Zobowiązująca i poważna posługa

O świeckich, którzy rozdają Komunię świętą, czyli nadzwyczajnych szafarzach Eucharystii

„Jesteście ludźmi szczególnego zaufania, którym powierza się troskliwą odpowiedzialność za eucharystyczne ciało i krew Chrystusa i godne rozdzielanie Komunii świętej wiernym” - mówił prymas Polski abp Józef Kowalczyk podczas adwentowego dnia skupienia dla szafarzy z archidiecezji gnieźnieńskiej.

Posługa nadzwyczajnego szafarza Komunii św. została wprowadzona w naszej diecezji w 2008 r. Kandydaci do tej funkcji przechodzą formację w Diecezjalnej Szkole Liturgicznej, a następnie, przed obrzędem upoważnienia, biorą udział w dniu skupienia. Upoważnienie udzielane jest przez biskupa na jeden rok, potem może zostać przedłużone. Obecnie w naszej diecezji posługuje 23 szafarzy. - Najwięcej, bo aż trzech, jest w parafii św. Józefa w Siedlcach, po dwóch w parafiach: katedralnej, bł. Honorata w Białej Podlaskiej, Komarówce Podlaskiej i Hańsku. Jeden szafarz posługuje w parafiach: Ducha Świętego i Bożego Ciała w Siedlcach, NMP Matki Kościoła w Łukowie, Trójcy Świętej w Terespolu, Kodniu, Piszczacu, Przegalinach, Żeliszewie, Okrzei, Próchenkach, Janowie Podlaskim, oraz parafii MB Częstochowskiej w Garwolinie - wylicza ks. Waldemar Mróz, diecezjalny duszpasterz NSKŚ.

Zaszczyt i radość

Mariusz Horoszko jest szafarzem od 2008 r. Posługuje w Parafii Trójcy Świętej w Terespolu. Jak mówi, propozycję proboszcza przyjął z zaskoczeniem. - Pierwsza myśl była taka, że nie jestem godny, by pełnić tę funkcję; mówiłem: na pewno są inni, którzy bardziej zasługują na ten zaszczyt. Bałem się, czy sprostam tak poważnemu zadaniu i byłem daleki od radości żony. Wspólnie zastanawialiśmy się, czy przyjęcie tej posługi zmieni nasze życie i czy narzuci nowe wymagania. Snuliśmy przypuszczenia, jak to wszystko zostanie przyjęte przez nasze otoczenie. Nie była to łatwa decyzja, w modlitwie oddawałem ją Duchowi Świętemu - opowiada.

Inny szafarz z naszej diecezji, pan Waldemar, wspomina, iż także miał opory do podjęcia tej posługi. Razem z małżonką należą do Domowego Kościoła. - Żona, jako oazowiczka, bardzo dobrze rozumiała funkcję nadzwyczajnego szafarza. Zachęcała mnie, bym się jej podjął, podkreślając, że to wielki zaszczyt i być może dzięki temu wyjednam jakąś zasługę. Początki posługiwania wiązały się z silnymi emocjami, w czasie drogi byłem przecież sam na sam z Panem Jezusem, dotąd było to dla mnie coś niewyobrażalnego - tłumaczy.

Nieufni katolicy

Początkowo pan Waldemar udzielał Komunii św. podczas wielkich uroczystości, np. w czasie rezurekcji czy pasterki, ale w jego parafii ten zwyczaj zanikł. Ludzie podchodzili do owej kwestii z nieufnością; w końcu ksiądz proboszcz zadecydował, by szafarze chodzili tylko z posługą do chorych. - Nie raz słyszałem uwagi na temat nadzwyczajnych szafarzy. Nie było w tym może jakichś pretensji czy ostrego negowania, ale raczej niezrozumienie. W takich sytuacjach staram się cierpliwie tłumaczyć, na czym polega moja posługa i jakie są jej granice. Niektórzy pytali mnie nawet, czy spowiadam, albo nazywali „półksiędzem”. Podobne słowa słyszałem nawet od ludzi mocno związanych z Kościołem. i to nie raz - wspomina mój rozmówca.

