Posłuch i poważanie

Temat: Posłuch i poważanie

Jakże dramatycznie brzmią słowa dzisiejszego pierwszego czytania, skierowane do kapłanów Starego Testamentu. Co więcej, nawet gdyby konfrontując je z drugim czytaniem i dzisiejszą Ewangelią chcieć uznać za głos przeszłości, trzeba obiektywnie stwierdzić, że przestrogi, jakie wygłasza prorok, a raczej srogie karcenie, jakie ukazuje uważna lektura dzisiejszej liturgii słowa, spowodowane zostało uczynkami, które grożą także nam samym, sprawującym święte sakramenty i nauczającym w imieniu Boga.
W człowieku, nawet posłanym przez Boga, zawsze będzie ta pokusa, jaka towarzyszyła także prorokowi Jonaszowi. Postąpić po swojemu. Wbrew woli Tego, który nas posyła. Potem zaś pozostaje tylko ucieczka przed Bogiem, trwoga oraz dramatyczne pytanie, co dalej? Dlaczego mi się nie wiedzie, czemu tracę poważanie i jestem traktowany instrumentalnie? Pan Jezus nie obiecywał apostołom łatwego życia. Raczej zapowiadał sprzeciw i prześladowanie. Jednak owo prześladowanie, głos sprzeciwu ma wynikać z wierności Bożej nauce, nie zaś z wikłania się w ziemskie układy. Bóg posyła nas przecież w konkretnym celu. Głosić Dobrą Nowinę, nastawać w porę i nie w porę, chrzcić i czynić posługę jednania.
Nigdy nie będziemy z tego powodu mieli poważania u tych, którzy z grzechu czerpią swoje korzyści. Jednak stając się jak Apostoł Narodów „wszystkim dla wszystkich, aby ocalić przynajmniej niektórych”, zyskujemy posłuch i poważanie u ludzi, którzy otworzyli się na Ewangelię, którzy poszli za Chrystusem i zapragnęli kroczyć dalej drogą Ewangelii.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Słowa Zbawiciela, jakie wypowiada pod adresem uczonych w Piśmie i faryzeuszy są dla nas przestrogą i zarazem lekcją, którą stale musimy odrabiać. Owszem, słowo głoszone w Imię Boga zawsze będzie znajdowało posłuch u tych, którzy przeszli ze śmierci do życia, ale my sami, którzy głosimy Słowo, którzy na co dzień obcujemy ze świętością mamy postępować tak, aby kiedyś w owym dnu, Zbawiciel nie powiedział o nas tego samego, co powiedział o faryzeuszach.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy postępuję drogą Ewangelii?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama