Patron Kościoła naszych czasów

Od swych początków Kościół w św. Józefie upatrywał szczególnego orędownika przed Bogiem

W pokutny czas wielkopostnej autorefleksji Kościoła, w jaki wchodzimy z początkiem marca, kalendarz liturgiczny wpisuje dwie ważne, zarazem radosne uroczystości: Zwiastowania Pańskiego, a wcześniej uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Zarówno w historii, jak i w liturgii najważniejsze wydarzenia zbawcze poprzedza czas specjalnego przygotowania. Tygodnie Wielkiego Postu wzywają nas: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” po to, by radować się zwycięstwem Zbawiciela nad złem i śmiercią. Swoisty czas przygotowania przebyli też Maryja i Jej Oblubieniec, zanim wypowiedzieli swoje „fiat” w pełni akceptujące zamysły Boże: Maryja na to, że stanie się Matką Syna Bożego; św. Józef — że będzie Jego ziemskim opiekunem i głową Świętej Rodziny.

Patron Kościoła naszych czasów

Dlatego od swych początków Kościół w św. Józefie upatrywał szczególnego orędownika przed Bogiem. Poprzez wieki dojrzewała też myśl teologiczna podkreślająca wyjątkową rolę św. Józefa, jaką zaraz po Maryi odegrał on w dziele odkupienia. W czasach nam nieco bliższych, bo w 1870 roku, św. Józef został ogłoszony Patronem Kościoła Powszechnego. Aktu tego dokonał papież Pius IX specjalnym dekretem „Quemadmodum Deus”. W dokumencie tym Ojciec Święty wymienia trzy powody, dla których podjął taką decyzję. Pierwszym jest fakt, że sam Bóg wybrał Józefa i uczynił go niejako swoim „mężem zaufania”, w jego ręce powierzył to, co miał najcenniejszego: Jezusa i Maryję. Jako drugi powód papież wskazuje fakt, że Kościół od wieków łączył kult św. Józefa z czcią oddawaną Matce Najświętszej. I wreszcie trzecim powodem jest wiara Kościoła, który w niepokojących okolicznościach szuka u św. Józefa, i to skutecznie, pomocy i opieki. Bł. Pius IX podkreśla też, że właśnie utrapienia, jakie uciskają Kościół, są niezliczone, stąd oddaje siebie osobiście, a wraz ze sobą także wszystkich wiernych pod opiekę św. Józefa.

W szczególny sposób do świadomości Kościoła św. Józef powrócił w czasach współczesnych, bo w początkach Soboru Watykańskiego II. Specjalną sposobnością do tego było ustanowienie go przez papieża Jana XXIII patronem Soboru (list apostolski z 19 marca 1961 r.). Zdaje się, że wówczas Kościół z jeszcze większą siłą uświadomił sobie, jak św. Józef jest bliski ekonomii zbawienia. Był w Nazarecie i w Betlejem, gdzie Boża Miłość i Boże Miłosierdzie otrzymały konkretną, namacalną postać i jedyne imię: Jezus Chrystus. Na swój sposób u boku Maryi — Rodzicielki Boga stał się więc wyjątkowym świadkiem i niejako współuczestnikiem spełnienia odwiecznych zbawczych tajemnic.

I dzisiaj, a może szczególnie dzisiaj(!) dobrze widzimy, że Boży plan zbawienia wcale nie postępuje drogą łatwiejszą niż ta, jaką szedł niegdyś sam Zbawiciel. Widzimy, jak gęsto i intensywnie wznoszone są mury dla Jego Ewangelii, jak pomniejsza się i depcze dzieło wyzwolenia człowieka z niewoli zła i grzechu. Niech więc nie dziwi fakt, że Kościół z jeszcze większym wołaniem, dającym się usłyszeć w dokumentach ostatnich papieży, w modlitwie i liturgii, pragnie oddać się pod opiekę tak potężnego Patrona. Więcej na ten temat w artykule otwierającym niniejszy numer naszego miesięcznika.   

Zachęcam również do lektury pozostałych artykułów, zwłaszcza kontynuujących nasze rozważania związane z godziną czytań liturgicznej modlitwy Kościoła, i życzę błogosławionych owoców nawrócenia, wzrostu wiary podczas całego Wielkiego Postu. 

opr. ab/ab

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama