Po wizycie ad limina

O wizycie ad limina Apostolorum w listopadzie i grudniu 2005 roku

W listopadzie i grudniu 2005 roku biskupi polscy podzieleni na trzy grupy odbyli wizytę ad limina Apostolorum. Do każdej grupy Benedykt XVI skierował przesłanie. Pierwsze poświęcone było wychowaniu, drugie ewangelizacji, a trzecie parafii.

Papież mówił o Kościele w Polsce z uznaniem. Wskazał na jego mocne strony: wciąż rodzące się powołania kapłańskie, liczny udział wiernych w niedzielnej Mszy świętej, zorganizowane formy stałej formacji księży, działalność kościelnych uniwersytetów i wydziałów teologicznych, inspirowany Ewangelią wolontariat, zwłaszcza ludzi młodych, którzy poświęcają swój czas służbie innym, itd. Nie przemilczał jednak słabości naszego Kościoła lokalnego i wskazał mu wynikające z nich zadania na po-czątku XXI wieku.

Były to wystąpienia bardzo obszerne, zwłaszcza w porównaniu z bardzo krótkimi przesłaniami do biskupów z innych krajów, przybyłymi ad limina w pierwszych miesiącach pontyfikatu Benedykta XVI. Powracają w nich niemal te same tematy, jakie podejmował jego poprzednik podczas czterech wizyt ad limina złożonych przez polskich biskupów w Rzymie za pontyfikatu Jana Pawła II (w 1982, 1987, 1993 i 1998 roku).

Czyżby więc także nowy papież przywiązywał szczególne znaczenie do stanu Kościoła w Polsce? A może szeroki wachlarz poruszonych zagadnień wynika po prostu z wielokierunkowej działalności naszego Kościoła lokalnego? Możliwe jest też, że pewne przejawy jego życia budzą niepokój i wymagają tego typu papieskiej interwencji.

Choć adresatami uwag Ojca Świętego byli biskupi, wiele z nich bezpośrednio dotyczyło życia i pracy księży. Można więc zastanawiać się, co ze wskazówek Benedykta XVI dla Kościoła w Polsce wynika dla ich formacji i codziennej posługi.

 

Wychowanie, czyli formacja świeckich

Niczym bumerang powraca w wystąpieniach Benedykta XVI sprawa formacji ludzi świeckich. Znajdują się oni — według Ojca Świętego — w centrum uwagi oraz posługi Kościoła i to ich duchowemu dobru podporządkowana jest posługa duchownych.

Mówiąc o szeroko rozumianym wychowaniu, Papież przestrzega, by nie skupiać się w nim na dydaktyce, rozumianej jako przekazywanie wiedzy. Potrzebna jest bowiem prawdziwa edukacja oparta na świadectwie, dzięki któremu następuje przekaz — bezpośrednio „od osoby do osoby — wiary, nadziei i miłości oraz wypływających z nich wartości”1. Aby jednak nastąpiło takie „autentyczne spotkanie z drugą osobą”, trzeba ją „najpierw wysłuchać i (...) zrozumieć”. Nie można zwracać się do abstrakcyjnego młodego człowieka, trzeba znać jego sytuację rodzinną, ekonomiczną i problemy, którymi żyje — zaleca Papież. Przede wszystkim jednak wychowanie musi polegać na rozwijaniu tego, co w człowieku dobre.

Wiadomo, że podczas wizyty ad limina biskupi skarżyli się na odchodzenie polskiej młodzieży od praktyk religijnych, mimo iż w zasadzie interesują ją sprawy wiary, czego dowodem jest liczne uczestnictwo młodych Polaków na przykład w pieszych pielgrzymkach i Europejskich Spotkaniach Młodych. Papież wskazuje na konieczność wychodzenia naprzeciw temu zainteresowaniu, a zwłaszcza podjęcia działań służących „rozmodleniu młodzieży”. Mogłoby w tym pomóc powstanie i systematyczne prowadzenie w parafiach szkół modlitwy, jak też dobre prowadzenie rekolekcji szkolnych. Benedykt XVI wzywa również do zakładania nowych domów rekolekcyjnych, gdzie mogłyby się odbywać rekolekcje zamknięte i dni skupienia dostępne „dla wszystkich, którzy szuka-ją głębszego kontaktu z Bogiem”.

W duchu ewangelizacji przez piękno, Papież prosi księży, aby starali się „o piękno słowa, gestu, muzyki” podczas liturgii, która dzięki temu stałaby się bardziej czytelnym znakiem dokonującego się w niej misterium.

