Ks. Cisło: Zanieśmy chrześcijanom w Ziemi Świętej Boże Narodzenie!

„Czas, abyśmy na nowo odkryli, że Chrystus jest Panem. I do Niego zawsze należy ostatnie słowo” – mówi ks. prof. Waldemar Cisło, który przed rozpoczęciem Adwentu przebywał w Betlejem.

Wyjaśnia, że poprzez kampanię „S.O.S. dla Ziemi Świętej” Pomoc Kościołowi w Potrzebie chce zanieść chrześcijanom Boże Narodzenie.

Zamknięte drzwi. W ostatnich tygodniach otwierane były rzadko albo wcale. Trudno znaleźć tu chrześcijan, choć to przecież oni prowadzili sklepy kilkadziesiąt metrów od Bazyliki Narodzenia Pańskiego. Dziś nie znaleźliby klientów. Do Betlejem nie przyjeżdżają pielgrzymi. Ulice, które o tej porze zazwyczaj wypełniały tłumy, świecą pustkami. Dramatyczny obraz próbuje przełamać Roni. Choć od dwóch miesięcy nic nie sprzedał, codziennie otwiera sklep. Prowadził go jeszcze jego dziadek. 

„Nie mogę inaczej. To jest moje życie. Ten sklep i Betlejem są moim życiem i domem” – podkreśla. Jedyne, czego pragnie, to pokój. Pocieszają go słowa taty: „Miej wiarę, Betlejem to święte miejsce, nie zostanie zniszczone”.

Do miasta dotarł ks. prof. Waldemar Cisło. Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie co roku o tej porze inauguruje kampanię „S.O.S. dla Ziemi Świętej”, poprzez którą produkty wytwarzane przez chrześcijan z Betlejem można zakupić w Polsce. „Mamy w ofercie szopki bożonarodzeniowe, ozdoby choinkowe, figurki i różańce” – zauważa ks. prof. Cisło i odsyła na stronę https://pkwp.org/ oraz do regionalnych biur PKWP we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Warszawie.

 „Chcemy pomóc tej małej trzódce chrześcijan, jaka tutaj pozostała. Na miejscu jest ich poniżej 1 proc., a przez wojnę ta liczba może spaść jeszcze bardziej” – tłumaczy wykładowca UKSW. Potwierdzają to słowa pani Ewy, która – choć w Betlejem mieszka od ponad 30 lat – nie spotkała się jeszcze z tak dramatyczną sytuacją. „Młodzi coraz częściej myślą, by uciec, obojętnie gdzie. Przerażające jest to, że właśnie są to chrześcijanie” – podkreśla.

W trakcie pobytu w Ziemi Świętej ks. prof. Cisło – po Betlejem – udał się do Jerozolimy. Spotkał się z kard. Pierbattistą Pizzaballą, któremu przekazał ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, symbolizujący solidarność Polaków z Kościołem Cierpiącym. W trakcie rozmowy padały pytania o sytuację chrześcijan. Patriarcha mówił, że jest ona różna w zależności od obszaru. Zapewnił, że podejmował działania, by wesprzeć wspólnotę wiernych w Gazie, odciętą od prądu i wody, potrzebującą żywności.

„Na Zachodnim Brzegu, w Betlejem i pobliskich wioskach, nie ma miejsc pracy” – podkreślił kard. Pizzaballa. Przypomniał, że na wstrzymanie ruchu turystycznego nałożyła się decyzja Izraela, który cofnął pozwolenia na pracę dla Palestyńczyków żyjących po drugiej stronie granicy, w tym także chrześcijan.

„Kolej na nas! Czas zanieść Boże Narodzenie do Betlejem” – mówi ks. prof. Waldemar Cisło.

Wykładowca UKSW podtrzymuje obawy, że w Ziemi Świętej może zabraknąć chrześcijan. „Nie pozwólmy, by nadchodzące Boże Narodzenie było dla wielu z nich ostatnim w domu, z którego pochodzą” – zauważa.

Dyrektor sekcji polskiej PKWP będzie przebywał w najbliższych dniach na Jasnej Górze. Po oficjalnej prezentacji szopki bożonarodzeniowej, jaka dotarła tutaj z Ziemi Świętej, wykonanej z drewna oliwnego liczącego 300 lat, poprowadzi wiernych w modlitwie podczas zaplanowanego na poniedziałek Apelu Jasnogórskiego.

Ks. prof. Cisło powierzał Darczyńców Pomocy Kościołowi w Potrzebie w trakcie Mszy św., jaką odprawił przy Grobie Pańskim. W homilii zaznaczył wtedy, że Chrystus jest Panem i Królem. „Do Niego należy panowanie na wieki. Często o tym zapominamy. My jako ludzie wierzący przypominajmy sobie o tej prawdzie i głęboko w nią wierzmy” – wyjaśnił.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama