1. W kazaniu Jezusa o chlebie życia pojawia się motyw manny. Aby w pełni zrozumieć tę wypowiedź, trzeba uwzględnić jej żydowski kontekst. Manna była cudownym Bożym chlebem zesłanym z nieba podczas wędrówki Izraelitów do Ziemi Obiecanej. Żydzi nie tylko karmili się tym niezwykłym chlebem, ale zgodnie z poleceniem danym Mojżeszowi przechowywali mannę w przybytku obok Arki Przymierza. Manna miała smak placka z miodem, była zapowiedzią Ziemi Obiecanej, krainy mlekiem i miodem płynącej. W żydowskiej tradycji nauczanej przez rabinów w czasach Jezusa silne było przekonanie, że manna cały czas istnieje w niebie i pewnego dnia pojawi się ponownie. Ponieważ Żydzi wierzyli, że Mesjasz będzie nowym Mojżeszem, spodziewali się także nowego zesłania manny z Nieba. Jezus podjął ten motyw, spełnił tę nadzieję. Utożsamił Eucharystię z manną Mesjasza. On sam jest chlebem życia.
2. Manna była pokarmem zesłanym Izraelitom przez Boga podczas wędrówki przez pustynię. My też idziemy przez różnego rodzaju pustynie: pustynie zawiedzionych lub wygasłych miłości, pustynie oschłego serca na modlitwie, pustynie cywilizacji wrogiej Bogu, pustynie beznadziejnych kanałów telewizyjnych i stron internetowych, pustynie uzależnień, pustynie niespełnienia, buntu, grzechu… Idziemy do Ziemi Obiecanej, do życia wiecznego przez niejedną pustynię. Nieraz wydaje się nam, że umrzemy z duchowego głodu. Potrzebujemy pokarmu na drogę, by te pustynie nas nie wykończyły. Potrzebujemy Chleba, który podtrzyma w nas Boże życie. Tym Chlebem jest Eucharystia – żywa obecność Jezusa Zmartwychwstałego. To dar, a zarazem obietnica zbawienia, przedsmak nieba.
3. „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. Jest tu ukryta zapowiedź krzyża: „ciało za życie świata”. Jezus dał siebie do końca. Z tego ziarna, które obumarło na Golgocie, wyrosła pszenica na eucharystyczny chleb życia. Karmić się Jego ciałem oznacza przyjmować owoce śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Oznacza też zgodę na własny krzyż związany z moim powołaniem.