Postawę wiernych i ich stosunek do NSKŚ stara się zrozumieć pan Mariusz, który zarówno posługuje na Mszach, jak również przynosi Komunię św. chorym. - Jako szafarz będę wyzwalać różne emocje i postawy. Jedni akceptują mnie bez wahania, inni negują moją posługę, mówiąc o niepotrzebnym wyręczaniu kapłanów. Wystarczy jednak spytać o to chorych, którzy w niedzielę nie mogą pójść do kościoła i przyjąć Pana Jezusa do swojego serca. Dla nich szafarz jest oczekiwanym gościem, który nie tylko udzieli im Komunii św., ale będzie łącznikiem, przekazującym wiadomości o tym, co dzieje się w parafii i Kościele - zaznacza szafarz.

Oczekiwani goście

Pan Mariusz regularnie przynosi Pana Jezusa do sześciu osób, pan Waldemar do czterech. Są to ludzie w podeszłym wieku, niedołężni bądź unieruchomieni przez ciężkie choroby. Szafarze odwiedzają ich w każdą niedzielę i święto. - Oni bardzo dobrze rozumieją naszą posługę i są nam naprawdę wdzięczni. Zawsze dziękują i zapraszają, abym ich znów odwiedził. Czekają przede wszystkim na Pana Jezusa, ale także na rozmowę - mówi pan Waldemar. M. Horoszko wspomina, że na długo zostanie w jego pamięci pewna niedziela, podczas której udzielił chorej osobie Wiatyku. Jej stan zdrowia pogarszał się i wieczorem tego samego dnia odeszła do domu Ojca. - Nie zapomnę też momentu, kiedy mogłem udzielić Komunii św. mojej żonie, z pateną asystował mi wtedy mój syn. NSKŚ to zapewne wielka łaska dla chorych, pomoc dla kapłana, a dla mnie ogromna radość i wyróżnienie. Tą posługę uważam za wielki obowiązek służenia Chrystusowi - podkreśla szafarz z terespolskiej parafii.

Z Jezusem na... szyi

A jak w praktyce wygląda ceremonia pobrania z kościoła konsekrowanych Hostii?

- Razem z drugim szafarzem przychodzimy na główną niedzielną Mszę św., która w naszej parafii celebrowana jest o 10.00; przed Eucharystią informujemy kościelnego o liczbie potrzebnych nam komunikantów. Trafiają one na stół eucharystyczny i zostają konsekrowane przez kapłana podczas Mszy. Po rozesłaniu podchodzimy do celebransa, który umieszcza Komunię św. w bursach i zakłada je nam na szyje. Potem zmierzamy do chorych. Ja idę pieszo, ponieważ moi chorzy mieszkają blisko kościoła. Podczas pełnienia posługi staram się zachowywać powagę. Często nasuwają mi się wtedy różne pytania i wiem, że pewnych rzeczy nigdy nie zrozumiem. Zawsze jednak staję w postawie posłuszeństwa i staram się służyć jak najlepiej. Ktoś mi nawet powiedział, że właśnie to posłuszeństwo jest moją siłą - wyznaje pan Waldemar.

Istnieją też szafarki!

Prawo kościelne do pełnienia roli nadzwyczajnego szafarza dopuszcza również kobiety.

- Wśród osób, które mogą być wyznaczone do tej funkcji, wymienia je na końcu. W Polsce, zgodnie z decyzją Episkopatu, NSKŚ mogą to być tylko kobiety konsekrowane (zakonne i świeckie). Żeńskie zakony proszą czasem biskupa miejsca o upoważnienie jednej z sióstr do pełnienia tej funkcji na terenie domu zakonnego. Jeżeli owa kobieta miałaby posługiwać w parafii, to z prośbą powinien zwrócić się proboszcz miejsca. W naszej diecezji był tylko jeden taki przypadek w Garwolinie, ale siostra, która została przygotowana i upoważniona, zaraz potem wyjechała do wspólnoty zakonnej w innej diecezji. W ostatnim czasie z prośbą o takie upoważnienie nie zwracało się żadne zgromadzenie - mówi ks. W. Mróz.

Posługa NSKŚ opiera się na odpowiedzialności i służbie wobec Kościoła. Szafarze muszą dbać o swoje duchowe życie i pogłębiać własną formację. Zadanie, do jakiego zostają upoważnieni, stawia im duże wymagania. Ich postawa powinna licować z funkcją, do której zostali zaproszeni. Nie mogą zawieść wiernych, duchownych i Kościoła.

AGNIESZKA WAWRYNIUK
Echo Katolickie 5/2012

Początki były trudne...

PYTAMY Ks. Waldemara Mroza, diecezjalnego duszpasterza nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej.

Kim jest nadzwyczajny szafarz Komunii św.?

Nadzwyczajny szafarz Komunii świętej pomaga kapłanom i diakonom w rozdzielaniu Komunii świętej podczas Eucharystii bądź zanosi Ją chorym. To są dwa zasadnicze zadania, do których zostaje upoważniany. Funkcja NSKŚ jest nadzwyczajna nie przez to, że obdarza się nią jakąś wybitną osobę o szczególnych zdolnościach, ale przez to, że muszą zaistnieć pewne warunki (nadzwyczajne), aby mogła ona pomagać w udzielaniu Komunii św. Owe warunki określa Kościół. Należą do nich: duża liczba wiernych przystępujących do Komunii św. i brak szafarzy zwyczajnych; zajęcia duszpasterskie, którymi aktualnie zajęci są szafarze zwyczajni oraz zły stan zdrowia bądź podeszły wiek kapłana, które utrudniają udzielanie Komunii św.

Kto może zostać nadzwyczajnym szafarzem Komunii świętej i jakie warunki powinien spełniać?

Nadzwyczajnym szafarzem może zostać mężczyzna w wieku od 25 do 65 roku życia. Powinno go cechować dojrzałe życie chrześcijańskie, zaangażowanie, poważanie wśród wiernych i duchownych, sprawność fizyczna i psychiczna oraz otwartość na kontakty z osobami chorymi i w podeszłym wieku. Trzeba pamiętać, że kandydatów na nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej proponuje proboszcz w porozumieniu z wikariuszami. Może też w tej kwestii zasięgnąć opinii rady parafialnej. Następnie, po rozeznaniu sytuacji w parafii, zwraca się z prośbą do kurii biskupiej o przygotowanie i upoważnienie swojego parafianina do pomocy w udzielaniu Komunii świętej i zanoszenia Jej chorym. Nie ma więc czegoś w rodzaju konkursu na NSKŚ...

Co o szafarzach sądzą ludzie z ich parafii? Na pewno słyszał Ksiądz jakieś opinie na ten temat...

NSKŚ w naszej diecezji są od niedawna. Trzeba przyznać, że w niektórych parafiach, początki były trudne. Byli tacy wierni, którzy nie chcieli przyjmować Komunii św. z rąk osoby świeckiej. Myślę jednak, że minął już czas zdziwienia, że wierni świeccy w Kościele, ilekroć oczywiście zajdzie taka potrzeba, spełniają i takie funkcje. Trzeba podkreślić, że czynią to zawsze z mandatu Kościoła. W naszej diecezji NSKŚ są upoważniani przede wszystkim do posługi chorym, i to oni mogą dać świadectwo o nadzwyczajnych szafarzach. Słyszałem wiele takich świadectw. Ci chorzy, którzy korzystają z ich posługi, dziś nie wyobrażają już sobie Dnia Pańskiego bez wizyty NSKŚ, który przynosi im Jezusa Eucharystycznego.

Czy są wierni, którym trudno zaakceptować fakt, że Komunii św. udziela osoba świecka?

Czasem spotyka się ludzi, którzy rozdają ulotki przed kościołami, w których nawołuje się do „bojkotu” NSKŚ przez nieprzyjmowanie Komunii świętej z ich rąk. Warto wspomnieć, że już w Kościele pierwszych wieków istniała praktyka zanoszenia Ciała Pańskiego tym wiernym, którzy z różnych przyczyn nie mogli uczestniczyć w Eucharystii. Z czasem ta praktyka zanikła. Po Soborze Watykańskim II Kościół uznał, że funkcja nadzwyczajnego szafarza Komunii świętej jest dzisiaj potrzebna. Oczywiście, jak wszędzie, mogą się zdarzyć pewne nadużycia np. wyręczanie się księży przez NSKŚ. O takich sytuacjach należy powiadomić, aby wszystko, co czynimy - i duchowni i świeccy - odbywało się w duchu Kościoła katolickiego i dobrze rozumianej liturgii.

Dziękuję za rozmowę.

not. AWAW

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama