„Z pełnym szacunkiem dla wolności artystycznej przypominamy, że wolność ta nie zwalnia z odpowiedzialności za treści, które nie mogą uderzać w to, co dla wielu osób jest najświętsze” – czytamy w oświadczeniu archidiecezji warmińskiej dotyczącym spektaklu „Wszyscy jesteśmy Belén”.
Dramat wystawia Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Spektakl nawiązuje do historii, którą wykorzystywały środowiska proaborcyjne w Argentynie i innych krajach. Plakat reklamujący „Wszyscy jesteśmy Belén” wyraźnie nawiązuje do wizerunku Maryi. Matka Boża ma na twarzy maskę, a w miejscu twarzy Dzieciątka widnieją strzępy wyrwanej kartki. Dyrektor teatru Paweł Dobrowolski przyznaje, że grafika ma związek z Maryją, a imię bohaterki – będące hiszpańską wersją nazwy Betlejem – odnosi się do tego miasta narodzin Jezusa.
Przyłączamy się do sprzeciwu
„Wielu katolików naszej Archidiecezji zwróciło się do nas z wyrazami sprzeciwu i niepokoju – napisano w oświadczeniu archidiecezji warmińskiej. – W ich opinii towarzysząca wydarzeniu grafika stanowi poważne naruszenie czci należnej Najświętszej Maryi Pannie Częstochowskiej i jest odebrane jako działanie obrazoburcze. Archidiecezja Warmińska zdecydowanie przyłącza się do tego sprzeciwu”.
Warmińska kuria apeluje do ludzi zajmujących się kulturą, by szanowali wrażliwość religijną mieszkańców regionu.
„Z pełnym szacunkiem dla wolności artystycznej przypominamy, że wolność ta nie zwalnia z odpowiedzialności za treści, które nie mogą uderzać w to, co dla wielu osób jest najświętsze. Jednocześnie prosimy wiernych o modlitwę o pokój społeczny, wzajemne zrozumienie oraz poszanowanie wartości chrześcijańskich istotnych dla naszej wspólnoty” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rzecznika kurii ks. Marcina Sawickiego.
O Maryi, ale nie o religii?
Dyrektor Dobrowolski nie zaprzecza, że autorzy plakatu świadomie naśladowali ikony maryjne.
„Nawiązanie do wizerunku Maryi ma charakter symboliczny i zakorzenione jest w bogatej tradycji chrześcijańskiej ikonografii. Warto pamiętać, że w sztuce Maryja bywa przedstawiana również jako postać bliska wiernym różnych kultur – jako Słowianka, Afrykanka czy kobieta o rysach miejscowej społeczności. Służy to podkreśleniu jej bliskości, wspólnoty doświadczeń i matczynego współczucia wobec każdego człowieka. W tym właśnie duchu powstała nasza interpretacja”
– powiedział.
Dodał, że plakat odwołuje się do Betlejem. Jednocześnie przekonywał, że sztuka nie odnosi się do religii, a autorzy nie chcieli obrazić niczyich uczuć.
Paliwo dla bojówkarzy
Fabuła spektaklu opowiada o historii Argentynki, która w 2018 r. została oskarżona o dzieciobójstwo. Według środowisk proaborcyjnych, kobieta – w narracji nadano jej fikcyjne imię Belén – poroniła i została niesłusznie oskarżona.
Sprawę Belén wzięli na sztandary aborcyjni aktywiści, którzy w Argentynie odpowiadają za wiele aktów agresji, takich jak ataki na kościoły czy podpalenia. Kobieta wyszła na wolność. W 2020 r. lewicowe obyczajowo władze zalegalizowały aborcję na życzenie. Zabicie nienarodzonego dziecka w niektórych sytuacjach (ciąża z gwałtu, zagrożenie zdrowia matki) było możliwe już od 1921 r., czyli także w czasie, kiedy aresztowano Belén.
Historia kobiety została także sfilmowana. W tym roku do argentyńskich kin trafił dramat „Belén” wyprodukowany przez Amazon MGM (Metro Goldwyn Mayer). Zwiastun wskazuje, że autorzy heroizują bojówki Marea Verde (Zielona Fala) działające w Argentynie i innych krajach Ameryki Łacińskiej. Film „Belén” ma być argentyńskim kandydatem do Oscara. W polskim serwisie Filmweb dostał ocenę 5,4/10.
Źródła: archwarmia.pl, filmweb.pl, youtube.com, e-teatr.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.