„Jesteście powołani, by – jako małżeństwa, rodziny, wspólnoty – wyjść do dzisiejszego człowieka i zaprosić go na żyzne pole Kościoła. Współczesny człowiek często nie ma odwagi przyjść do świątyni – bywa, że zagubił się w codzienności albo ma w sercu fałszywy obraz Boga” – mówił bp Jacek Kiciński podczas spotkania Ekip Notre Dame we Wrocławiu.
Bp Kiciński wskazał cztery istotne obszary życia duchowego: zagrożenie zatopieniem w doczesności, która odciąga od spraw Bożych, odkrycie prawdziwego obrazu Boga, który jest miłością, a nie surowym sędzią, budowanie życia na wierze, zakorzenionej w modlitwie, sakramentach i wspólnocie i świadectwo wiary, czyli dzielenie się doświadczeniem spotkania z Bogiem.
„Współczesny świat próbuje nas zanurzyć w chaosie codziennych spraw i problemów. Każdy z nas mógłby dziś znaleźć powód, by nie przyjechać na to spotkanie. A jednak jesteśmy tutaj” – zauważył biskup.
„Potrzebujemy chwil ciszy, modlitwy, kontaktu ze słowem Bożym. Trzeba czasem zostawić codzienność, by spotkać się z Bogiem” – dodał.
Biskup zwrócił uwagę na częsty dziś problem – zniekształcony obraz Boga, obecny w sercach wielu ludzi. Bóg jawi się jako ktoś daleki, groźny, niedostępny. Ale taki Bóg nie istnieje. To nasze wyobrażenie, a nie prawda.
Odnosząc się do współczesnych dramatów – wojny na Ukrainie, czy w Strefie Gazy, cierpienia na świecie – bp Kiciński przyznał, że łatwo w takich chwilach pytać: „Gdzie jesteś, Boże?".
„Jezus przyszedł, by ten obraz odnowić. By powiedzieć trzy najważniejsze słowa: Bóg jest miłością” – przypomniał.
Wzywał też do tego, by nie zamykać Boga w przepisach. „Możemy w Kościele stać się dystrybutorami łaski, mówić, kto jest godzien, a kto nie. Ale Bożej miłości nie da się reglamentować. Przepisy są potrzebne, by porządkować życie duchowe, ale nie mogą ograniczać spotkania z Bogiem” – przestrzegał.
Na zakończenie homilii biskup zwrócił się bezpośrednio do członków Ekip Notre Dame, podkreślając ich misję we współczesnym Kościele.
„Jesteście powołani, by – jako małżeństwa, rodziny, wspólnoty – wyjść do dzisiejszego człowieka i zaprosić go na żyzne pole Kościoła. Współczesny człowiek często nie ma odwagi przyjść do świątyni – bywa, że zagubił się w codzienności albo ma w sercu fałszywy obraz Boga” – mówił.
„Możemy przyprowadzać tych, którzy pogubili się na drogach wiary. Trzeba czasu słuchania, rozeznawania i dawania świadectwa. I właśnie po to jest wspólnota” – zakończył bp Kiciński.
Źródło: KAI