Apeluje także o wciąganie młodych w akcję liturgiczną poprzez ich aktywny udział w liturgii słowa, służbie ołtarza i oprawie muzycznej. Przypominając osiągnięcia na tym polu Ruchu Światło-Życie, Benedykt XVI wzywa biskupów, aby wspierali ten ruch „głęboko związany z parafią” i „szczególnie skuteczny w dziele wychowania do wiary”.

Jakby dla przeciwwagi Papież wskazuje na trudności Akcji Katolickiej, do której odrodzenia wzywał Jan Paweł II podczas wizyty ad limina polskiego episkopatu w 1993 roku, i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Zaistniały one wprawdzie na płaszczyźnie strukturalnej, ale — jak zauważa Papież — muszą mieć jeszcze bardziej „przejrzysty i dojrzały pro-gram” oraz „własny profil duchowy”. Uwagi te zbieżne są z oceną, jaką Akcji dość często wystawia się w Polsce.

Odnosząc się do katechizacji w szkołach, Benedykt XVI zwraca uwagę, że musi ona być przekazem i świadectwem wiary, a nie tylko lekcją religioznawstwa. Wskazuje też na potrzebę katechezy przyparafialnej, która nie powinna się ograniczać jedynie do przygotowania do sakramentów, ale ma pomóc w aktywnym uczestnictwie w życiu własnej parafii młodzieży uczącej się poza jej terytorium. Musi ona objąć także katechezę dorosłych. Papież jest tu bardzo stanowczy, nakazując, aby została ona zorganizowana tam, gdzie jej jeszcze brakuje. Obok Katechizmu Kościoła Katolickiego i Kompendium nauki społecznej Kościoła, ma być ona oparta na nauczaniu Jana Pawła II. Katecheza dorosłych „powinna koncentrować się na doświadczeniu sakramentalnym, a szczególnie na przeżywaniu misterium Eucharystii”, zarówno we Mszy świętej, jak i w adoracji.

Wśród konkretnych dziedzin duszpasterstwa, które wymagają nowego impulsu, Benedykt XVI wskazuje duszpasterstwo akademickie. Zaleca, aby „niestrudzenie szukać” jego nowych form, dzięki którym przyciągnęłoby ono większą liczbę studentów. Zachęca także biskupów do wspierania „kościelnych środowisk naukowych”, zwłaszcza na uniwersyteckich wydziałach teologicznych. Obok duchownych wymienia wykładowców świeckich i apeluje o zapewnienie im odpowiedniego zaplecza materialnego.

Jednym z najważniejszych działów duszpasterstwa w Polsce na najbliższe lata jest dla Papieża ewangelizacja kultury. Chodzi o to, „aby treścią i wartościami Ewangelii zostały przepojone kategorie myślenia, kryteria ocen i normy ludzkiego działania tak w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym”. A ponieważ „szczególną rolę w świecie kultury mają dziś środki społecznego przekazu”, Benedykt XVI zaleca wykorzystywanie ich w ewangelizacji i zastanawia się, czy nie należałoby utworzyć duszpasterstwa dziennikarzy.

Podkreślając ewangelizacyjną rolę katolickich stacji radiowych i telewizyjnych, zaznacza, że powinny one mieć „otwarte i pełne zaufania relacje z biskupami”. Apeluje także o podnoszenie poziomu i zwiększanie zakresu oddziaływania prasy katolickiej. Ewangelizacja kultury ma — według Papieża — służyć temu, by Polska nie utraciła bogatego dziedzictwa kulturowego opartego na wartościach chrześcijańskich, z którym weszła do Unii Europejskiej.

 

Nowa ewangelizacja wciąż aktualna

Wskazując, że wielokrotnie powtarzane przez Jana Pawła II wezwanie do nowej ewangelizacji — rozumianej jako budzenie „żywej, świadomej i odpowiedzialnej wiary” — jest wciąż aktualne, Benedykt XVI wyprowadza z niego konkretne zadania, jakie spoczywają na duchownych, osobach konsekrowanych i świeckich. Apeluje zarazem o harmonijną współpracę w tym dziele wszystkich stanów Kościoła pod „światłym przewodnictwem” biskupów.

Zaczyna od biskupów, których powinny charakteryzować „czystość, praktyka ubóstwa, prostota” oraz „wrażliwość sumienia”. A jako że — według słów Jana Pawła II — „diecezja odzwierciedla sposób bycia jej biskupa”, ma on troszczyć się o to, by te chrześcijańskie cnoty „głęboko wniknęły w tożsamość kapłanów”. Służy temu dbałość o jakość wychowania w seminarium duchownym, w którym „trzeba mieć na uwadze nie tylko intelektualne przygotowanie przyszłych kapłanów do ich zadań, ale także ich formację duchową i emocjonalną”.

Benedykt XVI zaleca więc zwiększenie w seminariach liczby ojców duchownych, przygotowanych do „kształtowania ducha i weryfikowania uczuciowej gotowości seminarzystów do podjęcia zadań kapłańskich”. W tym kontekście prosi o zastosowanie w praktyce postanowień dokumentu Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego na temat dopuszczania do święceń kapłańskich osób o orientacji homoseksualnej.

Papież podkreśla też konieczność stałej formacji kapłańskiej, która nie może kończyć się wraz z opuszczeniem seminarium. Prosi o kontynuowanie dotychczasowej praktyki kursów, dni skupienia i rekolekcji, podczas których „księża mogą dzielić się swoimi problemami i sukcesami duszpasterskimi, umacniając się nawzajem w wierze i pasterskim zapale”. Czy jednak najwyraźniej wysoka ocena, jaką Benedykt XVI wystawia polskiej formule formacji stałej, stanie się dla duchowieństwa zachętą do bardziej chętnego z niej korzystania?

Papież zachęca biskupów do otaczania duszpasterzy „serdeczną, ojcowską troską”. Biskupi powinni tak zorganizować swoje zajęcia, by mieć czas dla swych księży, „aby ich z uwagą wysłuchać i wspomóc w trudnościach”. Dotyczy to szczególnie kapłanów przeżywających kryzys powołania. To właśnie biskup ma ich wtedy „wesprzeć i przywrócić im pierwotny zapał i miłość do Chrystusa i do Kościoła”.

Dziękując Bogu za liczne powołania kapłańskie w Polsce, szczególnie południowej, Benedykt XVI podkreśla, że w tej sytuacji obowiązkiem polskiego duchowieństwa jest podejmowanie pracy misyjnej, a także posługi duszpasterskiej w krajach, gdzie brakuje księży.

W „diecezjalny program ewangelizacji” powinni być włączeni, zgodnie z własnymi charyzmatami, które są „wielkim bogactwem Kościoła”, także zakonnicy, zakonnice i członkowie instytutów świeckich. Papież przypomina im, że w sprawach duszpasterstwa, kultu Bożego i dzieł apostolskich podlegają oni nie tylko swoim przełożonym, ale także władzy biskupów.

W sposób szczególny Benedykt XVI dowartościowuje żeńskie wspólnoty zakonne. Siostry „zasługują na najwyższy szacunek”, a ich praca powinna spotykać się z uznaniem i być „właściwie doceniona”. Apelując o opiekę duchową dla zakonnic, Papież podkreśla, że nie mogą być one pozbawione „możliwości intelektualnego rozwoju i wzrastania w wierze”. Przeciwstawia się więc traktowaniu zakonnic jako plebanijnych służących.

Wobec spadku żeńskich powołań zakonnych Benedykt XVI zaleca najpierw refleksję nad powodami tego stanu rzeczy, a następnie wzywa do budzenia i wspierania tych powołań. Apeluje także o materialną troskę o zakony kontemplacyjne.

Papież podkreśla, że niezastąpione miejsce w ewangelizacji świata, który żyje w „milczącej apostazji”, a więc „tak, jakby Bóg nie istniał”, mają ludzie świeccy. Ich świadectwo jest szczególnie skuteczne w środowiskach, do których „kapłan dociera z trudem”. Mogą oni działać zwłaszcza na polu odnowy moralnej społeczeństwa poprzez przyjęcie „właściwej hierarchii wartości, według której kształtować się będą postawy”.

Jednak „specyficznym działaniem laikatu jest udział w życiu publicznym i w polityce”. Benedykt XVI przypomina, że „Kościół nie utożsamia się z żadną partią”, wymaga natomiast od świeckich, aby „dawali odważne i czytelne świadectwo wartościom chrześcijańskim”, a w kontekście integracji europejskiej troszczyli się „o zachowanie tożsamości katolickiej i narodowej Polaków”. Mają to czynić w duchu służby dobru wspólnemu, z poszanowaniem „słusznej autonomii polityki”. Zadaniem duchownych jest tu jedynie „wspieranie tej posługi laikatu”, a nie bezpośrednie zaangażowanie w działalność polityczną.

