Radość, nadzieja i odpowiedzialność

Najbardziej wzruszającym ze wszystkich momentów podróży Papieża Franciszka do Afryki było niewątpliwie spotkanie z 8 tys. dzieci w Akamasoa

Podróż Papieża do Mozambiku, na Madagaskar i Mauritius zakończyła się, a z tych bogatych w wydarzenia i niezwykłych dni pozostają w pamięci radosne twarze dzieci, kobiet i mężczyzn, którzy towarzyszyli Franciszkowi na drogach — błotnistych lub piaszczystych — Maputo i Antananarywy i którzy w dosłownym tego słowa znaczeniu animowali wspaniałe liturgie, sprawowane w trzech krajach. W radości, którą potrafili wyrazić mimo trudności i niepewnych warunków, w jakich wielu z nich zmuszonych jest żyć, jest coś, czego powinniśmy się wszyscy nauczyć. Uczy nas ona, że do zmierzenia dobrostanu ludu nie wystarczają parametry związane jedynie z danymi ekonomicznymi: przeżywana wiara, przyjaźń, zdolność do budowania relacji, więzi rodzinne, solidarność, umiejętność cieszenia się z małych rzeczy, gotowość do daru z siebie nigdy nie będą mogły zostać ujęte przez statystykę.

Najbardziej wzruszającym ze wszystkich momentów podróży było niewątpliwie spotkanie z 8 tys. dzieci w Akamasoa, w miejscu, gdzie wcześniej było ogromne wysypisko śmieci, a teraz stoją małe, lecz przyzwoite domki z cegieł, szkoły, są miejsca przeznaczone na rekreację. Dzieło rozpoczęte blisko trzydzieści lat temu przez o. Pedra Opekę, jest jednym z wielu ukrytych skarbów Kościoła katolickiego na świecie. Dzieło to stanowi wcielenie nadziei chrześcijańskiej. Dzięki poświęceniu tego misjonarza tysiące rodzin znalazły pracę i godność, a tysiące dzieci znalazły dach nad głową, żywność i możliwość chodzenia do szkoły. Hałaśliwe i radosne przyjęcie Papieża przez dzieci z Akamasoa jest źródłem energii dla duszy. Ilu ojców Pedro jest w Afryce, w Azji, w Ameryce Łacińskiej, ale i na najbardziej problematycznych peryferiach Zachodu. Patrząc na twarze tych dzieci, szczęśliwych, bo gościły w domu tego dziadka ubranego na biało, przybyłego z Rzymu, widzimy najgłębszą istotę Kościoła i jego misji, którą jest ewangelizacja i promocja człowieka. Ma on ewangelizować, stojąc blisko najsłabszych i odrzuconych, ewangelizować, dając świadectwo o «obecności Boga, który postanowił żyć i pozostać na zawsze pośród swojego ludu», jak powiedział Papież Franciszek w Akamasoa. Wielokrotnie w tych dniach Papież wzywał kapłanów, zakonników i zakonnice, by podsycali ogień autentycznego ducha misyjnego, który nie może obyć się bez bliskości z cierpiącymi.

Franciszek napominał również, by nie uznawać sytuacji ubogich za rzecz nieuchronną: «Nie zniechęcajcie się nigdy w obliczu zgubnych skutków ubóstwa, nie ulegajcie nigdy pokusie łatwego życia bądź skupienia się na sobie». I tak, drugą rzeczą, łączącą spotkania podczas podróży, były apele o odpowiedzialność rządów, władz politycznych i społeczeństwa obywatelskiego, aby można było wejść na nowe drogi rozwoju. Drogi innowacyjne, kwestionujące obecny model gospodarczo-finansowy, pozwalające ludom stawać się protagonistami budowy przyszłości bardziej sprawiedliwej, bardziej solidarnej, bardziej szanującej godność życia, kultury i tradycje, bardziej szanującej świat stworzony, który otrzymaliśmy, by go przekazać naszym dzieciom, nie ograbiając go. Przesłanie to było wypowiedziane w Afryce i do Afryki, ale skierowane jest również do nas wszystkich.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama