Słudzy prawdy czy służący sobie?

1. „Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał”. Te słowa są dopełnieniem niezwykłego gestu umycia nóg. Warunkiem bycia wysłannikiem Jezusa i sługą Boga jest pokora. Pycha jest w stanie podczepić się do każdego dobra i skutecznie je niszczyć. Wielu znakomitych duszpasterzy, liderów wspólnot, kaznodziejów skończyło jako wypaleni cynicy lub zadufani w sobie pyszałkowie. Pycha wśród księży objawia się na różne sposoby. Nieraz przez manifestacyjne podkreślanie „jestem antyklerykałem” i krytykę innych duchownych. Takie podejście pozwala zyskać sympatię mediów i środowisk nieprzychylnych Kościołowi, a w obecnym czasie w samym Kościele jest modne i premiowane przez „górę”. W tle takiego głośnego odcinania się od swoich współbraci bywa ukryta postawa „ja jestem inny niż oni, ja wiem lepiej, ja rozumiem więcej niż oni”.

2. „Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę”. Pan umył Judaszowi nogi, a jednak musiał on mieć zatwardziałe serce, skoro ten gest pokory i miłości nie wstrząsnął nim na tyle, by porzucił złe zamiary. To wskazanie na Judasza jako zdrajcę podczas Ostatniej Wieczerzy musiało być czymś niepokojącym dla pozostałych Apostołów. Jezus nie chciał jednak przemilczeć trudnej prawdy w imię zachowania miłej atmosfery. Dziś też we wnętrzu Kościoła pojawiają się pasterze, którzy jawnie głoszą poglądy sprzeczne z Ewangelią. Niepokój wokół tzw. niemieckiej drogi synodalnej narasta. Wielu pasterzy nazywa rzeczy po imieniu napominając niemieckich biskupów, by trzymali się nauczania Jezusa. Póki co Urząd Nauczycielski Kościoła milczy. Pytanie, jak długo. Jedności nie da się utrzymać przez zgodę na relatywizm. Postać Judasza jest w jakimś sensie ostrzeżeniem i obrazem Kościoła, który narażony jest na takie sytuacje zawsze. Kard. Sarah pisze: „Tajemnica Judasza się szerzy. Chcę powiedzieć wszystkim księżom: pozostańcie mężni i prawi. Kościół katolicki będzie nurzany w błocie. Będzie przedstawiany tak, jakby składał się wyłącznie z księży obłudnych i żądnych władzy. Niech się nie trwoży serce wasze. (…) Księża, biskupi i kardynałowie, którzy zatracili zmysł moralny nie rzucą żadnego cienia na jasne świadectwo ponad czterystu tysięcy księży na całym świecie, którzy każdego dnia służą wiernie Panu w sposób święty i radosny”. 

3. „Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”. Chodzi o to, aby dać sobie umyć nogi. Przyjąć przebaczenie, otworzyć się na prawdę i miłość idące od Boga. Jeszcze raz kard. Sarah: „Nie musimy wymyślać ani budować jedności Kościoła. Źródło naszej jedności nas uprzedza i jest nam ofiarowane. Jest nim Objawienie, które przyjmujemy. Jeśli każdy będzie bronił swojej opinii, swoich nowinek, to wszędzie rozleje się podział. Rani mnie widok tak wielu pasterzy , którzy pozbywają się doktryny katolickiej i wprowadzają podział między wiernymi. Ludowi chrześcijańskiemu winniśmy jasne, niezachwiane i niezmienne nauczanie. (…) Bóg nie może mieszkać tam, gdzie panuje zamęt”. Można tylko powiedzieć: Amen.   

« 1 »

reklama

reklama

reklama