obywatelskich oraz do dyplomatów podczas swego pierwszego publicznego spotkania w Tajlandii — by zastanowić się nad konieczną ochroną dobra naszych dzieci i działać w sposób zdecydowany, wytrwale i szybko». Bowiem «przyszłość naszych narodów zależy w dużej mierze od sposobu, w jaki zagwarantujemy naszym dzieciom przyszłość w godności».
Papież apelował również do wspólnoty międzynarodowej o «odpowiedzialność i dalekowzroczność», by stawić czoło obecnemu «światowemu kryzysowi migracyjnemu». A podczas następnego spotkania, z Najwyższym Patriarchą buddystów, podkreślał, że możliwe jest budowanie kultury spotkania i dialogu w świecie rozdzieranym przez podziały. Natomiast podczas wizyty w Szpitalu Saint Louis jeszcze raz wezwał wszystkich do «przyjmowania i akceptowania życia».
Nie da się «budować przyszłości bez korzeni», ponieważ «niemożliwe jest, by człowiek rósł, jeśli nie ma mocnych korzeni, dzięki którym może stać mocno na nogach i mocno trzymać się ziemi». Ostatnim publicznym spotkaniem w Tajlandii była Msza św., odprawiana w piątek 22 listopada w katedrze w Bangkoku z udziałem dziesięciu tysięcy młodych, która pozwoliła Papieżowi skierować przesłanie nadziei do młodych pokoleń Tajlandczyków. «Pan — powiedział — wie, że poprzez was wchodzi w przyszłość tych ziem i świata, i liczy na to, że wy będziecie kontynuowali Jego misję dzisiaj». Misję, która wymaga «mocnego poczucia zakorzenienia», by nieustannie zasilać w sercach młodych ludzi «nowe marzenia i nowe pytania».
O konieczności pomagania młodym w «znajdowaniu własnych korzeni», by nie paść ofiarą podstępnych manipulacji kulturowych, Franciszek mówił też do zwierzchników wspólnot chrześcijańskich i innych religii, kierując nowy apel o «położenie kresu licznym formom zniewolenia, wciąż żywym w naszych czasach», a w sposób szczególny «pladze wykorzystywania ludzi i handlu nimi». Natomiast podczas dwóch spotkań porannych — z kapłanami, zakonnicami i zakonnikami, seminarzystami i katechistami, a następnie z biskupami — ponowił wezwanie, by «wychodzić poza siebie», by iść naprzeciw najuboższym i by «rozpoznać najbardziej autentyczne piękno, które żyje w każdej osobie», również w sytuacjach pogardy, opuszczenia i wyzysku.
W sobotę 23 listopada Franciszek przybył do Japonii, będącej drugim etapem podróży apostolskiej. Rano samolot z Papieżem wystartował z lotniska w Bangkoku i po ok. 6 godzinach wylądował w Tokio. Papież, którego przywitał premier Japonii, udał się z lotniska do nuncjatury apostolskiej, gdzie spotkał się z biskupami. W swoim przemówieniu do nich przedstawił tematy, które poruszył potem podczas kolejnych spotkań — były wśród nich m.in. «pilne kwestie» pokoju i sprawiedliwości w kraju, który przeżył tragiczne bombardowanie atomowe.
Jest «niemoralne» nie tylko «stosowanie», ale również «posiadanie» broni nuklearnej. Stojąc przed Pomnikiem Pokoju w Hiroszimie — mieście, które wraz z Nagasaki wciąż niepokoi sumienie świata jako wieczna przestroga przed szaleństwem wojny atomowej — Papież przypominał Japonii i całej ludzkości, że «prawdziwym pokojem może być tylko pokój rozbrojony». W niedzielę 24 listopada odbyły się dwa poruszające spotkania w miejscach, gdzie jeszcze dziś w «otchłani ciszy» słychać echo «krzyku ludzi, których już nie ma». W dwóch japońskich miastach, zbombardowanych w 1945 r., Papież oddał hołd «niewinnym ofiarom ogromnej przemocy», lecz nie zapomniał również o innej tragedii, która pozostawiła ślad w sercu tego kraju — katastrofie w elektrowni Fukushima, do której doszło osiem lat temu. Spotykając się w Tokio z osobami, które ją przeżyły, skierował apel do wspólnoty międzynarodowej, aby podejmowała odważne decyzje odnośnie do przyszłych źródeł energii.
«Trzeba tworzyć społeczeństwo coraz bardziej ludzkie, bardziej współczujące, bardziej miłosierne». Papież Franciszek opuścił Japonię, wskazując na zakończenie swojej podróży apostolskiej na Wschód horyzont przyszłości mieszkańcom kraju, gdzie «skuteczność i porządek» nie są w stanie zapewnić zadowalającej odpowiedzi na «głębokie pragnienie» ukryte w sercu człowieka. Pragnienie, które Papież wyczuł w dnich swojej bogatej w wydarzenia wizyty — po zakończeniu pierwszego etapu podróży, którym była Tajlandia — i które zdefiniował podczas ostatniego publicznego spotkania przed odlotem z Tokio, 26 listopada. Przed ceremonią pożegnania na stołecznym lotnisku Papież spotkał się ze studentami i wykładowcami Uniwersytetu «Sophia», gdzie wygłosił przemówienie skupione wokół misji instytucji edukacyjnych, powołanych do służenia «sprawiedliwości i wspólnemu dobru», by «znajdować i szerzyć Bożą mądrość oraz dawać radość i nadzieję» dzisiejszemu społeczeństwu. «Dziękuję wszystkim mieszkańcom Japonii — powiedział Franciszek przed odlotem — za gościnność, z jaką przyjmowaliście mnie podczas tej wizyty. Zapewniam was, że pozostaniecie w moim sercu i w mojej modlitwie».
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (12/2019) and Polish Bishops Conference