Historia zbawienia realizuje się i ujawnia przez słowo Boże. Jest ono czymś, co Bóg mówi, a ludzie pod natchnieniem Ducha Świętego zapamiętują i spisują, ale także Kimś. Słowo Boże możemy zatem usłyszeć, a na pewnym etapie historii zbawienia także zobaczyć, a nawet dotknąć.
Przyjęcie słowa Bożego skutkuje wiarą i gotowością spełniania czynów, które postronnych obserwatorów zaskakują, a nawet wywołują w nich kpinę. Ale człowiek wierzący dostrzega w nich głębszy sens. Tak jest w dzisiejszej Ewangelii z Jairem, którego córka umiera oraz z kobietą cierpiącą na krwotok.
Zwierzchnik synagogi, wyznacza także nam drogę do Jezusa. Istotne są jej etapy – przyjście, dostrzeżenie, oddanie pokłonu i prośba. W odpowiedzi „Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim”. Jesteśmy przyzwyczajeni, że to Jezus zaprasza do pójścia za Nim. Tym razem Boski Przewodnik pozwala prowadzić się człowiekowi potrzebującemu pomocy. Głos serca i wiara Jaira pokonują sceptycyzm tych, którzy głoszą złą nowinę o śmierci dziewczynki. Jezus ujmuje ją za rękę i wypowiada z mocą słowa: „Talitha kum”. Pierwsze z nich jest zdrobnieniem od talia, czyli baranek. Dosłownie tłumacząc Jezus mówi: „Mała Owieczko, rozkazuje ci, obudź się!”
Po drodze do domu Jaira wydarza się jeszcze jeden cud. Kobieta, która wierzy w moc Jezusa, ponieważ słyszała słowo o nim, widzi je teraz, a także pragnie dotknąć. Złym dotykiem można człowieka głęboko zranić. Dotyk kobiety jest inny. Nie rani on Jezusa. Natomiast ją samą uzdrawia. Bóg chce dotykać swoją łaską nasze zranienia. Pozwala także siebie dotknąć, aby nas uzdrawiać.