 

Parafia kościelną rodziną

Świeccy nie stanowią jedynie przedmiotu posługi Kościoła, mają być również jej pełnoprawnymi uczestnikami, zwłaszcza na poziomie parafii. Papież postuluje, aby parafia stanowiła prawdziwą wspólnotę i „koś-cielną rodzinę”, a nie masę bezimiennych wiernych. Aktywny udział świeckich w tworzeniu tej wspólnoty dokonuje się między innymi za sprawą pomagania duszpasterzom „w rozeznaniu potrzeb wspólnoty i w określeniu właściwych sposobów wychodzenia im naprzeciw”, w ramach rad duszpasterskich i rad ds. ekonomicznych. W ilu polskich parafiach jednak brakuje jeszcze takich gremiów?

Od księży, szczególnie proboszczów, Benedykt XVI wymaga poznawania potrzeb duchowych i materialnych parafian oraz utrzymywania duszpasterskich kontaktów ze wszystkimi środowiskami. Dotyczy to zwłaszcza wspólnot apostolskich działających na terenie parafii, które powinny realizować wspólny program dusz-pasterski, nie rywalizować ze sobą, ale „uzupełniać się w wypełnianiu aktualnych zadań apostolskich”. Nie mogą one istnieć „«obok» powszechnej wspólnoty Kościoła”, nad czym mają czuwać biskupi, a w parafii księża.

Obok ruchów apostolskich istnieją także stowarzyszenia ludzi świeckich, zwłaszcza zawodowe. Papież prosi, aby zostały one objęte duszpasterstwem specjalistycznym, dzięki któremu każdy z ich członków mógł-by rozwijać życie duchowe „w powiązaniu z wyzwaniami, jakie niesie jego codzienność”. Szczególnie bez pomocy Kościoła nie mogą pozostać „chrześcijańscy politycy”.

W kontekście troski o ministrantów i lektorów w parafiach, chyba po raz pierwszy w warunkach polskich Papież apeluje o duszpasterstwo dziewcząt, aby także one mogły, „na sposób im właściwy”, czynnie uczestniczyć w liturgii.

Benedykt XVI zaleca też wspieranie rozwoju wolontariatu, inspirowanego przykładem ewangelicznego Samarytanina. Najwyraźniej tematykę tę Papież uznaje za ważną, gdyż powraca ona w jego przemówieniach dwukrotnie. Wskazuje między innymi na konieczność udzielania moralnego wsparcia wolontariuszom stawiającym sobie za cel obronę ludzkiego życia, a także na potrzebę duchowej i materialnej opieki nad świeckimi, którzy podejmują pracę misyjną.

 

Sobór w testamencie

We wszystkich trzech przemówieniach Benedykta XVI uderza szczegółowy charakter jego wskazań dla Kościoła w Polsce. Świadczy on o tym, że Papież dobrze zna blaski i cienie naszego Kościoła lokalnego. Jednocześnie nie rozumie on swych uwag jako dyrektyw dla polskich biskupów, którzy — jego zdaniem — sami potrafią dobrze rozeznać potrzeby lokalnego Kościoła i „stworzyć najlepsze warunki do dobrej współpracy wiernych świeckich z duchowieństwem we wspólnym dziele ewangelizacji”. Można odnieść wrażenie, że zachęta do takiej współpracy szczególnie leży Ojcu Świętemu na sercu.

Klamrą spinającą trzy papieskie przesłania jest jednak Sobór Watykański II, do którego Benedykt XVI nieustannie się odwołuje. Niejedna z jego zachęt wynika wprost z nauczania Vaticanum II, co sugeruje, że pełna realizacja Soboru jest dopiero przed nami. Traktując swe wystąpienia jedynie jako formę apostolskiej zachęty, Papież zaznacza, że trzeba „karmić się” dokumentami soborowymi i jego poprzedników na Stolicy Apostolskiej. Na ostatniego z nich, Jana Pawła II, Ojciec Święty powołuje się wielokrotnie. Nic dziwnego, skoro to właśnie wcielenie w życie uch-wał Soboru Watykańskiego II papież pochodzący z Polski zostawił i zadał całemu Kościołowi w testamencie.

Paweł Bieliński (ur. 1968), dziennikarz Katolickiej Agencji Informacyjnej. Opublikował m.in. książkę Bóg zawsze przychodzi.

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama